jak przestać być choleryczką?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 lut 2008, 11:33

możesz spróbować, przy niedoborze magnezu ludzie są tacy drażliwi

Przede wszystkim musisz zrozumieć czemu tak postępujesz. Trudno przeciwdziałać czemuś o czym sie mało wie
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 09 lut 2008, 17:42

fochy rzeczywiscie sa bardzo niedojrzale, ale jak sie tego oduczyc? moze powinnam byc bardziej pewna siebie
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 09 lut 2008, 22:32

pppp pisze:ale jak sie tego oduczyc?
Nie ma recepty na to jak się tego oduczyć. Musisz zacząć kontrolować swoje zachowanie. A łykanie magnezu nie sprawi że przestaniesz zachowywać się:
pppp pisze:niedojrzale
Obrazek
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 10 lut 2008, 01:18

pppp pisze:Wsteciucha, dlaczego mowisz, ze prawie kazda kobieta przechodzi taki czas w swoi zyciu?:)

Z obserwacji. Wiekszosc kobiet, w wyniku polaczenie braku dojrzalosci z brakiem stabilnosci i pewenej sytuacji jak i pozycji, miewa podobne stany jak Ty . Z tego sie wyrasta.
fochy rzeczywiscie sa bardzo niedojrzale, ale jak sie tego oduczyc? moze powinnam byc bardziej pewna siebie

Kiepsko przychodzi Ci zyciowa nauka, wiec poki co widze marne szanse. Dostalas tu juz kilka wskazowek jak na tacy, a wciaz pytasz o to samo. :)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 10 lut 2008, 10:13

bo pewnie licze, ze za dotknieciem rozdzki sie cos zmieni, ale macie racje trzeba popracowac nad soba
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 10 lut 2008, 19:15

pppp pisze:bo pewnie licze, ze za dotknieciem rozdzki sie cos zmieni,ale macie racje trzeba popracowac nad soba

Żadna tam różdżka:P Nie ma co wierzyć w cuda;]

Praca, praca i jeszcze raz nieustanna praca nad sobą, opanowanie...
Dostrzeganie winy w sobie samym, a nie zwalanie jej na otoczenie...
Wiem coś na ten temat...
Zbyt szybko tracisz nad sobą kontrolę?... Naucz się inaczej, niż negatywnie (i natychmiastowo) uwalniać emocje w Tobie tkwiące :)
Polecam sport...U mnie świetnie spisuje się bieganie lub spacer;)
Zmęczenie = wyciszenie [:D]
Poza tym rozmawiaj często sama ze sobą...
Kształtowanie charakteru wcale nie jest prostą sprawą..
Niemniej, będę 3mać kciuki <browar>
Ostatnio zmieniony 10 lut 2008, 19:20 przez Mikro czarnuch, łącznie zmieniany 4 razy.
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 11 lut 2008, 19:35

:) dzieki mikro czarnuch :)

z tym mysleniem o sobie to masz racje, ale ja czesto przesadzam, czesto zbyt duzo mysle i analizuje dana sytuacje i przez to sie przejmuje czyms o wiele za bardzo zamiast dac sobie luzu troche albo i wiecej niz troche :)

Np. wiem na pewno, ze On mnie bardzo kocha. I to jest niezmienne. Ale mi sie czesto wydaje i czesto sie doszukuje czegos czego nie ma z pytaniem w glowie " a moze cos sie zmienilo""moze juz kocha mnie mniej" to jest dziecinne, wiem, ale nie moge sobie z tym poradzic... :(
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 11 lut 2008, 20:53

pppp pisze::) dzieki mikro czarnuch :)

Podziękujesz sobie... gdy tylko dostrzeżesz jakieś postępy :)
pppp pisze:z tym mysleniem o sobie to masz racje, ale ja czesto przesadzam, czesto zbyt duzo mysle i analizuje dana sytuacje i przez to sie przejmuje czyms o wiele za bardzo zamiast dac sobie luzu troche albo i wiecej niz troche :)

Strasznie "przejmujący się" masz charakter...
Szkoda życia <chory> ...
pppp pisze:Np. wiem na pewno, ze On mnie bardzo kocha. I to jest niezmienne. Ale mi sie czesto wydaje i czesto sie doszukuje czegos czego nie ma z pytaniem w glowie " a moze cos sie zmienilo""moze juz kocha mnie mniej" to jest dziecinne, wiem, ale nie moge sobie z tym poradzic... :(

