Powód zerwania przez kobietę
Moderator: modTeam
Powód zerwania przez kobietę
Witam wszystkich,
Niedawno rzuciła mnie kobieta. Nie do końca wierzę w powód dlaczego to zrobiła. Powiedziała, że nie potrafi się otworzyć, że nie potrafi mnie bezgranicznie kochać. Stwierdziła, że coś się w niej zablokowało/popsuło i dlatego ze mną zrywa. Układało się między nami świetnie, aż tu nagle taka akcja.
Powiedziała również, że to samo ma z innymi facetami - również nie potrafi się otworzyć.
W związku z tym mam pytanie, skierowane raczej do żeńskiej części forum. Czy coś takiego jak zablokowanie się w ogóle istnieje? Jak mam to rozumieć? Czy to nie jest po prostu "ładne kłamstwo"?
Jeśli podobny temat istnieje gdzieś na forum, to wybaczcie dublowanie i odeślijcie mnie do niego.
Pozdrawiam.
Niedawno rzuciła mnie kobieta. Nie do końca wierzę w powód dlaczego to zrobiła. Powiedziała, że nie potrafi się otworzyć, że nie potrafi mnie bezgranicznie kochać. Stwierdziła, że coś się w niej zablokowało/popsuło i dlatego ze mną zrywa. Układało się między nami świetnie, aż tu nagle taka akcja.
Powiedziała również, że to samo ma z innymi facetami - również nie potrafi się otworzyć.
W związku z tym mam pytanie, skierowane raczej do żeńskiej części forum. Czy coś takiego jak zablokowanie się w ogóle istnieje? Jak mam to rozumieć? Czy to nie jest po prostu "ładne kłamstwo"?
Jeśli podobny temat istnieje gdzieś na forum, to wybaczcie dublowanie i odeślijcie mnie do niego.
Pozdrawiam.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak też myślałem...
Najgorsze z tego jest to, że ona chce abym był jej dobrym kolegą. Codziennie do mnie zagaduje i rozmawiamy, jak by nigdy nic. Czasem do mnie wpada. Dodam, że taki stan rzeczy absolutnie mnie nie zadowala. Z jednej strony bardzo ją lubię, ale z drugiej chciałbym czegoś więcej.
Dotychczas moje zerwania z kobietami kończyły się całkowitym zanikiem kontaktu. Może w tym przypadku zrobić to samo? Waham się cały czas.
Najgorsze z tego jest to, że ona chce abym był jej dobrym kolegą. Codziennie do mnie zagaduje i rozmawiamy, jak by nigdy nic. Czasem do mnie wpada. Dodam, że taki stan rzeczy absolutnie mnie nie zadowala. Z jednej strony bardzo ją lubię, ale z drugiej chciałbym czegoś więcej.
Dotychczas moje zerwania z kobietami kończyły się całkowitym zanikiem kontaktu. Może w tym przypadku zrobić to samo? Waham się cały czas.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2010, 21:10 przez piotr123, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja tam dzialem inaczej , tak było , jest i bedzie , nigdy nie rozstalem sie z zadna kobietą tak - by urwał sie kontakt , z wszystkimi byłymi jak z tymi sprzed lat 20 paru tak pózniejszymi mam bardzo dobry kontakt - wiec wybaczcie mi , ale nie rozumiem zrywania kontaktów z kims kto nas pwiedzmy rzucił ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:z wszystkimi byłymi jak z tymi sprzed lat 20 paru tak pózniejszymi mam bardzo dobry kontakt - wiec wybaczcie mi , ale nie rozumiem zrywania kontaktów z kims kto nas pwiedzmy rzucił ...
Podoba mi się taka idea i sam staram sie utrzymywać dobry kontak z tymi co się da, natomiast nie da się z tymi, które zrywają przez napisanie smsa, wytną jakiś niewytłumaczalny numer, czy też odniosą się do ciebie z pogardą tylko z tego powodu że znalazła innego. Przypuszczalnie żadna taka ci się nie trafiła.
Pewnie, że istnieje, ale zablokowanie działa tak, że uniemożliwia powstanie głębszej relacji, więc nie ma mowy o związku czy miłości. Jak ona wcześniej określała waszą relacje?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
piotr123 pisze:W związku z tym mam pytanie, skierowane raczej do żeńskiej części forum. Czy coś takiego jak zablokowanie się w ogóle istnieje? Jak mam to rozumieć? Czy to nie jest po prostu "ładne kłamstwo"?
Bardziej prosta odpowiedz: Wciaz teskni za bylem.
