Wpisy do indeksu przez Dziekana / Rektora
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Wpisy do indeksu przez Dziekana / Rektora
Witam mam taki problem a konkretnie mój kuzyn przyszedł do mnie wczoraj z pytaniem "co mam z tym zrobić" ? i nie szczególnie byłem w stanie mu pomóc, sprawa wygląda następująco kuzyn studiuję pedagogikę, na początku semestru stracił dorywczą pracę i został bez środków na opłacenie studiów więc zadłużenie na uczelni zaczęło rosnąć, przez co w dziekanacie nie chcieli wydać mu indeksu przez cały semestr, ale wydali kartę egzaminacyjną, kuzynek zdał wszystkie egzaminy w terminie i oddał do dziekanatu samą kartę egzaminacyjną, ale w indeksie nie ma żadnego wpisu bo ciągle jest zadłużenie i nie chcą go wydać przez co z powodu braku wpisów w indeksie nie chcą zaliczyć mu semestru (choć wszystkie egzaminy są zdane w terminie), kuzyn dorwał kolejną fuchę dopiero teraz i będzie w stanie spłacić zadłużenie 20 Kwietnia problem w tym że od połowy Marca leci kolejny semestr na który nie może chodzić bo nie ma zaliczonego poprzedniego, teraz 20 kwietnia dostanie indeks i co dalej? załatwienie wpisów będzie graniczyć z cudem bo dorwanie wszystkich wykładowców będzie mało możliwe (w jakimś normalnym terminie) jeden wykłada w Szczecinie drugi we Wrocławiu trzeci w Katowicach itp.. chyba nie każą mu jeździć po całym Kraju i szukać profesorków, więc jaki jest z tego wyjście żeby chłopak mógł w końcu zacząć chodzić na kolejny semestr, wpadł mi do głowy pewien pomysł wiem że w prywatnych Liceach "dla dorosłych" Prezes szkoły ma uprawnienia żeby na podstawie dziennika wpisywać oceny do indeksu (w przypadku np: nie obecności nauczyciela) i czy wiecie może czy Dziekan / Rektor ma uprawnienia żeby wpisać do indeksu oceny na podstawie protokołu egzaminacyjnego lub karty egzaminacyjnej wtedy poszedłby do dziekana i załatwił wszystkie wpisy od razu, o ile to możliwe....
Pozdrawiam
Pozdrawiam
jak miałam problem z wpisem, tzn. przepisaniem oceny, to takie rzeczy od ręki załatwiał kierownik katedry, ale to była kwestia jednego, dwóch wpisów, a nie wszystkich, chyba bez podania do dziekana się nie obejdzie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
U mnie jest tak, że jeśli trzeba zdobyć wpis u wykładowcy, który nie jest osiągalny na uczelni w danym semestrze w ogóle to w dziekanacie dostaje się taką karteczkę : jaki przedmiot, u kogo, jaka ocena - wszystko z protokołów oczywiście i idzie się na dyżur do dziekana i robi wszystkie te wpisy na tej podstawie.
Żadnych podań, żadnych prodziekanów, kierowników i rozmów.
Btw. indeks to dokument studenta, a nie uczelni i ona nie może go przetrzymywać.
Ja co prawda swojego nie widziałam od 2 roku studiów już chyba, czyli ze 3 lata, bo dziekanat robi za nas wpisy, ale odchodząc się zamierzam upomnieć o zwrot
Żadnych podań, żadnych prodziekanów, kierowników i rozmów.
Btw. indeks to dokument studenta, a nie uczelni i ona nie może go przetrzymywać.
Ja co prawda swojego nie widziałam od 2 roku studiów już chyba, czyli ze 3 lata, bo dziekanat robi za nas wpisy, ale odchodząc się zamierzam upomnieć o zwrot
Mijka dobrze kombinuje. Kierownik katedry może z upoważnienia tej właściwej osoby dać wpis do indeksu. Na tej zasadzie miałam zaliczony jeden przedmiot (profesor został upoważniony telefonicznie ), a drugi, o dziwo, nie kierownik, ale zwykła doktorka mi dała. W dziekanacie pytać trzeba, te miłe panie bardziej się orientują.
Oki poradziłem mu żeby leciał do dziekana zagadać, ale też opowiedział mi że ma takiego gościa w grupie który od początku studiów nie płacił i 4 semestry przeszedł teraz się dopiero za to zabrali ostrzej i zblokowali wydawanie indeksów dłużnikom gość ma na uczelni razem z odsetkami 7 tysięcy zł długu bo wywiesili w gablotce listę kto ile zalega...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Byłoby. Biorąc pod uwagę uczelnie, które na rynku się liczą oczywiście, bo jakaś wyższa szkoła czegośtam w Pcimiu Dolnym to może mieć tanio, bo nikt poza okolicą tam chodzić nie będzie przecież, bo to bez sensu.Anielka pisze:Biorąc pod uwagę średnią czesnych na wszystkich kierunkach to pewnie to 1650zł nie byłoby takie super tanie
To nie tak źle. Moja psychologia akurat jest tą najtańszą w Wawie i płacę 2300 zł za semestr. Choć u nas zależy to od ilości rat. Ja akurat płacę semestralnie więc 4600 zł za rok mam, ale przy ratach 12 to już wychodzi 5400 zł. I mówię - to najtaniej. Bo inne uczelnie chcą już za rok:Maverick pisze:U mnie sobie zaczeli zadac 500zl za miesiac czyli jakies 2500 za semestr. Jak dla mnie za drogo i rezygnuje.
UW - 7800 zł, UKSW - 6250 zł, a na SWPS nie mogę znaleźć, coś nie chodzi na stronie, ale z tego co pamiętam też ok. 6500-7000 zł .
I to są dość standardowe ceny.
księżycówka pisze:Byłoby. Biorąc pod uwagę uczelnie, które na rynku się liczą oczywiście, bo jakaś wyższa szkoła czegośtam w Pcimiu Dolnym to może mieć tanio, bo nikt poza okolicą tam chodzić nie będzie przecież, bo to bez sensu.
No tak, ale np. na uamie za socjologię płaci się 340zł, za pedagogikę 350 zł. Wiadomo, że nie są to tam najdroższe kierunki, ale jednak uczelnia licząca się, a wychodzi niewiele więcej niż tamto 1650 zł. Średnia opłat nawet na tych lepszych uczelniach nie jest wcale taka wysoka. Po prostu psychologia jest wszędzie droga i dlatego Ci się wydaje, że to 1650 zł to tak bardzo tanio.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No, ale ja myślałam, że my o poważnych kierunkach mówimy.
A Ty wyskakujesz z socjologią czy pedagogiką, którą jeśli ktoś studiuje to chyba tylko dla hobby
Wiesz teologię i za 600 zł za rok można studiować na wiodących uniwerkach tylko co z tego?
A Ty wyskakujesz z socjologią czy pedagogiką, którą jeśli ktoś studiuje to chyba tylko dla hobby
Wiesz teologię i za 600 zł za rok można studiować na wiodących uniwerkach tylko co z tego?
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 21:59 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
księżycówka pisze:A Ty wyskakujesz z socjologią czy pedagogiką, którą jeśli ktoś studiuje to chyba tylko dla hobby
Księżycówka, wytłumacz mi proszę w takim razie, w czym psychologia jest lepsza od socjologii czy pedagodiki? I dlaczego akurat ten humanistyczny kierunek zasługuje na miano "poważnego"?
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 22:07 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie jest dużo lepsza, to też przynajmniej z naszym rynkiem bardzo hobbystyczny kierunek wciąż jest. Jeden z tych, które coś dają połączone z czymś bardziej użytkowym.
Ale jednak można z niej wyżyć po ludzku.
I miałam dodać:
Ale jednak można z niej wyżyć po ludzku.
