d_idaho pisze:Dodam jeszcze jedno, sytuacja diametralnie sie zmienia jak ona niema zadnych zmartwien, tzn zadnej nauki, problemow w domu, stresow itp wtedy jest wszystko ok
Znam podobny problem z autopsji. Nieraz nastrój się sypał poprzez jakąś totalną pierdołę, o której se właśnie przypomniała. I nie dało się już go przywrócić. Pojawił się PROBLEM i już. Zgadzam się z Unterem - to niekoniecznie hormony albo zarówno hormony jak i słaba psychika. Napaloną dziewczynę naprawdę ciężko odciągnąć i sprawić, aby momentalnie ochłonęła, chyba że firanka się zapali od świeczki - w końcu romantyczny wieczór przy świecach, prawda?