Zostawił mnie

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 mar 2006, 23:43

sophie pisze:chyba Coelho

"Alchemik" - nawet i tam nie wyprzedził :)

sophie pisze:"Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy tego nie było"

W ramkę <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 14 mar 2006, 23:44

Olivia pisze:Ja też myślę codziennie o swoim byłym, wspominam wszystkie dobre chwile, a od rozstania minął ponad rok. Tęsknię, ale za tym, co było między nami. Nie chcę ani Jego powrotu, ani w ogóle obecności w moim życiu. Ludzie się zmieniają. Wspominam, ale Go nie potrzebuję.

A ja Jego własnie potrzebuję, chcę zebyśmy byli razem. Wiem, ze mozna czuć cos takiego jak Ty bo mam w swoim zyciu faceta, pierwszą miłosć, którego zawsze bedę gdzieś tam głęboko w sercu chować ale nie marze o byciu z nim, nie mysle o nim, prawie nie mam kontaktu z nim bo go nie potrzebuje. W tym wypadku jest inaczej.

Olivia pisze:Powrót nie jest jedynym gwarantem szczęścia.

Ale jest szansą.

moon pisze:Ty tez powinnas nie zostawac sama ze swoimi myslami. Zajac sie czyms, pobyc z innymi.

Jestem bardzo zajeta, i spędzam duzo czasu z ludzmi... i co? Nawet jest pewien chłopak któremu sie podobam... i co z tego, ze zyję kiedy tak cięzko mi się oddycha?

moon to opowiedz mi jak to z Toba było albo daj linka jeśli było na forum, prosze :)

I powiedzcie mi dziewczyny: to czyje szczęście powinno być dla nas w związku ważniejsze? nasze własne czy drugiej osoby?
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 14 mar 2006, 23:44

sophie pisze: Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy tego nie było"

Cięzko jest udawać, ze cos sie nie stało, nie było tego.
Ale rozumię ogólny sens myśli. Mroweczka, nia ma co się rozczulac, jeśli nie wróci - trudno, żyj dalej, szukaj dalej. Nikt nie jest idealny, niezastąpiony. ale takie rozmyslenia przychodza długo po...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 14 mar 2006, 23:47

Mysiorek pisze:sophie napisał/a:
"Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy tego nie było"

naprawde mamy być takimi altruistami??
to dlaczego wszyscy mi powtarzają, ze mam mysleć teraz tylko o sobie??
no albo czegoś nie rozumiem :(
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 mar 2006, 23:48

Mróweczka pisze:A ja Jego własnie potrzebuję, chcę zebyśmy byli razem. Wiem, ze mozna czuć cos takiego jak Ty bo mam w swoim zyciu faceta, pierwszą miłosć, którego zawsze bedę gdzieś tam głęboko w sercu chować ale nie marze o byciu z nim, nie mysle o nim, prawie nie mam kontaktu z nim bo go nie potrzebuje. W tym wypadku jest inaczej.

Marzenia :)

Mróweczka pisze:czyje szczęście powinno być dla nas w związku ważniejsze? nasze własne czy drugiej osoby?

O JA, TY, MY było gdzieś tam. Poszukaj. <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 14 mar 2006, 23:50

Bash pisze:
sophie pisze: Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy tego nie było"

Cięzko jest udawać, ze cos sie nie stało, nie było tego.

Ale kto mowi o udawaniu? :|
Przychodza czasem takie chwile, ze po prostu trzeba sie odciac, zajac zyciem, soba, innymi. Odpuscic. Wiadomo, ze nie jest latwo zapomniec, ale z drugiej strony, katowanie sie ciagle myslami o nim/niej, tez tak na dluzsza mete nie pomaga.

Mialam kiedys taka sytuacje. Dlugo zero kontaktu, a potem znow sie zaczelo. Co prawda nie na dlugo, bo moje uczucia sie jednak wypalily. Ale mimo wszystko, czasem przerwa i brak kontaktu daja chwile oddechu, czas na przemyslenie itd. I zdarza sie, ze cos wraca, ze jednak nie wszystko stracone.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 14 mar 2006, 23:54

Mróweczka pisze:A ja Jego własnie potrzebuję, chcę zebyśmy byli razem.

To tylko stan przejściowy.

Tylko zastanów się, czy warto się poniżać, płaszczyć tylko po to, by być szczęśliwym? A po czymś takim nie będziesz szczęśliwa nigdy, jak byłaś. Tęsknisz za tym co było, nie za Nim. Tyle. Przejdzie, jak ospa. Odchorujesz, ale przejdzie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 14 mar 2006, 23:59

Mróweczka pisze:naprawde mamy być takimi altruistami??
to dlaczego wszyscy mi powtarzają, ze mam mysleć teraz tylko o sobie??
no albo czegoś nie rozumiem

A co? Chcesz komuś wbić kotwicę w plecy i go wlec za sobą?
Po co?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 15 mar 2006, 00:03

Brak Ci świeżego spojrzenia, Mróweczko. :)
Może spróbuj tak, najpierw, pożyć własnym życiem, odetchnąć trochę, nabrać dystansu... i dopiero wtedy przesądzać.
Ma Cię w garści, niedobrze.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 15 mar 2006, 00:04

Olivia pisze:Tylko zastanów się, czy warto się poniżać, płaszczyć tylko po to, by być szczęśliwym? A po czymś takim nie będziesz szczęśliwa nigdy, jak byłaś. Tęsknisz za tym co było, nie za Nim.

Lepiej nigdy nie być szcześliwym bo jest sie zbyt dumnym zeby powiedzieć prosze? Ja nie wiem, pytam Was, szukam odpowiedzi...
Wiem, ze nie będzie jak było, byłoby inaczej... ale moze lepiej... A nawet jesli by sie nie udało, miałabym czyste sumienie ze spróbowałam. I moze tym razem podjelibyśmy decyzję o rozstaniu razem, moze bym zobaczyła dlaczego to nie ma sensu.
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 mar 2006, 00:08

to czyje szczęście powinno być dla nas w związku ważniejsze? nasze własne czy drugiej osoby?

Wzajemne. Nie ma wazne i wazniejsze.

Mróweczka pisze:to dlaczego wszyscy mi powtarzają, ze mam mysleć teraz tylko o sobie??

Bo Twój zwiazek sie zakonczył. I to jest fakt. Bo musisz si epo nim pozbierac i dopiero wtedy wybrac czy dalej probujesz z nim byc czy odpuszczasz. MOze to tak troche zle zabrzmi ale nie ma CIe urazić : teraz jestes troche nie w pelni sprawnosci umyslowej. Emocje CI sie kłócą i w ogole. Chaos jeden wielki. Musisz ochłonać.
I dlatego CI powtarzaja bo to teraz priorytet.

Mróweczka pisze:moon to opowiedz mi jak to z Toba było albo daj linka jeśli było na forum, prosze :)

