otoz jest tak, znam sie od dobrych paru lat z pewna kobieta [troszke odemnie starsza], mieszkamy dosc blisko siebie :okulary: czesto na gg rozmawiamy jak mamy czas, raz sie jakies wyjscie do kina zdarzylo itd... no i kiedys ona w rozmowie cos "zaproponowala" tzn... hmm, nie tyle zaproponowala co sobie "teoretyzowalismy"...
dodam ze bylem wtedy jeszcze w zwiazku z moja byla, ale cos juz sie psulo i czulem to [tej starszej kolezance o tym mowilem, szukalem pomocy

: porady

: wspolczucia

:] ale mialem nadzieje no i bylismy razem ciagle, wiec dlatego tez wetdy odmowilem.
ok, przechodze do sedna

otoz ta kobieta, spytala mnie co sadze o takiej umowie ze dwojka osob nie jest para, ale sie spotykaja, czasem w jakies pieszczoty bawia [moze cos wiecej jesli sie oboje zdecyduja],czasem jakies kino, ogolnie uprzyjemniaja sobie zycie, ale bez zadnych zoobowiazan, no i gdy jedna z tych 2 osob poznaje kogos bliskiego sercu to ten "uklad" sie konczy i kazdy idzie swoja droga
teraz, gdy jestem juz "wolny" jakos podczas rozmowy powrocil "watek" tego "ukladu"
interesuje mnie Wasze zdanie, co sadzicie

:
zaznacze z gory ze bardzo bym mi zalezalo gdyby nizej wymienione osoby odpowiedzialy na to pytanie:
-Miltonia
-Mona Lisa
-Foxy Lady
-MRT
-Elspeth
-K.
-Charlie
-Mysiorek
-Fish
-Mariusz
oczywiscie zalezy mi na wszystkich odpowiedziach, ale prosilbym zeby te osoby na pewno odpowiedzialy, dlaczego

: powiem pozniej :-)
PS wrzucilem podpis w podpis, wiec w starszych wyp. sie bedzie podwojnie pojawiac, ale mi czasu zaoszczedzi i machania lapkami po klaw. ;-)