No a nawet jeżeli byłoby to przykazanie jedno to i tak nie spełniasz go, bo raczej nie miłujesz księży.
Wiesz, nie ma takiego czlowieka na swiecie i pewnie nigdy nie bylo co by to przykazanie spelnial.
ale jeżeli ktoś chodzi bo chce to na pewno modli się gorliwie
Juz to widze. Wiekszosc wiary chodzi p oto by sie pokazac ze sa, ze jacy to oni sa super, potem wracaja do domu i leja zone.
Racja, że modlitwa to coś osobistego ale w takim większym gronie dużo "raźniej" i o wiele przyjemniej jest
Psychologia tlumu? No nie wiem, ale ja do modlitwy potrzebuje cisze i spokoj, an ie jakichs palantow naokolo mnie i czarnego idiote na podwyzszeniu naprzeciwko ktory mowi glosem jakby mu jaja scisneli.
Modlitwa to rozmowa z Bogiem, a to co w kosciele sie uskutecznia to odklepywanie "modlitw" w kolko i caly czas tak samo. I to ma byc modlitwa? Jakbym byl Bogiem, wolalbym aby kazdy z tych ludzi w domu choc raz pomodlil sie sam, rozmawiajac ze mna niz w kosciele grupowo odklepywal jakis durny wierszyk.
No ale to tez kler wymyslil - koscioly itd. Bo musi byc pompa, zeby ludzie wierzyli. Jakby niedajboze modlili sie w domu to ksieza by tacy grubi nie byli.
A, i wiem ze moga byc fajni ksieza, ale i tak nie zmienia to faktu, ze u mnie slowo ksiadz lezy w szufladce ludzi niezbyt sympatycznych i zaklamanych.
Ps: Na potrzeby dzisiejszej religii proponuje napisac od nowa nowy testament. gdzie Jezus zamiast 40 dni w samotnosci na pustyni spedzilby w kosciele z tlumem lidzi miedzy jednym obrzarstwem a drugim, no bo przeciez skutecznosc modly grupowej jest znacznie wieksza. (szczegolnei dla ksiezy)