Mam dziecko-kiedy i jak najlepiej o tym powiedzieć??
Moderator: modTeam
Mam dziecko-kiedy i jak najlepiej o tym powiedzieć??
Witam,
Życie mnie doświadczyło-mam dziecko z kobietą dla której ja nie jestem bliski jak i ona dla mnie. Pomijam co było wcześniej. Poznaje nowa interesującą kobietę... kiedy powiedzieć jej, o mojej sytuacji? Jak to zrobić by było dobrze? Generalnie do tej pory uważałem, że im wcześniej to zrobię będzie lepiej zasadniczo było to 3-5 spotkanie. Czy macie inne zdanie? Czy jest możliwe, że zaakceptowanie przez kobietę takiego stanu rzeczy zależy od tego jak przekaże tą informacje i kiedy to zrobię? Lepiej się poznać czy na początku o tym powiedzieć?
Jak rozpoznać, że zaakceptowała tą sytuacje, czy zmieniła zdanie po czasie? I w końcu czy proponować spotkanie/spacer z moim dzieckiem kiedy to zrobić? Może to być dla niej krępujące? Jak poznać, że tego chce czy też nie? Wiem, że pytań jest wiele jak na jeden post ale chciałem by jak najwięcej przydatnych informacji znalazło się w jednym miejscu na forum.
Nie oczekuje odpowiedzi na wszystkie pytania ale chętnie poznam wasze zdanie.
Pozdrawiam.
Moja sytuacja:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego, że chciałem. Po ostatniej próbie "partnerstwa z rozsądku". Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-dziecko ma 1,5 roku.
Życie mnie doświadczyło-mam dziecko z kobietą dla której ja nie jestem bliski jak i ona dla mnie. Pomijam co było wcześniej. Poznaje nowa interesującą kobietę... kiedy powiedzieć jej, o mojej sytuacji? Jak to zrobić by było dobrze? Generalnie do tej pory uważałem, że im wcześniej to zrobię będzie lepiej zasadniczo było to 3-5 spotkanie. Czy macie inne zdanie? Czy jest możliwe, że zaakceptowanie przez kobietę takiego stanu rzeczy zależy od tego jak przekaże tą informacje i kiedy to zrobię? Lepiej się poznać czy na początku o tym powiedzieć?
Jak rozpoznać, że zaakceptowała tą sytuacje, czy zmieniła zdanie po czasie? I w końcu czy proponować spotkanie/spacer z moim dzieckiem kiedy to zrobić? Może to być dla niej krępujące? Jak poznać, że tego chce czy też nie? Wiem, że pytań jest wiele jak na jeden post ale chciałem by jak najwięcej przydatnych informacji znalazło się w jednym miejscu na forum.
Nie oczekuje odpowiedzi na wszystkie pytania ale chętnie poznam wasze zdanie.
Pozdrawiam.
Moja sytuacja:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego, że chciałem. Po ostatniej próbie "partnerstwa z rozsądku". Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-dziecko ma 1,5 roku.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2008, 18:41 przez kpawel85, łącznie zmieniany 2 razy.
Hm ja bym troche pograł, a owa gra wygladala by tak, ze najpierw bym ja do siebie pzrekonał, zdobył troche, a potem powiedzial o dziecku. Dlaczego ? dlatego iz powiedzenie od razu na samym poczatku kiedy dana osoba nie zna nas, moze ta informacja wykluczyc jej dalszą chec poznania. Oczywiscie tak byc nie musi, lepiej jednak urzyc tu fortelu specyficznego, jesli bedzie miala potem pretensje, ze od razu nie powiedziales, powiedziałbym jej by odwróciła sobie sytuacji i próbowała sie w niej znalesć .
Spacer z dzieckiem twoim, chec jego poznania - to już pozostaw w jej gesti do jakiegos czasu , jesli nie nastapi chec poznania jego, reaguj ....
Spacer z dzieckiem twoim, chec jego poznania - to już pozostaw w jej gesti do jakiegos czasu , jesli nie nastapi chec poznania jego, reaguj ....
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Niekoniecznie Andrew, bo takie pogrywanie to oszustwo.
Gdybym sie umówił z panną, a ona po iluśtam randkach by powiedziała że ma dziecko to byłbym niesamowicie wściekły, bo to nie jest fair, powinna to powiedzieć na początku i nie tracić mojego czasu. myślę że w drugą stronę to też tak działa.
Gdybym sie umówił z panną, a ona po iluśtam randkach by powiedziała że ma dziecko to byłbym niesamowicie wściekły, bo to nie jest fair, powinna to powiedzieć na początku i nie tracić mojego czasu. myślę że w drugą stronę to też tak działa.
bleeeeeeeeeeeee
No ba ty wsciekły ! ... ja nie ! ile ludzi, tyle ewentualnych zachowań. Tracic czas ? Engu, a co Ty masz do roboty ?
Czyli ....podoba Ci sie dziewczyna , podchodzisz i mówisz "witam, pójdziemy razem cos zjesc ? zapraszam ! " ona na to , oki chetnie! ale musisz wiedziac, iz mam dziecko ! na co Ty eeee... to dziekuję bardzo i przepraszam !
albo ...idze z Toba i mówi ci to przy obiedzie, w tym momencie Ty dławisz sie jedzeniem z zaskoczenia no Engu ! wez ze przestan ...
i zdejmij mi warna bos mi go dał niesłusznie - o czym pisalem na priv ,a w ogóle one dochodzą ? <browar>
Czyli ....podoba Ci sie dziewczyna , podchodzisz i mówisz "witam, pójdziemy razem cos zjesc ? zapraszam ! " ona na to , oki chetnie! ale musisz wiedziac, iz mam dziecko ! na co Ty eeee... to dziekuję bardzo i przepraszam !
albo ...idze z Toba i mówi ci to przy obiedzie, w tym momencie Ty dławisz sie jedzeniem z zaskoczenia no Engu ! wez ze przestan ...
i zdejmij mi warna bos mi go dał niesłusznie - o czym pisalem na priv ,a w ogóle one dochodzą ? <browar>
Nie no, oczywiście są osoby którym to pasuje albo wręcz odpowiada, ale sporo jest takich którym to absolutnie nie pasuje, do jakich ja należę.
Moim zdaniem uczciwiej jest stawiac sprawę jasno na początku, bo im później tym może być gorzej, na ale to zalezy od typu człowieka, niesądze żeby pannicy w wieku ok 20 lat odpowiadał "chłopak" z dzieckiem.
Moim zdaniem uczciwiej jest stawiac sprawę jasno na początku, bo im później tym może być gorzej, na ale to zalezy od typu człowieka, niesądze żeby pannicy w wieku ok 20 lat odpowiadał "chłopak" z dzieckiem.
bleeeeeeeeeeeee
eng pisze:Moim zdaniem uczciwiej jest stawiac sprawę jasno na początku,.
oczywiscie, tyle, ze Twój poczatek nie jest równy mojemu ! dla mnie powiedzenie komus czegoś (a tu wiadomo o co chodzi, bo jesli by mialo chodzic o cos innego , to juz nie koniecznie ) na 6 randce to jest powiedzenie na poczatku i to samym
Jak zyje dlugo to faceta z takim podejsciem nie spotkalem. dlaczego dyskwalifikuje ? oki rozumiem Tys taki Typ , masz do tego prawo ! ale dlaczego ma ci ewentualna dziewczyna na ewentualnej pierwszej 2-3-4 randce mówic iż ma dziecko... jak na 6 randce sie moze okazac , ze i tak do siebie nie pasujecie, który to fakt stwierdzasz Ty , lub Ona ! I co ? tu też powiesz, ze czas zmarnowaleś
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:dlaczego dyskwalifikuje ?
