Spanie?
Moderator: modTeam
W przypadku moim i mojej dziewczyny nigdy nie było problemu z zasypianiem. Sam fakt, że mogliśmy się przytulić i poczuć bliskość drugiej osoby sprawiał że o wiele przyjemniej się zasypiało ;-) Zwłaszcza po udanej zabawie ;-) A co do podkradania kołderki... Jak się dobrze przytuli to i bez kołderki jest ciepło!
- Król Maciuś
- Entuzjasta
- Posty: 124
- Rejestracja: 06 lut 2004, 11:05
- Skąd: k-ów
- Płeć:
- Król Maciuś
- Entuzjasta
- Posty: 124
- Rejestracja: 06 lut 2004, 11:05
- Skąd: k-ów
- Płeć:
- Smerfetka;)
- Bywalec
- Posty: 51
- Rejestracja: 16 lut 2007, 23:46
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
Keplianica ja mam tak samo jak leżę wtulona w Mojego Mężczyznę, to nigdy nie mogę usnąć może dlatego, że zawsze mi gdzieś rączki uciekają ;P <rotfl2> albo coś podobnego:) dlatego zawsze ja albo on odwracamy się pleckami (czasami oboje to robimy), ale oczywiście zostajemy w siebie wtuleni wspaniałe uczucie zasnąć z Ukochaną osobą <mruga> ;PP a kołdry sobie na pewno nie zabieramy <browar>
mam to szczęście, że znalazłam Tego JEDYNEGO!!!! Kocham Cię Dziubasku:*
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
saint pisze:Hmmm
Ja tego problemu nie mam Ale mam za to inny Nie spimy razem z powodu mojego chrapania :567: Wieczorem kladziemy sie razem ale jak tylko zasypiam to moje slonko ucieka Slyszalem ze mozna to leczyc ale jak lub gdzie tego juz nie wiem Moze ktos cos slyszal o tym ?
Z mila checia otworzyl bym oczka rano i zobaczyl ja obok
http://www.iqmedica.com/index.php?v=2&idm=13
wracajac do tematu to ja na poczatku w ogole sie nie wysypialam bo za male lozko bo za twarde bo przy kazdym ruchu trzeszczy..wszystko mi przeszkadzalo:P a jak juz mnie objal reka to tragedia bo zasnac w ogole nie moglam wtedy,ale teraz nauczylismy sie spac razem.Kazde z nas zasypia na boku,ja czasami na plecach wiec albo on sie przytula i spimy "na lyzeczki":) albo ja sie wtule w ramie i jakos tak zasypiamy,albo sie poodwracamy od siebie calkiem i tez sie spi dobrze:D pozostal jeden problem....zabieram koldre i zawsze rano slysze ze zmarzl,a juz kiedys przyuwazylam ze sam sie odkrywa:P najlepiej to na kobite zwalic wine:P
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Duze lozko i dwie koldry to podstawa. Jak czasem zasniemy przytuleni to nastepnego dnia sie budze tak obolala jakbym przewalila z tone wegla. Wieczorem tulu tulu, buzi i kazde spac pod swoja kolderke. Wtedy sie budzimy naprawde wypoczeci.
Spanie z wtulaniem sie jest moze takie romantycznie-gornolotne, ale w rzeczywistosci podczas snu potrzeba swobody, mozliwosci ulozenia sie wygodnie, pokrecenia; organizm ma wtedy wypoczywac i nic nie powinno go ograniczac.
Zwlaszcza jak nie jest to spanie raz na ruski rok, a noc w noc. Bo raz na jakis czas to mozna pospac i w zwinieciu jak precelek.
Spanie z wtulaniem sie jest moze takie romantycznie-gornolotne, ale w rzeczywistosci podczas snu potrzeba swobody, mozliwosci ulozenia sie wygodnie, pokrecenia; organizm ma wtedy wypoczywac i nic nie powinno go ograniczac.
Zwlaszcza jak nie jest to spanie raz na ruski rok, a noc w noc. Bo raz na jakis czas to mozna pospac i w zwinieciu jak precelek.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Duże łóżko to faktycznie podstawa, ale jedna kołdra w zupełności nam wystarcza, oczywiście musi być odpowiedniego rozmiaru, żeby dwumetrowemu Suońcu nogi nie wystawały, a ja żebym jednoczesnie mogła sobie plecy otulić, bo nie lubię, jak mi nerki marzną. A poza tym zasypiać możemy wtuleni, zwłaszcza na łyżeczkę, tyle, że po chwili każde i tak wędruje w swoją stronę, na tyle blisko jednak, żeby jakiś tam kawałek ciepłego ciała cały czas czuć, choćby pupami się stykając, śpiąc plecami do siebie. Albo łapę na drugim położyć, albo do pleców się przytulić. Minimum dotyku musi być, jak nie ma, to znaczy, że któreś wkurzone spać poszło pewnie.
<browar>Olivia pisze:Prawda jest taka, że można zasnąć wtulonym, ale potem człowiek się i tak instynktownie tyłkiem odwraca.
Najgorsze jest jednak to, ze ja przyzwyczajony do spania w pojedynke rozpycham sie, zabieram koldre, zrzucam z lozka, niejednokrotnie przekrecajac sie reka liscia sprzedam czy z piesci ( <boje_sie> ). A reki lekkiej nie mam, niestety <boje_sie>
Haro pisze:przekrecajac sie reka liscia sprzedam czy z piesci
boziu, jak ja kiedyś z łokcia dostałam w twarz, myślałam, że zatłukę na śmierć <walka>
złotooka kotka pisze:Spanie z wtulaniem sie jest moze takie romantycznie-gornolotne
jak się ma kilkanaście lat i taka okazja zdarza się od święta, to nawet w precelek jest najwygodniej na świecie <lol2>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
ooj nie..jak od swieta sie taka okazja zdarzala to w ogole zasnac nie moglam a wszelkie objecia to mnie strasznie denerwowaly ale im wiecej ze soba spalismy tym lepiej juz bylo
ja tez powiedzialam ze jak bedziemy miec swoje lozko to musi byc wieeelkie
i tak jak pisze Pani minister ,ze i tak sie pozniej odwracamy od siebie podczas snu to i tak ten kontakt zostaje choc minimalny
ja tez powiedzialam ze jak bedziemy miec swoje lozko to musi byc wieeelkie
i tak jak pisze Pani minister ,ze i tak sie pozniej odwracamy od siebie podczas snu to i tak ten kontakt zostaje choc minimalny
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
ja potrzebuje troszke swobody. lubie sie przytulac ale nawet jak zasniemy wtuleni w siebie to i tak w nocy gdzies "uciekam" partnerowi.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
lemonka pisze:ja również nie lubię spać twarzą w twarz, muszę zasnąć na boku
A jak inaczej można spać twarzą w twarz, jak nie na boku? Chyba macie problemy z grawitacją.
Dzindzer pisze:a ja obsesyjnie wrecz nie moge spac twarza w twarz,
Ja myślałam, że jak para razem zasypia, to kobieta się wtula nieco niżej, a nie na wysokości twarzy faceta.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Olivia pisze:Ja myślałam, że jak para razem zasypia, to kobieta się wtula nieco niżej, a nie na wysokości twarzy faceta.
a widzisz ja napisalam, ze obsesyjnie
poza tym ja mam glowe przy samym poczatku łóżka, czyli wysoko
a poza tym co bedzie jak nachucha na mnie jednak. Wiem mało rozsadne i mało logiczne.
Bo lezec wtulona lubie nawet majac mordke blisko jego buzi, ale spac juz nie
pani_minister pisze: A poza tym zasypiać możemy wtuleni, zwłaszcza na łyżeczkę, tyle, że po chwili każde i tak wędruje w swoją stronę, na tyle blisko jednak, żeby jakiś tam kawałek ciepłego ciała cały czas czuć, choćby pupami się stykając, śpiąc plecami do siebie. Albo łapę na drugim położyć, albo do pleców się przytulić. Minimum dotyku musi być, jak nie ma, to znaczy, że któreś wkurzone spać poszło pewnie.
