mrt pisze:Bo co to za pomysł, żeby ślub odwoływać z powodu jakiegoś faceta sprzed x lat?
nie do konca jestem przekonana, ze to jest powód, dla mnie to bardziej pretekst, impuls. według mnie ten związek był czyms zastepczym po dziwnej stracie ukochanego. Teraz ten ukochany wraca i moze wspomnienia równiez i widac, ze w tym zwiazku czegos brakuje, i ona chce byc uratowana. Tak kobiety lubia być ratowane, nawet blizej nie wiedzac co znaczy byc uratowana. to takie mocne emocjonalnie, takie poruszajace jest.
mrt pisze:Albo skąd pomysł, że on będzie chciał ceremonię ślubną przerywać, jeśli się dowie?
moze to bardziej pragnienie niz obawa, by okazalo sie, ze mimo rozłaki uczucie przetrwało próbe czasu, ze jest takie mocne, takie inne niz wszystko, szalone. ze ona jest kims tak wyjatkowym dla kogos
Dziewczyno zastanów sie nad slubiem, nie ze wzgledu na rycerza powracajacego z obczyzny, ale ze wzgledu na to co sie z Toba dzieje. Pomysl czego ci brakuje, czego chcesz, a czego narzeczony ci nie daje.
Ech w mojej rodzinie cos sie takiego wydazyło, byla para ponoc zakochanych, on swietnie urodzony, ona gorzej, on o wiele majetniejszy, rodzina wyslała za granice, on uległ, wiadomo, mezalians, ale to bylo w czasach mojej prababki