Mój mąż się wyprowadził !!!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 23 lut 2007, 20:16

wstydze_sie pisze: przeciez mogl porozmawiac z zona

Widocznie nie mógł. Chyba Ją lepiej zna niż Ty?
Skoro taka kara za takie przewinienie, to... chyba juz dużo mówi, czemu nie mógł.

Z resztą, w takich klimatach, przydałoby się zdanie 2 strony - wtedy sytuacja byłaby czytelniejsza (jak z Agną :D )
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 23 lut 2007, 21:15

On by z nia porozmawial dopierow wtedy jakby nie bylo zadnego wyjscia z sytuacji..znalazl je(pozyczka) wiec nie mowil bo i po co ? faceci nie lubia mowic o swoich slabosciach ze sobie nie radza i wola sami zalatwiac takie sprawy..czy sie myle panowie?troche generalizuje-wiem ,ale czesto to sie sprawdza.
Pozatym nie wydal on tych pieniedzy na totalne bzdety tylko na szkole i na Ciebie.
Nie wiem ale z tych Twoich wypowiedzi mam wrazenie ze nie zalezy Ci na tym zwiazku.
Rozne przeciwnosci staja w zyciu razem..trzeba je pokonywac jakos,a zemsta tu jest chyba najgorszym co moglas wybrac.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 lut 2007, 08:38

Widać, że mąż chciał pokazać żonie to, jaki jest zaradny (jak to samiec) i zabrnął za daleko w owej zaradności. Cel był szczytny, ale czy uświęcił środki? Wiadomo, że w tym momencie chodzi już tylko o kłamstwo.
Szansę na poprawę trzeba dać i ja również sądzę, iż Autorka z dziwną łatwością chce pozbyć się męża.
Nikt nie jest doskonały i co tutaj z miłością - znikła, tak nagle? <hmm>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 lut 2007, 09:02

No cóż. Nie tragizowałabym jak co poniektórzy i nie twierdziła, że to łajdak i nikczemnik, bo 5 tysięcy długu ma. Natomiast mam nosa, że facet ma dość luźny stosunek do kasy na zasadzie "jak nie ma, to się skądś weźmie". Od tego się zaczyna kręcenie i mogą wychodzić coraz większe długi. Wiem, bo to przerabiałam.

Nie widzę teraz powodu, dla którego trzeba by go aż zostawiać. Kara niewspółmierna do przewinienia - i z jego perspektywy, i obiektywnie. U mie działało tylko jedno: codzienna kontrola wydatków (wspólna), a i tygodnie minęły zanim to wychodziło automatycznie, bo na początku był bunt.

Chyba że Ty już masz go gdzieś - to by oznaczało, że zaistniała sytuacja jest dla Ciebie jedynie pretekstem do rozstania. Jeśli tak, to po co gadać przez 4 strony o tym, co on zrobił, skoro można w jednym zdaniu oznajmić, że nie chce się z nim już być.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 lut 2007, 15:31

