omg pisze:A tego tutaj nie ma.
Psychologa brak, przynajmniej takiego leczącego przez net
Życzliwi by sie znaleźli
omg pisze:A Wy jej wmawiacie, że to sprawa życia lub śmierci.
W którym miejscu
Moderator: modTeam
omg pisze:Zasypując "poradami" co do odchudzaniu i ćwiczeń? Przecież mówi, że NIE. Nie znaczy nie.
TedBundy pisze:I jeszcze jedna uwaga do autorki: 90-60-90 nie jest kluczowym wymogiem trafienia na fajnego mężczyznę.
omg pisze:chwastek pisze:niegłupi pomysł.
Głupi.
shaman pisze:omg też powinna to zrozumieć.
chwastek pisze:omg ... specjalnie dla ciebie powtórzyłam swoje słowa.
omg pisze:Dziewczyna ma nadwage może 10 kg, co jest problemem niewielkim, zarówno wizualnie jak zdrowotnie. 2-3 miesiące pracy nad sobą i jest w domu
20.omg pisze:Dziewczyna ma nadwage może 10 kg
Pozwolę sobie mieć inne zdanie.omg pisze:problemem niewielkim, zarówno wizualnie jak zdrowotnie
Intensywnej i w połowie drogi.omg pisze:2-3 miesiące pracy nad sobą i jest w domu
Wystarczą.Nola pisze:zrzucenie 10 kg nadwagi to nie takie hop-siup, że wystarczą na to 2-3 m-ce.
Jakby yto były jedyne formy. Jakbyś chciała to byś coś z tym zrobiła, ale jak ktoś jest po prostu narzekającym śmierdzącym leniem to co się poradzi?niemotyl pisze:aktywność fizyczna w postaci ćwiczeń (takich jak brzuszki) jest dla mnie koszmarem, a innego typu (np. jogging, rower) odpada, bo wstydzę się z taką kiepską kondychą jeździć... a codzienny taniec przed telewizorem jakoś mnie nie bawi, najwyżej kilka razy w miesiącu...
Nie jest główny, ale jest drogą do rozwiązania głównego i jest to sprawa życia lub śmierci. Bo wybacz, ale takie życie o jakim ona tutaj pisze - ciągłe narzekanie, dołki, kompleksy, brak radości, wstyd, zazdrość to żadne życie.omg pisze:A Wy jej wmawiacie, że to sprawa życia lub śmierci. To nie jest jej główny problem
księżycówka pisze:Szanse na normalne relacje z płcią przeciwną? Masz zerowe! Wynika to z Twoich kompleksów, poczucia, że jesteś gorsza, bo gruba. Zmień siebie, bądź z siebie zadowolona, dumna, pewna siebie. I rób to przede wszystkim dla siebie. I zobaczysz, że i inne międzyludzkie aspekty się zmienią.
Tak, przekonujmy sobie, że nie wyglądamy jak wieloryb i że świat mimo tego jest piękny! Oł jeee!Stormy pisze:kluczem do wszystkiego jest akceptacja
księżycówka pisze:Podtawowa sprawa to zauważyć problem, poczuć jak uciążliwy dla nas jest i działać.
... otyłość. Choroba, którą się leczy.chwastek pisze:grubasek+akceptacja siebie takim jest = tycie ... i tycie ... i tycie ...
chwastek pisze:grubasek+akceptacja siebie takim jest = tycie ... i tycie ... i tycie ...
chwastek pisze:czyli że co ?... bo nie chwytam
w końcu rzeczywiście tak się stanie że żaden chłop jej nie zechce ... ile to kasy na jedzenie w miesiącu idzie ... i co to za frajda być z kimś kto usta ma cały czas napchane jedzeniem ... i jak tu pofiglować z kimś tak nieruchawym ... i te współczujące spojrzenia kolegów albo ich "szorstkie" żarciki ...
Tak, przekonujmy sobie, że nie wyglądamy jak wieloryb i że świat mimo tego jest piękny! Oł jeee!
Nie, żadna akceptacja. Nie ma akceptacji na jęczenie i lenistwo.
Nexus7 pisze:Uroda to nie wszystko, sa inne wartosci.
Stormy pisze:chwastek pisze:czyli że co ?... bo nie chwytam
czyli ze waga stoi w tym samym miejscu. i tyle.
Stormy pisze:wiesz znam dziewczyne ktora miala problemy hormonalne i nie zarla jak swinia a waga byla jaka byla - i leki nie pomagaly - masz strasznie ciasny swiatopoglad.
