Piernik, jak czytam twoje słowa, że ty ją kochałeś, ona ciebie kochała, to mi się rzygać chce. Jak można tak zeszmacić pojęcie "miłości"??? Wczoraj nienawidziłeś jej, nazywałeś ją suką, dziwką, która stuka się z kretynem, twoim byłym przyjacielem, a teraz co? Nagle chcesz znowu się w to bagno pchać. Żal to już czytać, wiesz??? Nie możesz raz na zawsze przeciąć tej pępowiny między wami i zacząć sam organizować sobie życie, nie oglądając się na nią??? Skoro ciebie zostawiła, to przestań się łudzić, że wróci. Przestań wymyślać jakieś plany, snuć intrygi, domysły. ZACZNIJ ŻYĆ WŁASNYM ŻYCIEM, A NIE JEJ!!! Ty i ona to już dwie osobne sprawy, WY już nie istnieje, obudź się i w końcu zobacz to!!!
Piszesz, jakmi to złamasem jest ten twój kolega. Piszesz, że jest zmienny, a sam jaki jesteś? Wczoraj nienawiść, dziś znowu szansa. Pewnie jutro będzie to samo, co wczoraj... Normalnie jak sinusoida...

Wiesz, nie chciałabym się czasem dowiedzieć, będąc na miejscu tej dziewczyny, że nazwano mnie dziwką. Gdyby ona się dowiedziała, jak o niej mówiłeś, to już w życiu pewnie nie chciałaby mieć z tobą nic wspólnego...
Piernik pisze:tak samo jak ja maniaczka kina,romantycznych spacerów,wieczorów,itp.
No pewnie, bo każdy romantyk nazywa swoją dziewczynę suką i dziwką...
Piernik pisze:miała zajebistych znajomych..i rodzenstwo...a teraz,,sam w 4 scianach
A ty nie masz znajomych? Ona jedna była dla ciebie ważna i nic więcej się nie liczyło? Może ona miała tego dosyć? Pomyślaleś o tym? Jeśli ona i jej znajomi byli całym twoim światem, to naprawdę, mały ten twój świat...
SaliMali pisze:A moze bycs poszedl do psychologa? porozmawial, pomyslal, zastanowil sie nad swoim zyciem??
Ja bym mu radziła psychiatrę, bo on stwarza zagrożenie dla otoczenia...
Piernik, weź znajdź sobie jakieś zajęcie i daj w końcu tej dziewczynie żyć!!! Chyba zasługuje na to, nie sądzisz? Skoro dokonała wyboru takiego, jakiego dokonała, to daj jej teraz spokój. Każdy człowiek ma wolą wolę, a jej wolą było zakończenie związku z tobą. Pogódź się z tym w końcu i jeśli choć trochę ona coś dla ciebie znaczyła, to DAJ JEJ TERAZ ŻYĆ!
Zachowaj się w końcu jak facet i pozwól jej odejść, jeśli masz na względzie jej dobro...