Bo może on nie chce mieć nawet własnych dzieci, a co dopiero cudze. I to jest nie do przeskoczenia.
Andrew różni ludzie. Co się tak dziwisz.
JA bym się nie chciała spotykać z facetem, który ma dziecko i to w wieku 22 lat . I też chciałabym wiedzieć na 1 randce.
Andrew, zagłebiasz się, przekonać mnie chcesz do swojego punktu widzenia(?) zamiast zaakceptować że ja mam odmienne podejście niż ty i każdy może mieć inne do tego tematu.
Chłopak chce odpowiedzi lub podpowiedzi "kiedy naszym zdaniem najlepiej powiedzieć dziewczynie" a ty się rozdrabniasz na grosze zagłębiając się w detale mojej wypowiedzi i jej podłoże.
Przyjmij ją w całości i nie szukaj głębiej. <browar>
Chłopak chce odpowiedzi lub podpowiedzi "kiedy naszym zdaniem najlepiej powiedzieć dziewczynie" a ty się rozdrabniasz na grosze zagłębiając się w detale mojej wypowiedzi i jej podłoże.
Przyjmij ją w całości i nie szukaj głębiej. <browar>
bleeeeeeeeeeeee
Yasmine pisze:Andrew pisze:dlaczego dyskwalifikuje ?
Bo może on nie chce mieć nawet własnych dzieci, a co dopiero cudze. I to jest nie do przeskoczenia.
OKI jesli jest tak jak piszesz - to fakt niech lepiej powie na pierwszej randce bo to ona go automatycznie zdyskwalifikuje
a co do tego co pisze - to mysle, ze to forum i ze mozna, skoro nie ! to już milkne ! Do autora jeszcze slowo , nie mów ! <browar>
Andrew, nie rób z siebie samozwańczego nieomylnego autorytetu tego forum, please !
<browar>
Są różne opcje i każdy musi je sam wybrać, nie masz monopolu na rację, jak i żadne z nas.
<browar>
Są różne opcje i każdy musi je sam wybrać, nie masz monopolu na rację, jak i żadne z nas.
Wręcz przeciwnie, chcę mieć własne, a niechęć do cudzuch to długa historia i nie mam zamiaru jej komukolwiek opowiadać nawet w realnym życiu a tym bardziej nie tu na forum.Yasmine pisze:Bo może on nie chce mieć nawet własnych dzieci, a co dopiero cudze.
bleeeeeeeeeeeee
Sek w Tym, ze ja uwazam, ze racje mam ! taki typ ze mie ! mało kiedy sie mylę ! z tej przyczyny pisze to co piszę.Oczywiscie nie trzeba mnie sluchać
A co do tego co piszesz pózniej, a co pisala Yasmine , to ona pisala ogolnie, nie o Tobie ! tylko o takim kims kogo ta sytuacja jak piszesz by dyskwalifikowala owa dziewczynę , wiec tłumaczyc sie nie musisz <browar> dobra juz dobra - ja i tak o wiekszosciach zawsze pisze, mniejszosci mnie nie interesują
a tak na marginesie to Ty i podobni Ciebie takiego ze mnie robią
kazdy z nas przedstawia swój punkt widzenia, pozwolicie, ze bede swego bronił , wam swego też nie zabraniam.
A co do tego co piszesz pózniej, a co pisala Yasmine , to ona pisala ogolnie, nie o Tobie ! tylko o takim kims kogo ta sytuacja jak piszesz by dyskwalifikowala owa dziewczynę , wiec tłumaczyc sie nie musisz <browar> dobra juz dobra - ja i tak o wiekszosciach zawsze pisze, mniejszosci mnie nie interesują
eng pisze:Andrew, nie rób z siebie samozwańczego nieomylnego autorytetu tego forum, please !
a tak na marginesie to Ty i podobni Ciebie takiego ze mnie robią
kazdy z nas przedstawia swój punkt widzenia, pozwolicie, ze bede swego bronił , wam swego też nie zabraniam.
