Moja dziewczyna wątpi- nie wie do końca czy mnie kocha. Help
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Moja dziewczyna wątpi- nie wie do końca czy mnie kocha. Help
Witam wszystkich, mam pewien problem którym chciałbym się podzielić z Wami. Poznałem miłość mojego życia, od zawsze coś do niej czułem (zanim się zeszliśmy znaliśmy się blisko 2 lata) i w końcu ona CHYBA też to poczuła i jesteśmy razem już pewien czas. Od zawsze między nami układało się idealnie nie kłóciliśmy się, nie sprawialiśmy przykrości, nie zdradzaliśmy. Po za tym że jestem o nią zazdrosny ( jak każdy facet o swoją Kobietę) to żadne inne choróbska nas nie dopadły Każdego ranka budziłem się i myślałem że jestem najszczęśliwszym facetem pod słońcem mają tak wspaniałą Kobietę u boku. Jedyne co czasem mnie zastanawiało to fakt, że Ona stosunkowo rzadko utwierdzała mnie w miłości- rzadko mówiła, że mnie Kocha tak sama od siebie często było tak: ja Ciebie też Kocham, bardzo… . Od jakiegoś czasu delikatnie starałem się jej to uświadomić, że czuje taki lekki niedosyt miłości ( powtarzam jej Kocham Cię kilkanaście razy dziennie i zawsze robie to z pełnym uczuciem) Ona nie reagowała na to a nawet raz napisała że nie lubi nadużywać tego słowa w smsach. Dalej rozmowa toczyła się tak: Kochanie, czemu Ty nigdy mnie nie zapytałaś o to czy Cię kocham? Odpowiedziała bo Ty mi to Ciągle powtarzasz i uświadamiasz. A ja jej na to: a ja pytam Cię o to bo Ty tak rzadko mi to mówisz, jeśli sama będziesz o tym pamiętać to nie będę Cię o to tyle razy pytał. Za parę dni spotkaliśmy się zaczęliśmy rozmawiać o nas o uczuciu trochę o mojej zazdrości. Doszliśmy do wniosku że powinniśmy przemyśleć to przez parę dni w samotności( był poniedziałek) Spotkaliśmy się w piątek i czułem, że zaplanowana na dziś rozmowa jest nie potrzebna bo wszystko jest jasne a w naszym związku będzie już tylko świecić słońce. Jednak niestety… Po krótkim wstępie powiedziałem o tej czułości, o tym że powinna mi to częściej mówić bo przecież mnie Kocha. Ona na to że nie jest tego pewna! Nie będę opisywał co czułem bo każdy dobrze wie… płacząc jakieś 3 godziny pytałem o różne sprawy dowiedziałem się, że bardzo jestem jej potrzebny, że jej zależy na mnie, że jestem bardzo ważny, że nigdy nie popełniłem błędu, nie powiedziałem nic złego, nie zasmuciłem, że ją pociągam, nigdy się nie zawiodła ufa mi… i że to nie moja wina że od jakiegoś czasu wątpi czy to jest prawdziwa miłość i że nie zrobiłem niczego co mogłoby być początkiem tych wątpliwości. Zapytałem jak objawia się ta wątpliwość, usłyszałem, że coraz ciężej jest jej mówić że mnie Kocha. Jesteśmy dalej razem, ja chce tego związku bardzo bo Kocham ją nad życie, wiem że to Ona jest tą jedyną, nigdy w to nie wątpię. Wymyśliłem takie coś: że będę z nią dalej tak długo jak tylko mi pozwoli być i będę dalej takim samym chłopakiem dając jej moja miłość zaufanie wsparcie i ciepło aby dać szansę naszemu związkowi, aby dać szanse tej miłości na ujawnieni się a wątpliwościom na odejście. Błagam pomóżcie, może ktoś już był w podobnej sytuacji..
