A co do pieszczot to powinno ich byc tyle byscie byli rozluznieni a Ty zebys byla wystarczajaco wilgotna i rzeczywiscie zbyt dlugie pieszczoty nie sa wskazane bo bedzie wieksze krwawienie.
Pierwszy raz
Moderator: modTeam
oczywiscie ze planowac trzeba! my planowalismy dluuugo i wyszlo wszytsko prawie tak jak sobie wymarzylam wolny dom, kolacja, wino, swiece, zasnac przytuleni po wszystkim, a rano wspolna kapiel i sniadanie w lozku. Bylo jak z bajki i kazdej czegos takiego zycze. Przezywam to jeszcze tak silnie bo nastaplilo nie dawno i jest to swieze doswiadczenie
A co do pieszczot to powinno ich byc tyle byscie byli rozluznieni a Ty zebys byla wystarczajaco wilgotna i rzeczywiscie zbyt dlugie pieszczoty nie sa wskazane bo bedzie wieksze krwawienie.
A co do pieszczot to powinno ich byc tyle byscie byli rozluznieni a Ty zebys byla wystarczajaco wilgotna i rzeczywiscie zbyt dlugie pieszczoty nie sa wskazane bo bedzie wieksze krwawienie.
A w spontanicznosci nie ma romantyzmu? A poza tym wezcie pod uwage takie cos, ze okazje by np razem noc spedzic sa co jakis czas. Czy trzeba to wtedy planowac? Przeciez kolacje, kapiel i sniadanko mozna robic zawsze jak taka okazja jest, a nie zawsze trzeba sie kochac.
W milosci trzeba czuc, nie myslec :twisted:
W milosci trzeba czuc, nie myslec :twisted:
Jeszcze nie nosze ale nic nie stoi na przeszkodzie bym zaczal nosic. Poza tym nie w kieszeni a portfelu. I jeszcze jedno: jak bedzie sie razem noc spedzac to mozna je kupic przeciez. Mozesz to nazwac planowaniem, ale to tym nie jest. Bo seksu nie planujesz, kupujesz na wszelki wypadek
Nie wiem co sie wam w spontanicznosci nie podoba
Przeciez cala gra milosna jest spontaniczna, bo nie planujecie wczesniej "a po 2 minutach pocaluje ja..." 

Nie wiem co sie wam w spontanicznosci nie podoba

Też uważam, że do pierwszego razu należy się przygotować i to nie zwykle starannie.
Ten moment, szczególnie u dziewczyny chociaż u chłopaka też, pozostaje w pamięci na całe życie. Co wcale nie oznacza, że tak musi być z każdym następnym stosunkiem. A co do noszenia przy sobie prezerwatywy, to zgodnie z powiedzeniem...przezorny zawsze ubezpieczony
Ten moment, szczególnie u dziewczyny chociaż u chłopaka też, pozostaje w pamięci na całe życie. Co wcale nie oznacza, że tak musi być z każdym następnym stosunkiem. A co do noszenia przy sobie prezerwatywy, to zgodnie z powiedzeniem...przezorny zawsze ubezpieczony
Może opowiesz nam w takim razie jak wyglądał twój "spontaniczny piewszy raz"??? Zachodzę w głowe jak mogłaby ta spontaniczność wyglądać.
Żeby coś pamiętać warto postarac się na tę okazję o nastrój- ładną bieliznę, perfumy, poczytać co nieco w fachowej literaturze i porozmawiać z partnerem, nawet niejednokrotnie.
Zapomniałam jeszcze dodać, że potrzebne jest (szczególnie kobiecie) przygotowanie psychiczne do pierwszego razu. To ważne i dodaje pewności siebie, jesli wiemy kiedy orientacyjnie. Dochodzi jeszcze ta przyjemnośc oczekiwania. A nie,. że któregoś dnia któryś z partnerów wypala przed samym faktem "chodź, zrobimy sobie teraz pierwszy raz, bedzie fajnie" Bo nie wydaje mi się, żeby którakolwiek szanująca sie para tak postepowała.
Żeby coś pamiętać warto postarac się na tę okazję o nastrój- ładną bieliznę, perfumy, poczytać co nieco w fachowej literaturze i porozmawiać z partnerem, nawet niejednokrotnie.