Najwyraźniej brak Ci pewności siebie. Skąd tak niska samoocena? <niewiem>

Jeśli facet nie daje Ci powodów do powątpiewań i braku zaufania to...
no właśnie... chyba za dużo Ci się wydaje ;)

Myślę, że z wiekiem Ci to minie i po prostu z tego wyrośniesz :)
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 11 lut 2008, 22:19

tez tak mysle i mam taka nadzieje, ze wyrosne ;)
tylko nie chce do tego czasu niczego zniszczyc miedzy nami, na tym mi najbardzej zalezy, pewna rzeczy (a raczej mysli) sa dla mnie trudne do opanowania, ale staram sie
ingrid
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 05 lip 2007, 12:49
Skąd: z nieba..
Płeć:

Postautor: ingrid » 11 lut 2008, 22:20

pppp, mam podobny problem. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Doszukuję się problemu i jego "potknięć", których niekiedy w ogóle nie było. Jednak moja, babska wyobraźnia i.. no właśnie.. czasami mam wrażenie, że szukam ideału. Że chce aby mój facet zachowywał się dokładnie tak, jak ja tego chce. Wiem,że to głupie.. bo przecież każdy jest inny i skoro go kocham, to powinnam przymykać na niektóre sprawy oko ( oczywiście na te błahostki, które są mało ważne ), jednak nie potrafię, po prostu nie umiem tego zmienić. Źle się z tym czuję.. bardzo często krzyczę i strzelam fochy.. czasami mija to szybko, a czasami potrafię się tak na niego złościć przez kilka dni.. o głupotę. Wiem,że powinnam sama nad sobą panować, ale mam paskudny charakter. Aż się dziwię,że on ze mną wytrzymuje.. :((
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 11 lut 2008, 22:45

ingrid, mamy wiele wspolnego;

kiedys wiele razy bylam rozczarowana, moja mlodziencza naiwnosc stykala sie z dorosla brutalnoscia i rozczarowywalam sie mezczyznami; Jestem mloda, wiem, ze on jest uczciwy i ze nie mozna mu niczego zarzucic, ale czasem mam takie mysli... a moze jednak. Oczywiscie nie mowie mu tego, bo to by bylo dla niego wielka przykroscia. ;(

ALe skad w ogóle takie mysli? Odzywal sie troche rzadziej przez kilka dni, bo mial bardzo duzo pracy, a ja juz zaczynam snuc domysly czy mnie jeszcze kocha, a moze mniej, a moze ktos... totalne GLUPOTY wymyslam ! Az wstyd pisac... Ale skad sie one biora w mojej glowie?? Moze powinnam isc do lekarzaz tym? Zaczynam sie nad tym zastanawiac. Oczywiscie jak go odwiedzilam w pracy, przytulil mnie mocno, widzialam, ze sie bardzo ucieszyl mila wizyta.

A co do tego, ze powinien zachwowywac sie tak jak ja chce. Mam dokladnie ten sam problem!!! Kocham go wiec przeciez powinnam akceptowac go takiego jakim jest. Strzelam fochy o glupoty <foch> :( ;(

[ Dodano: 2008-02-11, 22:46 ]
ingrid, mamy wiele wspolnego;

kiedys wiele razy bylam rozczarowana, moja mlodziencza naiwnosc stykala sie z dorosla brutalnoscia i rozczarowywalam sie mezczyznami; Jestem mloda, wiem, ze on jest uczciwy i ze nie mozna mu niczego zarzucic, ale czasem mam takie mysli... a moze jednak. Oczywiscie nie mowie mu tego, bo to by bylo dla niego wielka przykroscia. ;(

ALe skad w ogóle takie mysli? Odzywal sie troche rzadziej przez kilka dni, bo mial bardzo duzo pracy, a ja juz zaczynam snuc domysly czy mnie jeszcze kocha, a moze mniej, a moze ktos... totalne GLUPOTY wymyslam ! Az wstyd pisac... Ale skad sie one biora w mojej glowie?? Moze powinnam isc do lekarzaz tym? Zaczynam sie nad tym zastanawiac. Oczywiscie jak go odwiedzilam w pracy, przytulil mnie mocno, widzialam, ze sie bardzo ucieszyl z milej wizyty.

