Praca

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 cze 2008, 22:27

O żesz w mordę. <pijak>
Pamiętaj, że Active Plus to nie jest umowa o pracę, a tymczasowa. Nie kodeksowa. Dochodzą z A+ marże do tego co płaci TP.
Generalnie jeśli mogę coś zasugerować - DARUJ SOBIE TĄ OFERTĘ!
I uwierz, że akurat ja wiem co mówię jeśli o to chodzi (szczegóły na PW jeśli chcesz).
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 12 sie 2008, 14:14

reaktywacja <evilbat> ostatnio postanowiłem poszukać innego joba. i powiem że idzie mi kulawo. oferty na necie pachną jak kurczaki w Tesco. oferty na stronach firm podobnie. powiem że interesują mnie banki, fundusze inwestycyjne - coś w ten deseń. nie mam niestety znajomych na stanowiskach którzy mogliby mnie polecić. mam w związku z tym pytanie - jak kształtuje się sytuacja w branży - jest zastój czy można pójść dalej?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 12 sie 2008, 20:33

W tej chwili - masa ofert, masa etatów.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 12 sie 2008, 21:59

w którym banku byś chciał, Błażej i jako kto: analityk , koleś od kredytów i misiów, napisz trochę szczegółów.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 13 sie 2008, 08:34

TedBundy pisze:jako kto
na pewno nie w obsłudze klienta. ogólnie to szukam ogłoszeń dotyczących rynku kapitałowego. daleko mi jeszcze do celu (słaby język). szukam więc pracy jako asystent analityka, asystent maklera itp. sęk w tym że ogłoszenia to słaby kanał poszukiwania... znacie lepszy?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 13 sie 2008, 10:34

księżycówka pisze:W tej chwili - masa ofert, masa etatów.

Zależy w jakim mieście.
Blazej30 pisze:oferty na necie pachną jak kurczaki w Tesco. oferty na stronach firm podobnie.

Dlatego, że są nieatrakcyjne czy dlatego, że nie spełniasz wymagań?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 13 sie 2008, 11:56

Olivia pisze:Dlatego, że są nieatrakcyjne czy dlatego, że nie spełniasz wymagań?
bo wiszą od około 1/2 roku te same. u nas na pocztę firmową dostajemy oferty zanim trafią na stronę www. a i tak wiadomo (były na ten temat rozmowy) że etaty i tak są już obsadzone a ogłoszenie jest pro forma. zastanawiam się wiec jak dotrzeć do aktualnych.
Olivia pisze:czy dlatego, że nie spełniasz wymagań?
<pejcz>
Olivia pisze:Zależy w jakim mieście.
ja szukam Katowice/Kraków/Wrocław mniej Warszawa.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 13 sie 2008, 12:10

Blazej30 pisze: zastanawiam się wiec jak dotrzeć do aktualnych.


a nie chciałabyś skorzystać z pomocy headhuntera? oni mają aktualne.

wrocław to najfajniejsze miasto w kraju
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 13 sie 2008, 14:48

chwastek pisze:a nie chciałabyś skorzystać z pomocy headhuntera?
a jeszcze nie wygineli?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 13 sie 2008, 16:21

nie, nie wygineli, znam jednego takiego na gruncie towarzyskim ... czasami coś wspomina o swojej wysokiej skuteczności ale ponieważ nigdy nie byłam zainteresowana jego usługami to wpuszczałam te opowieści jednym uchem a wypuszczałam drugim - zatem szczegółów nie znam ...
natomiast mojej siostrze tak się przytrafiło, że jeden z takich łowców głów namierzył ją i pierwszy się do niej odezwał z propozycją ... podobno jakiś jej znajomy z konkurencyjnej firmy który był znajomym tego łowcy podsunał mu kontakt do niej ... i cos tam cos tam ... tajemnica zawodowa - ale tak to pewnie przytrafia się osobom które są specjalistami w jakiejś dziedzinie ... a nie przeciętnym wyrobnikom

a zatem headhunterzy nie wyginęli - może trzeba ich znaleźć
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 13 sie 2008, 18:23

