Nie wiem, co mam zrobić

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 mar 2006, 22:58

Koko pisze:Odchodzi cierpienie.

Koko pisze:kochasz dalej (i w domyśle cierpisz),

Co jest z tym cierpieniem?? :|
Odchodzi czy nie? Czemu miałoby odejść, skoro KOCHASZ, a nie ... kochasz. :) ?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 03 mar 2006, 23:01

Mysiorek pisze:Charles... mówimy o KOCHANIU !
(a nie o zakochaniu :D )


Mysiorek pisze:I będziesz się w stanie zakochac ponownie w kimś innym tak samo



:> :>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 mar 2006, 23:01

Te Mysiorek.
Mowa o sposobie. A nie peturbacjach.


A Ty? :)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 mar 2006, 23:15

Sir Charles pisze::> :>

Żeś się rozpasał w elaboracie <hahaha>

Koko - a jest jakiś sposób?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 03 mar 2006, 23:16

Mysiorek pisze:Żeś się rozpasał w elaboracie


Ty mi lepij wytłomacz oso się Tobi roschozi :D
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 mar 2006, 23:16

Mysiorek pisze:a jest jakiś sposób?

W samym sobie.

Więcej byś znalazł w .. :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 mar 2006, 23:30

Sir Charles pisze:Ty mi lepij wytłomacz oso się Tobi roschozi

No co jest? :| Żeś namotał a tera co? Nie kumamy? O sso sie rozchoziii <pijak>

Koko pisze:W samym sobie.

Ale to ot tak? Skąd to tak?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 mar 2006, 23:40

Mysiorek pisze:Ale to ot tak? Skąd to tak?

Kpisz czy o drogę pytasz.

Nie ma ot tak. Jeśli jest się w miarę dojrzałym człowiekiem, niewiele może jeszcze zdziwić. Jak i to.. znalezienie sposobu jest o wiele łatwiejszym niż by się wydawać mogło.
Rozmowa z samym sobą pomaga. Zrozumienie dla wielu spraw i kurna.. życie. Pal fuch, że nie bajka.
Co tam ja...

A jak to tam jest z Tobą? Co?
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 04 mar 2006, 00:12

Zakochać mogę się zawsze. A kochać mogę kogoś, w kim nigdy w życiu nie byłem zakochany Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Tzn może mieć niewiele wspólnego

Boże, Charlie, podkreśliłeś, rozświetliłeś i jeszcze raz uświadomiłeś. <brawo> Mi. Bo inni mogą mieć inną drogę.

Mysior, uchyl rąbka? :)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2006, 00:15 przez gracja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 mar 2006, 00:13

Koko pisze:A jak to tam jest z Tobą? Co?

Dobrze :)
Koko pisze:Jeśli jest się w miarę dojrzałym człowiekiem, niewiele może jeszcze zdziwić.

Wszystko dziwi dalej :D
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 04 mar 2006, 00:17

Mysiorek pisze:I kochasz dalej?
I będziesz się w stanie zakochac ponownie w kimś innym tak samo, pomimo, że KOCHASZ dalej?

A co odpowiesz na postawione pytania? :) Co myślisz w takim przypadku?
Jak sądzisz, jest człowiek w stanie? Kocha dalej?


Mysiorek pisze:Wszystko dziwi dalej

Dziwi. Ale nie tak jak wcześniej.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 04 mar 2006, 00:19

Sir Charles pisze:Zakochać mogę się zawsze. A kochać mogę kogoś, w kim nigdy w życiu nie byłem zakochany :) Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Tzn może mieć niewiele wspólnego :)

O rany co za bzdury. Musisz sie zakochac żeby kogogś pokochać. Ale Czarli pewnie umie to przeskoczyć, zobaczy dziewczyne a na drugi dzień już ją kocha... Zejdz na ziemie.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 04 mar 2006, 00:42

tanebo pisze: Musisz sie zakochac żeby kogogś pokochać

Możesz, ale nie musisz. Możesz z kimś przebywać, rozmawiać, dobrze się z nim czuć i pewnego dnia uświadamiasz sobie, że kochasz. Po prostu. I wcale nie musi temu towarzyszyć podwyższony poziom hormonów.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 mar 2006, 01:05

Koko pisze:Dziwi. Ale nie tak jak wcześniej.