Zapomniałam jeszcze dodać, że potrzebne jest (szczególnie kobiecie) przygotowanie psychiczne do pierwszego razu. To ważne i dodaje pewności siebie, jesli wiemy kiedy orientacyjnie. Dochodzi jeszcze ta przyjemnośc oczekiwania. A nie,. że któregoś dnia któryś z partnerów wypala przed samym faktem "chodź, zrobimy sobie teraz pierwszy raz, bedzie fajnie" Bo nie wydaje mi się, żeby którakolwiek szanująca sie para tak postepowała.
Keplianica pisze:Może opowiesz nam w takim razie jak wyglądał twój "spontaniczny piewszy raz"??? Zachodzę w głowe jak mogłaby ta spontaniczność wyglądać.
Jeszcze pierwszego razu nie przezylem.
Keplianica pisze:Żeby coś pamiętać warto postarac się na tę okazję o nastrój- ładną bieliznę, perfumy, poczytać co nieco w fachowej literaturze i porozmawiać z partnerem, nawet niejednokrotnie.
Przeciez napisalem ze sa takie noce w roku ktore spedza sie razem. Jezeli oboje partnerzy sa gotowi to zakladaja ze takie cos moze sie stac (choc nie musi) i sprawiaja ze kazda z tych nocy jest wyjatkowa, a nie tylko ten 1 raz.
Keplianica pisze:Zapomniałam jeszcze dodać, że potrzebne jest (szczególnie kobiecie) przygotowanie psychiczne do pierwszego razu. To ważne i dodaje pewności siebie, jesli wiemy kiedy orientacyjnie.
Orientacyjnie? No to sie wie ze jak sie noc razem spedza to to moze sie zdazyc
Keplianica pisze:Dochodzi jeszcze ta przyjemnośc oczekiwania.
To jak sie nie planuje to nie ma tej przyjemnosci? JEst tez ale inna troszke. Jest oczekiwanie, jest niepewnosc czy to teraz. Jest ta cudowna spontanicznosc
Keplianica pisze:A nie,. że któregoś dnia któryś z partnerów wypala przed samym faktem "chodź, zrobimy sobie teraz pierwszy raz, bedzie fajnie" Bo nie wydaje mi się, żeby którakolwiek szanująca sie para tak postepowała.
Pary tak postepuja. Mzoe niedokladnie tak ale postepuja. Tylko nie mowia "teraz" a np "w sobote za tydzien jak nikogo nie bedzie" - tzw planowanie.
Poza tym ja nie mowie o tym ze pewnego dnia wypalam ze chce to zrobic! Pisze jeszcze raz:
Sa takie noce w roku ktore mimo wszystko spedza sie razem. Zaklada sie ze takie cos sie wtedy moze stac. I stanie sie jezeli OBOJE beda tego chcieli. Czyli spontanicznie, po np normalnym pettingu.
Juz rozumiecie? Zycie cale jest spontaniczne i nic na to nie poradzicie. A jak zycie zamyka sie w ramki w kalendarzu to staje sie nudne. Pzoa tym jak to sobie wyobrazasz? Zapisac w kalendarzu ze np 23 lipca godzina 20 - kolacja, 21 - gra wstepna, 22 - pierwszy raz??? Ze smiechu pekne :twisted:
Tak, zgadzam się z tą spontanicznością, ale wtedy gdy para jest nie zależna,tzn. dysponuje odpowiednimi warunkami. Ale w młodym wieku, kiedy to musi wykorzystywać nadarzające się okazje (czyt. wolna chata), musi byc to zaplanowane z góry, ale nie tak co do minuty, bo wtedy szczególnie liczy się komfort psychiczny, żeby nie było stresu u żadnej ze stron.Tak rozumiem staranne przygotowanie do tego ważnego aktu...nastrój, obopólne pożądanie, atmosfera, właściwe zabezpieczenie itp...Warunek oczywisty-oboje muszą tego chcieć i jest to ich przemyślana decyzja, a nie moda.
Sam sobie przeczysz. Mowisz że planujesz ale jednak nie. I SKĄD TY TYLE WIESZ, SKORO JESZCZE TEGO NIE ROBIŁES. Ja przecież nie mówiłam o planowaniu dat i godzin. ORIENTACYJNIE, znaczy- w tym tygodniu, albo np. na wakacje, albo za rok. A nie tak jak ty o tym mowisz.
Życie spontaniczne??? Mało jeszcze to życie znasz. Planowanie jest dla mnie piękne. Niepewność płoszy (w tym wypadku) a nie jest niczym przyjemnym.
Życie spontaniczne??? Mało jeszcze to życie znasz. Planowanie jest dla mnie piękne. Niepewność płoszy (w tym wypadku) a nie jest niczym przyjemnym.