Rany julek ! ja piernicze ! , jesli to jest prawda co Ty tu piszesz (autorko tematu) i On wzioł tylko tyle pieniedzy ile piszesz , a jego dlugi siegają też tylko tylu , to ja nie mam słów . Czy to powód do rozstania ?? Ty chyba jestes nie ten tego (jesli to cała prawda ) Moja zona powinna mnie wiec juz dawno wywalic z domu , bowiem , swego czasu mialem długi przekraczajace ta kwotę o której piszesz 6x ! I tez zonie nic ni mówiłem bo , ze tak brzydko powiem psinco jej do tego .To ja sie zajmuje finansami i ja za nie odpowiadam .Pozyczyłem też sam komus (znajomemu ) 50000zł mial kłopoty z oddaniem , ale po trzech latach oddal i jeszcze na tym zarobiłem , tez bez wiedzy zony to zrobiłem i też sie potem o tym dowiedziala ...i co ? bedac moja zoną ty bys mnie wywaliła ? - z mieszkania ? a ja mam dwoje dzieci .Rozumiem , On coś krecił czy też nie , nie udalo mu sie , ale to tylko 5 tys zł (rozumiem ,dla niektórych Aż !!) Ale to nie koniec swiata !! pieniadze zawsze mozna zarobic . On jest takim ciamajda ? ze mu nie ufasz ? ze az z domu go musialas wywalic bo ma jakiś smieszny dług ?Powiem szczeze bedac na jego miejscu poszedł bym od ciebie sam i wiecej nie wracał <aniolek>
Ja tu mysle , ze ma kłopoty z jakas mafia , czy karkami ,czy tez nałóg hazardu , a tu taka błachostka <hahaha> (w odniesieniu do owego wydalenia go z domu ) a gdzie Twoja miłosc ? gdzie slubowane na dobre i na złe , az smierc nasz nie rozdzieli ? gdzie ? Zachowujesz sie jak moja tesciowa , która twarda reka kase w domu trzymała i trzyma i nic nie mają (w sumie jednak to fajna kobieta ) Gdybym sie ja jej słuchał , też bym nic dzis nie mial . To , ze ktos balansuje na granicy prawa , nie znaczy ze jest przestepcą ( to w kwesti niektórych wczesniejszych wypowiedzi ) bowiem - co prawnie nie jest zabronione - jest dozwolone.
Mysle .... ze Ty musisz sie powaznie nad sobą zastanowic , jesli to całą prawda co piszesz . <browar>

TO MUSI BYC SCIEMA ! - BOWIEM MOJE ROZUMOWANIE TEGO NIE OGARNIA :*
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 24 lut 2007, 20:45

mrt pisze:Nie widzę teraz powodu, dla którego trzeba by go aż zostawiać.

tylko dlatego ze ma dług?to przesada nie takie ludzie mają kłopoty !

Jak widać tak jest-
Andrew pisze:gdzie slubowane na dobre i na złe , az smierc nasz nie rozdzieli ? gdzie ?

Andrew ma racje opisując to dał Ci wiele do myślenia ;]
Stawiając Go w tej sytuacji nie wiele zdziałasz. Uwierz ;];] Pomyśl zanim coś postanowisz,możesz żałować... ;];]
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 24 lut 2007, 21:19

Przecież nie chodzi o kwotę, Ludzie! Chodzi o to, że facet jest krętaczem i człowiekiem po 30 stce, który jeszcze nie potrafi być odpowiedzialny i żyje wg. zasady: "jakoś to będzie".
Tylko 5 tysięcy... i wiecie co? Można zrobić małe porównanie i tak np.: ona nie poszła z nim do łóżka, tylko zrobiła jemu loda. No nic takiego nie stało się <hahaha>

Prawdą natomiast jest to, że to jest MĄŻ, ale... czy Autorka nie jest ŻONĄ?
Jednak podtrzymuję to, że partnerowi szansę dać trzeba.

Swoją drogą, to niektórzy to szumne "na dobre i na złe" rozumieją tak, jak im wygodnie 8)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
ammeszka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 05 lis 2006, 12:36
Skąd: Zakątek
Płeć:

Postautor: ammeszka » 24 lut 2007, 22:02

Mona pisze:Chodzi o to, że facet jest krętaczem i człowiekiem po 30 stce, który jeszcze nie potrafi być odpowiedzialny i żyje wg. zasady: "jakoś to będzie".


to co przed ślubem tego nie widziała?krętacz-dopiero sie ujawnił?nie wierze zeby nie było takie sytuacji wcześniej ;]
Mona pisze:szansę dać trzeba.
pewnie,że tak - pytanie jednak czy ją wykorzysta i czy się coś zmieni? ;]
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 lut 2007, 11:26

