Ostatni_Centaur pisze:Wyczuwam tutaj pewną desperację w poszukiwaniu drugiej połówki.
Masz rację...
Czero, zapewniam, że gość, o którym pisałeś na wstępie, wcale nie jest szczęśliwy z powodu licznych partnerek seksualnych. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw i związek mu się posypie, bo w życiu musi być jakaś sprawiedliwość. Nie sądzę, by już teraz miał spokojną duszę, gdy jego kobieta obejmuje go czule i pyta:"Czy potrafiłbyś mnie zdradzić?" Jeśli nawet nadrabia miną, to już niedługo.
Mnie mało obchodzi czy jest szczęśliwy, czy nie. Obchodzi mnie bardzo fakt, że on może a ja nie. To że kłamie kobiecie w twarz to jest tu i teraz, później jak słusznie zauważyłeś będzie miał problem. Dla mnie liczy się tu i teraz bardziej, bo lepiej jest żałować czegoś niż że się czegoś nie zrobiło.
Poza tym - o naszym szczęściu nie decyduje, ile mieliśmy kobiet, jakie one były, czy związek się udał, czy nie. Ktoś ma szczęście w miłości, ktoś w biznesie, ktoś w pracy zawodowej, ktoś inny w życiu. Nie przesądzaj zatem, że zostały Ci już tylko złe kobiety i życie nie ma sensu, tylko poszukaj nowych rozwiązań. Być może wielkie sukcesy na innym polu są Ci pisane.
Ja nie chce miec sukcesów na innych polach, życie robi się płytkie i nieciekawe. Każdy z osobników realizujących się na innych polach nosi w sobie demona... On kiedyś wyjdzie i pożre żywiciela.
[ Dodano: 2006-03-31, 10:37 ]Hyhy pisze:Czemu wszystkie tak naskoczylyscie na typa?
Bo nie potrafią nad sobą zapanować, bo zawsze wszystkiemu winny jest facet, bo ona ma dziecko a ja nie potrfaię tego faktu zaakceptować - czytaj jestem świnia.
Wiesz czemu idzie z nim do lozka jedna czy druga? Bo po pierwsze wybiera panienki ktore traktuja seks jak seks, po drugie ma dobra bajere a po 3 sra na normalny zwiazek.
chciałbym chociaż raz spróbować, by odróżnić dobro od zła...
Ty taki nie jestes, co nie znaczy ze jestes gorsszy.
A kobiete kochasz nie za to czy juz ma dziecko czy nie ma.
Ja mam wątpliwości czy się w coś takiego ładować, to coś w stylu: nie miałem partnerki przez dłuższy czas z różnych powodów i to było przedmiotem kpin co poniektórych (niepublicznie, tylko w swoim gronie), a teraz zacznę pokazywać się z dziewczyną z dzieciakiem, to komentarz sam ciśnie się na usta - frajer to on zawsze był, jest i będzie.
Dla niekumatych, mi naprawdę wisi czy ona ma dziecko czy nie, jak będzie nam dobrze to nie mam nic przeciwko. Ale wątpliwości chyba mam prawo mieć?
Tylko po co takie teksty do goscia jak co niektore wyzej?
bo na kimś słabszym/gorszym w pewnym sensie łatwiej się wyżyć. Pisałem, że to świadczy tylko o osobie. Mnie te teksty nie rażą personalnie, bo charakjterny człek jestem, ale czytam je z uwagą. Przyjmuję krytykę, ale nie tę pełną jadu jak z mocherowego radyjka pełnego najgorszej maści obłudników.