Ju zIC opowiedziałam. Bylismy sfrustrowani,on byl niepewny, nie wiedzial czego chce to ja uznalam ze jest dzieciak i nie kocha mnie ze sie tylko zauroczyl ale tez no sie troche tak ponizalam jak Ty az w koncu stanelo na ostrzu noza, on powiedzial ze sie rozstajemy. Ja powiedzialam ze po rpostu mnie zostawia. A jak pytalam czemu to slyszlam "Nie wiem" [nawiasem mowiac jego ulubione powiedzenie]. I bylo bez ale placzu. Wpierw rano zesmy gadali i bylo fatalnie uznalam ze to koniec i poprosilam go tylko o to zeby innej tego juz teraz nie zrobil i wyciagnal wnioski a popoludniu mial przyjechac po swoje rzeczy co tez zrobil i wtedy powiedzial ze koniec. Rano nie beczlam a bylam wsciekla, odwrocilam si ena piecie i podralowalam na przystanek, chcial mnei odprowadzac ale powiedzialam ze to zbedne i poszlam nawet sie nie opdwracajac na jego "pa". Potem zadzwonilam i powiedzialam ze ma jeszcze dzis zabrac swoje rzeczy od mnie [nie chcialam czekac bo by bardzije bolalo]. Wszystko na spokojnie [choc w srodku bynajmniej tak nie bylo] i z chlodem. Potem probowal zagadywac na gg czy cos to zdawkowo i dawalam mu do zrozumienia ze to co u mnie nie jest juz jego sprawa. Widzielismy sie w dniu rozstania jeszcze n akoncercie przypadkiem - nic nie gadalismy. I raz w pubie ["dzieki" Fishu <wsciekly> ] i bylam dama sie nei rozkleilam. Co prawda jak dotarlam do domu to pare rzeczy sie zniszylo i o 1 w nocy budzilam caly dom psiapsioly zeby do mnie przyszla bo inaczej cos zlego sie stanie ale bylam dama bylam usmiechnieta. :) I w koncu po takich lekkich podchodach o jakies tam rzeczy czy sprawy co byly w planie byl przelom.Jestem w pracy i dostaje smsa czy bym nie poszla do kina. Myslalam ze to zart i oczywiscie cos takiego mu odpisalam. Jakos zesmy si eumowili, przyjechal po mnie z kwiatami w zebach i przepraszal na czym swiat stoi. Koniec bajeczki. :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 mar 2006, 00:14

Mróweczka pisze:I moze tym razem podjelibyśmy decyzję o rozstaniu razem

Tu Cię boli?
Bo nie zobaczyłaś czemu? On zobaczył, Ty nie.
Nie wiesz czemu i sie miotasz. Dowiedz się, ale od niego. Ci przejdzie. <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 15 mar 2006, 10:16

moon a ile czasu to zajęło zanim wrócił?

Ja bym chciała, zeby widział, ze sobie swietnie radzę. Ale nie widujemy sie często. W ciagu miesiaca widzielismy sie dwa razy. Teraz długo sie nie zobaczymy bo nie będzie okazji. Odpuszczam wyjazdy... bo ciagle jeszcze mogę się rozpłakać... a po co?

Mysiorek ja przecież od początku powtwrzam ze nie rozumiem, ze nie widzę powodu...
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 15 mar 2006, 10:24

Mróweczka pisze:od początku powtwrzam ze nie rozumiem, ze nie widzę powodu...

To Go o to zapytaj, konkretnie. Nie "czy jest szansa", ale dlaczego podjął taką a nie inną decyzję. Jeśli pytałaś, co odpowiadał?
Z resztą daj sobie spokój. Odpocznij :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 15 mar 2006, 10:45

sophie pisze:"Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje. Jeśli nie, nigdy tego nie było"

zgadzam sie w 100 %.
Moon postapila jak najlepiej mogla. I zazdrosze jej takiej przyjaciolki jak Olivia :).
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 15 mar 2006, 10:47

Mróweczko, walcz jesli masz ochote. Ale madrze!!! Walka to nie musi byc zaraz ponizanie sie, proszenie, rezygnowanie z godnosci i dumy.
Porozmawiaj z nim, co mu nie pasowalo. Ale zrob to dla siebie, nie z mysla o zwiazku z nim, ale o przyszlym zwiazku w ogole (z nim albo z kims innym). To Cie dreczy i tego sie dowiedz. A jak juz bedziesz wiedziala, to mozesz zaproponowac, ze popracujesz nad tym. Choc mi sie wydaje, ze u niego to bylo po prostu zmeczenie materialu. No i jeszcze on musi sie zgodzic pomoc Ci w tej pracy i dazeniu do wspolnego celu. Tylko obawiam sie, ze problem jest w ty, ze on juz tego wspolnego celu nie widzi. Sprawdz to. Teraz to tylko moze Ci sie wydawac co on mysli i czuje.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 15 mar 2006, 17:40

Yasmine pisze:I zazdrosze jej takiej przyjaciolki jak Olivia :).

Nie ma czego. ;) Wszystko, co moon osiągnęła, zawdzięcza wyłącznie sobie. Podczas przypadkowego spotkania owego w knajpie byłam pod wrażeniem.