Doskonale cie rozumiem,bo dosyc niedawno sam mialem takie rozterki.Moja dziewczyna powiedziała mi żebym pozwolił jej do mnie mówic'kocham' jak ona to poczuje a nie dlatego bo ja chce.No i w końcu nie mówi mi już tak od 2 miesiecy( ja jej też nie).Ale to nie jest tak,że ona nie chce ze mną być-bo jest po prostu......tak jak powinno być:) powiedziała że sie boi tego słowa,że ma dla niej strasznie duza moc i znaczenie.I w sumie ją rozumiem....chociaż wolałbym żeby od czasu do czasu mi powiedziala jak bardzo mnie kocha.Przestałem sie tym przejmowac,jestem z nią,dobrze sie razem uzupełniamy.....i jest fajnie:)
Nie martw sie tym tak,jesli ona nie chce mowic to ty tez jej nie mow
Nie martw sie tym tak,jesli ona nie chce mowic to ty tez jej nie mow
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Ona bardzo chce ze mną być i ja też mimo tego, że mój świat wczoraj zawalił się całkowicie to dziś wydaje mi się, że wszystko wraca do normy, że dalej chce jej mówić że ją Kocham- bo tak jest Kocham ją bardzo mocno, jest dla mnie całym światem.... ah żyć bez niej nie mogę... Tylko jestem skrajnym romantykiem... zrobiłem jej nawet szalik na drutach a kazde oczko usłyszało, że ja kocham... to może się wydawać obsesyjne ale nie jest tak. Ufam jej ale mam świadomość, że ten zegar zaczął odliczanie, że to się może kiedyś skończyć, nie jestem tego pewien ale takie mysli mnie nachodzą. Widzę też szansę dla nas i to bardzo wyraźną. Ona wie, że nie zostawię jej NIGDY!!! Wydaje mi się, że potrzeba jej miłości jeszcze więcej i czasu bez presji. Ustaliliśmy, że kiedy poczuje że Kocha to niech mi to powie a jeśli zwątpi to tym bardziej niech powie. Zobaczymy jak to będzie w praktyce. Mamy się zobaczyć jutro (niedziela) i pogadać. Bardzo się boje tej rozmowy...
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Będzie ciężko... z tym Kocham ale coś w tym jest. może jak sama zatęski za tym kocham to zobaczy, że to jest ważne i że ja też cierpię. Zastanawia mnie jedno skoro w jej oczach jestem tak wspaniałym chłopakiem (nie ukrywam, znajomi sami mówią, że jej to jest za dobrze ze mną, albo że ona to Cię musi Kochać, albo wy to razem tworzycie idealna parę....) to czemu Ona wątpi. Mówi też, żebym nie wybiegał tak w przyszłość ( dla niej 3, 4 miesiące to czas nieznany tajemniczy nie wie co będzie nawet o nich nie myśli) a dla mnie to okres czasu w którym mam umiejscowione jakieś plany a w nich najwazniejsze bycie z nią. Nie wydaje mi się żeby ona miała takie plany...

Kurcze....jakbym czytał mój przypadek:)))moja nie mówi mi ''kocham'' ale wiem jak jest o mnie zazdrosna,jak obserwuje kazdy moj ruch kiedy jestesmy na imprezie,jak mowi o mnie podczas mojej nieobecności.....dla mnie to jest wazne a nie to czy ona mi dzis powie ''kocham' czy nie....Musisz przestawic sie na takie myslenie,a zrobi ci sie lepiej na duszy:)
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Zazdrosny to chyba tylko jestem ja w tym związku... Ona nigdy nie była i nie jest zazdrosna... nie ma o kogo być zazdrosna. Sama powiedziała, że ja nie jestem zdolny do zdrady, a przynajmniej ufa mi i wie że nie zrobiłbym jej takiego czegoś. Ma racje!!! Kiedy powiedziała mi o tych wątpliwościach to poczułem, że dostałem wielkiego kopniaka, że ktoś mnie zatrzymał... Zawsze ruszałem na słowa Kocham Cię- dokładniej dostawałem takiego spida bo nigdy sie nie zatrzymywałem w tej miłości... teraz muszę znaleźć inne paliwo... bo trudno jest dawać a dostawać... no właśnie co dostawać jeśli to nie miłość?? Ah sam już nie wiem prześpię się z tym...
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
z zycia wzięte...ja tak mam jestem z moim facetem lubie z nim przebywac dobrze sie rozumiemy ale gdy mysle ze np za jakis czas mogłby sie oswiadczyc to nie jestem taka pewna czy bym sie zgodziła....wczoraj z nim rozmawiałam własnie o tym o moich obawach strachu niepewnosci...doskonale wiem ze to nie jest dobre ze on wciaz nie wie na czym stoi....wiem czego sie obawiam boje sie zobowiazań...boje sie ze podejme decyzje z ktrórej nie mozna sie wycofac....ale mimo to nadal jestesmy razem....nie umiemy bez siebie...tylko czy on zawsze bedzie akceptował to ze ja nie jestem w stanie zdeklarowac sie ...
