Instynkt macierzyński

Forum służące do wymiany opinii i doświadczeń na tematy związane z antykoncepcją i ciążą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 mar 2007, 11:56

OneLove pisze:W takim razie ja nie jestem normalna bo instynktu nie mam. I nie mam z tego powodu zadnych problemow,tak jest i tyle. Dzieci nie chce!

wiec ja jestem równie nienormalna jak Ty. Nie chce posiadac dzieci, mysle, ze chyba nigdy nie zechce. jednak sie nie zarzekam, bo nie wiem czy za pare lat nie zechce. Teraz wiem, ze nie. Opiekuje sie mala dziewczynka, wiec mam czesty kontakt z dzieckiem, mila, fajniutka, ale jak by miała taka miec to jednek nie.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 09 mar 2007, 12:11

OneLove pisze:W takim razie ja nie jestem normalna bo instynktu nie mam. I nie mam z tego powodu zadnych problemow,tak jest i tyle. Dzieci nie chce!

Ja nie chce mieć dzieci teraz, a potem kto to wie? Nigdy nie mów nigdy. Wiem tylko że dzieci nie lubie :]
Może ten instynkt gdzieś tam jest w nas, ale baardzo głęboko uśpiony.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 09 mar 2007, 12:12

Dzindzer pisze:wiec ja jestem równie nienormalna jak Ty.

Ja tez nie mam kompletnie. Moj mi zawsze mowi, ze wspolczuje naszemu dziecku, bo ja bardzo krzycze, szybko sie denerwuje i jestem apodyktyczna. Malych dzieci nie znosze :/.
Ale chce miec 1 dziecko. Po pierwsze ze wzgledu na Mojego, bo on by chcial bardzo, a po drugie ze wzgledu na starosc.... egoistyczne podejscie, ale chcialabym przekazac komus moje geny.
I chcialabym zobaczyc czy potrafie wychowac dziecko na dobrego czlowieka. Sprawdzic sie.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 mar 2007, 13:48

No nie mam tego instynku, za grosz nie mam. Nudzą mnie dzieci, fascynują z racji swojego potencjału, ale na dłuższą metę nudzą. Nie wydaje mi się, że byłabym w stanie świadomie spłodzić potomka (choć gdyby się przypadkiem na tym świecie pojawił, zrobiłabym wszystko, co byłabym w stanie, żeby na fajnego człowieka wyrósł. Chyba.) Rozumowo nie jestem przekonana do rozmnażania się, emocjonalnie ciągot nie czuje. Zdecydowanie nie zostałam stworzona na matkę.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 09 mar 2007, 20:00

Dzindzer pisze:Opiekuje sie mala dziewczynka, wiec mam czesty kontakt z dzieckiem, mila, fajniutka, ale jak by miała taka miec to jednek nie.

Ja sie bawie z córką sąsiadki często,ona ma teraz 6 lat,znam ją od jakichś 3-4 lat. Milutka nie jest,to prawdziwy potworek <diabel> Lubie ją bo jest śmieszna. Ale wiem,że swoich dzieci nie chce i świadomie sobie nie zrobie. Jesli bym jakimś cudem wpadła to trudno,choć nie wiem czy bym potrafiła w ogóle kochać dziecko wiec wole nie ryzykowac i nikogo nie unieszczęśliwiać.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 09 mar 2007, 22:02

Yasmine pisze:I chcialabym zobaczyc czy potrafie wychowac dziecko na dobrego czlowieka. Sprawdzic sie.

A jak nie sprawdzisz się? :|
pani_minister pisze:Nudzą mnie dzieci, fascynują z racji swojego potencjału, ale na dłuższą metę nudzą.

Wybacz, ale ja tego nie rozumiem. Mały człowiek, który rósł w Tobie, potem może znudzić się? Obserwacja własnego dziecka i tego, jak rośnie, jak zmienia się z dnia na dzień, jest naprawdę arcyciekawa.
Oczywiście, nie jest moim celem udowodnić to, że macieżyństwo jest niesamowitym przeżyciem. O tym już napisano dawno i to jest niesamowite przeżycie i tylko od nas zależy, czy będzie to koszmar, czy coś cudownego :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 09 mar 2007, 22:24

O tak - mam instynkt.
Ale taki mocniejszy, dopiero od około 2 lat tj. od momentu jak "własnymi oczami" zobaczyłam jakie fajne są małe dzieci (córeczka brata, synek koleżanki).

Dzieci są 1000% razy ciekawszymi istotami od dorosłych - są autentyczne, ciekawe i chłonne wszystkiego. NO i śliczne :) POnoć mam świetny kontakt z dziećmi.

