Koko pisze:A może On Cię od początku traktował jak koleżankę? Ty sobie narobiłaś nadziei, naszkicowałaś kilka ładnych scenariuszy, ale obsady brakło?
Kto jest winny Twojemu zagubieniu, a teraz "wściekłości"?
Jasne, że mogłam sobie robić płonną nadzieję. Zła jestem, że nie dał do zrozumienioa, że ma kogoś. Zresztą ślepy chyba nie był i widział, że mi się podoba. Już nie chcę się rozdrabniać po raz kolejny w szczegółach. Naprawdę miał wiele okazji żeby wspomnieć o swojej dziewczynie lub chociaż mi ją przedstawić jako swoją dziewczynę, co nie?
Koko pisze:Gorsze rzeczy dzieją się na tym świecie. Zdecydowanie.
Też tak myślę