Keplianica zgadzam sie z Toba,
pierwszy raz powinien byc dosc szczegolowo zaplanowany - dla mnie z dokladnoscia do dnia - wiem np. ze rodzice wyjezdzaja wiec planujemy wszystko i umawiamy sie na noc. Nigdy nie zdecydowalabym sie np. po jakiejs imprezie etc. albo przypuscmy rodzice mowia, ze za godzine wyjezdzaja i wracaja jutro rano - nie podjelabym szybko takiej decyzji, musze przygotowac sie do niej psychicznie, fizycznie itd.
Mavernick - moze jeszcze daleko Ci do tego pierwszego razu dlatego mowisz "tak, ot".. ale jak tak jak Keplianica planuje to, mysli o tym bardziej powaznie .. .
A moze po prostu ty jako facet podchodzisz do tego inaczej, ma to dla Ciebie inne znaczenie, a dla kobiet inne.
A poza tym kazdy jest inny, ja moge twierdzic tak, ty inaczej, wazne zeby ten pierwszy raz byl wspanialy ..... nie wazne kto z jakim wyprzedzeniem go planuje i jak dokladnie - wazne zeby byl niezapomniany.
pierwszy raz powinien byc dosc szczegolowo zaplanowany - dla mnie z dokladnoscia do dnia - wiem np. ze rodzice wyjezdzaja wiec planujemy wszystko i umawiamy sie na noc. Nigdy nie zdecydowalabym sie np. po jakiejs imprezie etc. albo przypuscmy rodzice mowia, ze za godzine wyjezdzaja i wracaja jutro rano - nie podjelabym szybko takiej decyzji, musze przygotowac sie do niej psychicznie, fizycznie itd.
Mavernick - moze jeszcze daleko Ci do tego pierwszego razu dlatego mowisz "tak, ot".. ale jak tak jak Keplianica planuje to, mysli o tym bardziej powaznie .. .
A moze po prostu ty jako facet podchodzisz do tego inaczej, ma to dla Ciebie inne znaczenie, a dla kobiet inne.
A poza tym kazdy jest inny, ja moge twierdzic tak, ty inaczej, wazne zeby ten pierwszy raz byl wspanialy ..... nie wazne kto z jakim wyprzedzeniem go planuje i jak dokladnie - wazne zeby byl niezapomniany.
Ten kto przestaje być (...) tak naprawde nigdy nim nie był ....
Oj oj dziewczyny
Dziwne stworzenia z was, bo przeczycie Wy same sobie a nie ja
Nie oceniajmy prosze jak ja znam zycie i nie licytujmy sie kto ile przezyl bo to juz nie ma kompletnie zadnego sensu.
I widzisz. To jest tak, ze jak sie tego NAPRAWDE chce to nie trzeba sie przygotowywac przez jakis czas i oswajac z tym. To wywoluje niepotrzebny stres.
A jak sie tego chce to jak bedzie okazja to zawsze mozna to zrobic i wcale nie musi byc gorzej niz by bylo jak by bylo zaplanowane.
Piszecie ze wspanialy wieczor moze byc dzieki planowaniu itd. Ale i bez planowania taki moze byc
A nawet lepszy. Czy nie myslicie ze nie lepiej by bylo dla Was gdyby to przyszlo spontanicznie? Bo wtedy byscie tego naprawde chcialy, a nie zastanawialy sie - a moze tak? A moze nie? Jak to bedzie? ble ble ble?
I mala sugestia co do zycie: zycie jest CHOLERNIE SPONTANICZNE! Malo co mozecie w nim sobie zaplanowac. Bo planuje sie np ze dzis pojde na impre, bede sie swietnie bawil itd. A tu nagle ciach - lapie nas salmonella bo zjedlismy loda czy jakies jako czy cos
Moze to zabrzmi brutalnie, ale czesc z nas przyszla na swiat wlasnie dzieki spontanicznosci
A poza tym to ja myslalem tak jak Wy, ze trzeba planowac itd. Ale moja Kochan Dziewczyna przekonala mnie ze nie - ze spontanicznosc jest o wiele lepsza, bo NATURALNA. Jak w danej chwili czegos chcemy to to robimy. Jak nie to nie. A nie ze zaplanuje sie wspanialy 1 raz i tu nagle bol brzucha czy cos i dziewczynie moze byc glupio powiedziec, zeby chlopaka nie zawiesc i sie meczy. Ehhh troszeczke juz rozumiecie?
do Jarek -
dzieki ze choc Ty mnie rozumiesz
Ale nawet mlodzi moga sobie na spontanicnzosc pozwolic. Bo zawsze co jakis czas jst ta wolna chata
I zawsze wtedy jak ta wolna chata jest mozna zrobic super nastroj itd tak jakby to wlasnie wtedy mial by byc ten 1 raz (a nie musi).