Stormy pisze:nie kazdy po prostu musi sie odchudzac, nie kazdy musi miec faze na wygladanie jak barbie
Stormy pisze:co innego chudnac jak sie tego chce i jesli wymaga tego tego zdrowie.
Stormy pisze:ale w przypadku autorki ona mozechudnac i chudnac a i tak moze siebie nie polubic. i co wtedy jej poradzicie? schudla i jakos efektow nie ma, bo ludzie jej unikaja
księżycówka pisze:20.
Nola pisze: oglądasz się na ulicy za szczupłymi dziewczynami czy za tymi grubszymi?
20. Jej norma wagowa to 53-55. I nie wyciągam tego z BMI tylko z opinii lekarzy, bo to norma jest i moja, a sama biorąc się za siebie o rady różne osoby (nawet tu na forum) pytałam.omg pisze:10.
Później to już kwestie kosmetyczne. Oczywiście, że BMI to nie wszystko, ale to jakiś punkt odniesienia wspólny dla wszystkich. 162 cm i 63 kg to NIE jest nadwaga.
Piszesz to co my, ale od drugiej strony. Wg mnie wpierw zrobić dla siebie, co jej da pewną śmiałość i będzie jej łatwiej się przełamać.omg pisze:Ale najpierw musi się poczuć ze sobą dobrze, a później dla siebie może zrobić, zwykłe "nie żryj" jej nie pomoże. Czy ja piszę w jakimś niezrozumiałem języku?
księżycówka pisze:Jej norma wagowa to 53-55. I nie wyciągam tego z BMI tylko z opinii lekarzy, bo to norma jest i moja, a sama biorąc się za siebie o rady różne osoby (nawet tu na forum) pytałam.
księżycówka pisze:Piszesz to co my, ale od drugiej strony. Wg mnie wpierw zrobić dla siebie, co jej da pewną śmiałość i będzie jej łatwiej się przełamać.
Tyle, że nawet jeśli ma inną to 63 kg to dużo za dużo.omg pisze:A skąd wiesz choćby jaką ma budowę? To ma gigantyczne znaczenie. To, że TY pytałaś lekarzy o siebie... co oznacza?
Musi się odbić od dna, zrozumieć jak wygląda.omg pisze:Dlatego musi spojrzeć na siebie inaczej, wtedy może znajdzie odpowiednią ilość chęci żeby spróbować. Musi do tego dojrzeć.
Co ma piernik do wiatraka? Wchodzi człowiek, zakłada temat, dostaje odpowiedzi zgodne z tym, co kto każdy myśli. To czy ją to dołuje? Nic mi do tego. Może to nawet wskazane niż głaskanie po głowie i mówienie, że jest lub będzie ok.omg pisze:Czy zrozumienie tego i powstrzymanie się od "mądrości" które autorkę tematu jeszcze bardziej zdołują jest niemożliwe dla niektórych?
omg pisze:Ba, niekażdy musi to robić bo równie dobrze może tą energię spożytkować na coś lepszego
omg pisze:I jeśli mu z tym dobrze, to nikomu nic do tego.
omg pisze:Czy ja piszę w jakimś niezrozumiałem języku?
omg pisze:Bo to określenie "grubszy" od razu ma pejoratywny wydźwięk.
Nexus7 pisze:Takie postawy to IMO czesciowo poklosie glupawych reklam w stylu Dove.
Nola pisze:oglądasz się na ulicy za szczupłymi dziewczynami czy za tymi grubszymi?
Nola pisze: pewnie, że ta grubsza też ma szanse, ale już mniejsze jeśli idzie o zainteresowanie facetów. musi bardzo mocno nadrabiać charakterem, pasjami,itd. gadanie, że uroda to nie wszystko to bzdury.
omg pisze:Przemiana materii, geny, hormony, zwykłe zaburzenia łaknienia, psychika. Pokonanie tego wymaga wielkiego zaangażowania, niekażdy jest do tego zdolny. Ba, niekażdy musi to robić bo równie dobrze może tą energię spożytkować na coś lepszego. I jeśli mu z tym dobrze, to nikomu nic do tego.
omg pisze:Tak, autorce tematu nie jest dobrze. Ale najpierw musi się poczuć ze sobą dobrze, a później dla siebie może zrobić, zwykłe "nie żryj" jej nie pomoże. Czy ja piszę w jakimś niezrozumiałem języku?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości