Przyjaciel od dziecinstwa - czy to mozliwe?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Przyjaciel od dziecinstwa - czy to mozliwe?

Postautor: Pogosia » 15 kwie 2005, 23:24

a ja się tak właśnie zaczełam zastanawiać, ilu z was ma przyjaciela od dzieciństwa? takiego, co to idzie z wami przez całe życie...
wierzycie w ogóle, że coś takiego jest możliwe?
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 15 kwie 2005, 23:28

moja przyjaciolke poznalam majac 7 latek, jak narazie byla miedzy 1 nami powazna klutnia jakies pare lat temu i wtedy powiedzialam sobie NIE CHCE JEJ ZNAC I JUZ!!, ale jakos sie pogodzilysmy i jest super :) mam nadzieje ze bedziemy szły ku sobie jzu do konca :):)
Całuski dla Ciebie Panno Magdalenko :):)
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2005, 23:29 przez Jasta20, łącznie zmieniany 1 raz.
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
Leanan Sidhe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 127
Rejestracja: 09 sty 2004, 19:42
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Leanan Sidhe » 15 kwie 2005, 23:28

Ilu z Was? Ja na pewno :)
I mocno wierzę, doświadczyłam i ciągle doświadczam.
Poznałyśmy się, ogladając wspólnie "Domowe przedszkole". Ona miała 5 lat, ja 4. Czesała moje włosy podczas tych seansów :). Potem wspólna klasa w podstawówce, wspólne liceum, to samo miasto gdzie studiujemy. Znam Ją na wylot. Każdą minę, każdy gest i każde słowo.
I dziękuję, że ta osoba jest razem ze mną.
Siostrzyczko moja :D
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2005, 23:37 przez Leanan Sidhe, łącznie zmieniany 3 razy.
Let me sleep all night in your soul kitchen
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 kwie 2005, 23:28

No ja raptem 18 lat mam.
Ale wierze.
Mam swoją psiapsiółę, która ze mną nie jedno przeszła. Znamy się jeszcze z podstawówki [jedna klasa] i mimo wielu dziwnych rzeczy żyć bez siebie nie umiemy.
Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Pogosia » 15 kwie 2005, 23:36

w sumie to ja sama się nie zdeklarowałam :-)
ja też oczywiście wierzę, znamy się od przedszokola, potem ta sama klasa w podstawówce, to samo liceum, i studia również :-)
i kocham swoją sis(tą którą sama sobie wybrałam) i życia sobie bez niej nie wyobrażam! choć czasem zdarzało nam się kłócić :-)
poraz kolejny zrozumiałam jak ważna jest dla mnie, w dzień śmierci papieża.....siedziałyśmy w knajpie, płakałyśmy tuląc się do siebie :-)
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 16 kwie 2005, 03:53

Ja swoich przyjacieli spotkałem dopiero w liceum.
Są jak rodzina. Nawet moja rodzina matka traktuje ich jak synów.
Naprawd wpożo człopaki.
MAm ich dwuch. Od 6 lat ....
I wiem ze mimo czasu który szybko mknie zawsze bedę mógłna nich polegać.


Jeste pare spraw kobec których nie powinenem być bierny ...
Bo przez pewne "koleżanki" straciłem wielu pożadnych przyjaciół...
po prostu "złe kobiety z nich były" :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Re: hmm...

Postautor: mariusz » 16 kwie 2005, 06:46

Pogosia pisze:a ja się tak właśnie zaczełam zastanawiać, ilu z was ma przyjaciela od dzieciństwa? takiego, co to idzie z wami przez całe życie...
wierzycie w ogóle, że coś takiego jest możliwe?


mam takiego jednego kumpla znam go od 3 roku zycia ;)
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 16 kwie 2005, 09:10

15 lat , ale nie od początku się przyjaźniłysmy.
Niesamowicie na tych samych falach nadajemy.
Jak idę z nią na piwko, to jestem 2 razy bardzein pijana.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 16 kwie 2005, 09:15

Najlepszą przyjaciółką jest moja dziewczyna. Jej mogę powiedzieć wszystko, ona mi też. :)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 kwie 2005, 11:21

E tam...To nie to samo :P
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 16 kwie 2005, 11:22

Ja niestety nie mam, wciąż się zmieniały z biegiem lat... najstarszą mam od 8 lat
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 16 kwie 2005, 11:23

swojej dziewczynie nie powiesz " stary jaka widzialem dzisiaj fajna dupeczke" :D:D
Ani nie pojdziesz ze swoja kobieta do baru ogladac mecze 1 ligi :D:D
Przyjazn przyjazni nie rowna :)
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma

przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,

ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 kwie 2005, 11:27

Co innego przyjaźń w związku (który swoją droga to jak bez przyjaźni istniec by mógł :566: ) a co innego taka zwykła z człowiekiem, ktorego znasz od lat i na wylot.
Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Pogosia » 16 kwie 2005, 11:38

dokładnie!! przyjaciel to przyjaciel....a nie chłopak czy dziewczyna :DDD

ale zauważyliście, że nikt z tych bardziej "doświadczonych życiowo" się nie wypowiedział na ten temat?
a ja tak się zastanawiam jak takie przyjaźnie weryfikuje fakt posiadania rodziny, "robienia" kariery? :566:
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 16 kwie 2005, 11:41

Mam jedna przyjeciolke, od podstawowki, byla raz miedzy nami taka haja ze przez kilka lt nie gadalysmy, ale 2 lata temu wszystko wrocilo do normy :)
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 16 kwie 2005, 11:42

Pewnie sie nikt nie wypowiadał bo juz był podobny temat. Ja osobiście mam przyjaciółke od 16 lat. Zawsze moge na nia liczyć i ona na mnie.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 kwie 2005, 11:46

Moze i był, ale search chyba dalej nie odbudowany :/

Fishu to może odpowiesz na oytanie Pogosi?
Ja tez jestem ciekawa jak takie przyjaźnie weryfikuje fakt posiadania rodziny czy kariera czy jeszcze inne licho.

Oczywiście zakładam, że dużo się nie zmienia, bo gdyby coś to nie mogłabym o tej osobie powiedzieć, że to moja przyjacólka czy przyjaciel.
Ale jestem cioekawa czy takie przypadki mieliście albo coś.
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 16 kwie 2005, 11:48

Mam 2 kumpli, ktorych moge nazwac przyjaciolmi.
Jednego znam od 5 klasy (poznalismy sie w bardzo nietypowy sposob - bilismy sie), a drugiego z liceum - z obydwoma chodzilem do klasy.
Z 1-szym chodzilem do tego samego LO.

Wg mnie przyjazn miedzy dziewczynami, a facetami to co innego.
Dziewczyny odbieraja to bardziej emocjonalnie, przywiazuja sie.
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 16 kwie 2005, 11:52

mam 3 przyjaciol: z jednym sie poznalismy jak mielismy 4 latka, z drugim w pierwszej klasie podstawowki, a z trzecim tak na dobre w szkole sredniej. Z pierwszymi dwoma chodzilem razem do klasy w podstawowce (lecz tam az tak bardzo sie nie trzymalismy) i w szkole sredniej (dolaczyl tam do nas trzeci). To w szkole sredniej tak sie zzylismy i w miare mozliwosci sie spotykamy, utrzymujemy caly czas kontakt (mimo ze kazdy z nas wybral inne studia w roznych miastach). Dwoch z nich wzielo dziekanke i siedza w Irlandii. Najlepsze jest jednak to, ze tyle wspolnie przezylismy i ze zawsze mozemy na siebie liczyc. To pokazuje, ze ta sa przyjaciele. Mimo tego, ze poznali full nowych osob na studiach, nadal trzymaja sie takze ze stara paczka. Czasem zaluje, ze nie studiujemy w jednym miescie. Przez pierwsze dwa lata studiow w Poz czulem sie bardzo samotny, brakowalo mi tych twarzy, tych tekstow i pomyslow...
Ciesze sie, ze mam kogos takiego :)

pzdr!