Ja uwazam ze eng ma racje w teorii a Andrew w praktyce:)
Jasne ze nie chodzi o to zeby jej nie powiedziec jak najszybciej a jeszcze lepiej od razu. Ale ilu z nas by dalej bylo zainteresowanymi znajomoscia? Bo ja raczej bym sie przestraszyl
Jasne ze nie chodzi o to zeby jej nie powiedziec jak najszybciej a jeszcze lepiej od razu. Ale ilu z nas by dalej bylo zainteresowanymi znajomoscia? Bo ja raczej bym sie przestraszyl
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Ja chciałabym się dowiedzieć jak najszybciej. Jeśli facet którym byłabym zainteresowana zwlekałby z tak ważną informacją, a potem dowiedziałabym się od osoby trzeciej (jak to miło że w takich sytuacjach tak często pojawiają się "przyjaźnie" nastawieni ludzie ) to gostek miałby przechlapane. Dlatego wolę jak takie informacje ujawniane są zupełnie na samym początku. Różnie się ludziom układa życie. Posiadanie dziecka z poprzednią partnerką nie dyskwalifikuje takiego delikwenta w moich oczach.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Andrew pisze:Sek w Tym, ze ja uwazam, ze racje mam !
ja tez uwazam, ze Andrew ma racje.
Jest tylko male "ale". Powinienies powiedziec o dziecku zanim dziewczyna zdazy sie zaangazowac. Czyli na takim etapie, ze jest Toba zauroczona, troche Cie pozna, spodobasz sie jej, ale nic wiecej.
Jezeli powiesz za pozno (gdy ona sie zbyt mocno zaangazuje), moze poczuc sie oszukana, jezeli za wczesnie - moze w ogole nie chciec Cie blizej poznac.
Trzeba wyczuc sytuacje i przez caly ten czas zachowywac pewien dystans.
eng pisze:niesądze żeby pannicy w wieku ok 20 lat odpowiadał "chłopak" z dzieckiem.
Nie generalizuj. Jakbym pokochała faceta, to dla mnie żadna przeszkoda.
Andrew pisze:Hm ja bym troche pograł, a owa gra wygladala by tak, ze najpierw bym ja do siebie pzrekonał, zdobył troche, a potem powiedzial o dziecku.
I ja z tym zgadzam. Oczywiście myślę, że zarówno Andrew, jak i ja mamy na myśli kilka spotkań, a nie zatajanie tej informacji przez kilka miesięcy.
eng pisze:Informacja o posadaniu dziecka, małżonka lub innych spraw jest ważne dla dobrych podstaw budowania relacji ...
Wszystko stawiasz na równi, a to nie jest tak. Nie porównuj związku małżeńskiego z dzieckiem. To zupełnie inna sprawa.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
gdyby mi taki powiedzial za pozno poczulabym sie oszukana i nie kontynuowalabym znajomosci - nawet gdybym sie juz zakochala.Andrew pisze:dlatego iz powiedzenie od razu na samym poczatku kiedy dana osoba nie zna nas, moze ta informacja wykluczyc jej dalszą chec poznania.
Mi sie wydaje, ze najlepsza chwila to moze nie pierwsze, ale wlasnie 3-5 spotkanie jak pisales A co do spacerow - jak jej powiesz to daj czas, pogadjacie o tym. Moze sama bedzie chciala Twoja corke poznac?
;DD Mi by nie odpowiadal. Tak, nie chce partnera z dzieckiem.eng pisze:pannicy w wieku ok 20 lat odpowiadał "chłopak" z dzieckiem.
Otoz to.Nemezis pisze:Powinienies powiedziec o dziecku zanim dziewczyna zdazy sie zaangazowac. Czyli na takim etapie, ze jest Toba zauroczona, troche Cie pozna, spodobasz sie jej, ale nic wiecej.