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Wujo Macias- masz chyba rację... zawsze myślałem, że mówiąc jej to dam jej dużo miłości, ciepła i zaufania, poczuje sie kochana i odwzajemni to uczucie. Nie myślałem, że przyniesie to taki nie zamierzany efekt. Teraz iem, że ta niepewność zrodziła sie z presji jaką wywierałem na nią (nieświadomie) widziała jak wiele jej daję i poczuła, że coś jest nie tak i pewnie tym czymś są te wątpliwości...
agata- Czuje się niemal tak samo jak Twój facet... nie wiem na czym stoję i cały czas mam takie wrażenie jakby już mnie zostawiła albo zamierza to zrobić. Jak już pisałem zawsze była w moich planach a teraz nie wiem czy mam ją tam umieszczać...
Reasumując, to co mam teraz zrobić, jak postępować, co mówić czy mówić Kocham czy pytać o to, odstawić te myśli na bok i żyć jak gdyby nigdy nic... co obrać sobie za takie paliwo jakim była pewność, że jest wie Kochanym przez tą osobę? Czy widzicie szansę na długi związek i deklarację z jej strony na TAK? Jak długo to może trwać? Co po takich słowach zmieniło się w waszych związkach i jak sobie z tym radzicie lub jak radzą sobie Wasi partnerzy? Jak im pomagacie?
Pytam o to wszystko bo mamy sie dziś zobaczyć i tak do końca nie wiem co mam jej powiedzieć...
agata- Czuje się niemal tak samo jak Twój facet... nie wiem na czym stoję i cały czas mam takie wrażenie jakby już mnie zostawiła albo zamierza to zrobić. Jak już pisałem zawsze była w moich planach a teraz nie wiem czy mam ją tam umieszczać...
Reasumując, to co mam teraz zrobić, jak postępować, co mówić czy mówić Kocham czy pytać o to, odstawić te myśli na bok i żyć jak gdyby nigdy nic... co obrać sobie za takie paliwo jakim była pewność, że jest wie Kochanym przez tą osobę? Czy widzicie szansę na długi związek i deklarację z jej strony na TAK? Jak długo to może trwać? Co po takich słowach zmieniło się w waszych związkach i jak sobie z tym radzicie lub jak radzą sobie Wasi partnerzy? Jak im pomagacie?
Pytam o to wszystko bo mamy sie dziś zobaczyć i tak do końca nie wiem co mam jej powiedzieć...
Grzesiek20 pisze:Jednak niestety… Po krótkim wstępie powiedziałem o tej czułości, o tym że powinna mi to częściej mówić bo przecież mnie Kocha.
powinna mówic tak czesto jak czesto ma ochote. Nie tak czesto jak ty

Grzesiek20 pisze:płacząc jakieś 3 godziny pytałem
że co
no matko kochana kolejna meska beksa. Ty jestes facet czy kobieta z PMSem
Grzesiek20 pisze:Jesteśmy dalej razem, ja chce tego związku bardzo bo Kocham ją nad życie, wiem że to Ona jest tą jedyną, nigdy w to nie wątpię.
widac nie jest. moze jest przytłoczona, może przestaje kochac, a może nigdy nie kochala, może zakochanie z miłoscia pomyliła i teraz coraz bardziej zdaje sobie sprawe, ze to jednak nie milośc.
Grzesiek20 pisze:Wymyśliłem takie coś: że będę z nią dalej tak długo jak tylko mi pozwoli być i będę dalej takim samym chłopakiem dając jej moja miłość zaufanie wsparcie i ciepło aby dać szansę naszemu związkowi, aby dać szanse tej miłości na ujawnieni się a wątpliwościom na odejście.
a juz o takich płaszczkach pisałam w innym temacie. zrobi wszystko by ona z nim była.
Jasne bedzie, potem bedzie miała dosc przydupasa, zapragnie faceta i wykopie przydupasa
lecter pisze:Moja dziewczyna powiedziała mi żebym pozwolił jej do mnie mówic'kocham' jak ona to poczuje a nie dlatego bo ja chce
no to ci dobrze powiedziala. widac szanuje swoje słowa, zna ich wage. Ty sie nie solidaryzuj z klucha autorem tylko ciesz, ze nie masz mimozy która mówi to co chcesz słyszec a to co czuje i mysli
lecter pisze:No i w końcu nie mówi mi już tak od 2 miesiecy( ja jej też nie)
a Ty czemu jej nie mówisz
lecter pisze:.chociaż wolałbym żeby od czasu do czasu mi powiedziala jak bardzo mnie kocha
moze po prostu jeszcze cie tak bardzo nie kocha
lecter pisze:jesli ona nie chce mowic to ty tez jej nie mow
tylko, ze ani on ani ona nie musza mówic z ta sama czestotliwoscia. a nie powiem, bo ona nie mówi to dziecinada
Grzesiek20 pisze:że mój świat wczoraj zawalił się całkowicie
czyli co jej kocham cie to caly swiat
nie uzalezniaj sie tak od niej
Grzesiek20 pisze:jest dla mnie całym światem.... ah żyć bez niej nie mogę...
a co jak odejdzie, umrze, co wtedy zrobisz
co zycie sensu nie bedzie miało, swiat zniknie
Grzesiek20 pisze:... zrobiłem jej nawet szalik na drutach a kazde oczko usłyszało, że ja kocham... to może się wydawać obsesyjne ale nie jest tak
bo to jest obsesyjne i przeslodzone. Ja po takim czyms bym wiala szybko i daleko
Grzesiek20 pisze:Ona wie, że nie zostawię jej NIGDY!!!
uwazaj, moze to wykozystac, zreszta nie dziwiła bym sie, skoro ma takiego wiernego zaslepionego przydupaska
Grzesiek20 pisze:Wydaje mi się, że potrzeba jej miłości jeszcze więcej
żeby rzygała ta miłoscia
Bardzo się boje tej rozmowy...
co boisz sie, ze nie powie, ze kocha
Grzesiek20 pisze:że to jest ważne i że ja też cierpię
cierpisz, bo ona nie jest taka wylewna. Ja mysle, ze ty bardziej na du7rnowatosc i naiwnosc, oraz brak rozsadku cierpisz
oj,ostro,Dzindzerko, się po facecie przejechałaś
Są tacy przedstawiciele płci męskiej. Z pewnością mają szlachetne intencje, zachowując się tak, a nie inaczej. Jednak w tym zachowaniu jednocześnie się gubią. Błądzą, budując swej wybrance ten upiorny "ołtarzyk". Chcą dobrze, ale po prostu przesładzają. Z dobrych intencji "przychylenia nieba" drugiej osobie.
Paradoks polega na tym,iż jeśli trafią na konkretną kobietę,którą takie częste wyrażanie uczuć męczy i przeszkadza, dowiedzą się o tym dosyć szybko. Powie im o tym, normalnie, w spokojnej rozmowie
I jeśli myślą, to się zreflektują. Zrozumieją,że takie postępowanie przynosi im i związkowi więcej szkody, niż pożytku.

Są tacy przedstawiciele płci męskiej. Z pewnością mają szlachetne intencje, zachowując się tak, a nie inaczej. Jednak w tym zachowaniu jednocześnie się gubią. Błądzą, budując swej wybrance ten upiorny "ołtarzyk". Chcą dobrze, ale po prostu przesładzają. Z dobrych intencji "przychylenia nieba" drugiej osobie.
Paradoks polega na tym,iż jeśli trafią na konkretną kobietę,którą takie częste wyrażanie uczuć męczy i przeszkadza, dowiedzą się o tym dosyć szybko. Powie im o tym, normalnie, w spokojnej rozmowie
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
ał... ale mi pojechałaś...
wyszło że jestem beznadziejny... ale taki jestem z charakteru. Nie jestem maczo na widok którego kobiety sikają...Jednym słowem mam odpuścić jej trochę niech zobaczy że jednak może mnie stracić, mam sie tak nie starać o nią niech zawalczy o mnie, mam sobie przyprawić rogi i trochę nimi jej podokuczać???
A co mam jej dzisiaj powiedzieć?