Mróweczko, zbyt kurczowo się Go trzymasz. Odpocznij. On musi zatęsknić, a nie rozmawiać. Nie masz pewności żadnej, że będzie z Tobą szczery. Trzeba się rozwijać, a nie zwijać. :P
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 15 mar 2006, 17:55

Miltonia pisze:Walka to nie musi byc zaraz ponizanie sie, proszenie, rezygnowanie z godnosci i dumy.

ooo własnie... o cos takiego mi chodzi...
mówicie zeby czekać... nic nie robić... a jeśli własnie On na coś czeka? jeśli swoją bezczynnością strace Go na zawsze?

czekam na rozmowę z Nim do momentu kiedy bede pewna, ze juz sie nie rozpłacze. Ostatnio przez ten telefon dobrze sie nam rozmawiało, spokojnie, ciepło. Mam mu naprawde duzo do powiedzenia, duzo pytan do zadania i chyba jeszcze czekam na moment kiedy On bedzie mógł mi otwarcie wszystko powiedzieć. Nawet chciałabym na niego nakrzyczec bo czasem robie sie tak wściekła.... ale nie potrafię, przy nim sie uspokajam i nawet usmiecham.

Wiem, ze jestem piekna i mądra... ale mimo to ciagle jestem sobą i nie potrafię niczego udawać. Czy jestem silna? Chyba faktycznie tak, i daje sobie rade sama.
I tak myśle sobie... moze to On sie zgubił... moze powinnam była bardziej troszczyć sie o niego niż o siebie...

[ Dodano: 2006-03-15, 18:01 ]
Olivia ja wiem, ze jestem uparta jak dziecko....
Boje sie, ze zamiast zatesknić On zapomni :(
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 15 mar 2006, 18:01

moze to On sie zgubił... moze powinnam była bardziej troszczyć sie o niego niż o siebie...

Ale już musztarda po obiedzie i mleko się rozlało. I naprawdę weźmiesz na siebie zlizywanie go z podłogi?
Mróweczka pisze:a jeśli własnie On na coś czeka? jeśli swoją bezczynnością strace Go na zawsze?

Jeśli jest Ci przeznaczony, to Go nie stracisz.

Mój tata lata temu zerwał z jakąś tam swoją kobietą. Popłakała się przy Nim, ale nigdy nie prosiła Go o nic. Później, jak mój tata próbował się z Nią skontaktować, bo chciał wrócić, nie dała Mu tej szansy.
Kiedyś kobiety były inne, bardziej się szanowały i nie latały za facetami. Chciałabym, by tamte czasy teraz wróciły. Żeby dziewczyny przestały się poniżać przed facetami, prosić, bo może On nie ma odwagi, może się boi. To po co Ci taki mięczak? Jeśli ma wątpliwości, jest chwiejny, nie zapewni Ci bgezpieczeństwa. Wciąż będziesz się bała, i ten strach wszystko może zniszczyć.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 00:22

Mróweczka pisze:moon a ile czasu to zajęło zanim wrócił?

Zostawił mnie 1 wrzesnia przepraszał 6 pażdziernika.

Ja Ci powiem tak: jestes namolna dl aniego. Zostaw go w spokoju!Daj pomyslec!
Jesli zechce wróci albo chociaz bedzie próbował wyjasnic pewne kwestie liczac ze das zmu szanse, A jak nie bedzie chcial/Trudno.. Widac Cie nie chce juz, znudzilas sie, ma inna itp itd. Widac nigdy Cie nie kochał.
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 16 mar 2006, 00:54

Mroweczka - uspokuj sie w koncu i idz na przod, a nie w miejscu stoisz i sie motasz...
Co cie nie zabije to cie wzmocni!
Radzilbym samej podejmowac decyzje <browar> . Czlowiek uczy sie na bledach wiec wyciagnij stad wnioski i idz dalej korzystajac z nich gdy potrzeba ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 14:13

moon pisze:Widac nigdy Cie nie kochał.