I miałam dodać:
Nauka na kierunku lekarskim w trybie wieczorowym trwać będzie 6 lat, rok nauki to wydatek (jak na razie) 14 tys. zł. Przyszli stomatolodzy kształcić się będą o rok krócej, za to płacić będą więcej - po 16 tys. zł rocznie. Kadry informatyczne - 4,5 tys. zł na rok przez 5 lat; ekonomiści - 4,4 tys. zł za rok; studia trwają 5 lat. Ekonomia zaoczna na krakowskim UJ trwa 5 lat i kosztuje 4,6 tys. zł za rok nauki.
Środek Polski niewiele odbiega cenowo. Jak informował w połowie wakacji "Dziennik Łódzki", na Uniwersytecie Łódzkim najdroższe są wieczorowe studia prawnicze - 5,5 tys. zł za pierwszy rok. Dla porównania krakowski Uniwersytet Jagielloński pięcioletnie zmagania ze studentami zaocznymi wydziału prawa wycenił na 4,4 tys. zł rocznie. Prawnik na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu zapłaci 3970 za rok studiów zaocznych, a na Uniwersytecie Warszawskim - 6,6 tys. zł (studia magisterskie uzupełniające) i 7,2 tys. zł na rok studiów w systemie wieczorowym.
Na Wydziale Elektroniki i Elektrotechniki Politechniki Łódzkiej pierwszy rok wieczorowych studiów kosztuje od 2,8 do 3,6 tys. zł, na Wydziale Chemicznym 2,2 tys. zł, a na Wydziale Biotechnologii i Nauk o Żywności - od 2,4 do 3 tys. zł.
W konkursie na najdroższe studia w Łodzi zdecydowanie wygrałby Uniwersytet Medyczny. Za rok studiów stomatologicznych trzeba zapłacić 15 tys. zł, lekarskich - 13 tys., a na farmacji 12 tys. zł.
księżycówka pisze:Ale jednak można z niej wyżyć po ludzku.
A po socjologii czy pedagogice się nie da? Moim zdaniem psychologia wcale nie jest większym gwarantem lepszej pracy niż jakikolwiek inny humanistyczny kierunek, i na pewno nie jest kierunkiem bardziej poważnym niż oba wymienione. Ale oczywiście to może być tylko moje błędne przekonanie
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 22:27 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pewnie, że może się da, procentów Ci nie podrzucę, bo nie mam, ale jednak wydaje mi się, że więcej jest praktykujących psychologów, z własnymi gabinetami czy działających w różnych np. prywatnych miejscach niż np. socjologów czy lepiej jednak oni zarabiają niż większość po pedagogice.Mijka pisze:A po socjologii czy pedagogice się nie da?
księżycówka pisze:No, ale ja myślałam, że my o poważnych kierunkach mówimy.
Ja nie mówiłam o kierunkach poważnych w Twoim mniemaniu. Ani też o kierunkach poważnych wg mnie czy kogoś innego. Mówiłam o kierunkach w ogóle.
Mijka pisze:I dlaczego akurat ten humanistyczny kierunek zasługuje na miano "poważnego"?
Dlatego, że księżycówka go studiuje.
Mijka pisze:A po socjologii czy pedagogice się nie da? Moim zdaniem psychologia wcale nie jest większym gwarantem lepszej pracy niż jakikolwiek inny humanistyczny kierunek, i na pewno nie jest kierunkiem bardziej poważnym niż oba wymienione wyżej.
Po innych niż psychologia kierunkach humanistycznych ludzie też żyją i w dodatku miewają się bardzo dobrze jeżeli chodzi o finanse. Więcej zależy od szczęścia i smykałki do robienia kariery, a nie od ukończonego kierunku.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 22:34 przez Anielka, łącznie zmieniany 1 raz.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Księzycówka, a nie przyszło Ci do głowy, że tak Ci się wydaje, tylko dlatego, że akurat studiujesz psychologie, i o tym kierunku oraz rynku pracy, który pod niego podlega, wiesz najwięcej? Moim zdaniem to bardzo porównywalne kwestie, a już na pewno nie powiedziałabym, że psychologia jest tym bardziej prestiżowym kierunkiem humanistycznym. Tyle.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2010, 22:38 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 373 gości