A co mam jej dzisiaj powiedzieć?
a Ty czemu jej nie mówisz
a no dlatego,ze jak mówilem to byla tylko cisza...i mnie to wkurzalo.Potem mi kilka razy powiedziałai nastepnie znowu cisza,ktora trwa do dzisiaj.przestałem sie tym przejmowac.....
moze po prostu jeszcze cie tak bardzo nie kocha
moze tak,moze nie...a moze po prostu wstydzi sie mowic-nie dojrzala w pelni do tego
a nie powiem, bo ona nie mówi to dziecinada
bo w tym cały jest embaras zeby dwoje chciało na raz,a myslisz ze ile mozna slyszec cisze na powiedziane"kocham cie"?
Ty sie nie solidaryzuj z klucha autorem tylko ciesz, ze nie masz mimozy która mówi to co chcesz słyszec a to co czuje i mysli
solidaryzuje sie bo bylem taki jak on,teraz juz wiele rzeczy sobie wytlumaczylem i nie jest tak wylewny w uczuciach
Grzesiek, odpłyń trochę. Osaczyłeś dziewczynę i zaczęła się dusić, szczególnie, że na głupią mi nie wygląda i zapewne poczuła ogrom spoczywającej na niej odpowiedzialności. Im bardziej i częściej będziesz mówił, że ją kochasz, że żyć bez niej nie możesz, tym większą odpowiedzialność na nią zwalasz za swoje życie, a to nie fair. Ty sam powinieneś być odpowiedzialny za swoje życie, za to, że będziesz szczęśliwy, nie ona. Ona jest tylko dodatkiem.
Musisz ją odciążyć, bo nikt na dłuższą metę nie wytrzyma odpowiedzialności za dwie osoby. Odpowiedzialności chorej, wymuszonej i zupełnie nie za to, za co człowiek w związku odpowiedzialny być powinien. Daj jej odetchnąć. Pokaż, że jesteś szczęśliwy, bo jesteś, a nie tylko dlatego, że ona jest.
Musisz ją odciążyć, bo nikt na dłuższą metę nie wytrzyma odpowiedzialności za dwie osoby. Odpowiedzialności chorej, wymuszonej i zupełnie nie za to, za co człowiek w związku odpowiedzialny być powinien. Daj jej odetchnąć. Pokaż, że jesteś szczęśliwy, bo jesteś, a nie tylko dlatego, że ona jest.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja sie tej dziewczynie nie dziwie. <boje_sie>
Ja bym sie chyba zrzygała od tych słodkości i ciagle non stop powtarzanych tych slow i presji w stylu "czemu Ty nie mowisz?". Kurna jakies zmuszanie czy cos? Jak bedzie chciaala u Cie kochala to moze i r az na rok mowic a Ty nie masz prawa jej nakladniac czy wyrzutow robic a potem 3 h jeszcze beczy... Rany
Zgadzam sie z Dzin w 100%.
Ja bym sie chyba zrzygała od tych słodkości i ciagle non stop powtarzanych tych slow i presji w stylu "czemu Ty nie mowisz?". Kurna jakies zmuszanie czy cos? Jak bedzie chciaala u Cie kochala to moze i r az na rok mowic a Ty nie masz prawa jej nakladniac czy wyrzutow robic a potem 3 h jeszcze beczy... Rany

Zgadzam sie z Dzin w 100%.
TedBundy pisze:oj,ostro,Dzindzerko, się po facecie przejechałaś![]()
bo ja chcialam do rozumu mu dotrzeć. chyba lepiej zeby jakas anonimowa babha w necie niz ukochana w realu.
TedBundy pisze:Z pewnością mają szlachetne intencje, zachowując się tak, a nie inaczej. Jednak w tym zachowaniu jednocześnie się gubią.
dokladnie, braku szlachetnych intencji mu nie zarzuciła. a gubi sie i to strasznie.
TedBundy pisze:Powie im o tym, normalnie, w spokojnej rozmowie
dobra tylko czy do autora tematu by to dotarło
jego dziewczyna mu to przeciez powiedziala
Zrozumieją,że takie postępowanie przynosi im i związkowi więcej szkody, niż pożytku.
przynajmniej powinni, wiec moze i Grzesiek zrozumie
Grzesiek20 pisze:Nie jestem maczo na widok którego kobiety sikają...
uwierz, ze nie musisz byc maczo by robic wrazenie na kobietach i by móc utrzymac zdrowy zwiazek.