p.s. zauwazylem, ze przyjaciolki czesto (no ok, czasem :D) sie kloca. Z tymi moimi qmplami nigdy sie nie klocilem, nie mamy o co i nic nie mogloby nas do tego zmusic. Raz tylko jeden sie obrazil, jak mu na jachcie po pijaku wlosy nozem kroilismy kiedy spal (nie podobalo nam sie, ze ma dlugie) :D...
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2005, 11:55 przez ___ToMeK___, łącznie zmieniany 2 razy.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 16 kwie 2005, 11:53

Wedlug mnie przyjazn miedzy facetami jest trwalsza i bardziej prawdziwa niz miedzy dziewczynami. Dziewczyny okazuje sie czesto, zawiste, zazdrosne, i nawet przyjaciolki potrafia skakac sobie do oczu.
Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Pogosia » 16 kwie 2005, 12:04

Yasmine pisze:Wedlug mnie przyjazn miedzy facetami jest trwalsza i bardziej prawdziwa niz miedzy dziewczynami. Dziewczyny okazuje sie czesto, zawiste, zazdrosne, i nawet przyjaciolki potrafia skakac sobie do oczu.

to wcale nie jest tak....one po prostu są inne, tak jak to napisał Fireman!!
ktoś kiedyś powiedział, że faceci "myślą" świat, a kobiety go "czują", i dlatego czasami wydaje się że faceci mniej się kłócą, są mniej zawistni...
tyle tylko, że dziewczyny się kłócą, robia sobie na złość, a potem znowu godzą...i tak w kółko Macieju.
A faceci? niby tacy oddani sobie...tylko, że jak się pokłócą to już na dobre, i nie ma przeproś :-) :D :564:

edit:
a jeszcze odnośnie przyjaźni i związków.
Wszyscy chyba przyznają mi rację, że w związkach raz jest lepiej, a raz gorzej i wtedy właśnie najbardziej doceniamy przyjaciół, którzy wysłuchają, poradzą, czasem nakrzyczą :-)
no i ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której miałabym narzekac do swojego kochania na niego samego :-) a czasem po prostu trzeba :DDD
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2005, 12:17 przez Pogosia, łącznie zmieniany 1 raz.
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 16 kwie 2005, 12:12

Ja mam wokol duzo przykladow ze faceci moga na sobie polegac, sa wporzadku, jeden drugiemu nie probowal by nigdy odbic dziewczyny. A kobiety...oj... przyjaciolki na cale zycie sa na siebie smiertelnie obrazone,obgaduja sie i robia na zlosc...
Awatar użytkownika
Pogosia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 12 kwie 2005, 13:53
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Pogosia » 16 kwie 2005, 12:20

Yasmine...a ja mam dużo przykładów na to, że to zależy od charakteru, a nie od płci ;-)
Some things in life are like fucking for virginity - you know it's pointless but it feels so good that you just don't want to stop.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 16 kwie 2005, 12:21

Krzych(TenTyp) pisze:Ja swoich przyjacieli spotkałem dopiero w liceum.
Są jak rodzina. Nawet moja rodzina matka traktuje ich jak synów.
Naprawd wpożo człopaki.
MAm ich dwuch. Od 6 lat ....
I wiem ze mimo czasu który szybko mknie zawsze bedę mógłna nich polegać.
Jeste pare spraw kobec których nie powinenem być bierny ...
Bo przez pewne "koleżanki" straciłem wielu pożadnych przyjaciół...
po prostu "złe kobiety z nich były" :D


Ty już lepiej nie pij Krzychu :D

Ja mam przyjaciółkę od 1wszej klasy szkoły podstawowej i nikt nie zna mnie lepiej, niż Ona.