Bardziej pesymistyczna odpowiedz: ktos ja zgwalcil/molestowal
Najbardziej prawdopodobna odpowiedz: nie wie jak zerwac.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2010, 01:00 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
księżycówka pisze:Proponuje jej powiedzieć, że albo wóz, albo przewóz.
Mówiłem, pytałem. Jeśli będę tego chciał to uszanuje moją decyzję i po prostu sobie zniknie. Ona związku nie chce.
Mijka pisze:Pewnie, że istnieje, ale zablokowanie działa tak, że uniemożliwia powstanie głębszej relacji, więc nie ma mowy o związku czy miłości. Jak ona wcześniej określała waszą relacje?
Wcześniej naszą relację określała po prostu jako związek. Spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu. Potrafiliśmy razem włóczyć się do godzin rannych po okolicy, przesiedzieć w samochodzie długie godziny na rozmowach (i nie tylko

Maverick pisze:Bardziej prosta odpowiedz: Wciaz teskni za bylem.
Ciężko mi powiedzieć czy tęskni za jakimś swoim byłym. Stwierdziła, że zablokowała się na każdego faceta. Być może tak tylko mówi, żeby mi nie było źle, żebym nie był zazdrosny, czy coś w tym stylu.
Maverick pisze:Najbardziej prawdopodobna odpowiedz: nie wie jak zerwac.
Ale zerwała. I chce ze mną kontakt utrzymywać. Tak, jak pisałem wcześniej widujemy się, ale tylko na stopie koleżeńskiej. Przesiadywanie na rozmowach do godziny 3-4 nad ranem to norma. Mi to oczywiście nie odpowiada, nie czuję się spełniony, wiem, że potrzebuję czegoś więcej. Dlatego też zastanawiam się czy jest sens rzucić to w diabły. Plus taki, że w końcu o niej zapomnę, minus natomiast: cóż, dobra z niej koleżanka i naprawdę ją lubię. Pierwszy raz w życiu mam sytuację, kiedy nie wiem co zrobić.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2010, 10:06 przez piotr123, łącznie zmieniany 2 razy.
piotr123 pisze:Wcześniej naszą relację określała po prostu jako związek.
Ale jak odnosiła się do uczuć, jakich słów używała, żeby je wyrażać, to ważne. Dziewczyna, która ma blokadę, ma blokadę też przed mówieniem i okazywaniem uczuć, z drobiazgami sobie radzi, natomiast jak robi się zbyt poważnie to się szybko wycofuje.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
To rodzaj kobiety, która nie mówi o uczuciach (tak mnie zapewniała - odnośnie innych facetów ma to samo). Wyrażała je sobą, swoim zachowaniem, poprzez przytulanie, całowanie, itp.
Zdarzyło się jej parę razy powiedzieć, że jestem dla niej ważny, tyle... o ile można to w ogóle podciągnąć pod wyrażanie uczuć.
Zdarzyło się jej parę razy powiedzieć, że jestem dla niej ważny, tyle... o ile można to w ogóle podciągnąć pod wyrażanie uczuć.
Tak myślałam, więc ja się wyłamię, myślę, że powiedziała Ci prawdę, może coś jeszcze się za tym kryje, i może ona zna powody swojej blokady, których nie chce wyjawić. Pewnie było tak, że chciała spróbować, polubiła Cię, miło spędzaliście czas, myślała, że może będzie w stanie się otworzyć, zakochać, ale tak się nie stało i zaczęło ją to męczyć, dlatego zerwała, nie chce Cię oszukiwać ani siebie samej, a dlaczego chce kontynuować relacje na innych zasadach, no dlatego, bo naprawdę jesteś dla niej ważny. Teraz decyzja należy do Ciebie, albo będziecie się spotykać koleżeńsko, mimo, że Ty chciałbyś czegoś więcej, albo zerwiecie kontakt. A jaka by nie była Twoje decyzja dalszy scenariusz może być naprawdę bardzo różny.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2010, 18:48 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Myślę, że relacje koleżeńskie wprowadzić będzie najlepiej po kilku miesiącach niewidzenia kiedy emocje opadną. A na razie:piotr123 pisze:ona chce abym był jej dobrym kolegą. Codziennie do mnie zagaduje i rozmawiamy, jak by nigdy nic. Czasem do mnie wpada. Dodam, że taki stan rzeczy absolutnie mnie nie zadowala. Z jednej strony bardzo ją lubię, ale z drugiej chciałbym czegoś więcej.
Dotychczas moje zerwania z kobietami kończyły się całkowitym zanikiem kontaktu. Może w tym przypadku zrobić to samo? Waham się cały czas.