A co do tego, ze powinien zachwowywac sie tak jak ja chce. Mam dokladnie ten sam problem!!! Kocham go wiec przeciez powinnam akceptowac go takiego jakim jest. Strzelam fochy o glupoty <foch> :( ;(
Omen
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 07 paź 2007, 23:15
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Omen » 12 lut 2008, 00:21

Powinnas sie przebadac pod kątem nerwicy natręcw.
ingrid
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 05 lip 2007, 12:49
Skąd: z nieba..
Płeć:

Postautor: ingrid » 12 lut 2008, 07:58

pppp pisze:Oczywiscie nie mowie mu tego, bo to by bylo dla niego wielka przykroscia. ;(

U mnie dodatkowo, w złości mówię mu dokładnie co mi nie pasuje.. ale tak samo jak Ty, pppp, wiem,że sprawi mu to przykrość.Nie chce tego, bo wiem,że to są problemy których spacjalnie się doszukuje.. po co? Nie wiem. To pozostaje dla mnie wielką zagadką.

pppp pisze:A co do tego, ze powinien zachwowywac sie tak jak ja chce. Mam dokladnie ten sam problem!!! Kocham go wiec przeciez powinnam akceptowac go takiego jakim jest. Strzelam fochy o glupoty <foch> :(

Doskonale Cie rozumiem.. kiedy tak stane obok, i spojrze na siebie, jakie ja problemy stwarzam czuje sie jak gówniara.. ale za chiny nie mogę tego przezwycięzyć.. :(
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 12 lut 2008, 09:21

ingrid pisze:U mnie dodatkowo, w złości mówię mu dokładnie co mi nie pasuje..

a czemu nie bedąc w złości nie mówisz o tym co Ci nie pasuje ??
Chyba lepiej było by spokojnie, bez nerwów powiedzieć a nie czekać z tym aż w złości nie wytrzymasz i wygarniesz ??
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 12 lut 2008, 11:10

Dzindzer pisze:
ingrid pisze:U mnie dodatkowo, w złości mówię mu dokładnie co mi nie pasuje..

a czemu nie bedąc w złości nie mówisz o tym co Ci nie pasuje ??
Chyba lepiej było by spokojnie, bez nerwów powiedzieć a nie czekać z tym aż w złości nie wytrzymasz i wygarniesz ??



mowie o wielu rzeczach na spokojnie; ale denerwowanie sie na glupoty to inna sprawa :(

[ Dodano: 2008-02-12, 11:11 ]
Omen pisze:Powinnas sie przebadac pod kątem nerwicy natręcw.



Mowisz powaznie? czytalam o tym troche. Ludzie maja naprawde straszne urojenia i psychozy, od razu sie poczulam lepiej, ze ze mna nie jest tak zle, ale nie wiem na jak dlugo mi to wystarczy. Moze z tego wyrosne, ale trudno mi okreslic czy to cos powaznego, ze mam takie mysli?
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 12 lut 2008, 15:15

Nie widze tu zadnych przeslanek do diagnozy pod katem nerwicy natrectw.

Masz po prostu duza niepewnosc w sobie i latwosc pobudzania ukladu nerwowego, co nie jest dobra mieszanka, bo wzajemnie sie nakreca. Jak Ci sie poprwi samoocena, to bedzie troche lepiej. Ale i tak najlepiej by bylo zrobic sobie trening, najlepiej grupowy.

U nas w ogole ludzie sa nerwowi. Strasznie szybko sie nakrecaja, nasza kultura temu sprzyja. Tylko przez trening da sie nauczyc panowania nad emocjami.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
ingrid
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 05 lip 2007, 12:49
Skąd: z nieba..
Płeć:

Postautor: ingrid » 12 lut 2008, 15:19

Dzindzer pisze:a czemu nie bedąc w złości nie mówisz o tym co Ci nie pasuje ??

Z reguły, jak coś mi nie pasuje, to odrazu robie się zdenerwowana.Nie potrafię na spokojnie czegoś powiedzieć, no dobra.. kilka razy w życiu mi się zdarzyło. Nie wiem jakim cudem.

Dzindzer pisze:Chyba lepiej było by spokojnie, bez nerwów powiedzieć a nie czekać z tym aż w złości nie wytrzymasz i wygarniesz ??