Gosia... pisze:Wszystko stawiasz na równi, a to nie jest tak. Nie porównuj związku małżeńskiego z dzieckiem. To zupełnie inna sprawa.
Jakto nie ?
Fakt że ktoś zdradza aktualnego męża/żone spotykając się z Tobą nie jest bez znaczenia ... chyba że dla ciebie to nie jest moralnie naganne ... ale dla mnie jest i to bardzo.
bleeeeeeeeeeeee
Pierwsze spotkanie nie jest zazwyczaj na tyle zobowiązujące aby określać się w tej kwestii.... można spokojnie poczekać, nawet do 6, 8, 10, czy 20 spotkania... oczywiście pod warunkiem, że dotąd nie podjęto dyskusji dotyczącej stopnia zaangażowania, wspólnych planów. W momencie kiedy snujemy plany na wspólną przyszłość, nie ma już miejsca na takie wyzniania. Wszystko powinno zostac wyjaśnione wcześniej.
I tu nawet nie chodzi o sam fakt bytność potomka a o oszustwo. Co zmienia faktu, że tak jak np. drobne przekłamanie dotyczące pracy, czy pewnych zaszłości łatwiej pzreskoczyć niż obecność małego czlowieka mówiącego do naszego potecjalnego partnera "tato"....
Więc wracając do problemu: powiedz jak najszybciej, na tyle wcześnie aby dziewczyna nie mogła czuć się oszukana.
I tu nawet nie chodzi o sam fakt bytność potomka a o oszustwo. Co zmienia faktu, że tak jak np. drobne przekłamanie dotyczące pracy, czy pewnych zaszłości łatwiej pzreskoczyć niż obecność małego czlowieka mówiącego do naszego potecjalnego partnera "tato"....
Więc wracając do problemu: powiedz jak najszybciej, na tyle wcześnie aby dziewczyna nie mogła czuć się oszukana.
Jeśli to rzeczywiście przemyślane i szczere to baaardzo podziwiam. Dla mnie to na dzień dzisiajszy byłaby to zbyt duży problem. (swoją drogą to dobrze, że ja nie mam takich problemów... )Gosia... pisze:Jakbym pokochała faceta, to dla mnie żadna przeszkoda.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
Jasne, mezczyzna spotyka mnie, mowi "fajna jestes, zaprazam na kawe, ale wiesz, mam dziecko"
Z takim podejsciem, to powinien od razu miec tabliczke na czole i na kilometr nie zblizac sie do zadnej kobiety!
Uklady miedzy ludzmi sa rozne. To, ze sie ze soba spotykaja, nie znaczy, ze beda para. Nie ma potrzeby opowiadania historii zycia. Kidy powiedziec? Wtedy kiedy juz jestesmy tak blisko, ze rozmawiamy na tematy bardzo osobiste albo cos wyjdzie przy okazji.
Chcialabym jeszcze zauwazyc, ze sytuacja mezczyzny, ktory ma dziecko jest inna niz kobiety, ktora wychowuje dziecko. Mezczyzna zwykle placi alimenty i zabiera dziecko na weekend co dwa tygodnie. Kobieta mieszka z dzieckiem i potencjalny partner wiaze sie z dwojka juz na starcie. Co nie zmienia faktu, ze tez nie powinna mowic na poczatku.
Ja bym nie chciala wiedziec na poczatku. Po co mi ta wiedzia, jesli ide z kims tylko na kawe, albo do kina? Gdyby powiedzial mi na poczatku, pomyslalabym, ze to jakas proba, albo jakis ekshibicjonista
Z takim podejsciem, to powinien od razu miec tabliczke na czole i na kilometr nie zblizac sie do zadnej kobiety!
