Imperator pisze:Przecież taka para, jak jest razem, to jednak zdaje sobie sprawę, że będą również łzy. Tylko właśnie sęk w tym, żeby tych łez jak najmniej było.
I dlatego nie nalezy o tym mowic.
Ale kto Ci się każe najeśc na zapas. Sprawa jest bardzo prosta - bądź sam lub trwaj w związkach w których za zgodą obojga wierność nie jest wymagana Jesli piszesz mi że będąc z kimś nadal chcesz smakować innych to fakt nie rozumiem Jak ja byłam z facetem to on mi wystarczał i nawet do głowy mi nie przyszło żeby szukać sobie kogokolwiek innego (a byłam z nim naprawde długo). I to nie tak że zaspokajał on WSZYSTKIE moje potrzeby ale w moim odczuciu zaspokajał ich na tyle dużo że chciałam być z nim i tylko z nim.
Popatrz czasem jednoczesnie na wprost, w lewo i w prawo to moze mnei zrozumiesz w koncu. Choc wcale nie musisz mnie rozumiec. Po prostu czasem ktos moze chciec z kims byc bo go kocha a jednoczesnie chciec probowac inne. A to ze on zaspokajal Twoje wszystkie potrzeby to bardzo dobrze. PRoblem w tym ze To nie jest jego zasluga a po prostu Ty masz takie potrzeby ktore on jest w stanie zaspokoic.
Sokolica pisze:Łzy które pojawią się przy normalnym zerwaniu są w ogóle nieporównywalne do tych kiedy ktoś dowiaduje sięże osoba z która był i której ufał zdradziła... Zdradził Cię ktoś kiedys?
Tak. Mimo wszystko bardziej ierpialem jak stracilem zwiazek niz jak zostalem zdradzony.
Sokolica pisze:Jeśli ten brak sexu byłby dla mnie nie do przeżycia to bym odeszła. na pewno nie poszukałabym sobie kogoś innego tylko do sexu i to nieważne po ilu latach małżeństwa sytuacja miałaby miejsce.
Tyle jest warta "milosc" osob ktorych kregoslup moralny nie uznaje zdrady. A wystarczyloby sobei znalezc kochanka od seksu. W koncu co temu facetowi by robilo - on i tak nie ma ochoty na to. Tak bardzo niektorzy zatracili sie w tym ze zdrada jest zla, ze nie dostrzegaja iz czasem aby jej uniknac robia rzeczy o wiele gorsze.
Sokolica pisze:Tylko kto Ci da 100% pewności że się nie dowiesz... Jakaś szansa zawsze jest
No wybacz ale mnie z tymi % wlasnie szlag trafil. na 100% nie zdradzi Cie wibrator. I pies. Jak go bedziesz pilnowac. % zdrady zawsze i wszedzie istnieje czy Ci sie to podoba czy nie. Niech do Ciebie dotrze czym jest zdrada i czym jest zakonczenie zwiazku. Uwazas ze chcesz byc wobec 2 osoby fair, nie zdradzac jej, nie oszukiwac. To teraz uswiadom sobie, ze dla tej osoby o wiele gorsze moze byc zerwanie z nia i porzycenie jej niz zdradzanie jej. Uswiadom swoj chory od satysfakcji nieskazitelnej moralnosci system wartosci, ze cieszac sie z bycia fair mozna wyrzadzic wieksza krzywde niz nie bedac fair. Moznaby to przedstawic w taki sposob: czlowiek potrzebuje do zycia powietrza. Niestety powietrze jest brudne, skazone wiec w trosce o jego zdrowie zabieramy mu te powietrze. Moze nauczy sie zyc bez powietrza. No nie?
Sokolica pisze:Wybierając sobie partnera nigdy nie wiadomo co się kiedyś wydarzy (czy zawsze bedzie zdrowy itd...) niemniej mój spośób myślenia jest prosty. Jesli coś mi nie będzie pasowało to odejdę ale na pewno zdradzać nie będę.
A jezeli to on by byl chory i nie mogl? Zostawilabys chorego? To najgorsza zdrada jaka mozna clzowiekowi zrobic, jedyna ktorej nie akceptuje. Zaslugujaca na najwyzsze potepienie, zostawiac kogos z kim dzielilo sie zycie w potrzebie bo cos nie odpowiadalo. I mozesz zostac meczenniczka i zaszyc cipke albo pukac sie na boku. Co wolisz, ale zostawienie go dla pukania sie na boku to najwyzszy stopien kurestwa.
Sokolica pisze:Gdyby nie zwykły przypadek to pewnie nigdy bym się nie domyśliła...
Jaki przypadek??