Pozdrawiam,
Maverick

Keplianica pisze:Życie spontaniczne??? Mało jeszcze to życie znasz. Planowanie jest dla mnie piękne. Niepewność płoszy (w tym wypadku) a nie jest niczym przyjemnym.
Nie oceniajmy prosze jak ja znam zycie i nie licytujmy sie kto ile przezyl bo to juz nie ma kompletnie zadnego sensu.
Kaska pisze:pierwszy raz powinien byc dosc szczegolowo zaplanowany - dla mnie z dokladnoscia do dnia - wiem np. ze rodzice wyjezdzaja wiec planujemy wszystko i umawiamy sie na noc. Nigdy nie zdecydowalabym sie np. po jakiejs imprezie etc. albo przypuscmy rodzice mowia, ze za godzine wyjezdzaja i wracaja jutro rano - nie podjelabym szybko takiej decyzji, musze przygotowac sie do niej psychicznie, fizycznie itd.
I widzisz. To jest tak, ze jak sie tego NAPRAWDE chce to nie trzeba sie przygotowywac przez jakis czas i oswajac z tym. To wywoluje niepotrzebny stres.
A jak sie tego chce to jak bedzie okazja to zawsze mozna to zrobic i wcale nie musi byc gorzej niz by bylo jak by bylo zaplanowane.
Piszecie ze wspanialy wieczor moze byc dzieki planowaniu itd. Ale i bez planowania taki moze byc
I mala sugestia co do zycie: zycie jest CHOLERNIE SPONTANICZNE! Malo co mozecie w nim sobie zaplanowac. Bo planuje sie np ze dzis pojde na impre, bede sie swietnie bawil itd. A tu nagle ciach - lapie nas salmonella bo zjedlismy loda czy jakies jako czy cos

Moze to zabrzmi brutalnie, ale czesc z nas przyszla na swiat wlasnie dzieki spontanicznosci

A poza tym to ja myslalem tak jak Wy, ze trzeba planowac itd. Ale moja Kochan Dziewczyna przekonala mnie ze nie - ze spontanicznosc jest o wiele lepsza, bo NATURALNA. Jak w danej chwili czegos chcemy to to robimy. Jak nie to nie. A nie ze zaplanuje sie wspanialy 1 raz i tu nagle bol brzucha czy cos i dziewczynie moze byc glupio powiedziec, zeby chlopaka nie zawiesc i sie meczy. Ehhh troszeczke juz rozumiecie?
do Jarek -
dzieki ze choc Ty mnie rozumiesz
Pozdrawiam,
Maverick
Dla Sarah i wszystkich innych zainteresowanych dziewczyn ;]
Dobra. Jestem już w domciu ;] I jak zwykle optuję za dobrym przygotowaniem do pierwszego razu.... chociaż ja mam go nadal przed sobą. Z tego względu nie mam za bardzo o czym opowiadać. Złożyło się dość niefortunnie bo krwawienie było... ale u mojego partnera. Prosze mi tu nic nie radzić, to trudniejsza sprawa i dużo wyjasniania ;P
Re: Dla Sarah i wszystkich innych zainteresowanych dziewczyn
Keplianica pisze:Dobra. Jestem już w domciu ;] I jak zwykle optuję za dobrym przygotowaniem do pierwszego razu.... chociaż ja mam go nadal przed sobą. Z tego względu nie mam za bardzo o czym opowiadać. Złożyło się dość niefortunnie bo krwawienie było... ale u mojego partnera. Prosze mi tu nic nie radzić, to trudniejsza sprawa i dużo wyjasniania ;P
skoro nie mialas pierwszego razu to skad krawaienie u twojego faceta
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
A propos spontaniczności- od wielu, wielu lat marzyłam o pierwszym razie. Wyobrażałam go sobie wg stworzonego scenariusza- świece, idealna muzyka, łóżko, pościel czerwona.... i teraz przez to planowanie mam problem. Planujemy z chłopakiem rozpocząć współżycie już od roku. Mieliśmy naprawdę wiele okazji, często też na noc i za każdym razem nie wychodziło. Czemu? Brak spontaniczności. Zawsze wyobrażałam sobie że będzie idealnie a w rzeczywistości- raz nie było świec więc odpada, raz muzyki więc odpada. Może to zabrzmi śmiesznie, ale naprawdę martwiły mnie takie szczegóły, uświadamiałam sobie że nie jest tak jak bym chciała....i odpuszczaliśmy sobie, bo przecież będą okazje. Dlatego radzę: Zaplanujcie miejsce, antykoncepcje ale nic więcej! Bardziej romantycznie jest jak nie myślisz ciągle " cholera, zgasła druga świeczka !"