Mona pisze:Chodzi o to, że facet jest krętaczem

Kretacz to troche zbyt mocne slowo. Przeciez ewidentnie widac ze ten czlowiek ma dobre serce i jako mezczyzna chcial wyjsc z twarza i podnieciona glowa, aby zonie pokazac ze "potrafi", niezaleznie od tego co by musial zrobic. Nie wydawal na gowna, tylko to kupil cos Jej, to naprawil komputer, to samochod. Przeciez kasa nie poszla na kobiety czy alkohol...
Zoe
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 22 lut 2007, 14:09
Skąd: pomorze
Płeć:

Postautor: Zoe » 25 lut 2007, 11:48

Wszyscy macie rację. Po tych paru dniach parę rzeczy zrozumiałam. Z mężem zobaczę się dzisiaj i jeszcze raz na spokojnie porozmawiamy. Tu faktycznie nie chodziło w pierwszej kolejności o wysokość długu, tylko o kłamstwo, którego po raz kolejny nie mogłam znieść.

Przed ślubem jest zazwyczaj różowo, nie ma zbyt wielu problemów, zwłaszcza tych "wspólnych finansowo", dlatego o niektórych sprawach człowiek dowiaduje się dopiero w trakcie małżeństwa. W naszym przypadku (mam 24 lata) decyzja o ślubie była rozważana w dość w przyśpieszonym tempie - dziecko.

Miłość może i jest, ale zaufania raczej już nie będzie. Co niektóre wypowiedzi forumowiczów (np. Hero, Andrew, Yeti, Snowblind, mrt i wielu innych) dały mi wiele do myślenia i dziękuję Wam za to.

Ale jak znowu taki numer mi wywinie to już nie będę zastanawiać się co dalej i szukać jakiegokolewiek wsparcia na forum.

:)
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 25 lut 2007, 13:16

Haro pisze:Przeciez ewidentnie widac ze ten czlowiek ma dobre serce i jako mezczyzna chcial wyjsc z twarza i podnieciona glowa, aby zonie pokazac ze "potrafi", niezaleznie od tego co by musial zrobic.

Moim zdaniem jak ktoś ma dobre serce, chce wyjść z twarzą i podniesioną głową i pokazać, że potrafi, że jest prawdziwym odpowiedzialnym mężczyzną, to jak ma za mało pieniędzy to szuka dodatkowej pracy, a nie wpędza rodzinę w długi.

Haro pisze:Nie wydawal na gowna, tylko to kupil cos Jej, to naprawil komputer, to samochod. Przeciez kasa nie poszla na kobiety czy alkohol...

Są sytuacje, kiedy kupno prezentu żonie, naprawa komputera, czy samochodu to są gówna. Na przykład wtedy, gdy nie starcza pieniędzy na opłacenie rachunków, żarcie albo lekarstwa.

Ale to tylko moje prywatne zdanie.

Zoe, na podstawie tego co piszesz w ostatnim liście wnioskuję, że ślub był niespodzianką i zawarliście go wcześniej niż planowaliście, czy w ogóle mieliście zamiary wiązać się z kimś na resztę życia.
Wydaje mi się, że chwili jego zawierania obydwoje nie dojrzeliście jeszcze do prowadzenia samodzielnego życia, skoro nie potraficie dogadać się w tak podstawowej sprawie dla rodziny jak finanse. Nauka bywa bolesna, szczególnie jak jest mocno przyśpieszona. I wydaje mi się, że tak jest w waszym przypadku. Moim zdaniem, jak się ma tak małe dochody, że starcza jedynie na skromne życie, to konto w banku powinno być wspólne, a wszystkie wydatki, uzgadniane i planowane. Na przykład ile pieniędzy miesięcznie potrzeba na opłaty, żarcie, ile odłożyć na znane (na przykład czesne) albo nieprzewidziane wydatki, typu choroba (a ona może kosztować, nawet jak nie jest zbyt poważna), a ile każde z was może przeznaczyć na swoje przyjemności. Ale takie podejście do wspólnej kasy trzeba budować od początku. No i wymaga ono dyscypliny i umiejętności ograniczania się. Powiedzenia sobie (a czasami i innym) ,,nie stać mnie teraz na to''. Nabieram takiego przekonania, że dla Twojego męża to był prawdziwy szok, gdy po ślubie musiał zmienić swoje przyzwyczajenia, a do tego okazało się, że ze względu na rodzinę obniżył mu się poziom życia i nie bardzo umie się do tego przystosować.