Niom :)
Koko pisze:Kocha dalej?

Zależy od człeka i... :)

Koko pisze:Co myślisz w takim przypadku?

Niech se Charlie odpowie za mnie, choć za Siebie ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 04 mar 2006, 01:11

Mysiorek pisze:Niech se Charlie odpowie za mnie, choć za Siebie

Tak odgórnie?
Niech se odpowie. Też byś mógł. Leniuch.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
osek
Bywalec
Bywalec
Posty: 48
Rejestracja: 28 paź 2005, 20:44
Skąd: szczecin
Płeć:

Postautor: osek » 04 mar 2006, 03:55

Olivia pisze:Nie znasz obu facetów osobiście, więc się zamknij! Skąd możesz wiedzieć, kto jest byle cfaniakiem? A poza tym jak to świadczy o Jej facecie, skoro Ona woli z byle cfaniakiem spędzać czas niż z Nim? To co, Jej facet nie moze nawet dorównać byle kolesiowi? Czyli jest mniej, niż byle kolesiem!!!

Widać czegoś Jej w tym związku brakuje. Czegoś, co znajduje z tym facetem. I ma prawo odejść, bo ma prawo do szczęścia!

A Ty się kopnij w głowę z takimi poglądami!


Dobra powiem tak od poczatku jak jestem na tym forum i czytam wasze posty to twoje Olivia zawsze sa tak strasznie denerwujace mnie <zalamka> i chociaz cie nie znam to juz mi zaczynalasz powoli dzialac na nerwy <wsciekly> wykazujac czasami niedojrzalosc itd ale... NIEISTOTNE za tego posta masz u mnie WIELKIEGO PLUSA i calkowicie zmienil postrzeganie twojej osoby przeze mnie <brawo> . Wiec jednak to mozliwe, zeby mowic non stop cos co kogo denerwuje a wystarczy pozniej kilka slow z ktorymi w pelni sie zgadzam i zaskarbiasz u kogos szacunek <browar> . Dla ciebie Olivia <browar> . A odnosnie tematu to sie nie wypowiem >> bedzie co ma byc. Ona sama powinna rozwiazac ten problem tak jak uwaza za stosowne. Moglbym wypowiadac swoje teorie na ten temat ale to nie ma sensu <evilbat> . Popieram w pelni tutaj Olivie. Czyli dochodzimy do tego, zeby poznala tego kolesia i jak jej sie nie spodoba to zeby zostala z chlopakiem <hmm> . Wedlug mnie to troche nie fair postepowanie ale coz takie dosyc zyciowe <aniolek> .
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 mar 2006, 08:12

Ta spierdolic komus zycie bo sie nie bylo na zwiazek gotowym... na powazny zwiazek dlugoletnie heh.

To przemawia za posiadaniem 2-3 partnerek na raz :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 08:54

Hyhy pisze:Ta spierdolic komus zycie bo sie nie bylo na zwiazek gotowym... na powazny zwiazek dlugoletnie heh.


Dokładnie !! Przecież wyniszczyć kogoś emocjonalnie nie jest niczym niezwykłym dzisiaj... to takie życiowe.
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 04 mar 2006, 09:28

Hyhy pisze:Ta spierdolic komus zycie bo sie nie bylo na zwiazek gotowym... na powazny zwiazek dlugoletnie heh.