No cóż - chciałabym urodzic choć jednego dzieciaka.
Chłopaka - bo te skurczybki mają jednak lepiej na tym naszym padole.
Awatar użytkownika
me19
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 252
Rejestracja: 09 paź 2004, 12:22
Skąd: Ziemia Obiecana
Płeć:

Postautor: me19 » 09 mar 2007, 22:58

OneLove pisze:Jesli bym jakimś cudem wpadła to trudno,choć nie wiem czy bym potrafiła w ogóle kochać dziecko wiec wole nie ryzykowac i nikogo nie unieszczęśliwiać.

Mam takie samo podejście. Ale zauwazyłam ,że moja opinia prawie zawsze wzbudza oburzenie ,albo głupi usmiech i słowa "Jeszcze ci sie zmieni"..
Niektórym się wydaje ,że wszyscy muszą być rozkochani w tych małych terrorystach:)
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 10 mar 2007, 01:22

me19 pisze:"Jeszcze ci sie zmieni"..
Niektórym się wydaje ,że wszyscy muszą być rozkochani w tych małych terrorystach:)

Oooo dokładnie,też sie z tym spotkałam! Skoro przez tyle lat mi sie nie zmieniło to czemu teraz bymi sie miało zmienić. Przecież nie mam 16 lat <hahaha> Poza tym nie każda kobieta jest stworzona do bycia matka,ja widać nie jestem! Nie będę pierwszą i ostatnią która nie bedzie miała dzieci,świat się nie zawali.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 mar 2007, 07:59

dobrowolnie skazujemy na zagładę własną rasę. Takim podejściem :/

A co ważne, piękne i wartościowe (w macierzyństwie/ojcostwie)? Wiele. Ale chyba najbardziej to, że dziecko jest jak tabula rasa. Co mu dasz, jak go ukształtujesz, co mu przekażesz - to później otrzymasz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 10 mar 2007, 11:10

Mona pisze:A jak nie sprawdzisz się? :|

Bede sie starala. Moje dziecko na pewno nie bedzie rozpieszczone.
TedBundy pisze:A co ważne, piękne i wartościowe (w macierzyństwie/ojcostwie)? Wiele. Ale chyba najbardziej to, że dziecko jest jak tabula rasa. Co mu dasz, jak go ukształtujesz, co mu przekażesz - to później otrzymasz.

tak to jest piekne w tym

Ale mnie samo posiadzanie takiego malego, krzyczacego potwora przeraza.
pani_minister pisze:udzą mnie dzieci, fascynują z racji swojego potencjału, ale na dłuższą metę nudzą.

Doskonale Cie rozumiem.
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 10 mar 2007, 11:12

TedBundy pisze:Ale chyba najbardziej to, że dziecko jest jak tabula rasa. Co mu dasz, jak go ukształtujesz, co mu przekażesz - to później otrzymasz.


Poczekaj az Ci sie ta "tabula rasa" urodzi. <hahaha>
Wtedy zobaczysz, jak duzo juz na tej karteczce juz zapisane. I rodzic nie ma na to zadnego wplywu. Wychowanie polega na wskazaniu dziecku drogi. A czy nia podazy to zalezy tylko od dziecka, jego predyspozycji, charakteru. etc.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 10 mar 2007, 11:45

złotooka kotka pisze:Wtedy zobaczysz, jak duzo juz na tej karteczce juz zapisane. I rodzic nie ma na to zadnego wplywu. Wychowanie polega na wskazaniu dziecku drogi. A czy nia podazy to zalezy tylko od dziecka, jego predyspozycji, charakteru. etc.

Pewie, że dziecko rodzi się z określonymi zaletami, wadami, predyspozycjami, zdolnościami. Ale my mu zapisujemy tabulę rasę systemem wartości, priorytetami. Naznaczamy, co jest w życiu ważne. Jasne, że ono samo wybiera, bo w końcu przez własne błędy najlepiej rozumie co złe, co dobre, ale rodzic jest pierwszym, który wskazuje jak żyć. Dziecko widzi jaka jest mama, jaki tata i grono z tych obserwacji zabiera do własnego, przyszłego postępowania.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2007, 12:03 przez natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
venix
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 20 lut 2007, 15:11
Skąd: xczvvsv
Płeć:

Postautor: venix » 10 mar 2007, 11:50

Instynkt to dziwna sprawa. Np moja dziewczyna chociaż jest ode mnie młodsza i od Ciebie też, to już to ma. Często ogląda się na małe dzieci, mówi że są takie słodkie i fajne. W gruncie rzeczy ma rację, bo takie bezbronne te maleństwa są, że trudno byłoby żeby nie były fajne. Instynkt ma każdy, tylko potrzeba czasu na jego ujawnienie się...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 10 mar 2007, 11:54

TedBundy pisze: Ale chyba najbardziej to, że dziecko jest jak tabula rasa

Wiesz Ted, jak ktoś czuje się niespełnieniony twórczo, to mógłby książki pisać, muzykę tworzyć, a nie rzeźbić sobie w innych ludziach, często bez powodzenia. Ale rozumiem, że niektórym łatwiej jest dziecko zrobić i pójść na żywioł, niż symfonię (a nawet hiphopowy kawałek) napisać :>

Mona, ja swoją tolerancję na dziecko określam na kilka dni, do tygodnia, tyle czasu poznaję je, przyzwyczajam się do jego zachowań, tyle czasu mnie zaskakuje. To jak z zakochaniem - pierwsze momenty są zawsze najintensywniejsze i najciekawsze, potem zaczyna się rutyna. Rutynę z dorosłym człowiekiem można przełamać, bo po pierwsze - nie jestem na niego skazana w każdej minucie dnia, a po drugie - przez lata nagromadził już tyle doświadczeń i często w tak pokrzywiony ciekawie sposób zostal ukształtowany, że nie przestanie mnie zaskakiwać. Mając własne dziecko musiałabym z nim przebywać znacznie dłużej, niż ta tygodniowa granica tolerancji, dzień po dniu, noc po nocy. Trzeba naprawdę widzieć w tym cel i sens, żeby nie stalo się nużące, powtarzalne i denerwujące swą przymusowością. Nie jestem zafascynowana dziećmi to tego stopnia. Wolę podziwiać na odległość, bez konieczności zajmowania się przyziemnościami (typu - jak sprawić, żeby dziecko zaczęło słuchać tego, co się do niego mówi. Albo żeby szło spać o rozsądnej porze).

Ja nadaję się na ciotkę / starszą siostrę. W tym jestem dobra, bo czerpię tylko z dobrych, ciekawych momentów, raz na czas, znikam; gdy zaczyna się rutyna codzienności. Na matkę niestety nie nadaję się zupełnie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 10 mar 2007, 12:01

pani_minister pisze: jak ktoś czuje się niespełnieniony twórczo, to mógłby książki pisać, muzykę tworzyć, a nie rzeźbić sobie w innych ludziach, często bez powodzenia. Ale rozumiem, że niektórym łatwiej jest dziecko zrobić i pójść na żywioł, niż symfonię (a nawet hiphopowy kawałek) napisać

Myślę, że Tedowi nie zalezy na rzeźbieniu człowieka, tylko intryguje go fakt, że rodzic ma znaczny wkład w wychowanie dziecka. Doprawdy to coś złego? Byłoby jeśli planowałby wychować mordercę, czy innego poprańca, ale tak?
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 10 mar 2007, 12:16

A jak mu wyjdzie popapraniec bez planowania? Nie sądzę, że każdy wykolejeniec został z premedytacją tak wyhodowany przez rodziców :> Ludziom się wydaje, że jak taka tabula rasa, to zaraz stworzą na tej kanwie coś fajnego - a to tak jak z pustym płótnem: nie każdy stworzy na nim arcydzieło, albo nawet coś, co jakiekolwiek dzieło przypomina. Nawet posiadając dokładnie takie same pędzle i farby jak mistrz.
I nie ma nic złego w tym, ze proces tworzenia intryguje, mogę się pasjonować procesem konstruowania arcydzieła malarskiego / muzycznego / literackiego w takim samym stopniu, jak tworzeniem osobowości w tak nieposłusznym materiale jak człowiek. Tyle, że ludzie podziwiający obraz nie zawsze łapią się za pędzle, żeby stworzyć kolejne dzieło, wystarcza im często sam odbiór. A do dzieci zabierają się nieporównywalnie częściej, bo to przecież "każdy umie" :]
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 10 mar 2007, 12:29

pani_minister pisze:Nie sądzę, że każdy wykolejeniec został z premedytacją tak wyhodowany przez rodziców

Zgadzam się. Miałam właśnie na myśli wychowanie popaprańca z premedytacją, czego myślę, Ted nie zamierza. Chyba, że popaprańca politycznego, hehe.

