no ale jezeli ani ona ani on nie maja przy sobie gumki (a ona lyka tabletki anty) i maja straszna ochote, a sa np na imprezie i znalezli jakis wolny przytulny pokoik to co? ma strugac cnotke dewotke?Andrew pisze:Wujo Macias napisał/a:
Bo sie w gumie dmucha.
powaznie ?
system regulacji miłości
Moderator: modTeam
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
omg pisze:No ale co jeśli po 2 randkach dalej nie wiesz
Ja to zwykle wiem już przed pierwszą
Poza tym przecież nikt nie zakłada, że trzecia randka MUSI się tak skończyć. Nie musi, ale:
Kod: Zaznacz cały
to znaczy, że nic z tej znajomości nie będzie
Taki system.
Ted w ogóle doprowadził tu do skrajnego uproszczenia: pierwsza randka kolacja - trzecia randka seks. I skonstruował wypowiedź tak, jakby jedno było odpłatą za drugie i musiało się wydarzyć.
Tymczasem i kolacja, i seks są zupełnie dobrowolne, wyznaczają ludziom ramy, w obrębie których mogą się poruszać. I tym bardziej, przy tak szczegółowym sformalizowaniu damsko-męskich podchodów i rozpisaniu ich niemal z dokładnością co do godziny, liczy się inwencja randkowiczów w drobiazgach.
A poza tym tytuł artykułu jest schrzaniony. To nie jest "system regulacji miłości". To jest "kod zachowań godowych".
Nemezis pisze:ma strugac cnotke dewotke?
jeżeli nie chce uchodzić za najgorszą (fiu fiu), to jak najbardziej
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
pani_minister pisze:Poza tym przecież nikt nie zakłada, że trzecia randka MUSI się tak skończyć. Nie musi, ale:
Tak, wiem, nie musi. Ale zupełnie bezwiednie przeniosłam się w "nasze" realia - a gdzie prawo do wątplwiości i niezdecydowania
Dlatego ja odpadam z takiego "systemu"
pani_minister pisze:A poza tym tytuł artykułu jest schrzaniony. To nie jest "system regulacji miłości". To jest "kod zachowań godowych".
Zgadzam się, podstawowy błąd autorki

Nemezis pisze:ma strugac cnotke dewotke?
Ja bym powiedziała, że 5 sekund zastanowienia powinno wystarczyć. Ale jak widać do tego czasem trzeba dojść i nabawić się paru syfów.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
I fajnie, ale niech sie potem nie dziwi, ze ma problemy. Ja hodluje zasadzie "lepiej miec i nie potrzebowac, niz potrzebowac i nie miec", moze niech kolezanka tez zacznie. Pomijajac fakt, ze nie wiem jak musialbym byc napalony, zeby puknac obca mi panne bez gumy.Nemezis pisze:no ale jezeli ani ona ani on nie maja przy sobie gumki (a ona lyka tabletki anty) i maja straszna ochote, a sa np na imprezie i znalezli jakis wolny przytulny pokoik to co? ma strugac cnotke dewotke?Andrew pisze:Wujo Macias napisał/a:
Bo sie w gumie dmucha.
powaznie ?
Andrew- Na pewno ogranicza ryzyko zarazenia sie czymkolwiek.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Nemezis pisze:Sprawe wyjasnia troche to, ze to glownie meski punkt widzenia
Cały czas mam naiwnie nadzieję, że nie wszystkich mężczyzn jednak...

Nie wiem czy mam dobre obserwacje, ale mam wrażenie, że same dziewczyny często wpadają w skrajności, biorąc sobie do serca ten stereotyp czarno-białego świata. Strasznie szybko można sobie zarobić na etykietkę...
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Nemezis pisze:Sprawe wyjasnia troche to, ze to glownie meski punkt widzenia
Grunt to być w zgodzie ze sobą, a nie usilnie dostosowywać się do tego męskiego punktu widzenia;] Zbyt niedoskonały (czyt. słaby) to punkt

A te wszystkie dywagacje: na której randce wypada/niewypada?

Lepiej chyba pominąć milczeniem, bo to jałowe dyskusje...
Najlepiej unikać wszelkich (niebezpiecznych...wrrr) skrajności:)
Wtedy może będzie...bardziej normalnie?

Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
A akuratnie zdanie tych osobników, które oceniają ją na podstawie takich wątłych przesłanek, ma ona prawo mieć w głębokim poważaniuTedBundy pisze:jeżeli nie chce uchodzić za najgorszą
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Nemezis pisze:Ma tez swoje zasady - nigdy na pierwszym spotkaniu
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
Nemezis pisze:panna, ktora pomysli wczesniej
...zacznie gumki ze sobą nosić, jak słusznie zauważył Wujo
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
TedBundy pisze:jak w ten sposób kobieta może podchodzić do seksu
Więc na którym spotkaniu, wg Ciebie?
wątłe? ;DD To jedna z kluczowych przesłanek
W życiu nie dotknąłbym kobiety, która prowadziła wcześniej taki tryb życia i wyznawała takie popieprzone wartości. Są granice. Bo co innego mieć kilku parterów, a co innego pier... się na lewo i prawo.

W życiu nie dotknąłbym kobiety, która prowadziła wcześniej taki tryb życia i wyznawała takie popieprzone wartości. Są granice. Bo co innego mieć kilku parterów, a co innego pier... się na lewo i prawo.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Heh, szczerze mowiac tez mialbym z tym problem.TedBundy pisze:wątłe? ;DD To jedna z kluczowych przesłanek![]()
W życiu nie dotknąłbym kobiety, która prowadziła wcześniej taki tryb życia i wyznawała takie popieprzone wartości. Są granice. Bo co innego mieć kilku parterów, a co innego pier... się na lewo i prawo.
Raz, ze jednak szacunek bylby mniejszy. Czemu? A nie wiem, tak mam. Sam mimo wszystko nie zaliczam jak leci i jak to mowi SaliMali-> niezoobowiazujacy seks tak, przygodny niekoniecznie.
Dwa, ze ja nie lubie grzybow. Ani na talerzu ani w lozku.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
pani_minister pisze:Od ilu jest kilku, a od kiedy na prawo i lewo?
związki, dłuższe czy krótsze
I nie odpowiedziałeś: na której randce?
po miesiącu, pół roku, roku?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
TedBundy pisze:związki, dłuższe czy krótsze
A bo widzisz, to po prostu krótkie związki były
A kontynuując gdybanie: wolisz dziewczynę po 12 związkach, krótkich bo krótkich (bo w końcu nie o 60-latkach rozmawiamy), czy taką, co na szybko dwóch czy trzech kumpli zaliczyła raz i drugi?
Wolisz taką, co da się dotknąć po roku związku (bo "się szanuje", ponownie: nie mówimy wszak o ekstremach, które libido żadnego nie posiadają), czy taką, co pójdzie do łóżka z facetem na pierwszej / drugiej randce, bo libido oboje mają zdrowe, przypadli sobie do gustu i żyć będą długo i szczęśliwie on, ona i ich libido?
Ja w ogóle nie rozumiem, jak można seks utożsamić z szacunkiem. Jak śpisz z kobietą to ją obrażasz?

Cudowna konsekwencja

Ostatnio zmieniony 13 lut 2008, 18:27 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja bym strugała. Z obcym chłopem prawie można, ale syfa to bym mieć nie chciała. Trzeba myśleć przed, a nie leczyć po. Przygodny sex TYLKO w gumce.Nemezis pisze:no ale jezeli ani ona ani on nie maja przy sobie gumki (a ona lyka tabletki anty) i maja straszna ochote, a sa np na imprezie i znalezli jakis wolny przytulny pokoik to co? ma strugac cnotke dewotke?

Ja znam sporo ludzi takich. Niektórzy to już nawet udane małżeństwa.TedBundy pisze:nie wiem, nie znam takich, które by po pierwszym spotkaniu się rzucały na faceta. Jeżeli mówimy w kontekście czegoś na dłużej, to nie znam nikogo, kto ten numer przerabiał.
Artykuł koszmarny