- Król Maciuś
- Entuzjasta
- Posty: 124
- Rejestracja: 06 lut 2004, 11:05
- Skąd: k-ów
- Płeć:
Anonymous pisze:Jakich używaliście zabezpieczeń przy waszym 1 razie?
pozdrawiam
Tak na wszelki wypadek dwustronna, ona i ja (wiem że za chwile ktoś wyjedzie o truciu się i tak dalej ale....)
Co do spontaniczności to się wpełni zgadzam :!: Wystarczy zaplanowac miejsce i czas, a cała reszta sie ładnie potoczy tak jak u mnie :mrgreen:
- Król Maciuś
- Entuzjasta
- Posty: 124
- Rejestracja: 06 lut 2004, 11:05
- Skąd: k-ów
- Płeć:
Mowie o spontaniczności chociaż sami planujemy zazwyczaj (albo pokoik w hotelu, albo rodzinka wyjeżdżą i wiem o tym 3 tygodnie wcześniej)
Trzeba sobie radzić, niestety dzunia mieszak kilka kilosów ode mnie i nasze spotkania oprócz uczelni to raczej marnie wyglądają (chociaż raz zdarzyło się na biurku prof..... :mrgreen: )
Trzeba sobie radzić, niestety dzunia mieszak kilka kilosów ode mnie i nasze spotkania oprócz uczelni to raczej marnie wyglądają (chociaż raz zdarzyło się na biurku prof..... :mrgreen: )
Ja nie planowalam swojego pierwszego razu, wyszlo spontanicznie, byl On, bylam Ja, bylo lozko, cala noc sami... pieszczoty, wyznania.. i nagle bum... "czy myslisz, czy tego chcesz?" Tak, chcialam.
Bylo pieknie.
Ale uwazam, ze zrobilam to za wczesnie... dziewczyny macie co dopiero 18 lat... kiedys mozecie pomyslec "cholera moglam pozniej?"
I nie przekonaja mnie gadki o wielkiej milosci, o tym, ze jestescie ze soba bardzo dlugo.
Bo ja zanim przyszlo co do czego bylam z Nim 2, 5 roku.. pozniej kolejne 3 lata... Teraz z Nim nie jestem. A tak kochalam, teraz ? Teraz nic nie czuje, nie kocham, szkoda...
Bylo pieknie.
Ale uwazam, ze zrobilam to za wczesnie... dziewczyny macie co dopiero 18 lat... kiedys mozecie pomyslec "cholera moglam pozniej?"
I nie przekonaja mnie gadki o wielkiej milosci, o tym, ze jestescie ze soba bardzo dlugo.
Bo ja zanim przyszlo co do czego bylam z Nim 2, 5 roku.. pozniej kolejne 3 lata... Teraz z Nim nie jestem. A tak kochalam, teraz ? Teraz nic nie czuje, nie kocham, szkoda...
No coz. Ale nie zawsze tak musi byc. Poza tym mowiac w ten sposob dochodzimy do seksu po slubie
A poza tym nie mozna mowic ze np 15, 16 czy 18 lat to za wczesnie! Jezeli w danej chwili tego sie chcialo to ni bylo to za wczesnie. Wiek to tylko cyferka i nie moze niczego determinowac! A myslenie ze "teraz nie bo potem bede zalowac" tez bez sensu, bo ta metoda nic sie nie zrobi ani nie osiagnie.