Grzesiek20 pisze:mam sobie przyprawić rogi i trochę nimi jej podokuczać???
no bez przesady, nie popadaj w skrajnosci. Masz byc mniej wylewny, masz przestac sie trzaśc o to, ze odejdzie, masz w tym zwiazku istniec jako człowiek a nie jako kawałek człowieka. Masz dbac tez o siebie. co to za zwiazek w którym ciagle musisz myslec by utzrymac ja, by nie odeszła. Masz przestac byc przesłodzony, masz miec swoje zdanie. ale to wszystko nie dla tej kobiety, to głównie dla siebie.
Grzesiek20 pisze:A co mam jej dzisiaj powiedzieć?
a powiedz co chcesz, bez zbednej, a wlasciwie nadmiernej słodyczy.
lecter pisze:ze jak mówilem to byla tylko cisza...i mnie to wkurzalo.
czyli co mówiles po to by usłyszec to samo
tylko, że nie o to chodzi. nie wolał bys bo ona sama z siebie to powiedziala wtedy kiedy by to czula. Zreszta tych słów nie trzeba mówic czesto. skoro lepiej sie czujesz nie mówiac to juz Twoja sprawa
Postów mrt i moon nie komentuje bo zgadzam sie z nimi. Mrtowego mozesz przeczytac kilka razy bo madre rzeczy w nim sa, tak trafnie napisane
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
mrt - Twoje słowa chyba dotarły do mnie, każdy z was ma wiele racji. Może i często zachowywałem się jak "przydupasek" ale to z obawy przed tym, że mogę ją stracić i na pewno nie robiłem tego świadomie- to chyba taki odruch który trwał trochę za długo. Nie wydaje mi się, że to jest początek końca- tak jeśli sie nie zmienię- ale myślę, że uda mi się to. Będę jej mówił Kocham ale znacznie rzadziej i postaram się nad tym jakoś zapanować( może jakieś rady jak to zrobić, kiedy powiedzieć pierwszy raz że Kocham, czy dziś?)
Co mam jej dziś powiedzieć? Zachowywać się jak gdyby nigdy nic tylko nie mówiąc i nie wymagając Kocham Cię?
P.S. Dziękuje wam bardzo nawet nie wiecie jak pomagają spostrzeżenia innych... <browar>
Nawet z takimi myślami będę musiał się oswoić, nie będzie łatwo ale tak może być...a co jak odejdzie, umrze, co wtedy zrobisz
co zycie sensu nie bedzie miało, swiat zniknie
Co mam jej dziś powiedzieć? Zachowywać się jak gdyby nigdy nic tylko nie mówiąc i nie wymagając Kocham Cię?
P.S. Dziękuje wam bardzo nawet nie wiecie jak pomagają spostrzeżenia innych... <browar>
Grzesiek20 pisze:. Może i często zachowywałem się jak "przydupasek" ale to z obawy przed tym, że mogę ją stracić
a teraz popatrz. Czy ktos kto moze odejśc bo facet nie jest na kazde skinienie, nie robi wszystkiego pod nia, nie plaszczy sie jaet warta tego wszystkiego??
Zobacz chcesz całe zycie byc w cieniu i tylko dla niej. Ona w koncu zapragnie partnera, takiego którego nie zdominuje. Kwestai tylko czy ty sie dla niej takim partnerem staniesz czy zacznie szukac nowego
Grzesiek20 pisze:może jakieś rady jak to zrobić, kiedy powiedzieć pierwszy raz że Kocham, czy dziś?
w jakis wyjatkowych sytuacjach. Kocham cie mozesz zastapic komplementem tylko jakims konstruktywnym, ceche jej jakas możesz pochwalic, no nie wiem o np. powiedziec, ze podziwiasz w niej cos. Zamiast kocham cie mozna powiedziec wiele rzeczy które mówi sie komus kogo sie kocha
Niech te slowa beda mialy wieksza wartosc niz zwykły komplelent
Grzesiek20 pisze:Zachowywać się jak gdyby nigdy nic tylko nie mówiąc i nie wymagając Kocham Cię?
nie badz pop prostu przylepa.
Skoro macie pogadac to pogadacie. To Twoja ukochana czego sie tej rozmowy tak boisz.
