Sokolica pisze:
Dla mnie takie podejście jest dziwne bo ja akurta staram się tak postepować wobec innych jakbym chciała żeby postępowano wobec mnie. Nie toleruje zdrady i to samo odnosze do siebie - nie zdradzam.
Nie zdradzasz dzis
a co do jutra to pozostanie to jedynie w Twym pobożnym życzeniu jak i w tym, ze sie partner nie zmieni, a Twoje wymagania które przeciez sa - tez nie ulegną zmianie. Młodym byc to Fajna rzecz
]tez kiedys nim byłem, tyle, ze wszystko sie zmienia ....
Sokolica pisze:Zgadza się każdy ma jakieś potrzeby, priorytety i wartości. Dla mnie w związku bardzo ważna jest wierność bo nie umiem sobie wyobrazić sytuacji gdy wracam do domu i mówie do mojego faceta kocham Cię a w głowie mam że chwile wcześniej byłam w łóżku z kimś innym
Na tej samej zasadzie ja nie mógł bym sobie wyobrazic , ze moja partnerka smie tanczyc na sylwestra z kims innym niz ma osoba
Maverick pisze:Jedno moge powiedziec: do zdrady trzeba dojrzec.
tez tak mysle , ale wystapic ona wcale nie musi.
Sokolnica pisze:Dojrzeć to trzeba ale to prawdziwego związku opartego na miłości i wierności. To żadna sztuka latać po miescie i zdradzać partnera za to sztuką jest tego nie robić
Jasne ...partner nie daje nam z miesiac sexu, sexu ktory wie, ze uwielbiamy , ale on to prawidziwie kocha i jest dojrzałym
Imperator pisze:Jak prawdziwie kochasz - nie zdradzasz, może Cię kusić ale tego nie zrobisz ostatecznie. Inaczej to jest popierdółka, a nie miłość.
Bzdura ...o czym sam sie przekonasz za zycia swego i obys nie musiał
shaman pisze:Fascynacja, w której można kopać w nieskończoność. W takim przypadku zdrada jest nielogiczna, nienaturalna, nie dochodzi do niej.
W takim przypadku tak, ale gdzie ten przypadek i ile on trwac bedzie ?
Maverick pisze:Jak prawdziwie kochasz - umiesz chodzic po wodzie, zamieniac wode w benzyne, typowac numery totolotka, pracowac 27godzin w ciagu doby na pelnym etacie bez nadgodzin, rozmawiac z roslinkami, chodzic na rzesach i w ogole jak sie prawdziwie kocha to sie jest kozakiem. No nie? A jak sie tego nie umie to coz... znaczy to tylko tyle ze sie prawdziwie nie kocha tylko ze sie kocha falszywie
tu dodac tylko nalezy, ze jak prawdziwie kochasz to zdrade pzrezyjesz i nie jest ona w stanie zniszczyc zwiazku , jesli zdrady nie potrafisz przezyc ...znaczy jest to jak to ktos napisał "popierdółka a nie miłość"
Sokolnica pisze:Jak prawdziwie kochasz to szanujesz swojego partnera...
Ok - pod warunikiem , ze nie wystepuje tzw. przyczyna i skutek