- Król Maciuś
- Entuzjasta
- Posty: 124
- Rejestracja: 06 lut 2004, 11:05
- Skąd: k-ów
- Płeć:
Maverick, licz się czasem ze słowami! Twoje twierdzenie dla wielu jest krzywdzące i niesprawiedliwe. Są ludzie prawdziwie wierzący i szczęśliwi dzięki swej wierze. Może Ty tego nie rozumiesz - nie musisz. Nie nazywaj jednak powstrzymywania się od seksu aż do ślubu hipokryzją i "pustactwem". Ludzie prawdziwie wierzący potrafia tworzyć wspaniałe rodziny, bardzo się kochające. Rozwodzą się też zdecydowanie rzadziej niż ateiści pseudokatolicy obnoszący się wiarą na pokaz, mają dla siebie znacznie więcej szacunku, właśnie dlatego, że żyją w tzw."Bojaźni Bożej".
Pierwszy seks w noc poslubną moze być wręcz mistycznym przeżyciem, dla wierzących to liturgia - pewnie nie wiesz co to takiego. Nie ważne, proszę Cię jednak, nie mów w sposób tak obraźliwy o osobach, które cenią sobie dziewictwo do ślubu. Te słowa pełne pogardy swiadczą źle jedynie o... Tobie. Przemyśl to.
Pierwszy seks w noc poslubną moze być wręcz mistycznym przeżyciem, dla wierzących to liturgia - pewnie nie wiesz co to takiego. Nie ważne, proszę Cię jednak, nie mów w sposób tak obraźliwy o osobach, które cenią sobie dziewictwo do ślubu. Te słowa pełne pogardy swiadczą źle jedynie o... Tobie. Przemyśl to.
No dobra, przepraszam, wiecej grzechow nie pamietam. Ale co ja na to moge ze tak mysle? Jest to dla mnie bezsensowne i tyle. A to kto jak czesto sie rozwodzi to o niczym nie swiadczy
Proponuje zrobic statystyke (co jest niemozliwe oczywiscie) kto jak jest szczesliwy
Bo czasem nie rozwodza sie "bo co ludzie powiedza".
No a poza tym, o decyzji seksu dopiero po slubie nie rozmawiajmy lepiej. Bo to kwestia... nawet chba nie gustu. Nie mam pojecia czego. Moze chodzi o to, ze oni wtedy czuja ze robia dobrze? Ze to bedzie czyms wspanialym? Nie wiem. Wspaniale jesli ma byc bedzie i bez slubu, a przynajmniej nie bedzie tej niepewnosci - czy aby uda sie "skonsumowac" zwiazek, bo jak jakis problem wyjdzie to co? Malzenstwo niewazne :twisted:
Mimo to jesli kogos urazilem (jesli ktos taki na forum jest) to przepraszam...
Ps: A to ze mam ostry jezyk to inna sprawa i nie moja wina :twisted:
No a poza tym, o decyzji seksu dopiero po slubie nie rozmawiajmy lepiej. Bo to kwestia... nawet chba nie gustu. Nie mam pojecia czego. Moze chodzi o to, ze oni wtedy czuja ze robia dobrze? Ze to bedzie czyms wspanialym? Nie wiem. Wspaniale jesli ma byc bedzie i bez slubu, a przynajmniej nie bedzie tej niepewnosci - czy aby uda sie "skonsumowac" zwiazek, bo jak jakis problem wyjdzie to co? Malzenstwo niewazne :twisted:
Mimo to jesli kogos urazilem (jesli ktos taki na forum jest) to przepraszam...
Ps: A to ze mam ostry jezyk to inna sprawa i nie moja wina :twisted:
SueEllen pisze:Maverick, licz się czasem ze słowami! Twoje twierdzenie dla wielu jest krzywdzące i niesprawiedliwe. Są ludzie prawdziwie wierzący i szczęśliwi dzięki swej wierze. Może Ty tego nie rozumiesz - nie musisz. Nie nazywaj jednak powstrzymywania się od seksu aż do ślubu hipokryzją i "pustactwem". Ludzie prawdziwie wierzący potrafia tworzyć wspaniałe rodziny, bardzo się kochające. Rozwodzą się też zdecydowanie rzadziej niż ateiści pseudokatolicy obnoszący się wiarą na pokaz, mają dla siebie znacznie więcej szacunku, właśnie dlatego, że żyją w tzw."Bojaźni Bożej".
Pierwszy seks w noc poslubną moze być wręcz mistycznym przeżyciem, dla wierzących to liturgia - pewnie nie wiesz co to takiego. Nie ważne, proszę Cię jednak, nie mów w sposób tak obraźliwy o osobach, które cenią sobie dziewictwo do ślubu. Te słowa pełne pogardy swiadczą źle jedynie o... Tobie. Przemyśl to.
Jakżesz tu wiele racji




pozdrawiam
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 258 gości