Mysiorek pisze:Ale przyznasz, że jest zajebistym źródłem emocji?
Podobno.

Trochę niezręcznie mi się na ten temat wypowiadać - bez empirycznego doświadczenia...

Z drugiej strony słyszałem też, że nie ma nic gorszego, niż miłość niszczęścliwa, bo wtedy "człowiek nie je, nie pije, tylko całymi dniami leży w łóżku i wpatruje się w sufit."... Jak widać wachlarz możliwości jest bardzo szeroki.
Mysiorek pisze:Jeśli się zgodzisz z tym (pewnie, że nie jedynym), to po co (jak autor) z definicji ją odrzucać?
Jeżeli przyniosło mo tu więcej złego, niż dobrego?... Pewnie, że "odrzucanie z definicji" brzmi lekko nierozsądnie, lecz gdy człowiek zbierze zbyt dużo negatywnych ocen na temat danego zjawiska, to zaczyna podchodzić do sprawy z wielkimi uprzedzeniami i to, co dla Ciebie w tym momencie jest oczywiste - On uważa niemalże za szarlatanerię i - będąc w Jego skórze - naprawdę trudno Mu całkowicie odmawiać racji...
Mysiorek pisze:Ba! A może on miłuje jakieś swoje hobby? To też miłość, czasem silniejsza niż do drugiego człeka

Mądrze powiedziane.

B. Shaw np. napisał, że nie ma miłości większej, szczerszej i bezinteresownej, aniżeli miłość do jedzenia.

TedBundy pisze:dwadzieścia cztery lata spokojnie egzystowałem sobie na tym padole bez tej "emocji"

Dwadzieścia jeden lat ten temat dla mnie nie istniał.
A potem?
A potem zaczął się koszmar. Koszmar krótkotrwałych złudzeń,
A to żeś mi stracha napędził. <boje_sie> Toż koszmar może zacząć się lada dzień!
Ted i Ty się pytasz czemu niektórzy wolą trzymać się od tego z daleka?
TedBundy pisze:Nie będzie nadbudowy bez przemodelowania bazy. Bez zmian w nastawieniu i osobowości.
Ale - póki co - mi się moja osobowość generalnie podoba.

A do zmiany nastawienia potrzebne byłoby coś, w wyniku czego stwierdziłbym, że dotychczasowe było błędne. Bez takiego impulsu nie mam zamiaru zmieniać niczego.

Szczecin Floating Garde 2050 Project.