Uklady miedzy ludzmi sa rozne. To, ze sie ze soba spotykaja, nie znaczy, ze beda para. Nie ma potrzeby opowiadania historii zycia. Kidy powiedziec? Wtedy kiedy juz jestesmy tak blisko, ze rozmawiamy na tematy bardzo osobiste albo cos wyjdzie przy okazji.
Chcialabym jeszcze zauwazyc, ze sytuacja mezczyzny, ktory ma dziecko jest inna niz kobiety, ktora wychowuje dziecko. Mezczyzna zwykle placi alimenty i zabiera dziecko na weekend co dwa tygodnie. Kobieta mieszka z dzieckiem i potencjalny partner wiaze sie z dwojka juz na starcie. Co nie zmienia faktu, ze tez nie powinna mowic na poczatku.
Ja bym nie chciala wiedziec na poczatku. Po co mi ta wiedzia, jesli ide z kims tylko na kawe, albo do kina? Gdyby powiedzial mi na poczatku, pomyslalabym, ze to jakas proba, albo jakis ekshibicjonista
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
eng pisze:Gosia... napisał/a:
Wszystko stawiasz na równi, a to nie jest tak. Nie porównuj związku małżeńskiego z dzieckiem. To zupełnie inna sprawa.
Jakto nie ?
Fakt że ktoś zdradza aktualnego męża/żone spotykając się z Tobą nie jest bez znaczenia ... chyba że dla ciebie to nie jest moralnie naganne ... ale dla mnie jest i to bardzo.
a może szybki kurs czytania ze zrozumieniem?
Chyba, że faktycznie sytuacja, w której to mężczyzna ma dziecko, ale nie jest już związany z jego matką jest tożsama z tą, w której to facet ma żonę to nie mam więcej pytań.
Jawka pisze:Gosia... napisał/a:
Jakbym pokochała faceta, to dla mnie żadna przeszkoda.
Jeśli to rzeczywiście przemyślane i szczere to baaardzo podziwiam. Dla mnie to na dzień dzisiajszy byłaby to zbyt duży problem. (swoją drogą to dobrze, że ja nie mam takich problemów... )
O ile to kochający tata miałby u mnie dodatkowego, że tak to ujmę, plusa. Chyba, że by się zarzekał, że więcej dzieci mieć nie chce.
Gosia... pisze:Chyba, że faktycznie sytuacja, w której to mężczyzna ma dziecko, ale nie jest już związany z jego matką jest tożsama z tą, w której to facet ma żonę to nie mam więcej pytań.
Chodzi o status osoby, tylko tyle.
Z mojej perspektywy kobieta-mężatka nierozwiedziona i kobieta-matka to praktycznie to samo, bo obydwa przypadki są skreślone z założenia, możliwe że w przypadku faceta jest inaczej - jak się wypnie kompletnie na dziecko i poza "stałym zleceniem przelewu" go ta sprawa nie interesuje - nie będzie problemu w nowym związku.
Ale przecież to tak naprawdę wszystko jedno, zależy po co się z kimś nawiązuje znajomość, jesli ma siępoważne plany i podejście to to jest ważne, jeśli zaś tylko dla zabawy, przyjemnosci lub korzyści - to nie ma żadnego znaczenia i można to olać.
bleeeeeeeeeeeee
eng pisze: poza "stałym zleceniem przelewu" go ta sprawa nie interesuje - nie będzie problemu w nowym związku.
jestem w szoku ! Pisze to 34 letni, zdawałoby się dojrzały facet.
Facet, który swoim dzieckiem się nie zajmuje, a jedynie przelewa kasę na jego utrzymanie to żaden facet, a zwykły, nieodpowiedzialny gówniarz. Dla mnie to byłby problem nie do przeskoczenia, nawet na stopie koleżeńskiej.
eng pisze:Z mojej perspektywy kobieta-mężatka nierozwiedziona i kobieta-matka to praktycznie to samo
To współczuję podejścia, tylko tyle.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 407 gości