A czy pozostanie w tym "długoletnim związku" daje patent na bycie szczęśliwym? Nic nie dzieje się bez przyczyny, skoro dziewczyna znalazła sobie innego "przyjaciela" to nie stało się to ot tak dla własnego widzimisię. Faktycznie coś nie gra w tym związku. I nie szykanujcie dziewczyny za to, że z powodu monotonni szuka wrażeń gdzieś indziej. A pewnie, niech szuka! Jest młoda, ma jeszcze czas na siedzenie co wieczór przed telewizorem. Twierdzicie że jest taka zwyrodniała, bo być może nie jest gotowa do stałych związków? I że jest niedojrzała, bo marnuje swojemu facetowi życie? A może właśnie ich rozstanei jest najlepszą rzeczą jaka może ich spotkać. Ona być może naprawdę zakochana jest w koledze ze studiów, może to właśnie TEN facet. A on... może pozna kogoś przy kim będzie mu się chciało żyć, ale żyć tak naprawdę, na pełnych obrotach, zamiast okupować kanapę z pilotem w rę?u.

Nikt z nas nie jest wyrocznią i nikt nie może powiedzieć, którego z nich lepiej wybrać. Pewne jest jednak to, że coś z tym trzeba zrobić, bo w ten sposób skrzywdzone są 3 osoby: jej facet, jej kolega i ona sama też.
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 10:05

amazonka pisze: A czy pozostanie w tym "długoletnim związku" daje patent na bycie szczęśliwym? Nic nie dzieje się bez przyczyny, skoro dziewczyna znalazła sobie innego "przyjaciela" to nie stało się to ot tak dla własnego widzimisię. Faktycznie coś nie gra w tym związku. I nie szykanujcie dziewczyny za to, że z powodu monotonni szuka wrażeń gdzieś indziej. A pewnie, niech szuka! Jest młoda, ma jeszcze czas na siedzenie co wieczór przed telewizorem. Twierdzicie że jest taka zwyrodniała, bo być może nie jest gotowa do stałych związków? I że jest niedojrzała, bo marnuje swojemu facetowi życie? A może właśnie ich rozstanei jest najlepszą rzeczą jaka może ich spotkać. Ona być może naprawdę zakochana jest w koledze ze studiów, może to właśnie TEN facet. A on... może pozna kogoś przy kim będzie mu się chciało żyć, ale żyć tak naprawdę, na pełnych obrotach, zamiast okupować kanapę z pilotem w rę?u.

Nikt z nas nie jest wyrocznią i nikt nie może powiedzieć, którego z nich lepiej wybrać. Pewne jest jednak to, że coś z tym trzeba zrobić, bo w ten sposób skrzywdzone są 3 osoby: jej facet, jej kolega i ona sama też.


W tym problem, że co by się nie działo wszystko odbija się na tym chłopaku. Oczywiście ja nie obstaje tu przy nim tylko dlatego, że to facet, gdyby to była kobieta pisał bym tak samo.

Cała rzecz rozbija się o to, że zanim powie się " Kocham Cie " trzeba pomyśleć : co zrobie kiedy będzie źle, czy będzie mógł wtedy na mnie liczyć, czy nigdy go nie zawiode.

Jeżeli wiążesz sie z kimś to trzeba liczyć sie z tym że problemy pojawią się na pewno prędzej czy później, i trzeba pomyśleć o tym co będzie wtedy. To nie związek kiedy pojawia się drobne problemy i odrazu zwraca swoją uwagę na kogoś innego. Już pisałem wcześniej, co mogła zrobić ( chociaż spróbować ) aby nie dopuścić do tej sytuacji.

Oczywiście można upierać sie przy tym, że jest młoda i ma prawo robić co chce, ale ona NIE MA PRAWA ranić innych, w jakikolwiek sposób by tego nie robiła a na pewno robi to ( chociaż to dopiero początek ) swojemu facetowi. Nie bądźcie egoistami !!

A tak na marginesie - patentem na bycie szczęśliwym jest dopasowywanie sie do potrzeb partnera, ale i mówienie o tym czego sie pragnie - trzeba o tym rozmawiać, a mam wrażenie, że u nich tego zabrakło.
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 04 mar 2006, 10:32

marekkkkk pisze:
W tym problem, że co by się nie działo wszystko odbija się na tym chłopaku.