Wiem,że było by lepiej. Przeszkadza mi to.. próbuję to zmienić. Być może za mało się staram.. Zauważyłam,że jak ja krzyczę na niego, to on zaczyna mi się tym samym odpłacać, co prawda nie tak donośnie jak ja, ale jak Go wtedy widzę i słyszę, i co wtedy czuje.. straszne uczucie. Nie wiem jak On ze mną wytrzymuje.. te moje napady złości i złośliwości. Co prawda, jak On sie na mnie wydrze to automatycznie sie uspokajam, coś w tym chyba jest :D no ale zdarza sie oczywiście, że za to na niego standardowego focha strzelę.. ;/ po co? Nie wiem, chyba taka po prostu jestem.. :((
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 12 lut 2008, 17:15

tak, to ciezka praca nad soba, ale ja juz kontroluje sie od kilku dni, jest bardzo bardzo ciezko, ale widze, ze troche moge to kontrolowac;

nie wiem jak bedzie z fochami,ale moze Moj Ukochany tez mi pomoze w tym

[ Dodano: 2008-06-02, 23:39 ]
kochamy sie bardzo. Jak napisala jedna z forumowiczek: Zakochanie to bycie z kimś, gdy jest dobrze. Miłość to bycie mimo wszystko...

Kochamy sie, ale tez kłocimy bardzo czesto. Nie potrafimy dogadac sie w najprostszych rzeczach, pierdoly i glupoty. Po czym po spokojnej rozmowie, po klotni okazuje sie, ze jednak myslimy o tym samym.

Co zrobic zeby sie przestac tak czesto klocic? Nie wiem czy to jest dziecinne zachowanie i nam kiedys przejdzie, czy juz tak bedzie zawsze.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 cze 2008, 23:51

Podnoszę temat, ponieważ pppp napisała coś nowego a ostatni post był jej autorstwa
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 03 cze 2008, 01:17

pppp pisze:Co zrobic zeby sie przestac tak czesto klocic?

Zdystansować się.
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 03 cze 2008, 08:07

Tylko jak to zrobic? Tak wiele rozmawiamy o tym zeby sie nie klocic.

czuje sie jakbym tonela. nie radze sobie z tym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 03 cze 2008, 08:10

przejdzie w pewnym stopniu z wiekiem - licz do 20 za kazdym razem kiedy wpadasz w ten stan <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 03 cze 2008, 09:49

pppp, a wykorzystałaś już rady, które padły w tym temacie?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 03 cze 2008, 13:00

tak, nie zloszcze sie o byle co; Jest lepiej.

Ale nasza rozmowa zawsze wyglada tak, ze od slowa do slowa dochodzi do jakiegoe emocjonalnego nieporozumienia.

jestem zalamana; kocham go, chce byc szczesliwa, ale nie mozna sie caly czas klocic :(
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 03 cze 2008, 14:35

pppp pisze:tak, nie zloszcze sie o byle co; Jest lepiej.

Ale nasza rozmowa zawsze wyglada tak, ze od slowa do slowa dochodzi do jakiegoe emocjonalnego nieporozumienia.

jestem zalamana; kocham go, chce byc szczesliwa, ale nie mozna sie caly czas klocic


Nie rozumiesz, co to znaczy zdystansować się. Masz przestać angażować emocje związane z miłością do rozmowy o podstawkach pod kaktusy. Nie interpretować rozmowy o różniących was planach na wieczór jako inkarnacji sporu o charakter związku. Nie dopowiadać. Nie nadinterpretować. Przestać słuchać Verbę. Być pewną swojej wartości. I nie myśleć tyle o domku z białym płotkiem.

Bo to widać. To odstrasza i denerwuje.
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 03 cze 2008, 18:13

o domku z bialym plotkiem marzy chyba wiekszosc, ale nie jestem z nim tylko dlatego, ze brakuje mi kogos takiego
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 03 cze 2008, 18:39

pppp pisze:o domku z bialym plotkiem marzy chyba wiekszosc

Jasne, to normalne, ale pod warunkiem że od święta, patrząc w gwiazdy. A nie przy każdej rozmowie.
pppp
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 09 mar 2007, 18:43
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: pppp » 03 cze 2008, 20:08

Ale skad wniosek, ze ja ciagle o tym chce mowic?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 03 cze 2008, 21:50

Ale skąd wniosek, że ja wnioskuję, że Ty chcesz ciągle o tym mówić?

Marzyć. Nie marzyć, nie myśleć o tym przy każdej rozmowie. I czytać poprzednie posty w całości.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 03 cze 2008, 21:55

Skoro sie tak ciągle kłócicie to raczej oboje macie z tym problem.

A jakie jest zdanie Twojego faceta na temat tych kłótni, czy coś razem próbowaliście zaradzić, czy tylko Ty sama tak coś chcesz sie do tego zabrać ??

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 250 gości