Nie znam całej waszej historii, ale po tym co napisałaś w kolejnych listach nie wygląda ona tak tragicznie, jak to mogło się wydawać na początku. Na pewno powinniście porozmawiać o budżecie domowym, ustalić na co was stać, a na co nie. Waham się teraz, czy rozdzielność majątkowa jest słuszna, bo wydaje mi się, że Twój mąż jest bardziej zagubiony, niż zły. Że po prostu sytuacja go przerosła, że chciałby dobrze, ale nie wie jak. Ale tego nie sposób ocenić na podstawie tego co piszesz. Ja bym raczej spróbował wspólnego prowadzenia rachunków i uzgadniania wszystkich wydatków, a dopiero jeżeli okaże się, że dalej próbuje kręcić, to zastanawiać się nad poważniejszymi krokami.

Zoe, piszesz ,,krzyczałam, płakałam, krzyczałam, płakałam, a potem wybaczałam''. Zastanów sie, czy część winy za zachowanie męża nie spoczywa na Tobie. W sumie to naturalne zachowanie, on kłamie, bo chce mieć w domu spokój. Pomyśl, czy nie jest prawdopodobne, że zachowywałby się inaczej, gdyby był pewny, że możecie o waszych (bo pieniądze są wspólne) problemach spokojnie porozmawiać? Moim zdaniem, nad sobą też powinnaś trochę popracować. Pewnie, że kłótnie zawsze się zdarzają, jak się ludzie nie kłócą, to może to świadczyć o tym, że im już nie zależy. Ale powinny one służyć jedynie oczyszczeniu atmosfery przed poważnymi rozmowami.

Oczywiście jest również możliwe, że Twój mąż jest skrajnie nieodpowiedzialny, ale teraz nie jestem o tym przekonany, uważam to za mało prawdopodobne. Bardziej wydaje mi się, że on po prostu musi jeszcze trochę dojrzeć, dorosnąć. Możesz mu w tym pomóc, albo założyć, że się już nie zmieni i spisać go na straty. Twój wybór, twoja wola. O tym musisz zadecydować sama.

Andrew, nie wiem jakimi sumami obracasz, ale dla mnie 50000 to niewiele mniej niż mam rocznie dochodów na rękę. Nie wyobrażam sobie pożyczenia komuś takiej sumy. A gdyby mój małżonek coś takiego zrobił, to z domu bym go nie wyrzucił, bo nie uważam, żebym miał do tego jakieś prawo, ale bardzo poważnie i zasadniczo bym z nim o tym porozmawiał. Niedopuszczalne dla mnie jest samodzielne decydowanie o takich pieniądzach. Ale nasza sytuacja jest o tyle różna, że Ty decydujesz o wszystkich sprawach związanych z finansami, a Twoją żonę pewnie pieniądze nie obchodzą, byleby miała ich tyle, ile potrzebuje na swoje wydatki. Chciałbym zarabiać takie sumy, żeby moja żona mogła mieć takie podejście. :) My musimy (a raczej musieliśmy - ciężko mi się przestawić na czas przeszły, choć robię postępy :)) dosyć dokładnie kontrolować ile nam przez konto przepływa i planować na co to wydamy.
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 25 lut 2007, 14:20

Zoe pisze:Miłość może i jest, ale zaufania raczej już nie będzie.

Na zaufanie pracuje sie latami. Bardzo latwo je stracic, ciezej odbudowac. Musisz mu o tym powiedziec, jesli jeszcze nie wie. Nie mozesz natomiast mowic, ze zaufania juz raczej nie bedzie. Ono sie pojawi, jesli tylko Twoj maz dolozy wszelkich staran, by je odzyskac.