Cała rzecz rozbija się o to, że zanim powie się " Kocham Cie " trzeba pomyśleć : co zrobie kiedy będzie źle, czy będzie mógł wtedy na mnie liczyć, czy nigdy go nie zawiode.


Oczywiście można upierać sie przy tym, że jest młoda i ma prawo robić co chce, ale ona NIE MA PRAWA ranić innych, w jakikolwiek sposób by tego nie robiła a na pewno robi to ( chociaż to dopiero początek ) swojemu facetowi. Nie bądźcie egoistami !!


Przepraszam, ale jak dla mnie bdura!

Kwestia faceta: jeśli to nie jest kobieta jego życia (a wszystko wskazuje, że nie skoro "zakochała" albo jak wolisz "pozwoliła sobie zauroczyć się w innym") to chyba lepiej, że teraz mają się rozejść i mieć swoją szansę na spotkanie kogoś odpowiedniego niż zorientować się za 40 lat, że to jednka nie było to. Pocierpi troszkę, ale mu przejdzie.
Chodzi tu teraz właśnie o to, aby sprawę rozwiązać a nie grać na uczuciach.

Nie podoba mi się Twoje pojmowanie miłości. Próbujesz przekonać mnie i resztę użytowników, że miłość to jakiś kontrakt a słowo "kocham jest" podpisaniem jakiegoś cyrografu na wierność i branie odpowiedzialnośći za drugą osobę do grobowej deski. A to guzik prawda! Mówimy "kocham Cię" pod wpływem emocji, które nami targają. Kiedy mówię komuś, że Go kocham to mam na myśli: jesteś dla mnie teraz najważniejszą osobą na świecie, jestem szczęśliwa że przy mnie jesteś. I litości, ale nie zastanawiam się wtedy: "co zrobie kiedy będzie źle, czy będzie mógł wtedy na mnie liczyć, czy nigdy go nie zawiode" (cytuję kolegę). Bo ja Go do jasnej ciasnej zwyczajnie KOCHAM a nie biorę z nim ślubu. Jeszcze nie.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 04 mar 2006, 10:41

osek pisze:Dobra powiem tak od poczatku jak jestem na tym forum i czytam wasze posty to twoje Olivia zawsze sa tak strasznie denerwujace mnie główąwmur i chociaz cie nie znam to juz mi zaczynalasz powoli dzialac na nerwy .wsciekly. wykazujac czasami niedojrzalosc itd

Wiesz dlaczego? Bo piszę niezgodnie z Twoim tokiem rozumowania. :]

Owszem, dziewczyna powinna się jeszcze zastanowić. Jeśli uważa za konieczne do podjęcia decyzji, porozmawiać. Ale ma dopiero 21 lat. Nie musi się od razu związywać w takie poważne związki. Sama widziałam, jak dziewczyna będąc ze swoim pierwszym i ostatnim zaczyna zastanawiać się nad związkiem. Ale jest nieco za późno, bo mają ślub i dziecko.

Dlatego mam właściwie jedną radę-dobrze się zastanów, czego chcesz. Żeby potem nie żałować. Jaka by ta decyzja nie była. Zrani albo jednego faceta albo drugiego. Wiadomo, że tego swojego o wiele bardziej. Ale trzeba się w końcu zdecydować.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 10:44

Ja wszystko rozumiem, rozumiem to że mogła trafić na kogoś złego, kogoś kto nie może być z nią bo ona po prostu nie chce, ale skoro tak go kochała to trzeba było chociaż popróbować porozmawiać. Można się razem jakoś dopasować, zrozumieć... ale trzeba chcieć !!
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 04 mar 2006, 10:47

marekkkkk pisze:ale trzeba chcieć !!

Czasami są zbyt duże różnice. Można bardzo chcieć, ale własnego charakteru, sposobu bycia nie jesteś w stanie zmienić.