Olivia pisze:Zależy w jakim mieście.
Nie. Banki zatrudniają na cały kraj, a nie tylko na Warszawę :]
Blazej30 pisze:zastanawiam się wiec jak dotrzeć do aktualnych.
Na te co z zewnątrz kogoś wezmą - to masz w necie. Na asystentów nie bardzo się z ulicy bierze. I język w stopniu komunikacyjnym - niezbędny.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2008, 18:36 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 13 sie 2008, 21:05

chwastek pisze:a zatem headhunterzy nie wyginęli - może trzeba ich znaleźć

Choćby z definicji wynika, że ich pracą jest znajdowanie ludzi, nie odwrotnie.

Masowe rozsyłanie CV do interesujących instytucji wydaje się pierwszym krokiem w Twojej sytuacji, Blazej30.
Awatar użytkownika
Nexus7
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 69
Rejestracja: 03 sie 2008, 19:40
Skąd: Różnie...
Płeć:

Postautor: Nexus7 » 13 sie 2008, 21:13

chwastek pisze:nie, nie wygineli, znam jednego takiego na gruncie towarzyskim ... czasami coś wspomina o swojej wysokiej skuteczności ale ponieważ nigdy nie byłam zainteresowana jego usługami to wpuszczałam te opowieści jednym uchem a wypuszczałam drugim - zatem szczegółów nie znam ...

Eh, headhunterzy i ich skutecznosc, ksiazke mozna napisac...
"Wysoka skutecznosc" headhuntera jest raczej z punktu widzenia firmy (tzn, ze znajduje im dobrych ludzi) niz potencjalnych pracownikow. No i zajmuja sie oni raczej nieco bardzie specjalistycznymi stanowskami niz asystenci. Ich "praca" polega zazwyczaj na skanowaniu profili na sieci i hurtowym wysylaniu maili bez zadania sobie trudu zbadania sprawy glebiej (70% prosi o przeslanie CV, do ktorego link jest w profilu) albo wysylaniu pseudo-przyjaznych maili co 2 tygodnie ("Czesc, co tam slychac? Nie szukasz pracy? Mam super oferty". "NIE". Po 2 tygodniach to samo...) Chwilowym rekordzista jest pan, ktory usilowal umowic znajomego na rozmowe kwalifikacyjna w firmie, w ktorej on wtedy pracowal. Moje doswiadczenia jednoznacznie negatywne, chyba, ze ktos ma naprawde zaufanych ludzi, inaczej omijac z daleka.
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 13 sie 2008, 22:30

shaman pisze:
chwastek pisze:a zatem headhunterzy nie wyginęli - może trzeba ich znaleźć

Choćby z definicji wynika, że ich pracą jest znajdowanie ludzi, nie odwrotnie.


definicja definicją ale jak poszukuje się pracy to chyba warto postarac się i o to aby jakiś headhunter z twojej okolicy wiedział o istnieniu twojej osoby aby mógł szybciej cię odnaleźć ... warto korzystać ze wszystkich możliwości i sposobów poszukiwań ...

podpytałam, teraz poluje na specjalistów dla branży IT ... bo mu się to najbardziej opłaca <hmm> wygląda na to, że oni też specjalizują się w branżach <hmm>
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 15 sie 2008, 20:56

Stanowiska o ktorych mowisz sa niskie. Takich tez szukaja lowcy glow, ale rzadko, bo takie osoby same sie do firm pchaja.

W znanych mi firmach ogloszen nie daja na etety juz obsadzone, rzeczywiscie poszukuja kogos. Najlepiej okresl sie dokladnie, co chcesz robic, w jakiej firmie, postaraj sie o maila do osoby, ktora bezposrednio rekrutuje i wyslij cv z ladnym opisem o sobie, ale zadna masowke, musi byc skierowany personalnie.

Musisz sie troche wyslilic i cos sam zrobic. Samo przegladanie netu i marudzenie nic nie da.

Ofert jest teraz naprawde mnostwo i to najlepszy czas na zmiane pracy.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 15 sie 2008, 23:03

Miltonia pisze:Najlepiej okresl sie dokladnie, co chcesz robic, w jakiej firmie, postaraj sie o maila do osoby, ktora bezposrednio rekrutuje i wyslij cv z ladnym opisem o sobie, ale zadna masowke, musi byc skierowany personalnie.
i to jest właśnie odpowiedź <browar>
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
whisperer
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 23 cze 2008, 02:12
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: whisperer » 17 sie 2008, 13:12

Jeśli interesujesz się rynkiem, giełdą itd. to proponowałbym Ci iść na obsługę klienta w banku przy sprzedaży produktów inwestycyjnych. Albo jakiś staż w placówce, gdzie zajmują się inwestycjami w fundusze, czy na giełdzie.
Na maklera wiem, że trzeba mieć zdany egzamin państwowy, nie wiem jak na asystenta maklera?
"Nie utożsamiam się z niczym, sam ze sobą mam niewiele wspólnego." J. Pilch
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 09 paź 2008, 07:23

Poczytalam sobie mialczenia na temat pracy w "wyraz to..." i tak mnie zastanawia jedno. Jak osoby, ktore uwazaja sie za bystre i inteligentne moga sie obudzic w wieku 25 lat i wiecej i stwierdzic dopiero wtedy, ze cos trzeba z zyciem zrobic? Od 20 prawie lat mamy cos w stylu wolnego rynku, kapitalizmu i przeciez kazdy glupi wie, ze tym rzadza okreslone prawa. Tym bardziej, ze nasz rynek pracy jest bardziej wymagajacy i bardziej dziki, ale zasady sa jasne.

Albo ma sie bogatych rodzicow i mozna wtedy miec hobby w postaci studiow, albo trzeba wziac sie wczesniej do roboty. Na co komu tylu filozofow, psychologow, polonistow, pedagogow? Czy idac na studia, juz jako dorosly czlowiek przeciez, nie wie sie, ze w zawodzie mozna bedzie zarobic 1000-1500 zl? Przeciez to nie sa zadne tajemnice. Ale nie, fajnie jest sie obijac i studiowac takie nieprzydatne powszechnie kierunki, a potem ojej, co teraz zrobic.

Jesli ktos jest na tyle glupi albo odwazny, zeby je wybrac, to musi sobie zdawac sprawe, ze trzeba robic cos wiecej. Jak polonistyka, to na studiach staz w PR, w agencji reklamowej, w TV. Nawet za darmo, byle sie wkrecic, pokazac, poznac ludzi. Jak psychologia, to HR, agencja reklamowa itd. Pewnie ze nie od razu kazdego wezma, ze trzeba sie postarac. Ale kazda znana mi osoba jak chciala, to to zrobila.

Ubawil mnie do lez Wujo twierdzac, ze jest bardziej bystry od Andrew. Bo co? Bo myslisz ze szybciej cos lapiesz? Tylko co? Bo zycie nie sklada sie z ogladania sciagnietych z netu seriali, obijaniu w weekendy (praca nie, bo trzeba miec czas na zycie prywatne <hahaha> ). Powiem tak. Przez kilka lat pracowalam w HR i takich gosci wyczuwalam na kilometr i nigdy bym ich nie zatrudnila nawet na stanowiska najnizsze. Nie potrafia pracowac, maja muchy w nosie i uwazaja sie za lepszych, a takimi nie sa.

To zycie nas weryfikuje, nie nasze studia i poziom IQ. To jak sobie radzimy w zyciu przewaznie nijak sie ma do tego, co uwazamy za inteligencje.

Drogi do radzenia sobie w zyciu zawodowym sa trzy: miec bogatych rodzicow z wlasna firma, ktora mozna wspolprowadzic (ale nic za darmo, tez trzeba cos umiec i byc pracowitym), miec specjalistyczne wyksztalcenie, po ktorym nie ma problemu z praca (informatyka np), a dalej to juz od pracowitosci, pomyslu i szczescia zalezy, albo nieprzydatne nikomu studia, ale za to ogromna pracowitosc, poszukiwanie i pomysl od pierwszego (no moze od III) roku studiow.

Nie wiem, jak mozna tego nie wiedziec. Nie wiem, jak mozna zyc zludzeniami, ze pozniej jakos to bedzie. Jakos to jest wlasnie praca za 1000.

I powiem szczerze, ze wole tego, krory sprzedaja wycieraczki za 3000, niz takiego, ktory marudzi i nic nie robi i jeszcze uwaza sie za lepszego. W czym? W czytaniu ksiazek? Zart po prostu. A o ile pamietam, to mi Wujo zarzucal, ze uwazam sie za lepsza od innych? No i tu musze mu przyznac racje - ja wybierajac studia, po ktorych sie zarabia 1000, pracowalam od pierwszego roku studiow i nawet jako kelnerka zarabiala 3000, a bylo to juz kilka lat temu. I nie mialczalam tak straszliwie.

No coz, moze chociaz Mati opamieta sie i wezmie prace przy rozwozeniu pizzy i moze chociaz on nie bedzie mialczal za pare lat.

Mozna polaczyc prace i przyjemnosci, nie samo praca czlowiek zyje. Ale nie trzeba byc nawet srednio madrym zeby wiedziec, ze za przyjemnosci w zyciu sie placi i na to trzeba miec pieniadze. Zeby miec przyjemne zycie, po prostu trzeba sie napracowac, a miauczacy chcieliby to miec za nic. Nie ma tak i juz.
A ja naiwnie myslalam, ze teraz to kazdy student pracuje, dorabia, zdobywa doswiadczenie, stara sie, a nie tylko piwo wlewa z siebie i w necie siedzi.
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 07:25 przez Miltonia, łącznie zmieniany 1 raz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 09 paź 2008, 13:16

Miltonia wszystko pieknie to co piszesz. Masz na pewno racje z tym ze "bez pracy nie ma kolaczy" i ze za Wuja nikt nie pojdzie do tej 1szej pracy po doswiadczenie. Ale zaufaj mi - praca w IT a raczej jej znalezienie bez doswiadczenia zawodowego to na prawde nie jest proste zadanie. Wiem to po sobie - i nie naleze do tych osob co mimo papierka (narazie inz) nie maja pojecia o tym w jakim kierunku sie kstzalca. Ja akurat trafilem obenie na pracodawce ktory duzo obiecuje duzo mowi a malo robi, czego wiedziec nie moglem jak tu szedlem. Wygladalo wszystko na poczatku tak, jak wygladac powinno a teraz nie chce odchodzic z roboty sam, bo nie chce oddawac kasy za ostatni rok studiow. I niby mam w zawodzie ponad 4 lata doswiadczenia - to nadal pracuje za psie pieniadze. Z umowa bylo tak ze zostalem troche oszukany i wolalem podpisac taka umowe jak zadnej jak juz zrezygnowalem z poprzedniej pracy. Jesli chodzi o mgr - smiem twierdzic ze ten papierek niewiele zmieni w najblizszych 2 latach w moim zyciu, bo tak naprawde co to teraz jest. Chetnie bym wyjechal do Wrocławia na 2 studia - telekomunikacje ale widzisz nie moge w tej chwili tego zrobic. I teraz tak - pracuje i studiuje od 5 lat w zawodzie - nie uwazam sie za ITIote:) ani za obiboka, dorabiam sobie gdzie tylko moge i w dalszym ciagu nie stac mnie na swoja dzialalnosc. I patrzac Twoja miara - oceniajac moje sukcesy zawodowe - jestem osoba, o ktorej napisalas ze nie zatrudnilabys takiego Wujka na stanowisko, ktore reprezentuje :D no tak mozna powiedziec bo w chwili obecnej w "podstawowej' pracy zarabiam mniej niz 1500 zl (do reki na szczescie) i jeszcze z dnia na dzien coraz bardziej censored sie ta sytuacja. Wyjscie jest - obronic prace jak najszybciej i staram sie to zrobic (prace ebde mial sprawdzona za ok. rok bo promotor sprawdza 1/tydzien i ma jeszcze przede mna 50 osob) i uwolnic od jebnietego szefa, ktory zawsze znajdzie jakis pretekst zeby nie dac podwyzki, nie dac premii. Tyle, ze ja wiem, ze wytrzymam tutaj jeszcze max. miesiac - dwa i to jebne w censored.

Do czego zmierzam - do tego ze ktos moglby mnie okreslic, ze sobie nie radze w zyciu, bo niby wszystko mam a nie mam nic. Powiem tak - czasami zdarza misie samemu ocenic w ten sposob! Nie pytajcie mnie dlaczego :) I dalej - dzisiaj podstawa o czym sie sam przekonalem dla mlodego studenta to... znajomosci, ktokolwiek z moich znajomych pracuje w niezlych warunkach (powiedzmy takich do jakich daze) nie doastal tej pracy z cv, tylko ktos mu ja zalatwil. Poszedl - nie umial nic i dopiero wszystkiego sie uczyl. Ja akurat nie mialem tej mozliwosci i farta - musialem od razu pracowac zeby zaplacic za studia.

Heh to sie wygadalem... :)

Nie dziw sie tez chlopakowi, ze narzeka ze dostanie tysiaka (pomijam ze to 1sza praca) ja mu sie nie dziwie, bo wpierdolil kupe kasy w szkole i co za tym idzie - to ze panna bez zawodowki ktora umie wydac z 200 zl z pomoca kasy, dostaje na dzien dobry o 500 zl od niego na kasie wiecej, pracujac w biedronce :) Ja wiem ze nie kazdy jest w takiej sytuacji w trakcie, po studiach itp ale ja np tak mam, mimo, ze sie znam na paru rzeczach, podobnie do syna Andrew duzo czytalem ;D zaglebialem wiele rzeczy ktore mnie interesowaly... tylko nie przydaja misie w zawodzie :D akurat hehe. Ja wiem ze Wujo moze isc do biedronki albo do ochrony :D ale to juz nie jest praca w zawodzie. I jesli na rynku jest sytuacja, ze jakis tam procent powiedzmy 10, 20 czy 30 zaraz po studiach chce lapac doswiadczenie i propozycje placy czy to w IT, sriTe czy zawodach technicznych ma taka, ze sie zyc za to nie da, to wcale sie nie dziwie ze luzie pracowac nie chca (jak tylko maja taka mozliwosc). Bo ja na dzien dzisiejszy tez wiem co bym zrobil, gdybym na miejscu WUja rzucil studia (na samym koncu to jednak nie oplaca Ci sie tego robic) - zarejestrowalbym sie jako bezrobotny, zalatwil od swojego Wuja papierek ze mnie zatrudni, zrobil sobie kat. C potem C+E i poszedl na kierowce zawodowego, bynajmniej tymczasowo - jesli nie na stale. A w prawku zawsze blyszczy se C+E i za 30 lat jak przkladowo z racji wieku nie bede mogl znalesc sobie stanowiska kier. w IT, a zdrowie pozwoli jezdzic - wrocilbym do zawodu kierowcy :)

I dalej, jeszcze cos powiem - zadna praca nei hanbi, to fakt, ale tez smieszna oferta moim zdaniem jest gorsza od zadnej. W takim wypadku Wujka. :)
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 13:17 przez Hyhy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 paź 2008, 13:57

Dobrze , ze napisales "do czego zmierzam" bo juz mi sie postu Twego czytac nie chciało [:D] ale to był dobry wybieg , bo czytalem dalej i załuje bo nic z tego nie wynika tylko kolejne narzekania. [:D]
Napisze brutalnie - co mnie obchodzą czyjes chęci i starania , takich ludzi jest mnóstwo , mnie interesują ludzie z silą przebicia tacy którym sie wszystko udaje i głównie Miltonia pisala jak mysle o takich. Studentów z papierkami dzis jak pszczół w ulu i co z tego ? NIC ! pomysłu nie mają, wykozystac wykształcenia tez nie umieją.
Zaplacić za studia - hmmm ja za studia syna nie pałce , wiec jak domniemam Wy chodzicie na jakieś studia prywatne , czy zaoczne ?? A trzeba było isc na dzienne !! <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 09 paź 2008, 14:11

Pewnie... i zdobywac pierwsze doswiadczenie po studiach. Bezsens totalny.

A przy okazji opisze pewna firme z Wwy, ktora w wymaganiach miala pelen zakres informatyczny, slowo - ze 20 pare punktow szczegolowo opisanych, co do wymagan wobec pracownika. Spotkalem tam faceta, 20 pare lat w zawodzie - mowi ze jedno z ciekawszych ogloszen, ze pracowal kilka lat w duzej firmie... nie wazne.

Poszlismy na ta rozmowe. Pan zaproponowal 800 zl do reki. Spojrzelismy sie na siebie po naszych rozmowach i pierdolnelismy smiechem, po czym udalismy sie na piwo :)

A w sumie, moglem sie nad ta powazna oferta zastanowic :D
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 14:14 przez Hyhy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 paź 2008, 14:22

trzeba było odpowiedzi studia wybarac - takie gdzie jzu na 5 roku pracodawcy sie ubiegają o ciebie <hahaha>
Trzeba było isc na stomatologie - ten zawód nigdy nie zginie , mial bys fach w reku jak i klientów od reki po skonczeniu szkoły i otawrciu prywatnego gabinetu - acha , no tak problem jest otrworzyc gabinet itd. itd. <browar>
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 14:25 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 09 paź 2008, 14:36

Miltonia- niczego innego sie nie spodziewalem po Twoim poscie. I ja sie nawet nie bede specjalnie wyklocal, bo sporo racji masz.
Ale poza tym wciaz uwazam, ze straszny z Ciebie buc.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 paź 2008, 14:42

i mniemam, ze Ty z kolei taki fajny jestes - tak ? [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 09 paź 2008, 14:52

Andrew pisze:trzeba było odpowiedzi studia wybarac - takie gdzie jzu na 5 roku pracodawcy sie ubiegają o ciebie <hahaha>
Trzeba było isc na stomatologie - ten zawód nigdy nie zginie , mial bys fach w reku jak i klientów od reki po skonczeniu szkoły i otawrciu prywatnego gabinetu - acha , no tak problem jest otrworzyc gabinet itd. itd. <browar>


Wiesz, ja nie naleze do osob ktore ida na prawo, bo mozna po tym wspaniale zarabiac. Zeby tez mnie nie interesuja, chyba ze tylko w ten sposob, zeby miec swoje cale:D

Wybralem to, co wybralem bo jest to dla mnie ciekawe. Nikt nie mowil ze za same studia zarobie 10 tys. mies. :) Ja nie mam pretensji do Was i do wszystkich, ani nawet do siebie.
Ale nie zgadzam sie z pewnymi rzeczami i zgadzac nie bede. Np najnizsza krajowa zaraz po studiach, bo ktos nie ma doswiadczenia. Nie.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 09 paź 2008, 15:00