:-)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 16 kwie 2005, 12:28

Pogosiu to mamy rozne spostrzezenia :)
Ale co do
Pogosia pisze:Wszyscy chyba przyznają mi rację, że w związkach raz jest lepiej, a raz gorzej i wtedy właśnie najbardziej doceniamy przyjaciół, którzy wysłuchają, poradzą, czasem nakrzyczą
no i ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której miałabym narzekac do swojego kochania na niego samego a czasem po prostu trzeba

To przyznaje racje. Czasami trzeba sobie ponarzekac u swoich przyjaciol :D
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 kwie 2005, 12:38

Yasmine>I Ty takie osoby przyjaciółkami nazywasz? :galy: Ja bym o kims takim w życiu nie powiedziała, że jest moim przyjacielem.

Z moja psiapsiółą się nie kłócimy, nie jesteśmy zazdrosne czy przykre dla siebie.
Ona jest jedyna osobą, która mnie potrafi usadzić i wprost mi powiedzieć, że jestem idotka, chamem i egoistka i weź się zachowuj bo inaczej Ci krzywde zrobię. I mi od razu przechodzi. Jak inni się tak zachowują to albo się jeszcze bardziej na pieniam albo wk**wiam że lepiej nie widziec mnie wtedy.
Stoo
Bywalec
Bywalec
Posty: 39
Rejestracja: 31 sty 2005, 23:55
Skąd: Poland
Płeć:

Postautor: Stoo » 16 kwie 2005, 13:07

A ja sie przeprowadzalem 2 razy tj z mojego miasta do innego i potem z powrotem do tego samego i po powrocie zerwalem wszystkie stare przyjaznie tj jestesmy jedynie na czesc.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 16 kwie 2005, 13:54

moon pisze:Yasmine>I Ty takie osoby przyjaciółkami nazywasz? Ja bym o kims takim w życiu nie powiedziała, że jest moim przyjacielem

Moon nie chodzi mi o osoby ktore caly czas takie sa dla siebie. Chodzi mi o to, ze najlepsze sa najlepsze przyjaciolki od kilku lat, i zalozmy sie pokloca o chlopaka straszliwie i zaczynaja sie nienawidziec ,obgadywac. Takie sa baby :/
Awatar użytkownika
Blade
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 385
Rejestracja: 27 sie 2004, 22:03
Skąd: Znikąd :)
Płeć:

Postautor: Blade » 16 kwie 2005, 14:27

Pogosia pisze:...tyle tylko, że dziewczyny się kłócą, robia sobie na złość, a potem znowu godzą...i tak w kółko Macieju.
A faceci? niby tacy oddani sobie...tylko, że jak się pokłócą to już na dobre, i nie ma przeproś :-) :D :564:

Nie prawda.
Jak wspomnialem mam 2 kumpli-przyjaciol i z kazdym poklocilem sie jeden raz. Po tym 1 razie wyjasnilismy sobie wszystko i od tamtej pory nie ma klotni.

Yasmine pisze:Ja mam wokol duzo przykladow ze faceci moga na sobie polegac, sa wporzadku, jeden drugiemu nie probowal by nigdy odbic dziewczyny. A kobiety...oj... przyjaciolki na cale zycie sa na siebie smiertelnie obrazone,obgaduja sie i robia na zlosc...

Rozmawialem kiedys na temat przyjazni z kolezanka z roku to powiedziala, ze dziewczyny-przyjaciolki moga sie pozabijac dla faceta i dlatego przyjazni miedzy dziewczynami, ktorym podoba sie ten sam typ, nie moze byc. A my faceci nie mamy takiego problemu - jezeli przyjazn jest prawdziwa to obaj przyjaciele daja sobie spokoj z dziewczyna.
Poza tym kolezanka mi powiedziala, ze dziewczyny-przyjaciolki potrafia byc zazdrosne o byle co: blyszczyk, ubranie itd.
To prawda :?: :>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 kwie 2005, 14:27

I ja i o tym mówię.
Nie wyobrażam sobie żeby moja przyjaciółka:
-pokółciła się ze mna o chłopaka
-znienawidzilaby mnie
-obgadywala mnie

Nawet jako stan przejściowy. I ilość lat się nie liczy.
Ja takiej osoby przyjaciółka nie nazwę.

edit:
Jeśli nadużywają słowa przyjaciel!Przyjaźń a kolezeństwo to dwie różne sprawy!!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 392 gości