I czemu zakładamy, że chcemy stworzyć arcydzieło (geniusza)? Chodzi o to, aby płótno się nie zmarnowało, aby przekazywało pozytywne wartości. Aby starać się wychować dobrze, a nie patrzeć co wyrasta :-)
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 mar 2007, 20:07

TedBundy pisze:Co mu dasz, jak go ukształtujesz, co mu przekażesz - to później otrzymasz.
I biorac to pod uwage i patrzac wkoło siebie - naprawde moze sie odechciec dzieci. Niektorzy ludzie powinni miec zakaz rozmnazania sie wg mnie.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 mar 2007, 20:35

złotooka kotka pisze:Wtedy zobaczysz, jak duzo juz na tej karteczce juz zapisane


z pierwotnych priorytetów - prawie nic :] Trzeba rozróżnić wychowanie od "chowania".
Przekazać bagaż zasad i wartości, sposobu postępowania i katalog potrzeb. By chciało się "chcieć" :) Kwestia predyspozycji, wyboru drogi? :) Tu mogę tylko wskazywać i proponować. Samo wybierze :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
złotooka kotka
Weteran
Weteran
Posty: 1141
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
Skąd: Lenenja
Płeć:

Postautor: złotooka kotka » 10 mar 2007, 20:42

TedBundy pisze:z pierwotnych priorytetów - prawie nic :] Trzeba rozróżnić wychowanie od "chowania".

Ted, przemilcze to. :) Mowie Ci poczekaj na wlasne dziecko i dopiero teorie snuj. Bo nie chce przypominac ile razy juz sie sam na wlasnej skorze przekonywales, ze cos wcale nie wyglada tak jak sobie sadziles. Ja akurat o dzieciach troche wiem i nie bede Ci przekonywac, bo to bez sensu. Ot, przekonasz sie. :]

Przekazywac mozesz co chcesz, ale ile przekazesz? Tylko od dziecka zalezy.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 mar 2007, 21:52

złotooka kotka pisze:Ja akurat o dzieciach troche wiem


ja też :] I nic nie pozwala mi sądzić,by było inaczej. W zbyt dużej częsci przypadków to się powtarza :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 10 mar 2007, 23:44

pani_minister - piszesz wciąż o obcych dzieciach. Nie możesz w tym momencie określić na 100% tego, co poczułabyś, gdybyś miała własne :)
złotooka kotka pisze:Tylko od dziecka zalezy.

Tylko częściowo :)

Mieliśmy pisać o instynkcie macieżyńskim i ok, ale jak tutaj mogą wypowiadać się, i to z taką pewnością, osoby (bez obrazy) które nie poznały tego na własnej skórze w najmniejszym procencie? Ten instynkt rodzi się wraz z poczęciem i nie jest możliwe, aby próbować wytworzyć go w wyobraźni i zastanawiać się nad tym, co by było gdyby.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 10 mar 2007, 23:53

Mona pisze:Nie możesz w tym momencie określić na 100% tego, co poczułabyś, gdybyś miała własne

No fakt, mogę tylko domniemywać. Ale przecież nie zrobię sobie dzieciaka, żeby te domniemania przetestować w praktyce :)

[ Dodano: 2007-03-10, 22:55 ]
Mona pisze:które nie poznały tego na własnej skórze w najmniejszym procencie?

...bo są osoby, które tego instynku nie poznały na własnej skórze i o tym właśnie piszą. Że ich to nie dotknęło, że nie czują potrzeby i chęci. Czyżbym musiała urodzić dziecko, żeby móc powiedzieć, że naprawdę nie mam na to ochoty i że to nieporozumienie jednak jest?

[ Dodano: 2007-03-10, 22:57 ]
Mona pisze:Ten instynkt rodzi się wraz z poczęciem

Jakoś trzeba sobie ten dysonans redukować, na pewno matka natura zadbała o odpowiednie mechanizmy, żeby potomstwo nie zostało porzucone zaraz po urodzeniu :> Zwłaszcza potomstwo tak niesamodzielne, jak to ludzkie :>
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 mar 2007, 09:27

pani_minister pisze:Czyżbym musiała urodzić dziecko, żeby móc powiedzieć, że naprawdę nie mam na to ochoty i że to nieporozumienie jednak jest?

Tego nie chciałabym :)
Pewnie masz rację, bo znasz siebie najlepiej, tylko mnie to jakoś nie przekonuje do końca i być może dlatego, że mam dzieci i mnie ciężko jest wyobrazić sobie kobietę bez tego instnktu? <hmm>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 11 mar 2007, 13:09

Wklejam to, co kiedyś napisałam w Wyraź to:
larena napisał/a:
jamaicanflower napisał/a:
Jem KitKat'a i grejpfruta jednocześnie - czy ja jestem w ciąży?


a chciałabyś ?