pani_minister pisze:A kontynuując gdybanie: wolisz dziewczynę po 12 związkach, krótkich bo krótkich (bo w końcu nie o 60-latkach rozmawiamy), czy taką, co na szybko dwóch czy trzech kumpli zaliczyła raz i drugi?
wolę taką po 3. I kilku facetach, którzy były błędami młodości i brakiem poukładania priorytetów
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
pani_minister pisze:czy taką, co pójdzie do łóżka z facetem na pierwszej / drugiej randce, bo libido oboje mają zdrowe, przypadli sobie do gustu i żyć będą długo i szczęśliwie on, ona i ich libido?
ładna bajeczka, ładna
pani_minister pisze:Wolisz taką, co da się dotknąć po roku związku (bo "się szanuje"
nie wiem, czy wolę. Rozumiem to podejście. I naprawdę nie widzę sensu w ujmowania szacunku w jakikolwiek cudzysłów. Po roku bez żadnej bliskości to jeszcze gorsze ekstremum
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
no nie przesadzajmy - okreslanie takich rzeczy jest co najmniej glupie. Seks powinien pojawic sie w zwiazku (bo o zwiazkach, a nie o przygodach mowimy) wtedy, kiedy kochankowie czuja, ze sa na niego gotowi. Bez sensu jest spieszyc sie z tymi sprawami, jak i odkladac decyzje o wspolzyciu w nieskonczonoscpani_minister pisze:na której randce?
ktos tu przeinaczyl... Ted nigdzie nie napisal, ze sam seks jest rzecza niegodna niska i niesmaczna. Nie chodzilo o szacunek do samego aktu milosnego, ale do wlasnego cialapani_minister pisze:paradoksalnie dla Ciebie seks staje się rzeczą niegodną, niską i niesmaczną.
kto ma ten ma, nie generalizuj. Poza tym, to nie jest do konca tak.pani_minister pisze:Katolicy maja ten sam uroczy paradoks w głowie
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
TedBundy pisze:ładna bajeczka
Zawsze twierdziłam, że mam życie, jak w bajce
U Schmitta bodajże trafiłam ostatnio na ciekawy fragment, mówiący o różnicy w podejściu do życia żydów i chrześcijan. O tym, że jedni budują stosunki międzyludzkie na szacunku, a drudzy na miłości - i o tym, że dużo prostsze jest to pierwsze podejście, bo miłość to narowiste stworzenie, a szacunek w wyrozumowany sposób można wytrenować. Tak sobie myślę, że gdybyśmy życie tak jak oni budowali na wzajemnym szacunku, takie rozkminki, jak ta powyżej, nie miałyby racji bytu. Jeśli ludzie wzajemnie się szanują, żaden stosunek nie będzie zbyt wczesny, żaden harmonogram randek konieczny nie jest, a dbałość o gębę cnotliwej kobiety, nawet poprzez tłumienie własnych ciagot, nie staje się problemem wielu.
Jeśli sam do siebie szacunku nie masz, to wcale nie skutkuje to "puszczaniem się na prawo i lewo". Skutkuje to zadawaniem się z partnerami, którzy stosunek do Twej osoby mają taki sam - czyli pozbawiony szacunku. I wtedy to dopiero jest smutny, nie owocujący niczym dobrym, stosunek. Nawet, jeśli stosunek ten ma miejsce po pół roku przykładnego chodzenia za ręce po parku. Dajesz się wykorzystać nie wtedy, kiedy idziesz do łóżka z partnerem zanim jakiś tam czas minął - dajesz się wykorzystać wtedy, kiedy człowiek ten nigdy nie potraktuje Cię jak równego mu partnera, a Ty się na to godzisz (albo w swojej naiwności nie widzisz tego, jak jesteś traktowany/a).
Ja śmiem twierdzić dobrze oceniam ludzi. Zwłaszcza takich, którzy potencjalnymi seksualnymi partnerami stać się mogą. I nie poszłabym do łóżka z takim, któremu w dowolnym momencie błysnęłaby w oku iskierka lekceważenia. Kiedy natomiast mężczyźnie dobrze z oczu patrzy, nie przestanie tak spoglądać tylko dlatego, że ja jemu i on mi odrobinę cielesnej radości sprawiliśmy
Nemezis pisze:sam seks
Nie sam seks, tylko seks przed określonym czasem, przed przewidzianym punktem zwrotnym. I kto tu przeinacza, wyciągając zdanie z kontekstu?
Nemezis pisze:Nie chodzilo o szacunek do samego aktu milosnego, ale do wlasnego ciala
Jakieś sztuczne rozróżnienie tutaj wprowadziłaś. Rozumiem, że jeśli szanuję własne ciało, zdrowo się odżywiam, nie palę i nie piję, a seks uprawiam tylko z zabezpieczeniem i bez masochistycznych rozrywek, to nawet trzech partnerów dziennie nie zaszkodzi?
