Od niedana mam pewien problem, w ktorym chodzi o moja dziewczyne, a raczej o moje obawy zwiazane z naszym zwiazkiem.
Mam 18lat ona 17, jestesmy razem 3 lata, BARDZO BARDZO sie kochamy, niedawno przezylismy pierwszy raz, wszystko jest super ALE.. jestem w klasie maturalnej, chce studiowac w Wawie i boje sie ze jesli tam pojade to nasz zwiazek sie rozpadnie
Pozatym wiele osob starsych odemnie(20-40lat) mowia mi rozne rzeczy o kobietach, ktoymi sie martwie. Doradzaja mi wyjazd, poniewaz laski ( z tego co mi opowiadano) leca na kase i sex.
Dwa przyklady jakie powiedzial mi moj wujek, z WIEEELKIM doswiadczeniem w tych sprawach.
"Laska siedzi z koelzankami i opoowiada jak sie z nia bzykasz... na to inna mowi swoja historie i mowi :on ma 23cm, zajebiscie bylo, mega orgazm, rznol mnie jak nikt. Wtedy przy sexie twoja laska pomysli o nim, jakby bylo z nim i moze nawet sie SKUSI"
Drugi przyklad
"Podjedzie po nia koles fajnym mercedesem, matce kupi jakis prezent, bedzie mial kasy wiecej od Ciebie i co wtedy zrobisz?"
lub
"Ty ja calujesz np. w czolo... inny ja pocaluje w policzek i ona pomysli: KURDE TEGO WLASNIE SZUKAŁAM" oczywiscie jest to wyolbzymine,ale wiadomo o co kaman.
Boje sie kochac moja Dziewczyne tak bardzo, bo boje sie ze bedzie chciala sprobowac jak to jest z innym. Jestesmy mlodzi i nie "WYHASALIŚMY" sie na maxa...
ale ja tego nie chce, nie potrzebuje... Kocham ja i chce z nia byc... ale się boje

wiem ze dlugi tekst ale prosze przeczytajcie i pomozcie mi...
Jak to jest z kobietami? Czy tak jak w przykladach? Co zrobic ze studiami..?

z gory bardzo Wam dziekuje