Staruszek Priam pisze:tank girl pisze:Porównanie krwi menstruacyjnej do exkrementów jest ze wszech miar błędne.
Bynajmniej. Jedno i drugie przynależy funkcjom wydalniczym.
Tak jak zabijanie i tworzenie przynależą czynom ludzkim. Nie zrównuje ich to jednak, przecież

Staruszek Priam pisze:tank girl pisze:Jeśli jednak przyjmiemy Twoją logikę, równe exkrementom będą także sekrecje uwalniane przez ciało kobiety na skutek podniecenia, podobnie jak ślina i męski extrakt wydzielany podczas orgazmu.
Jest różnica między słowem wydzielać, a wydalać. Krew, nabłonek, mocz, stolec - są wydalane. Natomiast wzmiankowana przez Cię reszta - wydzielana jako nieodzowna dla prawidłowego przebiegu aktu.
Masz częściowo rację, ale.... skoro tak, ejakulat przyrównać można do wydzielanej przez uszkodzone ciało ropy... Twoja klasyfikacja wydaje się w związku z tym w kontexciie sexu nie do końca celna

Poza tym, co z naturalną wydzieliną pochwy, obecną na codzień, bez związku z bodźcami erotycznymi?
tank girl pisze:Czy jesteś aby pewien, że o to Ci chodzi?
Staruszek Priam pisze:Jestem pewien, że to Twoja, a nie moja logika.
Nie do końca. Ja tylko dodaję tu kolejne elementy do łańcucha - według zasad ustalonych przez Ciebie

Staruszek Priam pisze:tank girl pisze:Mów za siebie
Nie denerwuj się. Mówię tylko za siebie. Chętnie zapoznam się ze zdaniem odmiennym.
Nie denerwuję się. Ale swojej opinii nadałeś formę tak ogólną, że poczułam, iż w Twoim mniemaniu, ma ona charakter prawdy ostatecznej

Staruszek Priam pisze:tank girl pisze:i wśród kobiet uświadczysz maniakalne fascynatki penisów
Tu idzie o mistrzostwo w obrabianiu członka. Maniaczki tym bardziej wysiadają, bo podchodzą do tego emocjonalnie, bez należytego kunsztu.
Przecież geje to nie wyprane z emocji sex maszyny

I czyż podejście emocjonalne wyklucza kunszt?

Poza tym kobieta jest zdeterminowana fizjologicznie, a przez to zdrowsza.
Tzn.? Jak to zdeterminowana? Do czego? Bo nie rozumiem...

Nie popada w ambicję maksymalnej penetracji i wyrafinowania, tak jak to jest u niedościgłych mistrzów smoktania.
Nieźle orientujesz się w zagadnieniu, jak widzę

Ale wiesz co, która kobieta nie popada w tę ambicję, ta nie popada.
Wiele pań czerpie z robienia facetom po francusku przyjemność większą niż z brania rozkoszy przez faceta bezpośrednio ofiarowywanej. Na niektóre kochanie mężczyzny po francusku działa tak piekielnie, że potrafią aż od tego dostać orgazmu. Więc chyba nie do końca masz rację odmawiając kobietom kunsztu i mistrzostwa w dziedzinie sexu francuskiego
Nie musze chyba dodawać, że napawa mnie to mistrzostwo wstrętem. A w przypadku, gdy robią to zdrowe kobiety zdrowym mężczyznom - jeszcze większym.
A czemuż to ta forma pieszczot tak Cię odstręcza? Bo dla mnie nie jest to bynajmniej oczywiste?