Zoe pisze: Co niektóre wypowiedzi forumowiczów (np. Hero, Andrew, Yeti, Snowblind, mrt i wielu innych) dały mi wiele do myślenia i dziękuję Wam za to.
Mi, osobiscie, nie musisz dziekowac :) Staralem sie w mozliwie najlepszy sposob Wam pomoc, a teraz bede trzymac za Was bardzo mocno kciuki! Grunt, ze poczynilas pierwszy krok :) To juz bardzo wiele :) Powodzenia!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 25 lut 2007, 15:51

Zoe pisze:Miłość może i jest, ale zaufania raczej już nie będzie.

No to jaka miłość bez zaufania? :|

Cały czas coś mi nie pasuje w tym wszystkim <hmm>
Zoe, ile czasu byliście ze sobą przed ślubem?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 25 lut 2007, 16:46

Gdyby te 5 tys. było dla Was tak znaczną sumą, od której zależałoby czy macie na jedzenie, lekarstwa, opłaty, to łatwiej byłoby mi zrozumieć Twoją reakcję na czyny męża. Ale widać, że się pokajał, przepraszał i tłumaczył przyczyny, więc chyba powinnaś porzucić już te dąsy. Lamentowaniem, krzykiem i groźbami nic nie wskórasz. Poproś, by wrócił do domu, powinniście urządzic małą naradę wojenną, bo jedno z Was ma problem, a to znaczy, że - jako małżeństwo - musicie wspólnymi siłami się z nim uporać. Wyjaśnijcie sobie swoje pretensje, a potem jak najszybciej ustalcie plan działania, by odzyskać utracone pieniądze. Jesteście małżeństwem, drużyną i musicie sobie pomagać.
A ja tu widzę, że urządziłaś szopkę z miłości, wywalając męża z domu, nie pozwalając mu widzieć się z dziećmi i zastanawiając się czy to nie najwyższa pora na rozstanie. Bardzo niedojrzale...
A Twojemu mężowi dziwię sie, że przystał na zarządzoną przez Ciebie eksmisję, zakaz zblizania się do dzieci i nie podoba mi się to, że trwoni kasę na tak mało istotne rzeczy.
Mona pisze:Widać, że mąż chciał pokazać żonie to, jaki jest zaradny (jak to samiec) i zabrnął za daleko w owej zaradności.

Promyczek też nie kwapi się do opowiadania mi o swoich potknięciach. Ubzdurał sobie, że facet sam musi rozprawić się z problemami, inaczej to nieudacznik i już. Tak było na początku, teraz jest coraz lepiej :)
Andrew pisze:I tez zonie nic ni mówiłem bo , ze tak brzydko powiem psinco jej do tego .To ja sie zajmuje finansami i ja za nie odpowiadam .

Oj, na takie coś bym nie pozwoliła. Zresztą, Promyczek ostatnio powiedział, że kasę powinnam trzymać ja, bo ostrożnie sie z nią obchodzę :D
A ja chciałabym, żeby było tak jak w moim domu czyli jak to opisał yeti - uzgadnianie większych wydatków i rozliczanie się.
Haro pisze:jako mezczyzna chcial wyjsc z twarza i podnieciona glowa, aby zonie pokazac ze "potrafi", niezaleznie od tego co by musial zrobic. Nie wydawal na gowna, tylko to kupil cos Jej, to naprawil komputer, to samochod. Przeciez kasa nie poszla na kobiety czy alkohol...

Niedojrzałość, naiwność i błędnie pojmowana męskość. Nie byłabym zadowolona, gdyby facet pieniądze przeznaczone na opłaty za mieszkanie wydał na kino i restaurację - to już przestaje być romantyczne i słodkie, a jest dziecinne i bardzo niemądre.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 25 lut 2007, 18:04

jamaicanflower pisze:Oj, na takie coś bym nie pozwoliła. Zresztą, Promyczek ostatnio powiedział, że kasę powinnam trzymać ja, bo ostrożnie sie z nią obchodzę :D

to moze i naszymi finansami sie zajmiesz bo ani ja ani moj mezczyzna nie potrafimy dluzej utrzymac sumy:Pi zawsze na jakes pierdoly sie wyda.