Nemezis pisze:kto ma ten ma, nie generalizuj. Poza tym, to nie jest do konca tak.
Rozumiem, że wypowiadasz się z pozycji katoliczki? Wobec tego prosiłabym o doprecyzowanie. Seks przed ślubem jest ok? Czy może ten po ślubie jest nie do końca w porządku? Jak znam ludzi, to pewnie seks przed ślubem nie jest niczym nagannym, prawda?
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio zmieniony 14 lut 2008, 13:40 przez pani_minister, łącznie zmieniany 3 razy.
Ted - kiedy Ty zrozumiesz , ze wiekoszosc ludzi lubi obdarowywac , zaskakiwac itd. nie zadajac w zamian NIC ! cieszy ich zwykła przyjemnosc "uszczesliwienia" kogoś
dokładnie jak byś mnie opisał ;DD
a jak trafiam na takiego człowieka to nie umiem mu tego popsuć odmawiając przyjęcia dobra bądź w postaci prezentu bądź zafundowania
Andrew pisze:Nie noczy ja w innym swiecie zyje czy jak ? to znaczy, ze jak facet zaprasza kobietę do lepszego lokalu to od razu cos chce ? a moze to dżentelmen ? nikt o tym nie pomyslał ?
ja tez z jakiegoś innego. nie raz byłam zapraszana na kolacje i nie po to bym w ramach odwdzięczenia rozłożyła nogi po. Takie kolacje mogą być świetnie spędzonym czasem z kimś interesującym.
Po to człowiek ma pieniądze by z nich korzystać
pani_minister pisze:Zawsze twierdziłam, że mam życie, jak w bajce
popatrz wychodzi na to, ze moje zycie i związek to tez cudna bajka
Ja mam pytanie do Teda. Kobieta w restauracji powinna zapłacić za siebie mimo, ze on zaprasza. a jak ona do siebie zaprasza na obiad to czy on ma oddać połowę kasy za składniki
TedBundy pisze:ładna bajeczka, ładnaNie znam jakiegokolwiek przypadku, by bardzo szybka intymność przełożyła się na harmonijny związek.
Mój zaczął się od łóżka i śmiem twierdzić, że jest harmonijny i szybko się nie skończy ;-) Jestem i od początku byłam szanowana. Mój nie ma takich krzywych jazd ;-)
pani_minister pisze:Zawsze twierdziłam, że mam życie, jak w bajce
C'nie?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
zrozum
W moich oczach kobieta, która oddaje mi się po paru godzinach znajomości ma jak najgorszą etykietkę, zdania nie zmienię. Zero szanowania siebie, swego ciała, zero krytycyzmu. Co to za wyzwanie dla faceta, że ma wszystko od razu, na talerzu? Łatwo przyszło, łatwo poszło. Nigdy nie chciałbym na dłużej kobiety, która nie stanowi dla mnie wyzwania. Nie ma takiej możliwości. Ta, co za szybko odsłania karty, nie jest warta uwagi w jakimkolwiek stopniu. Ot,co. Ten sposób postępowania skutkuje potraktowaniem użytkowym, niestety. O ile mnie to brzydzi, wielu nie. Myślą w tym stylu "od razu daje d...., pobawie się i nara, na dłużej nie warto, bo jak mnie dała od razu, inni też pewnie nie mieli problemów. Szkoda zachodu na dłużej, nie szanuje się"
jak najbardziej kosztuje, wiem doskonale i często robię jej zakupy, coś przyniosę do domu, zapowiedziane albo i nie. Pasożytem nie jestem i nigdy nie zamierzam być.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Dzindzer pisze:przecież domowe tez kosztuje
jak najbardziej kosztuje, wiem doskonale i często robię jej zakupy, coś przyniosę do domu, zapowiedziane albo i nie. Pasożytem nie jestem i nigdy nie zamierzam być.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2008, 19:53 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:Pasożytem nie jestem i nigdy nie zamierzam być.
nigdy bym nie podejrzewała Cię o bycie pasożytem Ted
TedBundy pisze:zrozumW moich oczach kobieta, która oddaje mi się po paru godzinach znajomości ma jak najgorszą etykietkę, zdania nie zmienię.
ale jak uprawiasz z nią seks to jestes dokładnie taki jak ona, więc jeśli nie miał byś szacunku do takiej to do siebie też nie powinieneś mieć
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
TedBundy pisze:Nigdy nie chciałbym na dłużej kobiety, która nie stanowi dla mnie wyzwania
Czyli dla Ciebie całe wyzwanie w kobiecie to dobranie się jej do majtek?