Grzesiek20 pisze:P.S. Dziękuje wam bardzo nawet nie wiecie jak pomagają spostrzeżenia innych... <browar>
mam nadzieje, ze zaczniesz pracowac nad soba, bo nie jestes zlym facetem a szkoda by bylo gdyby zycie cie pokopało
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
[quote=Dzindzer]bo ja chcialam do rozumu mu dotrzeć. chyba lepiej zeby jakas anonimowa babha w necie niz ukochana w realu.[/quote] Dlatego właśnie zwróciłem się z pytaniem w tym właśnie miejscu:)
[ Dodano: 2007-03-18, 13:21 ]
To mnie trafiło, wydaje mi się, że ona potocznie mówiąc już mnie sobie wychowała...
[ Dodano: 2007-03-18, 13:21 ]
Zobacz chcesz całe zycie byc w cieniu i tylko dla niej. Ona w koncu zapragnie partnera, takiego którego nie zdominuje. Kwestai tylko czy ty sie dla niej takim partnerem staniesz czy zacznie szukac nowego
To mnie trafiło, wydaje mi się, że ona potocznie mówiąc już mnie sobie wychowała...
Grzesiek20 pisze:Zachowywać się jak gdyby nigdy nic tylko nie mówiąc i nie wymagając Kocham Cię?
A dlaczego masz od niej wymagać tego słowa?? Ty jej powiesz, to zaraz ma Ci w nawiązce odpowiedzieć że też kocha? To takie rzucanie słów, a słowo "kocham" widocznie dla Twojej lubej ma ogromną wartość, więc nie dziwie się że nie mówi Ci 1000 razy dziennie jak bardzo Cię kocha.
Wrzuć sobie na luz... Śmiejcie się, gadajcie o bzdetach. Bo przecież zanim się zeszliście tak właśnie było. Przypomnij sobie te czasy i do dzieła.
A ja uważam, że ten chłopak jest na swój sposób uroczy
To dosyć rzadkie wśród mężczyzn tak nie bać się okazywania uczucia.
Teraz jednak tak jak sam zresztą wymyśliłeś poczekaj. Po prostu daj swojej dziewczynie szansę i tę przyjemności aby Ci oddała, odwzajemniła to słówko kocham.
Myślę że to zrobi.... no... już po miesiącu

Teraz jednak tak jak sam zresztą wymyśliłeś poczekaj. Po prostu daj swojej dziewczynie szansę i tę przyjemności aby Ci oddała, odwzajemniła to słówko kocham.
Myślę że to zrobi.... no... już po miesiącu
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Bo przecież zanim się zeszliście tak właśnie było. Przypomnij sobie te czasy i do dzieła.
Nie rozeszliśmy się!!! dalej jesteśmy piszemy do siebie, dzwonimy jest "normalnie"... a z tym wymaganiem to chodziło mi o to żeby nie robić jak dawniej- czyli dawniej podtekstowo wymagałem... Pisałem wyżej. A słowa czułości też wyeliminować takie jak Skarbie, kochanie, Misiaczku, Aniołku.......... czy też ograniczyć i pozwolić żeby odzyskaly przypisaną im wartość?
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
mnie zaczeło zastanawiac jedno....dlaczego to sie tak dzieje ze sa ze sobą ludzie którzy tak bardzo sie róznia?? wszak skoro facet jest wylewny to wiadomo ze dziewczyna która taka nie jest bedzie czuła ze sie dusi... wiec dlaczego to ludzie nie mogą sie dobierac tak zeby było ok?! Ja tez czasem mam ochote zeby moj facet tak czesto nie mówił mi tych wszytskich miłych słow choc pewnie gdyby w ogóle nie mówił tez by mi sie nie podobało...
no ale cóz....

Bo gdyby to było kryterium doboru partnerów, to związki rozpadałyby się z wielkim hukiem po trzech dniachagata pisze:dlaczego to sie tak dzieje ze sa ze sobą ludzie którzy tak bardzo sie róznia?? wszak skoro facet jest wylewny to wiadomo ze dziewczyna która taka nie jest bedzie czuła ze sie dusi... wiec dlaczego to ludzie nie mogą sie dobierac tak zeby było ok?!

A to nie jest akurat tak bardzo istotna sprawa, bowiem bardzo łatwo zmienialna.
-
- Zaglądający
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 mar 2007, 11:51
- Skąd: Polska
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 339 gości