Zrywam!!! A potem nagle: Żartuję... jak to jest?
Moderator: modTeam
SeBo_16 pisze:Nie chcę robić odwetów, bo to do niczego nie prowadzi.
Ja też nie jestem za robieniem odwetów. Ale ja jestem za bronieniem swojego zdania i spokoju. A tu ktoś ewidentnie zakłóca ten spokój "bo taki jest i już".
To ma być rozmowa bardziej monologiczna - to na ma posłuchać, nie Ty jej. Ona znów swoje argumenty przedstawi, ze ona tak ma i już. Innej drogi nie ma - ma zrozumieć, że się nie sra do własnego gniazda. Koniec kropka.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Chopie, jak bedziesz z nią takie w/w rozmowy prowadził to wyjdziesz na zamulonego zioma. Twoja paniena ma 16 lat a ja nadal dobrze wiem jak one myśląi spox robią głupsze rzeczy niż taki test. Ty tez masz 16 (chociaz podejrzanie na wiele wiecej sie wydajesz, ale nie bede sie czepiał) i jak zaczniesz tak poważnie czaić klimat (naprawianie za wszelką cene), to za rok-dwa ślub cie czeka. Oszalałeś? Olej to, pograj na kompie, myknij na rower...
Chociaz z drugiejh strony... szmiry, lewactwo... (nieobecni)
Chociaz z drugiejh strony... szmiry, lewactwo... (nieobecni)

Reaktywacja tematu. Troszkę inna sytuacja, ale chce ją opisać, bo to następny "test".
A więc tak: wczoraj cały dzień byłem u mojej dziewczyny. Pod wieczór zaczęło padać, więc pojechałem od niej busem. Mieliśmy iść na imprezę, ale moi rodzice się nie zgodzili.
Zadecydowała, że może pójdzie sama z kuzynką i rodzicami. Ja się zgodziłem. Przyjechałem do domu i zaczęliśmy pisać smsy. Ona powiedziała, że idzie się przygotować i żebym napisał o 22. Napisałem, ona nie odpisywała. Potem odpisała i powiedziała, że tańczy. Ja napisałem, że nie chce przeszkadzać. Ona, że idzie tańczyć z Krystianem, a potem idzie do niego do domu. We mnie się zagotowało. Ona mi, że to tylko kolego i żebym się nie denerwował. Pisała, że ma fajnie w pokoju. Ja już praktycznie wychodziłem z siebie. Potem dostaje sms: fajną masz dziewczynę, fajną ma dupę, wiesz? - Krystian. Z jej numeru. Ja już nie wiedząc czy to jakaś prowokacja, czy co zadzwoniłem do jej ojca na komórkę, bo ponoć on tam z nią był. A on mi na to, że Nie pojechali na impreze bo lało i Karolina siedzi w pokoju.
No to ja, żeby dał mi ją do telefonu. A ona się idiotycznie zaśmiała , spytana o to jak to wytłumaczy powiedziała, że się nie musi nikomu spowiadać. I zebym zadzwonił za 10 minit na jej numer. Troszkę ochłonąłem i dzwonie.
Dowiedziałem się, że to było dlatego, że nie jestem o nią zazdrosny, a ją chce szlag trafić jak jakas laska do mnie się podwala. Ale ja też jestem zazdrosny jak gada czy "tańczy" z innym chłopakiem.
Normalnie mnie ścieło jak się dowiedziałem, że ona blefuje. Myślałem, że ten koleś chce ją wykorzystać, albo coś, bo mi mówiła, że jest po 2 piwach bo jej postawił. A różni ludzie po świecie chodzą.
Wytłumaczyłem jej ostrymi słowami, żeby tak więcej nie robiła. A ona: jesteś zły? Zapomnij o tym, już tak więcej nie zrobie...
Tylko jak tu o tym i wcześniejszym zapomnieć? Nie da się...
Według mnie to śmieszne i dziecinne... A według Was?
A więc tak: wczoraj cały dzień byłem u mojej dziewczyny. Pod wieczór zaczęło padać, więc pojechałem od niej busem. Mieliśmy iść na imprezę, ale moi rodzice się nie zgodzili.
