Postautor: Wstreciucha » 25 wrz 2007, 10:05
Mysle , ze w duzej mierze upodobania do wulgaryzmow stosowanych w chwilach intymnych, sa uwarunkowane , po pierwsze- zajawkami na dominacje i uleglosc , po drugie - checia przekroczenia pewnych granic przyzwoitosci, po trzecie - brakiem lub malym zasobem slow pomiedzy wulgaryzmami a okresleniami medycznymi , gdzie z dwojga zlego wybiera sie wulgaryzmy.
Z kolei odbior tych wyrazen jest postrzegany czasami jako nie na miejscu, jako ten wlasnie zabijajacy intymnosc, czy tez malo wyszukany - bo kojarzy sie tylko i wylacznie z przeklenstwami slyszanymi na ulicy, ktore przeciez z reguly nie maja nic wspolnego z czyms pieknym .
Wydaje mi sie, ze najwiecej roznych zwrotow (nie tylko wulgarnych), uzywaja pary , ktore najlepiej sie ze soba komunikuja na kazdej zyciowej plaszczyznie, ktorzy sa ze soba szczerzy i potrafia mowic otwarcie o swoich pragnieniach i o tym co im nie odpowiada. Wowczas, doskonale znajac wzajemne upodobania, jak i reakcje w okreslonych sytuacjach , tworza nie tylko akt polegajacy na "wloz , wyciagnij, wloz, wyciagnij..." , ale jest miedzy nimi tez fajny dialog.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.