Zoe nie mow ze zaufania nie bedzie..jesli bedzie dobrze miedzy wami to ono sie odbuduje:) teraz jest zachwiane ,ale odbuduje sie jak bedziecie sie starac RAZEM:)Ty tez popracuj nad swoja wybuchowoscia,bo skoro mu awantury robisz o pierdoly to on zwyczajnie sie boi Ci mowic o problemach swoich,myslac ze znowu bedzie krzyk i placz,a nie tedy droga.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 25 lut 2007, 18:52

Candy Killer pisze:to moze i naszymi finansami sie zajmiesz bo ani ja ani moj mezczyzna nie potrafimy dluzej utrzymac sumy:Pi zawsze na jakes censored sie wyda.

Hehe, zgoda, tylko proszę je zabierać, gdy przychodzą czyjeś urodziny i święta, bo ostrzegam - wtedy sprzedałabym własne łóżko, żeby komuś sprawiić fajny prezent :D Ale tak poza tym, to myślę 10 razy zanim wydam kasę i szukam najtańszej opcji, a jak kupię duperelę, to się wkurzam jak nie wiem co :D
Candy Killer pisze:Ty tez popracuj nad swoja wybuchowoscia,bo skoro mu awantury robisz o censored to on zwyczajnie sie boi Ci mowic o problemach swoich,myslac ze znowu bedzie krzyk i placz,a nie tedy droga.

Faceci są święci, gdy znoszą takie krzykacze w spódnicy ;)
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lut 2007, 18:53

jamaicanflower pisze:
Oj, na takie coś bym nie pozwoliła. Zresztą, Promyczek ostatnio powiedział, że kasę powinnam trzymać ja, bo ostrożnie sie z nią obchodzę :D


Pozwoliłaś by , bowiem moje postepowanie , oraz podejmowane ryzyko podnosi standart naszej calej rodziny . Chyba - ze miałaś by jakies dobre pomysły w inwestowaniu pieniedzy , jesli nie ...po prostu nie pozwolił bym sie wtracac .
Oczywiscie straty zawsze są , byle jednak bilans roczny jest dodatni i zamyka sie w kwocie z czterema zerami na czysto - czy teraz dalej twierdzic bedziesz inaczej :> :*


yeti pisze:
Nie wyobrażam sobie pożyczenia komuś takiej sumy. Niedopuszczalne dla mnie jest samodzielne decydowanie o takich pieniądzach. Ale nasza sytuacja jest o tyle różna, że Ty decydujesz o wszystkich sprawach związanych z finansami, a Twoją żonę pewnie pieniądze nie obchodzą, byleby miała ich tyle, ile potrzebuje na swoje wydatki.


Co dla jednych nie mozliwe - dla innych widac tak .
Nie ma opcji , by moja zona miala tyle ile potrzebuje , ma tyle - ile ja zadecyduję.
Jednak niczego jej nie brakuje , jesli mozliwe jest oczywiscie ,by kobiecie czegos nie brakowało <aniolek> Ja jestem oszczedny po prostu - Ona nie , zatem trzeba ją troszkę pilnowac <browar>

Co nie znaczy , ze o pewnych wydatkach nie decydujemy razem .
Ale ...gdy kupic chce np. grunt - nie pytam zony o zdanie , tylko ją informuję , ze kupiłem .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 25 lut 2007, 19:02

Andrew:) nie kazdej rodziny bilans konczy sie 4 zerami..a raczej malo ktorej powiedzmy sobie szczerze:) tymbardziej jesli to jest mlode malzenstwo..czesto musza sie nauczyc wydawac pieniadze itd.
Widzisz Ty jestes obrotny...i dobrze na tym wychodzisz z tego co piszesz ,ale niektorzy nie sa tak obrotni:)
Jezeli moj maz mialby talent do inwestowania pieniedzy czy tez obracania nimi tak zeby nie bylo wiekszych strat to tez bym sie w to nie wtracala:)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lut 2007, 19:06

Candy Killer pisze:Andrew:) nie kazdej rodziny bilans konczy sie 4 zerami..a raczej malo ktorej powiedzmy sobie szczerze:) .................................................)


Tez kiedys zaczynałem , tez kiedys było kiepsko , bilans był maciupenki !! pozyczalem, też pieniadze od ludzi itd. Gdyby mnie wtedy zona np. wyzucila z domu - obraził bym sie na smierc , jua wiem , ze tam sytuacja jest troche inna , a mój powyższy post jest tylko odpowiedzią - Komu ? zacytowalem ich <browar>
Skoro autorka tematu chce decydowac sama - bo tak mi to wyglada , albo wspólnie , ze wskazaniem jednak na siebie - to niech sie wykaże <aniolek>
Ja wiem , ze kazdy jest inny - ale bez przesady
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 25 lut 2007, 19:13

Kazdy kiedys zaczyna:) jeden radzi sobie lepiej drugi radzi sobie gorzej ale probuje:) autorki maz tez probuje ale zbiera za to solidne baty:]
dla mnie ta sytuacja troooszke smieszna jest..rozumiem ze ona moze czuc sie lekko oszukana bo jej nic nie powiedzial no ale to nie ejst taka tragedia zeby z domu go wywalac bo to w niczym nie pomoze:)
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 25 lut 2007, 19:14

Andrew przecież mi nie chodzi o standard życia, tylko o to niedopuszczanie drugiej osoby do czegoś. Gdybyś nagle odszedł, Twoja żona mogłaby mieć spore problemy z utrzymaniem rodziny, może nawet nie potrafiłaby znaleźć konkurencyjnego banku, rozsądnie ulokować pieniędzy, otworzyć konta w banku czy dokonać przelewu. I ja do takiej sytuacji nie chciałabym dopuścić, że nie będę miała o czymś zielonego pojęcia, bo przeciez cały czas mój chłopak się tym zajmował i na przykład sprawy finansowe w całości leżały na jego głowie. I nie tylko dlatego, że chcę uniknąć zależności finansowej, ale też, by być spokojną, że, jeśli chłopak z jakiegoś powodu nie będzie mógł dłużej dbać o nasz stan materialny, to potrafię go odciążyć i przejąć na siebie jego obowiązki :)
A poza tym, ja chcę pracować, zarabiać na swoje potrzeby i mieć swój wkład w podnoszeniu standardu życia. Nie jestem osobą, która mogłaby żyć, nie interesując się zupełnie pieniędzmi, byle bym miała na swoje zachcianki ;)
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lut 2007, 19:22

Odpowiem tak , jak bedziesz miala za meza wybitnego malarza , a on umrze ? co mi teraz napiszesz ??
Jak bedzie to muzyk swiatowej sławy , a umrze ?! co mi teraz napiszesz ?
nie zajmuje sie bankami !
Zona pracuje ...
jeszcze mam coś napisac ? czy pomyslicie czasem przed napisaniem posta <browar> <przytul>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 25 lut 2007, 19:28

Andrew pisze:Nie ma opcji , by moja zona miala tyle ile potrzebuje , ma tyle - ile ja zadecyduję.

Andrew pisze:zatem trzeba ją troszkę pilnowac <browar>

Czułabym się jak upośledzona w pewnym sensie, takie dziecko, które trzeba pilnować, żeby za dużo nie kasy nie. Przeciez to dorosła kobieta jest...Jak jest nieoszczędna, to się robi takie wieczorki jak u mnie w domu, podczas których rodzice omawiają jaką gotówką dysponujemy i w jaki sposób należało by ją wykorzystać. Nie mówię o tym, żeby rozliczać się z zakupu lakieru do paznokci czy innych drobnostek, niemniej uważam, że oboje dorosłych ludzi powinno być zdolnych samodzielnie ocenić na ile ich stać i na ile mogą sobie pozwolić. A nie, że jedna strona musi drugą pilnować, coby domu nie przehulała :)
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 340 gości