Poza tym jest w tym coś, ze Ona zakochała się w koledze ze studiów. No chyba, że jest z tych osób, co kocha 2-óch facetów i nie umie się zdecydować. Oby nie...
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 04 mar 2006, 11:44

Dziewczyna nic złego nie zrobiła. Mówiła chłopakowi, że go kocha ? No i co ? Ale za mąż za niego nie wyszła ! Teraz już czuje, że go nie KOCHA.

Więc ma prawo teraz "zadać" sie z innym. Tylko musi |"staremu" chłopakowi o tym powiedzieć, że chce skończyć albo jeszcze sobie sprawdzić, który z nich będzie |lepszy" <aniolek>

Jeżeli się komuś obieca, ale PRAWNIE że się z nim będzie do końca życia (i to bez wzgledu na warunki) to wtedy już trzeba. Bo to jest UMOWA.

Jak nie było umowy tylko UCZUCIA, to teraz są inne uczucia - i są silniejsze - a dziewczyna jest WOLNA.

TAKIE JEST MOJE ZDANIE :) <browar>

Inaczej wszystko będzie bez sensu i się rozmyjemy w niekonkretach <hahaha>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 04 mar 2006, 11:45

amazonka pisze:Nie podoba mi się Twoje pojmowanie miłości. Próbujesz przekonać mnie i resztę użytowników, że miłość to jakiś kontrakt a słowo "kocham jest" podpisaniem jakiegoś cyrografu na wierność i branie odpowiedzialnośći za drugą osobę do grobowej deski.


Ok, rozumiem to. Jeżeli oboje sie nie chcą, mogą sie rozejść. Nie akceptuje jedynie faktu w którym osoba która jeszcze niedawno mówiła kocham, nagle daje ci kosza z powodu o których nie miałeś wcześniej pojęcia, że istnieją i nawet nie dała Ci szansy na poprawę ( bo już jest ktoś inny )
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 04 mar 2006, 12:01

Mysiorek pisze:I będziesz się w stanie zakochac ponownie w kimś innym tak samo, pomimo, że KOCHASZ dalej?

Mysior - ja odpowiadam na to pytanie tylko i wyłącznie przy założeniu, że wyrażenie "zakochać" zmieniamy na "pokochać". A odpowiedź moja brzmi - nie wiem, ale wątpię.
gracja pisze:Bo inni mogą mieć inną drogę.

Zgoda. Ja piszę o swoim świecie, swoich wartościach, swoich zasadach, swoich przemyśleniach i swoich doświadczeniach. Bo o czym? Nie będziemy przecież dyskutować i miłości Wokulskiego do Izabeli :>
tanebo pisze:O rany co za bzdury. Musisz sie zakochac żeby kogogś pokochać.

Nie zamierzam się spierać. Być może musisz. A być może nie musisz i czas pokaże Ci, że się myliłeś. A być może nie musisz, ale nigdy nie dowiesz się, że się myliłeś.

Uważam, że miłość nie może rodzić się w świadomości, bo wtedy praktycznie nikt nie oprze się pokusie, by z krótkowzrocznej i egoistycznej perspektywy wykrzywić ją i - nieumyslnie - stłamsić. Miłość należy sobie dopiero uświadomić. I wtedy wybrać, czy się z tym godzisz. Miłość jest jak mandat za picie - "przyjmuje pan mandat, czy kierujemy sprawę do sądu grodzkiego (odpowiednio - do sądu życia)?" Dlatego jest to wybór :)
tanebo pisze:Ale Czarli pewnie umie to przeskoczyć, zobaczy dziewczyne a na drugi dzień już ją kocha... Zejdz na ziemie.

Raczej przeczołgać się pod :>
Zresztą - dawno nie spotkałem się z takim nieprzelotem jak Twój, tutaj :]
gracja pisze:i pewnego dnia uświadamiasz sobie, że kochasz. Po prostu. I wcale nie musi temu towarzyszyć podwyższony poziom hormonów.