Zadecydowała, że może pójdzie sama z kuzynką i rodzicami. Ja się zgodziłem. Przyjechałem do domu i zaczęliśmy pisać smsy. Ona powiedziała, że idzie się przygotować i żebym napisał o 22. Napisałem, ona nie odpisywała. Potem odpisała i powiedziała, że tańczy. Ja napisałem, że nie chce przeszkadzać. Ona, że idzie tańczyć z Krystianem, a potem idzie do niego do domu. We mnie się zagotowało. Ona mi, że to tylko kolego i żebym się nie denerwował. Pisała, że ma fajnie w pokoju. Ja już praktycznie wychodziłem z siebie. Potem dostaje sms: fajną masz dziewczynę, fajną ma dupę, wiesz? - Krystian. Z jej numeru. Ja już nie wiedząc czy to jakaś prowokacja, czy co zadzwoniłem do jej ojca na komórkę, bo ponoć on tam z nią był. A on mi na to, że Nie pojechali na impreze bo lało i Karolina siedzi w pokoju.
No to ja, żeby dał mi ją do telefonu. A ona się idiotycznie zaśmiała , spytana o to jak to wytłumaczy powiedziała, że się nie musi nikomu spowiadać. I zebym zadzwonił za 10 minit na jej numer. Troszkę ochłonąłem i dzwonie.
Dowiedziałem się, że to było dlatego, że nie jestem o nią zazdrosny, a ją chce szlag trafić jak jakas laska do mnie się podwala. Ale ja też jestem zazdrosny jak gada czy "tańczy" z innym chłopakiem.
Normalnie mnie ścieło jak się dowiedziałem, że ona blefuje. Myślałem, że ten koleś chce ją wykorzystać, albo coś, bo mi mówiła, że jest po 2 piwach bo jej postawił. A różni ludzie po świecie chodzą.
Wytłumaczyłem jej ostrymi słowami, żeby tak więcej nie robiła. A ona: jesteś zły? Zapomnij o tym, już tak więcej nie zrobie...
Tylko jak tu o tym i wcześniejszym zapomnieć? Nie da się...
Według mnie to śmieszne i dziecinne... A według Was?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Równie żałosny co jej popisy. Jak Ci wywinie taki numer z jakimś Krystianem to podejdź do tego na zimno. Na np to:SeBo_16 pisze:Ale czy odwet będzie dobry?
Odpisz "Wiem, poużywaj sobie".SeBo_16 pisze:fajną masz , fajną ma dupę, wiesz? - Krystian.
Ja bym olała i tel wyłączyła żeby i ona się nie dodzwoniła. Niech widzi, że nie jesteś na każde skinienie i takie numery nie popłacają.SeBo_16 pisze:I zebym zadzwonił za 10 minit na jej numer. Troszkę ochłonąłem i .
Uwierz, że na drugi dzień zupełnie inna by była rozmowa jakbyś choć raz nie postąpił tak jak ona oczekuje.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2009, 15:00 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
SeBo_16 pisze:Ja ją kocham
.
To zapomnij o tym i pozwol sie tak traktowac w imie milosci (nie bylo tematu).
Ostatnio zmieniony 19 lip 2009, 15:09 przez tarantula, łącznie zmieniany 2 razy.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Czytałem. Wiesz, ja nie mam kłótni, raz za czas się o coś posprzeczamy, ale tak to jest dobrze. Mamy ze sobą dobry kontakt. Traktuje mnie dobrze, pomaga mi, spotykamy się tyle ile możemy. Nigdy mi niczego nie wypomina, że jest tak czy siak. A w kwestii pieszczot (bo "seksu" to nie mogę napisać) jest super. Wiem, że mnie kocha.
Napisała mi wczoraj, że żartowała i że ona tak już ma.
Napisała mi wczoraj, że żartowała i że ona tak już ma.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SeBo_16 pisze:Tylko dlaczego te próby?
Czy Ty umiesz czytac ze zrozumieniem? Przejrzyj jeszcze raz to co Ci ludzie odpisali.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2009, 15:17 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
SeBo_16 pisze:Napisała mi wczoraj, że żartowała i że ona tak już ma.