Z tym się nie zgadzam!!! Kocha tylko ten, kto jest do końca życia? Nieprawda! Tylko miłość czasami odchodzi. Jednak nie spotyka nas tylko raz.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 16 mar 2006, 14:23

Mróweczka, głowa do góry! Jeśli będziesz Mu się narzucać, nie zechce Cię...
moon pisze:Jesli zechce wróci albo chociaz bedzie próbował wyjasnic pewne kwestie liczac ze das zmu szanse, A jak nie bedzie chcial/Trudno.. Widac Cie nie chce juz, znudzilas sie, ma inna itp itd.

Za to zdanie <browar> Taka jest prawda...jeśli będzie chcial, wróci sam, bez Twojej walki...
Trzymaj sie!!
Awatar użytkownika
Mróweczka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 133
Rejestracja: 20 cze 2005, 14:19
Skąd: z trawy ;)
Płeć:

Postautor: Mróweczka » 16 mar 2006, 16:51

moon pisze:jestes namolna dl aniego. Zostaw go w spokoju

no bez przesady, mysle o Nim i rozmawiam z wami ale Jemu staram sie nie narzucać. Widzielismy sie dwa razy w naszym szerszym gronie, i ostatnio zadzwoniłam własciwie ze złosci... owszem zdarzyło mi sie dwa razy wysłać smsa (nie odpisał ale nawet na to nie liczyłam). Nie umiem jeszcze sie od Niego po prostu odwrócić... ma adesso e troppo presto.
A,ze mnie nie kochał nie wierze. I jesli teraz mówi, ze kocha tez nie mam powodu nie wierzyć. Po co miałby kłamać? I moze mi powie co sie w takim razie stało - przynajmniej chciałabym to zrozumiec.
... bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym...
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 16 mar 2006, 16:54

Jeśli nie powie ci czemu to sorry ale zwykły idiota..a ty weź się w garść Mróweczko..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 17:02

Mróweczka pisze:i ostatnio zadzwoniłam własciwie ze złosci... owszem zdarzyło mi sie dwa razy wysłać smsa (nie odpisał ale nawet na to nie liczyłam).

A jednak się narzucasz. Gdyby chciał kontaktów z Tobą, to by się kontaktował. Daj sobie z Nim spokój. :P
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 17:46

Olivia pisze:ylko miłość czasami odchodzi.
Odchodzi człowiek. NIe miłość. Jesli odeszła to znaczy ze to nie byla ona ;P
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 17:49

moon pisze:Jesli odeszła to znaczy ze to nie byla ona ;P

Nieprawda. Człowiek nie kocha tylko raz. Ma sobie odmawiać tego, co najpiękniejsze w imię czego? W imię głupiego mniemania, że miłość jest tylko jedna? Nie zgadzam się z tym całą sobą! Odeszła, więc była. Żeby odejść trzeba najpierw być i istnieć.
Nie mierz innych swoją miarą. Jaki mój były facet by nie był, nie wątpię w Jego miłość. Bo ja Go też bardzo kochałam i nie potrafię wyprzeć się tego.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2006, 17:52

Olivia pisze:Człowiek nie kocha tylko raz.
A czy ja mowie ze tak? :|
Mozna kochac i 100 facetów na raz, a kazdego miec z innego okresu zycia.
Ja swoja pierwsza "wielka milosc" tez kochałam a raczej nadal kocham i tez sie tego wypierac nie zamierzam. Tylkoz e to inen oblicze tego samego uczucia niz w moim obecnym zwiazku. Ale trwa. Gdyby jak inne pozniejsze przepadla to taj i te pozniejsze nie bylaby prawdziwa.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 16 mar 2006, 17:55

Ale tak piszesz, jakby to, że ktoś odchodzi, oznaczało, że nigdy nie kochał. A to bzdura! Mi facet nie musi mówić, że kocha. Jeśli nie czuję, nie mam pewności z zachowania, że mnie kocha, to słowa nie mają znaczenia. A jeśli to czuję, słów nie potrzebuję. I w taką miłość wierzę najbardziej.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 384 gości