TedBundy pisze:O ile mnie to brzydzi, wielu nie. Myślą w tym stylu "od razu daje d....,
I męska połowa ludzkości to tylko osobniki Twojego pokroju, brzydzące się - lub te szybkie przelatywacze, które nawet nie potrafią użyć słowa "kochać się" zamiast "dawania dupy"?

Jak ktoś nie potrafi szacunku do siebie sam utrzymać i na innych go wymóc w inny sposób, niż za pomocą protez zewnętrznych (typu: szanujesz mnie, to poczekasz, szanuję się, to seksu nie będzie. A jeśli już, to na pewno nie oralny. A jak oralny, to nie skończysz mi w ustach itd.), to właśnie na tych scenograficznych elementach będzie polegał, nie umiejąc sięgać głębiej. A to, że kobieta i mężczyzna, mimo obustronnych chęci w tym kierunku, decydują się nie sypiać z sobą, żeby tego rzekomego szacunku nie stracić, świadczy najlepiej o tym, że zdanie o partnerze mają niezbyt wygórowane. Przeleci i zostawi. A co. Nie będę nalegał, bo jeszcze pomyśli, że chcę przelecieć i zostawić. Nie będę nalegać, bo pomyśli, że puszczalska jestem, odczekam dla przyzwoitości trzy miesiące. I bawią się w tę grę pozorów nikomu nie potrzebną.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2008, 20:45 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
takie wnioski mi sie nasuneły smieszne po przeczytaniu dalszej czesci dyskusji
nie ! ma ją wylizać w ramach rekompensaty
Tez mi na to to wyglada u Teda....
[ Dodano: 2008-02-14, 08:21 ]
No tak, a to ze w domu jedzie sobie wibratorem czy czymkolwiek innym to jest dla Ciebie do przyjecia , byle by innemu czasem nie dała
Dzindzer pisze:
a jak ona do siebie zaprasza na obiad to czy on ma oddać połowę kasy za składnikia jeśli nie to czemu
przecież domowe tez kosztuje
nie ! ma ją wylizać w ramach rekompensaty
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
pani_minister pisze:TedBundy pisze:Nigdy nie chciałbym na dłużej kobiety, która nie stanowi dla mnie wyzwania
Czyli dla Ciebie całe wyzwanie w kobiecie to dobranie się jej do majtek?Nie podejrzewałam.
Tez mi na to to wyglada u Teda....
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
[ Dodano: 2008-02-14, 08:21 ]
TedBundy pisze: Myślą w tym stylu "od razu daje d...., pobawie się i nara, na dłużej nie warto, bo jak mnie dała od razu, inni też pewnie nie mieli problemów. Szkoda zachodu na dłużej, nie szanuje się"
.
No tak, a to ze w domu jedzie sobie wibratorem czy czymkolwiek innym to jest dla Ciebie do przyjecia , byle by innemu czasem nie dała
Ostatnio zmieniony 14 lut 2008, 08:19 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Dzindzer pisze:ale jak uprawiasz z nią seks to jestes dokładnie taki jak ona, więc jeśli nie miał byś szacunku do takiej to do siebie też nie powinieneś mieć
to chyba oczywiste