Ale nie zgadzam sie z pewnymi rzeczami i zgadzac nie bede. Np najnizsza krajowa zaraz po studiach, bo ktos nie ma doswiadczenia.
Czy ja wiem- myslisz, ze sam bys dal swiezemu absolwenciakowi wiekszy szmal, majac swoja firme? Niekoniecznie. To tak altruistycznie wyglada z perspektywy pracownika, ale jak sam zaczynasz zatrudniac ludzi- zmienia sie perspektywa.
Andrew- ja jestem glupim ch..ujem, ale nie zmienia to faktu ze Miltonii o dawien dawna nie lubie. Jest nieprzyjemna, wyniosla, chlodna i dretwa ksiezniczula.
Nic wspolnego tutaj nie ma to co napisala, bo poza kilkoma glupotami, zgadzam sie z postem i nie urazilo mnie nic a nic.
Ale jej "zgorypatrzenia" nie akceptuje.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 09 paź 2008, 15:25

Wujo Macias pisze:
Ale nie zgadzam sie z pewnymi rzeczami i zgadzac nie bede. Np najnizsza krajowa zaraz po studiach, bo ktos nie ma doswiadczenia.
Czy ja wiem- myslisz, ze sam bys dal swiezemu absolwenciakowi wiekszy szmal, majac swoja firme? Niekoniecznie. To tak altruistycznie wyglada z perspektywy pracownika, ale jak sam zaczynasz zatrudniac ludzi- zmienia sie perspektywa.
Andrew- ja jestem glupim ch..ujem, ale nie zmienia to faktu ze Miltonii o dawien dawna nie lubie. Jest nieprzyjemna, wyniosla, chlodna i dretwa ksiezniczula.
Nic wspolnego tutaj nie ma to co napisala, bo poza kilkoma glupotami, zgadzam sie z postem i nie urazilo mnie nic a nic.
Ale jej "zgorypatrzenia" nie akceptuje.


Nie chodzi mi o pracodawce. Kazdy jakby mogl i mial komu to dalby 20 zl za miesac pracy. Ameryki nie odkryles:)

Chodzi o to, ze to w ogole mozliwe w PL.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
passion_flower
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: passion_flower » 09 paź 2008, 15:45

Hyhy pisze:Pewnie... i zdobywac pierwsze doswiadczenie po studiach. Bezsens totalny.

można i tak. Tylko wtedy nic dziwnego, że po ukończeniu studiów nie zaproponują takiej osobie więcej niż najniższą krajową.
Można tez zdobywać doświadczenie już na studiach. Dzienne można pogodzić z praktykami/stażem/pracą od 3 roku, od 4 z palcem wiadomogdzie
Ostatnio zmieniony 09 paź 2008, 15:45 przez passion_flower, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 09 paź 2008, 15:47

passion_flower pisze:Dzienne można pogodzić z praktykami/stażem/pracą od 3 roku, od 4 z palcem wiadomogdzie


od 1, 2 również, ale to wiadomo od studiów zależy, bo student farmacji na żadną pracę pozwolić sobie nie może i to do końca studiów.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 paź 2008, 17:54

Macias, ale jak patrzę na niektóre posty, to też mi się włącza "zgórypatrzenie". W głowach się przewraca niektórym, bo w życiu się sami utrzymywać nie musieli (i to nie tylko o Tobie). Bo nigdy samodzielnie czynszu nie zapłacili, bo wygodnictwo zamaskowali malkotenctwem. I żeby nie było - mi też się zdarzało. Na studiach też się nie przepracowywałam szczególnie i ambicjonalnie nie zagrywałam, ale wiedziałam, że sama jestem sobie winna i że się to na mnie poodbija (nie poodbijało jakoś strasznie, ale to dlatego, że farciarz jestem).
Ale teraz niektórzy, mając bliżej trzydziestki niż dwudziestki, często wychodzą z założenia, że zarobienie na siebie to ogromne wyrzeczenie, praca nad siły i ogólnie Herkulesa potrzeba, a życie kłody rzuca. Bez jaj. Bez studiów można się spokojnie poutrzymywać, a co dopiero po. Gorzej, jak ktoś studia straci na zrzędzenie, bo tu już nawet nie chodzi o to, że staże i inne duperele przegapia - ale w nawyk mu to wchodzi, a z wyjściem z takiej mentalnej koleiny różnie bywa.

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 287 gości