uwielbiam zasypiać nayżeczkę:-) ale fakt faktem w nocy kazde sie gdzieś wykręci na bok ale fajne jest jak mój chłopak budzi się żeby sprawdzić czy jestem przykryta i często jest tak że opatula mnie kołderką, przytula daje buziaka i śpi dalej:-) to takie słodkie często sie wtedy przebudzam ale nie zawsze oczka otwieram bo jest taki delikatny zeby mnie nie obudzić że mi żal się ujawniać a czasem przytulam się mocno albo odwzajemniam buziaka, uwielbiam takie sytuacje i jeśli już śpie z chłopakiem a niestety nie każdej nocy to zawsze zasypiamy przytuleni.... :-)
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
pani_minister pisze:Duże łóżko to faktycznie podstawa, ale jedna kołdra w zupełności nam wystarcza
Osobna koldra w moim przypadku jest koniecznoscia, bo wyprawiam cyrki w nocy, miedzy innymi zawijam sie w nalesnik, spie na koldrze zwinietej w rulon etc. Nie moge zasnac jak mamy jedna.
Candy Killer pisze:ooj nie..jak od swieta sie taka okazja zdarzala to w ogole zasnac nie moglam
Ale o wlasnie takim spaniu sie marzy "wtulona w kochanych ramionach etc.". Raczej malo kto marzy zeby sie z tym kochanym uwalic z nagim mieczem pomiedzy. To, ze potem rozniaste problemy potem wynikaja to inna sprawa.
Ogolnie stwierdzam, ze totalnie inaczej sie sypia jak jest to rzecz incydentalna, a inaczej jak noc w noc. Totalnie inne oczekiwania
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
złotooka kotka pisze:Osobna koldra w moim przypadku jest koniecznoscia
w moim tez, bop ja obejmuje i sciskam swoja, nózke na nia zarzucam
złotooka kotka pisze:Ale o wlasnie takim spaniu sie marzy "wtulona w kochanych ramionach etc."
ja marzyłam o natulaniu mnie od strony zadniej, czyli na lyzeczke.
Matka sie smieje, ze prawie prosto z matczynego łoze przeszłam do loza facetowego.
Bo ja mamicóreczka bywałam. chyba jeszcze w wieku lat 16 jak nie było ojca ładowałam sie mamusi do wyrka i zadałam by mnie natulala odpowiednio.
Wiec w kontekscie spania z facetem chcialam tak jak z mama tylko bardziej namietnie
- Smerfetka;)
- Bywalec
- Posty: 51
- Rejestracja: 16 lut 2007, 23:46
- Skąd: Wrocław
- Płeć:
heh:) jakiś choclik się wkradł chodziło mi o to, że jak jedno z nas się odwarca to nadal jesteśmy przytuleni, ale jak obydwoje to już nie. idziemy po prostu spać. mam nadzieje, że za bardzo nie namieszałam i teraz jest już wszystko jasne:) jak coś to chętnie jeszcze raz wytłumaczę
mam to szczęście, że znalazłam Tego JEDYNEGO!!!! Kocham Cię Dziubasku:*
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
hahah Dzindzer..skad ja to znam..tez nie lubie jak mi w twarz sie chucha,nawet z boku w policzek..denerwuje mnie to..dlatego najczesciej sypiamy na lyzeczki..najwygodniej,albo sie odwracamy tylkami do siebie:P
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
- franki_lupo
- Początkujący
- Posty: 8
- Rejestracja: 09 sty 2007, 06:51
- Skąd: ehh....
- Płeć:
duuuuuuze lozko to podstawa!!!! kolderka moze byc jedna
ja z moim skarbem sie przytulamy i sobie lezymy, potem oboje sie troszke powiercimy coby znalezc dogodna pozycje dla siebie, czasem zasniemy na lyzeczke ;PP ale mimo wszystko w nocy ladujemy po dwoch stronach lozka
najbardziej i tak lubie to uczucie gdy wiem ze moje kochanie jest tylko na wyciagniecie reki... wystarczy ze sie obroce i juz moge ja pocalowac i szepnac do uszka jak bardzo ja kocham.....
ja z moim skarbem sie przytulamy i sobie lezymy, potem oboje sie troszke powiercimy coby znalezc dogodna pozycje dla siebie, czasem zasniemy na lyzeczke ;PP ale mimo wszystko w nocy ladujemy po dwoch stronach lozka
najbardziej i tak lubie to uczucie gdy wiem ze moje kochanie jest tylko na wyciagniecie reki... wystarczy ze sie obroce i juz moge ja pocalowac i szepnac do uszka jak bardzo ja kocham.....
we snie sie spelnia nasze marzenia...
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 689 gości