No i po co? To przecież wiadome, ale po cholerę rozmywać temat?
pani_minister pisze:Czyli dla Ciebie całe wyzwanie w kobiecie to dobranie się jej do majtek?
nie, bo to byłoby prostackie, lekko powiedziane
pani_minister pisze:A to, że kobieta i mężczyzna, mimo obustronnych chęci w tym kierunku, decydują się nie sypiać z sobą, żeby tego rzekomego szacunku nie stracić, świadczy najlepiej o tym, że zdanie o partnerze mają niezbyt wygórowane. Przeleci i zostawi. A co. Nie będę nalegał, bo jeszcze pomyśli, że chcę przelecieć i zostawić. Nie będę nalegać, bo pomyśli, że puszczalska jestem, odczekam dla przyzwoitości trzy miesiące. I bawią się w tę grę pozorów nikomu nie potrzebną.
dlaczego nazywasz to grą pozorów?
Uściślijmy - wszystko zależy od podejścia do sfery intymności. Jeżeli kobieta traktuje tą sferę wyłącznie użytkowo, jako przemiły środek do rozładowania napięcia, nie interesując się głębszą otoczką, to naprawdę nie ma ze mną o czym rozmawiać. Jednorazówka, jak maszynka Gilette, po użyciu pozbyć się. Jak to wróży na przyszłość? Nieciekawie. To nie gra pozorów, to zasady, kręgosłup, fundamenty. Nie poznasz kogoś bliżej, nie wiesz, jakim jest człowiekiem, czy warto mu zaufać, czy warto poświęcić uwagę i uczucie, nie oddasz mu się,że tak patetycznie to ujmę. Nie warto być tak blisko, jak to możliwe z kimś, kogo znam parę godzin. Facet też musi szanować swój materiał genetyczny ;DD
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:Twoją cechą, Dzindzerko, jest permanentne odwracanie kota na drugą stronę.
a gdzie ja jakiegoś kota odwracam
TedBundy pisze:Jak piszę o szmirstwie żeńskim, od razu przywołujesz facetów, którzy z takich sytuacji korzystają.
raczej współtworzą, jak by na takie sytuacje nie mieli ochoty to by nie brnęli dalej. Oboje ida szybko do łózka, oboje sa w takim razie tyle samo warci jeśli chodzi o takie zachowanie
TedBundy pisze:Z reguły nie docenia się nic, co przychodzi zbyt łatwo, bez głębszych starań, proste.
Ja poszłam z obecnym narzeczonym dość szybko do łózka, powiem Ci szczerze że nikt mnie i seksu ze mną tak nie docenia jak on.
TedBundy pisze:Facet też musi szanować swój materiał genetyczny ;DD
więc nie spuszczajcie mężczyźni go do klozetu
TedBundy pisze: Z reguły nie docenia się nic, co przychodzi zbyt łatwo, bez głębszych starań, proste.
Eeee tam - zbyt wygodny jestem, jak i szkoda mi czasu..... nie bede sie staral o coś co mogę zdobyc w prosty sposób, albo inny - tak czy siak cel osiagniety.
Doceniam wszystko! a im łatwiej przyszło tym bardziej , bo i co to za sztuka wlozyc w coś mase pracy i coś osiagnac? to kazdy osiagnie