To się jej zapytaj, czy jest z tego dumna. I dopisz jeszcze, że ma tak nie mieć, bo Ty tak masz, że tego nie tolerujesz.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wiem, że mówiła to samo. Rozmawiałem z nią już o tym kilkakrotnie, ale ona mówi, że
przecież niczym złym są takie żarty. A nie zmienię jej poglądów.
Pytałem się jej czy jakbym ja jej taki numer wywinął to jakby się czuła. I nie odpowiedziała.
Czy miło by jej było. I czy miała by do mnie takie samo zaufanie. Bo jeśli już takie kłamstwa jej wychodzą, to ciekawe co będzie w przyszłości?
przecież niczym złym są takie żarty. A nie zmienię jej poglądów.
Pytałem się jej czy jakbym ja jej taki numer wywinął to jakby się czuła. I nie odpowiedziała.
Czy miło by jej było. I czy miała by do mnie takie samo zaufanie. Bo jeśli już takie kłamstwa jej wychodzą, to ciekawe co będzie w przyszłości?
SeBo_16 pisze:Bo jeśli już takie kłamstwa jej wychodzą, to ciekawe co będzie w przyszłości?
Będzie to samo, może gorzej. Nie pytaj się co będzie w jej przyszłości, tylko co w Twojej.
Zadaj sobie pytanie: ile jeszcze wytrzymasz, do jakiego stopnia się ona posunie, aby Ci nerwy strzeliły i Ty nie wytrzymasz, i czy w ogóle chcesz przekroczyć tę granicę, i czy przede wszystkim warto brnąć dalej, ze świadomością, że małolata bawi się Tobą, by rzucić Cię dla kogoś lepszego.
Jeśli na wszystkie pytania sobie szczerze odpowiesz, i te odpowiedzi nie sprawią, że sobie ją podarujesz, to daruj sobie to forum, bo innej pomocy tu nie uzyskasz. A przyklaskiwanie, jaki Ty jesteś biedny, bo znów Ci ta małolata wywinęła mija się z celem, nieprawdaż?
Myślę, że jak posłużę się bardzo ostrymi słowami, to dojdzie to do niej. Wbije jej do łba, że to co robi jest złe, bardzo złe.
I już tak więcej nie zrobi. Bo jeśli mnie kocha i jej na mnie zależy to nie powinna mnie próbować. Jeszcze dziś z nią o tym pogadam. Ja jej wprost powiedziałem, że to dziecinne jest.
I już tak więcej nie zrobi. Bo jeśli mnie kocha i jej na mnie zależy to nie powinna mnie próbować. Jeszcze dziś z nią o tym pogadam. Ja jej wprost powiedziałem, że to dziecinne jest.
SeBo_16 pisze:Rozmawiałem z nią już o tym kilkakrotnie, ale ona mówi, że
przecież niczym złym są takie żarty
Więc nie zdziw się, że beda kolejne zarty, podobne próby.
Ona ma jakies dziwne poczucie humoru skoro to był zart
SeBo_16 pisze:Pokazuje mi, że mnie kocha.
Jak można kogoś kochać i tak bawić się jego uczuciami, jak można to co wywołuje ból, złość, poczucie niesprawiedliwości traktować jako żart.
SeBo_16 pisze:Tylko z tymi testami musi sobie dać spokój.
Tylko, że dla niej to nic złego. mało tego to jej daje tyle informacji o Tobie, możne oglądać jak zachowujesz się, co jak na Ciebie działa.
A, ze Ci przykro, że sie zezłościsz. no przecież ci minie, pogadasz trochę, ona przeprosi i możne dalej wymyślać te testy.
SeBo_16 pisze:Myślę, że jak posłużę się bardzo ostrymi słowami, to dojdzie to do niej. Wbije jej do łba, że to co robi jest złe, bardzo złe.
Wiesz do czego dojdzie
Że będziesz do niej szedł z kwiatami by przepraszać. Ona walnie takiego focha, tak sprawę obróci, że wyjdzie na ofiare, że stanie sie biedna, mocno wyzwana dziewczynka, która jej zły chłopka tak potraktował. Takie to umieją doskonale.
SeBo_16 pisze:Ja jej wprost powiedziałem, że to dziecinne jest.
I nic to nie dało
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 130 gości