Słabnące uczucie?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Jacenty85
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 15 sie 2006, 01:23
Skąd: Lublin
Płeć:

Słabnące uczucie?

Postautor: Jacenty85 » 19 sie 2006, 01:46

Cześć!Pewnie dla wiekszości z was moje pytanie wyda się idiotyczne...no ale wychodząc z założenia, że nie ma głupich pytań odważe się nakreślić mój problem. Jestem w stałym związku już dość długo. Najpierw byliśmy przyjaciółmi, chociaż wówczas jej zależało na mnie, ja pozostawałem bierny. WYdawało mi się, że nie potrafie się w niej zakochać. Aż w końcu coś się pojawiało.Na początku nie wiedziałem czy to miłość czy chwilowe zauroczenie. Pare tygodni później wszystko nabrało piękniejszych barw...serce mi waliło kiedy wpatrywałem sie w nią ciarki po plecach i te sprawy.A teraz co...można by się zapytać: gdzie się to podziało? Czuje się świetnie w jej towarzystwie, czuje tą bliskość, czuje nawet to że nie mógłbym bez niej żyć.A gdzie jest to oszalałe bicie serca, to ogromne podniecenie sobą w każdej chwili. Są dni kiedy mam dołka, kiedy zastanawiam się czy to już koniec naszego uczucia a jednoczesnie nie wyobrażam sobie bez niej życia. Czuje się troche jak rozerwany.Marta (ona)jest śliczną dziewczyną-wygrała kiedyś konkurs na miss regionu.Pisze o tym dlatego, że wiekszość kumpli zazdrości mi jej a ja mam jakieś wątpliwości.Dlatego się was pytam czy to normalna reakcja po takim starzu (3 lata)czy już się wypaliłem i powinienem przerwać ten związek i zranić siebie i ją.Pytanie wydaje mi się idiotyczne dlatego, że niby wiem że ją kocham ale wiem że to nie jest to co było na początku.Czy każda miłość czasem przygasa?a wy co czujecie kiedy przebywacie blisko z osobami które kochacie?Za wszystkie poważne rady i odpowiedzi dziękuje. pozdrawiam
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 19 sie 2006, 08:09

Stary.
Przeanalizuje to (trochę na wyrost):
Jest Ci z nią dobrze.
Dogadujecie się (tak zakładam)
Nie możesz żyć bez niej.

A to, że już Ci tak pikawa nie wali, to norma, statystycznie po 2 - 2,5 roku hormony u obojga partneroiw sie stabilizuja i wchodzimy w tryb - "rutyny" - to normalne, ze nie jest, jak kiedys.
Ale jesi jest dobrze, jesli nie robi ci walkow, ty jej nie zdradzasz, kochasz ja, ona ciebie, to super, gratuluje (i zazdroszcze, bo ntrudno znalezc druga polowke) i chce wiedziec kiedy wesele, bo bym sie wodki napil.

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
zagubiona_wenus
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
Skąd: dolnyśląsk
Płeć:

Postautor: zagubiona_wenus » 19 sie 2006, 10:37

Jacenty85 pisze:że niby wiem że ją kocham ale wiem że to nie jest to co było na początku.Czy każda miłość czasem przygasa?

Nie możesz oczekiwać że zawsze bedzie tak jak na początku, bo rzeczywiście bycie z kimśtak długo robi swoje. Nie ma juz takiego podniecenia jak na początku, ale przecież nie to jest najważniejsze. Ważne że ją kochasz, dogadujecie się i to się liczy.
Jacenty85 pisze:czy już się wypaliłem i powinienem przerwać ten związek i zranić siebie i ją

Oczywiście że nie powinieneś! Jest wam razem dobrze więc dlaczego chcesz zerwać? Bo serduszko nie pika tak jak kiedyś na jej widok? To zawsze z czasem mija. Ważniejsza jest taka dojrzała miłość od jakiegoś chwilowego zauroczenia. Moim zdaniem gdybyś z nią zerwał popełniłbyś błąd!
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
Awatar użytkownika
Fiance
Bywalec
Bywalec
Posty: 38
Rejestracja: 12 sie 2006, 21:38
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Fiance » 19 sie 2006, 11:12

Black007_pl pisze:statystycznie po 2 - 2,5 roku hormony u obojga partneroiw sie stabilizuja i wchodzimy w tryb - "rutyny" - to normalne, ze nie jest, jak kiedys.

Dokładnie...czas robi swoje,po 3 latach bycia razem,mozesz nie odczuwać już takiego podniecenia,bicia serduszka jak na początku,wszystko ulega stabilizacji,stajecie sie dla siebie partnerami ktorzy myślą już o poważnym związku,którzy zaczynają planować przyszłość,ślub,dzieci,dom....młodzieńcza,szalona miłośc ustępuje miejsca poważnemu związkowi....to normalne.
Nie powinieneś przerywać tego związku,nie możesz zniszyć tego co wspólnie budowaliście przez te 3 lata,no chyba że rzeczywiście stwierdzisz że juz jej nie kochasz,ale musialbyś byc pewny na 100%.....szczerze mówiąc wątpie żeby tak bylo!!!
Życzę Ci powodzenia i wyrozumiałości w podejmowaniu decyzji...
Pozdrawiam!!!!
Zawsze staraj się myśleć pozytywnie,niech optymizm będzie twoim atutem!!!!
Awatar użytkownika
draconus
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 23 lip 2006, 19:03
Skąd: z tad
Płeć:

Postautor: draconus » 19 sie 2006, 11:13

Wiesz jak mowi stare góralskie przysłowie :

"nie szukaj kogoś z kim możesz być, tylko kogoś bez kogo nie możesz żyć"
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 19 sie 2006, 14:11

Jacenty85, to normalne, ze po jakims czasie ta poczatkowa fascynacja mija. Dopiero teraz możasz sobie odpowiedziec na pytanie, co tak naprawdę do niej czujesz?
Teraz to jest dopiero wyzwanie...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
owaca0101
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 64
Rejestracja: 09 lip 2006, 09:08
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: owaca0101 » 25 sie 2006, 23:14

kiedys da Ci dzidzi i pokochasz ja bardziej niz kiedykolwiek :-) byłbys nierozsadny gdybys z nia zerwał
...:::Wszystko jest kwestą odpowiedniego spojrzenia:::...
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 25 sie 2006, 23:55

Wyjedź w delegację na tydzień a Ci zabije serducho ;)
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2006, 00:45

Jacenty85 pisze:Czy każda miłość czasem przygasa?

To zauroczenie przygasa, a pojawia się miłość.
Jacenty85 pisze:A gdzie jest to oszalałe bicie serca, to ogromne podniecenie sobą w każdej chwili.

Chciałbyś tak zawsze? Nie pożyłbyś długo żyjąc tylko podnieceniem :)
Jacenty85 pisze:Pytanie wydaje mi się idiotyczne dlatego, że niby wiem że ją kocham ale wiem że to nie jest to co było na początku.

Po 3ech latach nie może być tak, jak na początku. Jeśli jednak brakuje Tobie tego, to od czego masz wyobraźnię? ;)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 408 gości