"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
piotr123, wiem, że w sytuacji, kiedy Ci na kimś zależy to cholernie trudne, ale postaraj się ograniczyć kontakt całkowicie. Daj jej czas i przestrzeń na przemyślenia. Jak ma się drugą osobę na wyciągnięcie ręki i ma się świadomość, że można się w każdej chwili odezwać, napisać, czy wpaść z wizytą, to są to idealne warunki, żeby zwyczajnie uciec od wyciągania wniosków.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
No właśnie... Dlaczego miałoby jej być źle, jeśli znalazłbym sobie kogoś innego? To ona nie chce ze mną być, nic do mnie nie czuje, dlatego też to dla niej obojętne czy kogoś będę miał czy też nie. Czasem nawet mnie namawia do tego abym sobie kogoś znalazł.
Jedyne czego mogę spróbować, to olewać ją na poziomie "kolega-koleżanka". Odnoszę wrażenie, że ten stan jest dla niej niezwykle wygodny i jak to straci (brak rozmów do 3-4 nad ranem[gg bądź real], brak jakichkolwiek wspólnych wypadów, brak pomocy), to trochę nią szarpnie. Mówiła, że się do mnie bardzo przywiązała i nie chce abym znikał z jej życia.
Tylko co za życie ja w tym wypadku mam...
Jedyne czego mogę spróbować, to olewać ją na poziomie "kolega-koleżanka". Odnoszę wrażenie, że ten stan jest dla niej niezwykle wygodny i jak to straci (brak rozmów do 3-4 nad ranem[gg bądź real], brak jakichkolwiek wspólnych wypadów, brak pomocy), to trochę nią szarpnie. Mówiła, że się do mnie bardzo przywiązała i nie chce abym znikał z jej życia.
Tylko co za życie ja w tym wypadku mam...
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2010, 15:03 przez piotr123, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdaję się, że Ty dokładnie wiesz, jak powinieneś postąpić, tylko zwyczajnie nie potrafisz. Minęły dwa tygodnie, a Ty jesteś w tym samym punkcie, a ona ma dokładnie to, co chce i kiedy chce. To więcej niż wygodna sytuacja. I wierz mi, bo coś o tym wiem.
A nie widzisz różnicy między olewać a całkowicie zerwać kontakt? Bo niestety to powinieneś zrobić. Zrobić, nie próbować.
piotr123 pisze:Jedyne czego mogę spróbować, to olewać ją na poziomie "kolega-koleżanka"
A nie widzisz różnicy między olewać a całkowicie zerwać kontakt? Bo niestety to powinieneś zrobić. Zrobić, nie próbować.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2010, 15:59 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Zdaję się, że Ty dokładnie wiesz, jak powinieneś postąpić, tylko zwyczajnie nie potrafisz.
Nie będę zaprzeczał, ani czarował. Przyznaję się bez bicia, że nie potrafię. Czuję w głębi serca, że to będzie wielki błąd. W dzisiejszych czasach dobrych znajomych/przyjaciół nigdy za wiele.
Chyba narasta we mnie wielka sprzeczność i wewnętrzne rozdarcie. Ani w te ani we wte.
Mijka pisze:Minęły dwa tygodnie, a Ty jesteś w tym samym punkcie, a ona ma dokładnie to, co chce i kiedy chce. To więcej niż wygodna sytuacja. I wierz mi, bo coś o tym wiem.
Możesz to rozwinąć? Zaintrygowało mnie to.
Pozwólcie że teraz ja się wypowiem. Otóż zapewne będę należał do mniejszości tego forum. Ja proponuję ci żebyś został na relacjach koleżanka/kolega. Sam miałem podobną sytuację, chodziłem z dziewczyną, ale nam się nie udało. Zostaliśmy na relacjach koleżanka /kolega, i powiem szczerze, tak jest dobrze. Lepiej nie urywaj z nią kontaktu. Może się okazać że jak zerwiesz z nią kontakt, to możesz na tym stracić.
to znaczy że sporo ich miałaś.ja mam dobry kontakt ze spora częścią wszelkich ex.
Tego akurat nie rozumiem.Nie każdy tam może/umie
Przecierz nie mówię żeby do takiego stanu przechodzić odrazu. Trzeba dać sobie czas, mówię tylko żeby w ogóle nie tracić kontaktu.nie zawsze da się przejść płynnie do takiego stanu
Feniks pisze:to znaczy że sporo ich miałaś.
Sporo to pojęcie względne. Gdybym miała czterech tez bym tak mogła napisać o trzech. Miałam więcej niż 4
Tego akurat nie rozumiem.
Różne są rozstania, jedni się rozejdą bo się coś skończyło, inni dlatego bo ona spała z połową jego kumpli. Ten od kumpli może nie chcieć jej już znać, może nie umieć nawiązać normalnego kontaktu po tym co się stało.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 279 gości