No i o tym samym mówię <browar>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 mar 2006, 12:34

Sir Charles pisze:przy założeniu, że wyrażenie "zakochać" zmieniamy na "pokochać"

Jeju... sam założyłeś KOCHAĆ (z dużej litery), a teraz "zakochać", czyli takie przedszkole emocjonalne. Teraz to nie wiadomo o co już chodzi. Czy o tą prawdziwą miłość do tzw. końca, czy o miłostki jakich wiele na początku :|

Sir Charles pisze:gracja napisał/a:
i pewnego dnia uświadamiasz sobie, że kochasz. Po prostu. I wcale nie musi temu towarzyszyć podwyższony poziom hormonów.

No i o tym samym mówię

Tzn. byc z kimś na zimno i po jakimś czasie dedukcja, że kochasz? <hmm>
No znam i takie przypadki :D
Sir Charles pisze:Miłość należy sobie dopiero uświadomić. I wtedy wybrać, czy się z tym godzisz. ...Dlatego jest to wybór

Ale tego nie kumam <regulamin> Jak to? Przecież, jeżeli już kochasz i uświadomiłeś sobie to, to już kochasz. Wybór został dokonany "za Ciebie". Ty miłości nie wybierałeś. Możesz tylko zgodzić się z następstwami i wyborem tego partnera do życia (którego już kochasz) lub nie i tą miłość później stłamsić, zabić.
Co do miłości nie masz wyboru, co do partnera - tak.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 04 mar 2006, 12:53

Mysiorek pisze:Teraz to nie wiadomo o co już chodzi. Czy o tą prawdziwą miłość do tzw. końca, czy o miłostki jakich wiele na początku

O abstrakcyjne pojęcie miłości. Skoro jest abstrakcyjne - nie limituje go żaden z trzech wymiarów przestrzennych. Ale od czasów einsteinowskiego zrównania czasu z tamtymi trzema wiemy, że musimy je traktować na równi. Wniosek? Nie możemy mówić o miłości ani wiecznej, ani do jakiegokolwiek końca (nawet "tzw." :) ), ani skończonej. Miłość jest poza pojęciem czasu :) Tak, jak nie możemy - ciągle imho - mówić o miłości szerokiej, wysokiej, czy nawet głebokiej, chociaż to ostatnie to przecież popularny frazeologizm. :)


Mysiorek pisze:Tzn. byc z kimś na zimno

Można być, można na zimno, można na ciepło, można nie być... Warunek wystarczający i konieczny zarazem, to znać. Dobrze znać.
Mysiorek pisze:Przecież, jeżeli już kochasz i uświadomiłeś sobie to, to już kochasz.

Wybieram w momencie uświadomienia. Czy przyjmuję "mandat". Zawsze mogę nie przyjąć, bo twierdzę, że mamy wybór, a do tego przekonuje mnie ideologia walki ze wszelkim determiznizmem. Choćby z przekory.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 04 mar 2006, 13:20

Sir Charles pisze:O abstrakcyjne pojęcie miłości. Skoro jest abstrakcyjne - nie limituje go żaden z trzech wymiarów przestrzennych.

Nic go nie limituje. Tylko my sami, z osobna, na własny użytek.
Dlatego też dyskusja pozostanie abstrakcyjną. :D
Sir Charles pisze:Warunek wystarczający i konieczny zarazem, to znać. Dobrze znać.

Co "znać" jeśli nie ma odnośników? Później a i owszem. Ale będąc tabula rasa :|
Sir Charles pisze:Wybieram w momencie uświadomienia. Czy przyjmuję "mandat".

Tak to sobie możesz wybrać swoją zgodę na kontynuację życia z partnerem. A nie miłość. Chyba piszemy o 2 różnych sprawach. Ja piszę o MIŁOŚCI. Jeśli kimś zawładnie to nie ma już żadnego wyboru :) Miłość to dobro w każdym kawałku - jak możesz odrzucić wszystko co dobre? Siebie? Musiałbyś wyciąć sobie półkulę, żeby odrzucić.
Możesz odrzucić partnera a nie uczucia!
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 518 gości