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
pani_minister pisze:Ja śmiem twierdzić dobrze oceniam ludzi
A ja mam małe podejrzenie, że to prawda.
pani_minister pisze:Tak sobie myślę, że gdybyśmy życie tak jak oni budowali na wzajemnym szacunku, takie rozkminki, jak ta powyżej, nie miałyby racji bytu
Skoro jest okazja że tu śmietanka sie zebrała i pada hasło rozkminek to:
1) Ted to inteligentny facet, który zbudował sobie zamek z zasad - chyba nikt tego nie kwestionuje
2) wszystkie tutajesze rozkminki TRAKTOWAĆ NALEŻY TEORETYCZNIE.
bo Ted co do twojej obecnej partnerki to:
a) nigdy na 100% możesz sie nie dowiedzieć dokladnie jak to było z jej partnerami,
b) to naprawde nie ma znaczenia z kim spała, jesteś z nią z innych powodów, a resztę sobie dopasowujesz. Na pewno nie zacząłes znajomosci od ilosci jej facetów.
A ogólnie gdyby przy każdym nicku było info o ilości i długości związków oraz przygód... Bo wypowiadanie się o przygodach osób nie mających o tym zielonego pojęcia, zaś mających do tego pejoratywny stosunek, to abstrakcja i własnie CZYSTA TEORIA.
Ja jestem przekonany że z was wszystkich (może z wyjątkiem Andrew, tego nie wiem) mam najrozmaitsze doświadczenia i czytając niektóre wypowiedzi (kiedy z kim spać, kiedy sie nie puszczać a kiedy tak, kiedy dopłacać za produkty) można się ubawić. TEORETYCZNE ROZKMINKI, mające niewiele wspólnego z praktyką
A może by tak jakiś logarytm, np. interesują mnie tylko te panny, które:
(były w związkach od 3 do 5) implikuje ((puściła się z facetami od 0 do 3) podzielić przez (ilosc spozytego wówczas alkoholu tj. między 2,5 do 3,8 browara) podnieść do potęgi (ilośc postawionego jej alkoholu w zł))) i to wszystko podzielić przez numer randki na której (pojdzie na całość) pierwiastek szcześcienny z (da się tylko wylizać))
Więc bawmy się dalej!
Ostatnio zmieniony 14 lut 2008, 13:44 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 2 razy.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
TedBundy pisze:Z reguły nie docenia się nic, co przychodzi zbyt łatwo, bez głębszych starań, proste.
Życia nie szanujesz, bo przyszło samo, nieproszone, bez żadnych starań z Twojej strony? Czy jeśli ktoś bezinteresownie się uśmiechnie, jeść Ci da, dobrym słowem poczęstuje, to jedyne, na co może liczyć z Twojej strony, to pogardliwe spojrzenie, bo Ty sam wolisz na wszystko zapracować, niczego nikomu nie zawdzięczać, i wychodzić w bilansie z ludźmi na zero? A cenne jest tylko to, co się potem i krwią opłaciło?
Mnóstwo rzeczy przychodzi bez starań. Pozytywnych i negatywnych. Nie widzę powodu, dla których te pozytywne miałyby cieszyć mnie mniej, tylko dlatego, że wcześniej nie musiałam się z ich powodu męczyć.
Choć rozumiem, że taki "wypracowany", niezbyt łatwo przychodzący seks może niektórym jak balsam na ambicję działać. Na zasadzie: "taki byłem zajebisty, że mimo, iż nie chciała / nie powinna, w końcu mi się oddała". Siusiak prawda, jak powiedziałaby Dzindzer. Chciała od początku, ale właśnie dlatego, że faceci czasem jak tlenu potrzebują wieńców triumfalnych, kobiety te wieńce wkładają im na głowę, wiecznym zdobywcom szczytów niebosiężnych. A nawet, jeśli szczyt wysokości Wieżycy kaszubskiej nie osiąga, to ważne jest, aby się osobnik jeden z drugim jednak jak Edmund Hillary czuł, a nie ma prostszego sposobu na to, niż czas jakiś potrzymać nogi razem.
Śmiem twierdzić, że gros kobiet wstrzymujących się ze współżyciem nie robi tego wcale ze względu na siebie (no, chyba, ze facet zupełnie niepociągający jest dla niech, wtedy sprawa jest prosta - pójdą do łóżka wtedy, kiedy cała reszta otoczki i uczuć wynagrodzi im brak pociągu). Robią to, bo boją się "co on o mnie pomyśli" (lub: co sąsiedzi / kumple / rodzina / przyjaciółki pomyślą) oraz "tak nie wypada" (bo wypada związek, pół roku, rok itd.). I dlatego gra pozorów. Wieczna fasadowość. Samoograniczenie w trosce o gębę.
Wyrzekajcie się przyjemności, ile chcecie, asceci na tym nawet do nieba doszli. Budować na takim fundamencie też można, czemu by nie. Dla mnie jednak pozytywami i bazą będą zupełnie inne rzeczy niż skłonności i umiejętności partnera do samobiczowania w imię utrzymania się w roli.
TedBundy pisze:Jeżeli kobieta traktuje tą sferę wyłącznie użytkowo, jako przemiły środek do rozładowania napięcia, nie interesując się głębszą otoczką
A moze niektórzy nie potrzebują aż pół roku na wytworzenie otoczki? Może dla niektórych otoczka jest zgoła inna także? Środkiem rozładowania napięcia może być wibrator, ewentualnie człowiek zgoła instrumentalnie potraktowany, co faktycznie chwalebne nie jest. A co, jeśli idziesz do łóżka z człowiekiem jednak, a nie z wibratorem, dla niego i dla siebie, a nie tylko egoistycznie dla siebie? Nie masz przypadkiem już wtedy obecnej tej mglistej otoczki jednak, hmmm?
TedBundy pisze:Jednorazówka, jak maszynka Gilette, po użyciu pozbyć się
Po pierwsze: nikt Ci nie każe używaną maszynką się golić, więc o jakim użyciu mówisz?
Po drugie: to nie jednorazówka, lecz solidna przedwojenna brzytwa. 40 lat będzie służyć, jak nie więcej
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
ja dymam co się napatoczy, na kobietę życia musi być dziewica
Co to znowu za nonsensowne generalizacje nijak mające się do meritum?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 407 gości