Bardzo ciekawe pytanie. [:D] I bardzo kłopotliwe. <niepewny> Wiesz, jeszcze jakieś 2 lata temu przerażało mnie wszystko, co wiąże się z macierzyństwem, począwszy od zmian zachodzących w organizmie kobiety, kończąc na kompletnym zdezorganizowaniu jej poukładanego życia i odebraniu pewnej wolności. Wolałabym wtedy wziąć na siebie jakiś wielki projekt zawodowy niż wychowywać małego człowieka. Nie zatajając niczego, napiszę, że niemowlęta budziły we mnie odrazę. Mogłam jeszcze zrozumieć zachwyconych rodziców, ale już "ochów" i "achów" zupełnie obcych ludzi nie pojmowałam. Poza tym, dzieci zawsze budziły mój strach, bałam się, że przez przypadek zrobię tym drobiazgom krzywdę. One - jakby na złość - zazwyczaj garną się do mnie. Obiecywałam sobie, że albo nie będę miała żadnych dzieci, albo adoptuję takie conajmniej 4-letnie, żeby potrafiło powiedzieć dlaczego płacze i wskazać, gdzie boli. Ale odkąd zaczęłam "ściśle współżyć" trochę dojrzałam do myśli o dziecku. Na razie chcę skończyć jedne, drugie studia, podczas nich kilka kursów, zdobyć pracę, więc długa droga mnie jeszcze czeka...Ale cokolwiek się stanie jestem pewna, że chcę mieć dziecko do 30 roku życia. Domyślam się, że niemały wpływ na moje dorośnięcie do tematu macierzyństwa ma również związek z Promyczkiem :)

A teraz znowu sie waham, bo tak, jak napisała wzorcowa jedynaczka Yasmine:
Yasmine pisze:Moj mi zawsze mowi, ze wspolczuje naszemu dziecku, bo ja bardzo krzycze, szybko sie denerwuje i jestem apodyktyczna. Malych dzieci nie znosze :/ .

Dokładnie tak - szybko się złoszczę, wściekam, a potem beczę ze złości na siebie, bo wiem, że kłócę się bez powodu, albo jeszcze gorzej - zamykam się w sobie i nie ma ze mną żadnego kontaktu, gdybym mogła, to uciekałabym na tydzień gdzieś daleko od ludzi i potem wracała, jak gdyby nic się nie stało. No i właśnie - skoro ja jestem taką trudną partnerką, to jaką będę matką? <boje_sie> Chcę jeszcze nauczyć się, przyzwyczaić do bycia z kimś... Bo na razie chęć dziecka u mnie sprowadza się do posiadania czegoś, co jest częścią Promyczka, by mieć coś jego na stałe. A domyślam się, że to bardzo niemądry powód... :)
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 11 mar 2007, 13:41

jamaicanflower pisze:Poza tym, dzieci zawsze budziły mój strach, bałam się, że przez przypadek zrobię tym drobiazgom krzywdę.

Ja mam to samo. Jak tu takie male kapac <boje_sie>.
jamaicanflower pisze:Ale cokolwiek się stanie jestem pewna, że chcę mieć dziecko do 30 roku życia.

Ja tak samo.
jamaicanflower pisze:wzorcowa jedynaczka Yasmine

dzieeeki ;)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 mar 2007, 14:31

Yasmine pisze:Jak tu takie male kapac <boje_sie> .

Łatwiej, niż takie podrośnięte ;) Teraz to ja to wiem, ale prawie 18 lat temu miałam podobne dylematy dot. kąpieli noworodka - przeszło w czasie drugiej kąpieli ;DD

jamaicanflower pisze:No i właśnie - skoro ja jestem taką trudną partnerką, to jaką będę matką? <boje_sie>

Do 30 stki wyrobisz się :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 11 mar 2007, 15:49

...a jeszcze zapomniałam wspomnieć o tym, ze drastyczność zmian w organizmie zachodzących w czasie ciąży z lekka mnie przeraża. O samym porodzie nie wspominając. Ja tchórz jestem, nie chcę krwawić jak nie muszę.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 mar 2007, 20:06

pani_minister pisze:ze drastyczność zmian w organizmie zachodzących w czasie ciąży z lekka mnie przeraża.

Słońce, o czym piszesz, bo to wygląda, jak opis transformers? ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker

Wróć do „Antykoncepcja oraz ciąża”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości