Z tego, co zaobserwowałam, to nigdyammeszka pisze:czy TY zawsze Jesteś taka zgryźliwa?
kłamstewko
Moderator: modTeam
Za bardzo go kontrolujesz ;|
kontrola?to TY nazywasz dajmy na to "przewrażliwienie" kontrolą?nie jestem jego matką-ale mam być żoną- to wg CIebie co mam zrobić?walić na to wszystko?pewnie iśc i napić się z koleżankami i nie odpisywać mu na smsy- tak ?
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Marissa pisze:gdyby on nie był taki ważny to nikt by nie puszczał sygnałów po nim
nie musi być "arcyważny" nie mozna po prostu czekać na odpowiedź?podśpieszyć go syg-odrazu wcale nie musi być tak ważny jak go określiłaś ;/
[ Dodano: 2007-02-17, 23:07 ]
mrt pisze:Czymś doprowadziłaś do tego, że Cię okłamuje - spróbuj to zidentyfikować. Dlatego nie broń się za wszelką cenę szukając dziury w nim,
wcale nie zwalam na niego winy wiem ze coś jest skoro mnie okłamał o czym nie wiem-i wcale sie nie bronie pisze co myśle kazy z nas jest inny nie ładuj wszystkich do jednego worka-ciekawa jestem jak TY byś sie zachowała w tej sytuacji?i może nie jestem tak dorosła jak TY ale wiem ze mimo wszystko po kilku godzinach tez byś sie zmartwiła-chyba ze Jestes na tyle nie czuła że obojetne by Ci to było co On robi i gdzie....... ;/
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Hmm, po pierwsze - troszkę się uspokój bo mam wrażenie że myślissz że każdy tutaj Cię atakuje. Tak nie jest.
Po drugie - nie zawsze dostaje się to co się chce. Nie pomyślałaś, że takie puszczanie sygnału po smsie wcale nie musi przyspieszyć otrzymania odpowiedzi, a tylko zdenerwować taką osobę.
Po trzecie - troszkę dystansu do siebie i tej sytuacji. Nie jesteś jego matką, dobrze że o tym wiesz, więc się nie zachowuj jak matka. Twój facet ma PRAWO do popełniania błędów, do uczenia się na nich, do wyciągania wniosków. Dlaczego dajesz sobie prawo do odebrania mu "nauk"? Chłop ma swój rozum i niech sam decyduje. Troszkę zaufania do niego, bo wydaje mi się że nie ufasz mu tak jak powinnaś. Lubi zabalować? Niech baluje, w końcu jest młody - wyszumi się i przestanie. W końcu to jego prawo i Ty nie masz prawa zabierać mu zabawy.
Po drugie - nie zawsze dostaje się to co się chce. Nie pomyślałaś, że takie puszczanie sygnału po smsie wcale nie musi przyspieszyć otrzymania odpowiedzi, a tylko zdenerwować taką osobę.
Po trzecie - troszkę dystansu do siebie i tej sytuacji. Nie jesteś jego matką, dobrze że o tym wiesz, więc się nie zachowuj jak matka. Twój facet ma PRAWO do popełniania błędów, do uczenia się na nich, do wyciągania wniosków. Dlaczego dajesz sobie prawo do odebrania mu "nauk"? Chłop ma swój rozum i niech sam decyduje. Troszkę zaufania do niego, bo wydaje mi się że nie ufasz mu tak jak powinnaś. Lubi zabalować? Niech baluje, w końcu jest młody - wyszumi się i przestanie. W końcu to jego prawo i Ty nie masz prawa zabierać mu zabawy.
Marissa pisze:Lubi zabalować? Niech baluje, w końcu jest młody - wyszumi się i przestanie. W końcu to jego prawo i Ty nie masz prawa zabierać mu zabawy.
młody
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
mrt pisze:Za krótką smycz mu przygotowałaś i masz teraz efekty - zamiast powiedzieć prawdę, ściemnia, bo albo się boi, albo chce mieć święty spokój.
pierwsza rzecz jaka mi przyszła do głowy. A w zasadzie jedyna. Bo przeciez dorosły facet ma prawo po pracy sie napic ze znajomymi.
Czulam bym sie bardzo xle gdyby mój musiał mnie oklamywac
mrt pisze:On czuje własnie to, tę presję. I dlatego kłamie.
dokładnie, bo jak gdzies idzie to sa sygnałki ciagłe, to woli nasciemniac, ze jest w pracy, ot zeby miec spokój, żebys sie tak nie wnerwiala
ammeszka pisze:bo mysle np ze bedzie zmeczony//
to bedzie, jak bedzie to odpocznie. zabierasz mu rados ze spedzania czasu z ludzmi, bo bedzie zmeczony, to może zabierz mu seks, żebys wiedziala jak to moze zmeczyc
ammeszka pisze:tyle ze jeśli sie jest z kims i mysli poważnie o zyciu to trzeba troche sie zmienić zapomnieć o zabawie i piciu do rana-jakim on bedzie męze czy ojcem?
jakie zapomniec
nie zapomniec tylko kontrolowac. Jak bedzie ojcem i mezem to co napic sie nie bedzie mógł
skoro tak to daj mu teraz
Zreszta mój ojciec czasami chodził z ludzmi sie napic, zdazało mu sie wrócic podpitym i swiet sie nie walił, był miły, grzeczny, starał sie nie robic problemów.
ammeszka pisze:Sam decyduje - przeciez mnie nie pyta o zdanie..gdyby pytał pozwoliła bym przynajmniej wiedziałabym co sie z nim dzieje i gdzie jest.
nie dziwie mu sie, ze nie pyta.
ale o co ma pytac o pozwolenie
Jak zapyta to pozwolisz, ale bez pytania to nie
to nie jest Twoje dziecko, to partner
TedBundy pisze:Każdy człowiek z odrobiną empatii martwi się o swego partnera, chce wiedzieć,kiedy wróci, czy mu coś się nie stało etc.
no ja sie czasami martwie, ale nie jak wiem, ze jest na piwie ze znajomymi, bo wiem, ze gdyby cos sie stało to maja numer do mnie, zadzwonia. a po co mi wiedziec kiedy bedzie, jak sie wybawi, wygada to przyjdzie do domu, jak nie bedzie tragicznie póxno to poczekam, jak nie to bede spał, choc i tak sie obudze jak przyjdzie, zapytam krótko jak było, czesto opowiada mi wrażenia, nie koniecznie w nocy.
ammeszka pisze:czy WY jesteście tak obojętni wobec swoich partnerów ?
nie a co
ammeszka pisze:kontrolą?nie jestem jego matką-ale mam być żoną- to wg CIebie co mam zrobić?
cos by nie musiał kłamac. To nie jest dzieciak w wieku lat 17 by sie gówniarsko zachowywał, to facet w moim wieku, czyli młody facet. Może bez tego kłamania mial by gorzej, moze nic z zycia miec nie może wiec kłamie. Bo zaraz o tych dzieciach slyszy, rób tak dalej a go spłoszysz i zniechecisz tak, ze slubu nie bedzie
ammeszka pisze:pewnie iśc i napić się z koleżankami i nie odpisywać mu na smsy- tak ?
a perwnie, ze iśc, jak masz czas i mozliwośc to isc i sie swietnie bawic.
[ Dodano: 2007-02-17, 23:17 ]
TedBundy pisze:Balować bez ograniczeń można, gdy się jest singlem.
tylko czy gdzies jest napisana, ze ciagle, on chyba nie może nigdy, no chyba, ze zapyta czy mu wolno
Marissa pisze:bo mam wrażenie że myślissz że każdy tutaj Cię atakuje
nie - zresztą nie pisze się tu poto zeby sie powyzywać na ludziach itd tylko poczytać jak to wyglada z bolu czy jak to inni skomentują
Marissa pisze:Po drugie - nie zawsze dostaje się to co się chce. Nie pomyślałaś, że takie puszczanie sygnału po smsie wcale nie musi przyspieszyć otrzymania odpowiedzi, a tylko zdenerwować taką osobę.
owszem On prosił mnie nie raz ze jesli wysle sms-a a mi nie odpisze zebym puscila kilka syg. to nie sądze zeby sie zdenerwował
patrz na sytuacje on nie chciał chyba odpisać-skoro sie nie odezwał-to boli?nie to ze pił?mniej czy wiecj.tylko własnie to ze nie wiadomo dlaczego skłamał.
Marissa pisze:Twój facet ma PRAWO do popełniania błędów,
wiadomo każdy ma,ja On Ty i wszyscy ale wydaje mi sie ze jak się już raz popełni jakiś błąd to nastepnym razem trzeba to umieć naprawić,albo nie zachowac sie tak jak ostatnio.... :-)
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
TedBundy pisze:To prawa, ale i obowiązki.
Ok, ale ona przekracza i te obowiązki... Nic dziwnego że chłopak oszukuje, kiedy ta chce wiedzieć gdzie jest, o której wróci, co robi. Najlepiej gdyby robił całe sprawozdanie dla niej. Z minuty na minutę. Ma prawo być zmęczony takim zachowaniem, i po prostu unikać mówienia prawdy żeby potem nie słyszeć "mogłeś tyle nie pić, bo później będziesz zmęczony" itp. Wiem, dziewucha się martwi, ok, ale przesadza IMHO.
I kto napisał balowac bez ograniczeń? Na razie nie napisała nic, co by na to wskazywało.
młody? Hmmmmm
Balować bez ograniczeń można, gdy się jest singlem. Proste. Związek zmienia trochę spektrum patrzenia na świat i pewnego rodzaju relacje. To prawa, ale i obowiązki.
_________________
dokładnie - nie obwinam go za nic-ale patrze na siebie i na niego jako MY-a nie ON a ja....... przecież coś sie zmienia skoro sie jest w związku
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
wiadomo każdy ma,ja On Ty i wszyscy ale wydaje mi sie ze jak się już raz popełni jakiś błąd to nastepnym razem trzeba to umieć naprawić,albo nie zachowac sie tak jak ostatnio.... :-)
Oj, daj mu prawo do własnego tempa uczenia się. Nie każdy uczy się po pierwszym błędzie. A w sumie o jakich tu błędach mówimy? Na razie nie zrobił nic, co można uznać za błąd.
Dzindzer pisze:nie dziwie mu sie, ze nie pyta.
ale o co ma pytac o pozwolenie
Jak zapyta to pozwolisz, ale bez pytania to nie
to nie jest Twoje dziecko, to partner
jak go poznałam często pytał-nie wiedziałam ze pił zanim sie poznalismy dużo wiecej niz teraz
nie w sensie-czy pozwolisz mi sie napić nie traktujcie tego jak POZWOLENIA DOSŁOWNEGO pytał z grzeczności
Dzindzer pisze:Zreszta mój ojciec czasami chodził z ludzmi sie napic, zdazało mu sie wrócic podpitym i swiet sie nie walił, był miły, grzeczny, starał sie nie robic problemów.
ale to nie każdy bedzie się swietnie bawił-jeden jak tak wraca idzie spać,drugi sie smieje a jeszcze trzeci bije zone i dzieci-taka jest rzeczywistość skoro juz tak zboczyłam :-)
Dzindzer pisze:a perwnie, ze iśc, jak masz czas i mozliwośc to isc i sie swietnie bawic.
owszem mozna - ale to nie fer wobec partnera jesli mu nie napisze-on zrobił by to samo gdybym ja nie odpisywała
Dzindzer pisze:abierasz mu rados ze spedzania czasu z ludzmi, bo bedzie zmeczony
myslałam ze bedzie zmeczony po pracy wiec nawet nie chciałam juz isc na ostatki,które planowalismy
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Błędy są - ściemnił jej że będzie pracować i dlatego razem nie poszli na te ostatki. Wybrał się ale nie z nią. Mi też by było przykro. Tylko że to kłamstewko wynika z zachowania autorki niestety. Jakby go tak krótko nie trzymała to dostałaby normalny telefon że mu przykro ale ma okazję na wypad z kumplami jakiego dawno nie miał i wszystko by było ok.Marissa pisze:Na razie nie zrobił nic, co można uznać za błąd.

Marissa pisze:Najlepiej gdyby robił całe sprawozdanie dla niej. Z minuty na minutę
nie prawda czego to tak wyolbrzymiasz?czy ja napisałam gdziekolwiek coś takiego?wiedzialam ze maja iść wypić?-nie jestem o to zła anie nie bede mu tego wypominać nie chce tylko zeby mnie okłmywał
[ Dodano: 2007-02-17, 23:33 ]
Marissa pisze:Nie każdy uczy się po pierwszym błędzie.
było ich kilka nie bede pisać bo to nowe wątki pewnie posiedzielibysmy tu do rana.
Jak się w pracy chrzani to sie wyładowuje na mnie-jesli poszedł z kumplami na piwo nie widze w tym nic złego-tylko dlaczego okłamał mnie ze zostaje w pracy-to mnie gnębi a nie fakt ze pił kolejny raz ze by był w stanie przyjechać..
[ Dodano: 2007-02-17, 23:35 ]
Joasia pisze:Wybrał się ale nie z nią.
nie ! on zadzwonił do mnie-powiedział że przyjedzie że ktos go przywiezie do mnie ale nie przyjechał zasnął - koledzy sie rozjechali a on jakoś dotarł do swojego domu,nie rozchozi mi sie nawet o te ostatki...nie byl na tyle pijany zeby mi sie nie pokazywac na oczy jednak nie przyjechał.
[ Dodano: 2007-02-17, 23:38 ]
Joasia pisze:ma okazję na wypad z kumplami jakiego dawno nie miał i wszystko by było ok.
okazja jest zawsze - "jakiego dawno nie miał" czego tak piszesz? nie wiesz jak często sie spotyka z kumplami?sam powiedział ze woli czas spedzać ze mna a nie z kumplami ze mna bedzie żył nie z nimi-sam mnie przyzywaiczł do takiego myslenia to jak mam sie odzywaić ?
[ Dodano: 2007-02-17, 23:41 ]
zerknę rano teraz ide juz spać-dziękuje za wszystko mam nadzieje ze jeszcze ktoś coś napisze.
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
ammeszka pisze:taka jest rzeczywistość skoro juz tak zboczyłam :-)
no jasne, ale czy Twoj xle sie zachowuje, czy możesz mu cos zarzucić
ammeszka pisze:ale to nie fer wobec partnera jesli mu nie napisze-on zrobił by to samo gdybym ja nie odpisywała
tylko, ze ja o nie pisaniu nie mówilam. nie wiem jak tam jest miedzy wami. O kazdym wyjsciu mu meldujesz
Jesli tak to napisz, ze idziesz i Tyle. chodziło mi o to, ze masz iśc sie bawic, a nie po to by on sie martwił. mi by na takie zagrania czasu było szkoda
ammeszka, myślę ze masz prawo czuć niepokój i rozczarowanie. bo jeżeli chłopak, z którym jesteś 2 lata, po raz kolejny cię okłamał, jeżeli pomimo obietnic, że to się zmieni, nadal tak postępuje, to twoje obawy i żal są całkowicie uzasadnione.
zarówno te obawy o niego, gdy nie odpowiada na smsy, i nie wiesz co się z nim dzieje jak i niepokój o swoje losy, a raczej o losy waszego związku, zwłaszcza, że jak napisałaś, planujecie się pobrać (a wręcz to on nalega) a ty widzisz, że łamanie obietnicy i kolejne kłamstwa przychodzą mu tak łatwo.
rozumiem twój żal, bo to wielka przykrość, gdy po raz kolejny dowiadujemy się, że bliska osoba nas oszukuje. bo kłamstwo jest oszustwem.
a co więcej, myślę, że także jego reakcja na twoje prośby, aby więcej nie pił lub aby na chwilę przestał pić, gdy widzisz, że wypił już zbyt dużo alkoholu, daje wiele do myślenia. bo to trochę nie w porządku z jego strony, jeżeli wie, jakie masz doświadczenia ze swojego dzieciństwa, że nie stara się właśnie w takiej sytuacji spełnić twojej prośby i zwyczajnie ograniczyć ilość wypijanego alkoholu.
bo tak, jak napisał wcześniej ted – bycie z kimś to oprócz praw, także i obowiązki.
a zwłaszcza zobowiązanie do nieczynienia sobie rozmyślnie przykrości – a każde kolejne łamanie obietnicy przez twojego chłopaka i każde jego kolejne kłamstwo nie jest przecież czymś, co czyni on nieświadomie lub na co nie ma wpływu.
jeżeli chcesz to zmienić, to myślę, ze powinnaś zacząć od rozmowy z nim i tym samym wyjaśnienia przyczyn jego postępowania: dlaczego cię okłamuje, dlaczego, skoro wie (jeżeli wie), że miałaś ojca alkoholika i w związku z tym twoje dzieciństwo nie było takie jakbyś chciała, nie potrafi przyjąć ze zrozumieniem twoich próśb o ograniczenie picia i wreszcie dlaczego nie zważa na to, że swoim postępowaniem zwyczajnie cię rani.
powinniście sobie to wyjaśnić skoro zamierzacie być razem.
bo może on nie wie, że swoim zachowaniem (łamaniem obietnic, kłamstwami) sprawia ci tak wielką przykrość? może nie wie, ze denerwujesz się i zamartwiasz o niego w chwilach gdy nie odpowiada na sms, gdy nie wiesz co się z nim wtedy dzieje? może on nie wie, ze tak bardzo chcesz aby to zmienił … bo nie wyobrażasz go sobie takiego, jakim jest teraz, w roli swojego męża i ojca waszych dzieci ? (nie chcesz aby twoja rodzina przypominała związek twojej mamy z twoim ojcem).
bo to wielki problem, świadomość, że bliska ci osoba, ktoś z kim planujesz dalsze swoje życie, oszukuje cię bez skrupułów i co więcej … nie ma widoków na zmianę tego.
jeżeli twój chłopak tego nie wie, opowiedz mu o tym. porozmawiaj i poczekaj, co będzie dalej. (a przy okazji tej rozmowy dowiesz się, co takiego ty robisz nie tak, jak on by tego oczekiwał)
jeżeli jesteś dla niego znaczącą osobą, jeżeli cię kocha (a kocha przecież skoro nalega na ślub) to będzie starał się zmienić. i wcale nie będzie to musiało wyglądać tak, ze np. będzie musiał zrezygnować ze spotkań z kolegami. możecie zacząć np. od uzgodnienia tego, że on nie będzie cię dłużej okłamywał. będzie cię informował o spotkaniach z kolegami lub będziecie uzgadniać jego wyjścia. lecz bedziecie musieli uzgodnić to tak, aby on nie odnosił wrażenia ze musi cię prosić o zgodę, a ty – że go kontrolujesz (bo przecież tego nie chcesz).
podobnie możecie dojść do porozumienia w sprawie zbyt dużej ilości wypijanego przez niego alkoholu. jeżeli będzie znał powód twojego zaniepokojenia (na przykładzie swoich rodziców wiesz, że alkohol potrafi zniszczyć zycie rodzinne), to skoro cię kocha, to będzie starał się zrobić tak, aby sposób i ilość wypijanego przez niego alkoholu nie budziła twoich obaw o jego zachowanie później.
rozmowa i wyjaśnienie sobie przyczyn tych sytuacji z którymi trudno ci jest się pogodzić uważam za najlepsze wyjście.
bo wzbudzanie w nim poczucia winy, jak sama widzisz nie prowadzi do niczego poza tym tylko, ze jak sama napisałaś: wypisuje jaki to z niego kawał h*** … nawet nie przeprasza.
zarówno te obawy o niego, gdy nie odpowiada na smsy, i nie wiesz co się z nim dzieje jak i niepokój o swoje losy, a raczej o losy waszego związku, zwłaszcza, że jak napisałaś, planujecie się pobrać (a wręcz to on nalega) a ty widzisz, że łamanie obietnicy i kolejne kłamstwa przychodzą mu tak łatwo.
rozumiem twój żal, bo to wielka przykrość, gdy po raz kolejny dowiadujemy się, że bliska osoba nas oszukuje. bo kłamstwo jest oszustwem.
a co więcej, myślę, że także jego reakcja na twoje prośby, aby więcej nie pił lub aby na chwilę przestał pić, gdy widzisz, że wypił już zbyt dużo alkoholu, daje wiele do myślenia. bo to trochę nie w porządku z jego strony, jeżeli wie, jakie masz doświadczenia ze swojego dzieciństwa, że nie stara się właśnie w takiej sytuacji spełnić twojej prośby i zwyczajnie ograniczyć ilość wypijanego alkoholu.
bo tak, jak napisał wcześniej ted – bycie z kimś to oprócz praw, także i obowiązki.
a zwłaszcza zobowiązanie do nieczynienia sobie rozmyślnie przykrości – a każde kolejne łamanie obietnicy przez twojego chłopaka i każde jego kolejne kłamstwo nie jest przecież czymś, co czyni on nieświadomie lub na co nie ma wpływu.
jeżeli chcesz to zmienić, to myślę, ze powinnaś zacząć od rozmowy z nim i tym samym wyjaśnienia przyczyn jego postępowania: dlaczego cię okłamuje, dlaczego, skoro wie (jeżeli wie), że miałaś ojca alkoholika i w związku z tym twoje dzieciństwo nie było takie jakbyś chciała, nie potrafi przyjąć ze zrozumieniem twoich próśb o ograniczenie picia i wreszcie dlaczego nie zważa na to, że swoim postępowaniem zwyczajnie cię rani.
powinniście sobie to wyjaśnić skoro zamierzacie być razem.
bo może on nie wie, że swoim zachowaniem (łamaniem obietnic, kłamstwami) sprawia ci tak wielką przykrość? może nie wie, ze denerwujesz się i zamartwiasz o niego w chwilach gdy nie odpowiada na sms, gdy nie wiesz co się z nim wtedy dzieje? może on nie wie, ze tak bardzo chcesz aby to zmienił … bo nie wyobrażasz go sobie takiego, jakim jest teraz, w roli swojego męża i ojca waszych dzieci ? (nie chcesz aby twoja rodzina przypominała związek twojej mamy z twoim ojcem).
bo to wielki problem, świadomość, że bliska ci osoba, ktoś z kim planujesz dalsze swoje życie, oszukuje cię bez skrupułów i co więcej … nie ma widoków na zmianę tego.
jeżeli twój chłopak tego nie wie, opowiedz mu o tym. porozmawiaj i poczekaj, co będzie dalej. (a przy okazji tej rozmowy dowiesz się, co takiego ty robisz nie tak, jak on by tego oczekiwał)
jeżeli jesteś dla niego znaczącą osobą, jeżeli cię kocha (a kocha przecież skoro nalega na ślub) to będzie starał się zmienić. i wcale nie będzie to musiało wyglądać tak, ze np. będzie musiał zrezygnować ze spotkań z kolegami. możecie zacząć np. od uzgodnienia tego, że on nie będzie cię dłużej okłamywał. będzie cię informował o spotkaniach z kolegami lub będziecie uzgadniać jego wyjścia. lecz bedziecie musieli uzgodnić to tak, aby on nie odnosił wrażenia ze musi cię prosić o zgodę, a ty – że go kontrolujesz (bo przecież tego nie chcesz).
podobnie możecie dojść do porozumienia w sprawie zbyt dużej ilości wypijanego przez niego alkoholu. jeżeli będzie znał powód twojego zaniepokojenia (na przykładzie swoich rodziców wiesz, że alkohol potrafi zniszczyć zycie rodzinne), to skoro cię kocha, to będzie starał się zrobić tak, aby sposób i ilość wypijanego przez niego alkoholu nie budziła twoich obaw o jego zachowanie później.
rozmowa i wyjaśnienie sobie przyczyn tych sytuacji z którymi trudno ci jest się pogodzić uważam za najlepsze wyjście.
bo wzbudzanie w nim poczucia winy, jak sama widzisz nie prowadzi do niczego poza tym tylko, ze jak sama napisałaś: wypisuje jaki to z niego kawał h*** … nawet nie przeprasza.
ammeszka, doskonale Cię rozumiem,przerabiałam to kiedyś.
Jak się idzie z facetem na impreze to on powinien się jednak na tyle kontrolować żeby jego kobieta nie musiała go taszczyć do domu,patrzeć jak żyga,jak zasypia gdzies w kącie. Litości! Widać chłopak lubi wypić ciut za bardzo. Stąd martwienie się (po pijanemu łatwiej sobie zrobić krzywde lub się o tą "krzywde" wręcz prosić),brak zaufania (w końcu chłopak oszukał) i kontrola. Niektórych ludzi trzeba kontorlować bo samodzielne myślenie przychodzi im z trudem.
Dokładnie!
Dlatego ja NIGDY nie mogłabym być z kimś kto pije (nie licząc małych ilości na imprezach itd.)
Tu się zgodze.
A może to on taki jest. Może od początku taki był.
Skoro kłamał i kłamie dalej to chyba zbyt wielu wniosków nie wyciągnął.
<browar>
Skoro się umówił z dziewczyną to powinien się wywiązać z tego a z kumplami może iśc w innym terminie. Gdyby się z nią nie umawiał a poszedł z kumplami to rozumiem. Ale się umówił!
To Twój. Więc Ty nie masz z tym problemu bo u Twojego ojca to żadkość. Jak się żyło latami z ojcem - alkoholikiem to na pijącego faceta zawsze się inaczej patrzy. Ostrożniej!
Jak się idzie z facetem na impreze to on powinien się jednak na tyle kontrolować żeby jego kobieta nie musiała go taszczyć do domu,patrzeć jak żyga,jak zasypia gdzies w kącie. Litości! Widać chłopak lubi wypić ciut za bardzo. Stąd martwienie się (po pijanemu łatwiej sobie zrobić krzywde lub się o tą "krzywde" wręcz prosić),brak zaufania (w końcu chłopak oszukał) i kontrola. Niektórych ludzi trzeba kontorlować bo samodzielne myślenie przychodzi im z trudem.
Powiem tak wystarczył mi ojciec alkoholik i innaczej sie patrzy na życie - inaczej na człowieka z którym ma sie być całe zycie
Dokładnie!
Dlatego ja NIGDY nie mogłabym być z kimś kto pije (nie licząc małych ilości na imprezach itd.)
mrt pisze:Jak facet jest poza domem, to nie będę mu durnych sygnałów Bóg wie ilu wysyłać.
Tu się zgodze.
Czymś doprowadziłaś do tego, że Cię okłamuje
A może to on taki jest. Może od początku taki był.
Marissa pisze:Twój facet ma PRAWO do popełniania błędów, do uczenia się na nich, do wyciągania wniosków.
Skoro kłamał i kłamie dalej to chyba zbyt wielu wniosków nie wyciągnął.
TedBundy pisze:Balować bez ograniczeń można, gdy się jest singlem. Proste. Związek zmienia trochę spektrum patrzenia na świat i pewnego rodzaju relacje. To prawa, ale i obowiązki.
<browar>
Dzindzer pisze:Bo przeciez dorosły facet ma prawo po pracy sie napic ze znajomymi.
Skoro się umówił z dziewczyną to powinien się wywiązać z tego a z kumplami może iśc w innym terminie. Gdyby się z nią nie umawiał a poszedł z kumplami to rozumiem. Ale się umówił!
Zreszta mój ojciec czasami chodził z ludzmi sie napic, zdazało mu sie wrócic podpitym i swiet sie nie walił, był miły, grzeczny, starał sie nie robic problemów.
To Twój. Więc Ty nie masz z tym problemu bo u Twojego ojca to żadkość. Jak się żyło latami z ojcem - alkoholikiem to na pijącego faceta zawsze się inaczej patrzy. Ostrożniej!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
chwastek pisze:eżeli twój chłopak tego nie wie, opowiedz mu o tym. porozmawiaj i poczekaj, co będzie dalej.
o wszystkim wie od roku-i w ogóle wydaje mi sie ze o tym zapomniał
A może to on taki jest. Może od początku taki był.
Na początku nie był taki-jak się o coś pokłóciliśmy to zaraz przyjeżdzał nawet jak napisałam ze nie wyjde z domu,a teraz?mógł by tydzień nie przyjeżdzać...
OneLove pisze:jak się idzie z facetem na impreze to on powinien się jednak na tyle kontrolować żeby jego kobieta nie musiała go taszczyć do domu,patrzeć jak żyga,jak zasypia gdzies w kącie. Litości! Widać chłopak lubi wypić ciut za bardzo. Stąd martwienie się (po pijanemu łatwiej sobie zrobić krzywde lub się o tą "krzywde" wręcz prosić),brak zaufania (w końcu chłopak oszukał) i kontrola. Niektórych ludzi trzeba kontorlować bo samodzielne myślenie przychodzi im z trudem.
i to jest naprawde mądre-jezeli widze ze ma dosc to mu mówie daj juz spokój przeciez nie dam sobie z nim rady fizycznie sama.
chwastek pisze:i wcale nie będzie to musiało wyglądać tak, ze np. będzie musiał zrezygnować ze spotkań z kolegami.
troche nie tak-pisze Wam on to miał zaplanowane na "kiedyś" wiedziałam o tym ale okłamał mnie ze pracuje a on w tym czasie pił-później zadzwonił że przyjedzie że ktos go do mnie odwiezie ale nie przyjechał..
chwastek pisze:ammeszka, myślę ze masz prawo czuć niepokój i rozczarowanie. bo jeżeli chłopak, z którym jesteś 2 lata, po raz kolejny cię okłamał, jeżeli pomimo obietnic, że to się zmieni, nadal tak postępuje, to twoje obawy i żal są całkowicie uzasadnione.
nie jestem doskonała ale mimo wszystko zawsze mówie mu prawde nawet najgorszą najbardziej dla mnie bolesną-a on woli kłamać. tylko czym ja sobie na to zasłużyłam ? na takie pytanie on odpowiada mi ze z niego stary dziad,cygan i kawał "ch..." ;/
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Dzindzer pisze:O kazdym wyjsciu mu meldujesz
co w tym dziwnego? Też lubie wiedzieć, gdzie jest, z kim jest i kiedy wróci moja kobieta.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:Dzindzer napisał/a:
O kazdym wyjsciu mu meldujesz
wolny czas spędzam z nim - i jeżeli już mam coś do załatwienia to owszem zawsze mu pisze jeśli nie moze isc ze mną,nie traktujmy tego jak "meldunek" czemu miałby nie wiedzieć z kim Jestem co robie?nie potrafie tak perfidnie kłamać... ;/
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
chwastek pisze:lub będziecie uzgadniać jego wyjścia
co to znaczy uzgadniac wyjscia. Chce isc na piwo, nie byles juz w tym tygodniu.
Uzgadniac, obgadywac takie rzeczy to mozna z kims z kim sie mieszka.
OneLove pisze:Jak się idzie z facetem na impreze to on powinien się jednak na tyle kontrolować żeby jego kobieta nie musiała go taszczyć do domu,patrzeć jak żyga,jak zasypia gdzies w kącie.
no taki chytuacji byc nie może. ja bym nie zaakceptowała. Raz zabrała do domu, zajeła sie. Nastepnym razem odprowadziła do taksówki i koniec. a potem zapowiedziala bym, ze dpo moich znajomych nie zabieram bo wstyd ludzi.
OneLove pisze:Cytat:
Czymś doprowadziłaś do tego, że Cię okłamuje
A może to on taki jest. Może od początku taki był.
człowiek jak nie musi to chyba nie utrudnia sobie zycia. Ja nie kłamie bo nie mam potrzeby, może on kłamie bo ma potrzebe, ale jednoczesnie woli to niz szczere rozmowy, nie wiem jak to jest z tym kłamaniem. wiem, ze sa jakies powody tego
OneLove pisze:Ale się umówił!
a to mnie dziwi, dlaczego wybrał kumpli. moze z tymi z pracy bardzo rzadko chodzi, moze z nia czesciej i wybral to co rzadsze.
OneLove pisze:Jak się żyło latami z ojcem - alkoholikiem to na pijącego faceta zawsze się inaczej patrzy. Ostrożniej!
oczywiście, ze inaczej. ale odtego trzeba sie uwplnic. nie dla faceta i jego spokoju, ale dla siebie. Autorka ma problem ze soba, to przykre. ale nie moze byc ofiara własnego dzieciństw. Po prostu szkoda by to nadal miało taki duzy i zły wplyw na nią.
Czy Wy kiedys tak szczerze rozmawialiście, czy tłumaczyłas facetowi jak to wyglada z Twojej strony. Moze on Ciebie nie rozumie, kwestia tylko czy dajesz mu siebie zrozumieć
ammeszka pisze:i to jest naprawde mądre-jezeli widze ze ma dosc to mu mówie daj juz spokój przeciez nie dam sobie z nim rady fizycznie sama.
uwazasz, ze sobie nie da razy, że sie tak upije, ze padnie gdzies pod stolikiem. to mu t6o powiedz, powiedz mu, ze jak wypije za duzo to niech liczy na siebie i kumpli.
ammeszka pisze:ale okłamał mnie ze pracuje a on w tym czasie pił-później zadzwonił że przyjedzie że ktos go do mnie odwiezie ale nie przyjechał..
a moze oklamal, bo chciał z tymi kumplami iśc, moze tak nagle sie zgadali, ze dzisiaj ida. Moze nie chcial odwolac jak czlowiek spotkania z Toba, a czemu nie chcial to juz inna sprawa
TedBundy pisze:co w tym dziwnego? Też lubie wiedzieć, gdzie jest, z kim jest i kiedy wróci moja kobieta.
nie wiem czy to dziwne, ale ja gdzie ide i mniej wiecej czy na długo ide mówie tym z którymi mieszkam. Jak nie4 mieszkałam z moim to nie wydzwaniałam i nie zapowiadałam kazdego mojego wjscia, bo niby po co
ammeszka pisze:nie potrafie tak perfidnie kłamać... ;/
czy nie poinformowanie kogos, ze gdzies sie idzie jest kłamstwem
uzganiać, to znaczy że on bedzie ją informował, że wychodzi i dokad wychodzi, tak aby ona wiedziała gdzie jest i aby w tym czasie np. sama mogła coś dla siebie zrobić zamiast bezcelowo i z niepokojem czekać aż on odpisze na sms z pytaniem: co sie dzieje?
perfidnym kłamstwem było powiedzenie ammeszcze, że zostaje w pracy, bo musi, po czym pójście z kolegami na piwo. i perfidnym kłamstwem jest także obiecywanie, ze już się nie bedzie tak postepować - i niedotrzymywanie słowa (kolejny raz).
a z tego co napisała ammeszka, to tak jakby wynika, że ona sama nieco go juz "znudziła" (w końcu tyle czasu są ze sobą, i on juz wie że może sobie pozowlić na bezkarne okłamywanie jej), i zwyczajnie postepuje tak, aby jemu było lepiej w tym związku.
perfidnym kłamstwem było powiedzenie ammeszcze, że zostaje w pracy, bo musi, po czym pójście z kolegami na piwo. i perfidnym kłamstwem jest także obiecywanie, ze już się nie bedzie tak postepować - i niedotrzymywanie słowa (kolejny raz).
a z tego co napisała ammeszka, to tak jakby wynika, że ona sama nieco go juz "znudziła" (w końcu tyle czasu są ze sobą, i on juz wie że może sobie pozowlić na bezkarne okłamywanie jej), i zwyczajnie postepuje tak, aby jemu było lepiej w tym związku.
-
- Entuzjasta
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 lut 2007, 14:52
- Skąd: Polska
- Płeć:
chwastek pisze:uzganiać, to znaczy że on bedzie ją informował, że wychodzi i dokad wychodzi, tak aby ona wiedziała gdzie jest i aby w tym czasie np. sama mogła coś dla siebie zrobić zamiast bezcelowo i z niepokojem czekać aż on odpisze na sms z pytaniem: co sie dzieje?
W sumie dobre rozwiązanie lepiej powiedziec od razu bez kłamania jakie ma sie plany i sobie wtedy tez mozna czas jakos zaplanować...no chyba że sie wczesniej umówi juz z ukochanym-ną to nie wypada zmieniać planów i partnera/ki o tym nie poinformować

chwastek pisze:a z tego co napisała amneszka, to tak jakby wynika, że ona sama nieco go juz "znudziła" (w końcu tyle czasu są ze sobą, i on juz wie że może sobie pozowlić na bezkarne okłamywanie jej), i zwyczajnie postepuje tak, aby jemu było lepiej.
To nie znaczy że jest nia znudzony...możę mu na niej bardzo zalezy ale np boji sie jej reakcji jak powie jej prawde-wszystkiego sie trzeba w życiu spodziewać....Dobrze że ja nie mam takich problemów...
Ja zgadzam się z tymi, co uważają, że za krótka smycz. Dla wszystkich to normalne, że facet chodzi z kumplami wypić. Martwisz się o Niego? Przecież w każdej chwili może Mu się coś stać, nawet na trzeźwo i w biały dzień.
Kłamstwo ma swój powód, zawsze. I to, że Cię okłamał, też nie jest bez przyczyny. Może się bał, że jak Ci powie, to zaczniesz zrzędzić.
Radzę porozmawiać i zapytać, dlaczego Cię okłamał. Bo może jest coś, z czego sprawy sobie nie zdajesz.
Kłamstwo ma swój powód, zawsze. I to, że Cię okłamał, też nie jest bez przyczyny. Może się bał, że jak Ci powie, to zaczniesz zrzędzić.
Radzę porozmawiać i zapytać, dlaczego Cię okłamał. Bo może jest coś, z czego sprawy sobie nie zdajesz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
-
- Entuzjasta
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 lut 2007, 14:52
- Skąd: Polska
- Płeć:
a czego sie spodziewałaś? Jesteś jego dziewczyną nie właścicielką..ammeszka pisze:
jak go poznałam często pytał-nie wiedziałam ze pił zanim sie poznalismy dużo wiecej niz teraz
nie w sensie-czy pozwolisz mi sie napić nie traktujcie tego jak POZWOLENIA DOSŁOWNEGO pytał z grzeczności
ammeszka pisze:Na początku nie był taki-jak się o coś pokłóciliśmy to zaraz przyjeżdzał nawet jak napisałam ze nie wyjde z domu,a teraz?mógł by tydzień nie przyjeżdzać...
Coś mi się zdaje że sama sobie winna jesteś..
Olivia pisze:Przecież w każdej chwili może Mu się coś stać, nawet na trzeźwo i w biały dzień.
to raz a dwa że jesli już tak bardzo sie martwisz to możesz zadzwonić do niego.. ale nie znowu na zasadzie kontroli..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
juz się pytała...i co ?
skoro, jak ammeszka napisała, od roku wie, ze ją rani swoim postepowaniem, to chłopak najwyrazniej zapomniał już o tym ... a zatem powinna go zapytac o powód jeszcze raz (przypomnieć mu) i zaproponować, aby wspólnie znaleźli rozwiązanie tego problemu.
ammeszka ma prawo robić mu wyrzuty, po raz k o l e j n y ją zawiódł. co wiecej...w takim przypadku ma tez prawo postawić ultimatum. (ale o ile zrozumiałam, nie postepuje tak przecież)
choć ja na jej miejscu zaczełabym od ponownej rozmowy i dojścia do porozumienia.
skoro, jak ammeszka napisała, od roku wie, ze ją rani swoim postepowaniem, to chłopak najwyrazniej zapomniał już o tym ... a zatem powinna go zapytac o powód jeszcze raz (przypomnieć mu) i zaproponować, aby wspólnie znaleźli rozwiązanie tego problemu.
ammeszka ma prawo robić mu wyrzuty, po raz k o l e j n y ją zawiódł. co wiecej...w takim przypadku ma tez prawo postawić ultimatum. (ale o ile zrozumiałam, nie postepuje tak przecież)
choć ja na jej miejscu zaczełabym od ponownej rozmowy i dojścia do porozumienia.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2007, 10:33 przez chwastek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Entuzjasta
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 lut 2007, 14:52
- Skąd: Polska
- Płeć:
ammeszka pisze:Cytat:
młody ? Hmmmmm Balować bez ograniczeń można, gdy się jest singlem. Proste. Związek zmienia trochę spektrum patrzenia na świat i pewnego rodzaju relacje. To prawa, ale i obowiązki.
_________________
dokładnie - nie obwinam go za nic-ale patrze na siebie i na niego jako MY-a nie ON a ja....... przecież coś sie zmienia skoro sie jest w związku
Dokładnie,jak jest sie w zwiąku to powinno sie zawsze myslec nie zaleznie od sytuacji o tej drugiej ukochanej osobie....
[ Dodano: 2007-02-18, 10:36 ]
chwastek pisze:a zatem powinna go zapytac o powód jeszcze raz (przypomnieć mu) i zaproponować, aby wspólnie znaleźli rozwiązanie tego problemu.
Na to wygląda żę jemu chyba trudno coś przyjąć do świadomości...Powinna mu powiedziec co czuje w takiej sytuacji i niech on spróbuje postawic sie w takiej sytuacji-choc na facetów to raczej nie działa...[
quote="chwastek"]ammeszka ma prawo robić mu wyrzuty, po raz k o l e j n y ją zawiódł. co wiecej...[/quote]Owszem ma prawo-ale jak to ciągnie sie juz prawie rok to po co sie oszukiwać dalej i dalej być wq takim chorym związku-ja bym sobie na cos takiego nie pozawolił

Ammeszka, tak, za krótka smycz. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Związek opiera się na wzajemnej akceptacji osób. Akceptacja oznacza, że nie usiłujesz kogoś wychowywać. W związku można zmienić określone zachowania, natomiast nikogo wychować się nie da, bo to jest domeną rodziców.
Jeżeli Twój facet w Twojej obecności upija się, przekraczając dopuszczalne granice, możesz wymusić na nim, żeby nie pił albo wypił mniej, ale będzie to jedynie wymuszenie. Nie jesteś w stanie go wychować na tyle, żeby sam z siebie po prostu nie pił za dużo. Bo to właśnie kwestia wychowania, nie zmiany zachowania. Jeżeli zrobisz zamach na to, co pozostaje w obszarze wychowania, nie zachowania (i to zachowania nie będącego bezpośrednią wypadkową wychowania), będzie to oznaczać, że go nie akceptujesz takim, jakim jest, a on zacznie kłamać. Masz prawo go nie akceptować, ale wtedy należy się poważnie zastanowić, czy taki związek ma sens.
Podam Ci przykład:
Mój facet pije rzadko i może raz widziałam go pijanego. Nie lubi się upijać, bo nie znosi mieć kaca, dlatego bardzo często woli jechać samochodem, bo wygodniej potem wrócić, niż wypić piwo do towarzystwa i wracać taksówką. Gdybym miała takie podejście jak Twoje, zmuszałabym go do upicia się i po pewnym czasie zacząłby wymyślać, że np. jest chory, źle się czuje i dlatego nie będzie pił. Zacząłby zatem kłamać. Mogę natomiast prosić go, żeby nie truł mi nad uchem, że ja piję - bo to jest zmiana zachowania, a nie wewnętrznego nastawienia. On z kolei może zacząć mieć problem podobny do Twojego, ale ja tej bariery nie przekraczam, tak jak czyni to Twoim zdaniem Twój facet.
Celowo odwróciłam sytuację (zresztą napisałam szczerą prawdę), żebyś zobaczyła, na czym cała sprawa polega, niezależnie od tego, w którą stronę problem przebiega.
Faceta nie wychowasz, bo nie jesteś jego matką. Smycz zrobiłaś za krótką, choć tak naprawdę nie powinno jej w związku w ogóle być. Bo związek i to, jak kto w nim funkcjonuje, to dobra wola każdego z partnerów, a związek powinien opierać się na wolności wyboru. Jeżeli Twój facet wybiera ostatki bez Ciebie, to zrobił to, bo tak właśnie wybrał. Jest wolny, taką decyzję podjął - nie chciał być z Tobą, tylko z kolegami. Jeżeli zaczniesz go zmuszać różnymi sposobami (truciem, prośbami, szantażem emocjonalnym), najpierw się dostosuje, a potem zacznie kombinować i kłamać. Nie pozostaje Ci nic innego, jak zrozumieć, że związek to dobra wola każdego z partnerów i każdy zachowuje się w nim tak, jak chce, a nie jak musi - wtedy jest to związek zdrowy. Jeżeli się okazuje, że w wolny sposób podejmowane decyzje przez Twojego partnera są dla Ciebie nie do przyjęcia, to nie jest to oznaka tego, że należy go zmienić. Nie, to jest znak, żeby się zastanowić, czy na pewno chcesz z nim być, czy go akceptujesz.
Związek opiera się na wzajemnej akceptacji osób. Akceptacja oznacza, że nie usiłujesz kogoś wychowywać. W związku można zmienić określone zachowania, natomiast nikogo wychować się nie da, bo to jest domeną rodziców.
Jeżeli Twój facet w Twojej obecności upija się, przekraczając dopuszczalne granice, możesz wymusić na nim, żeby nie pił albo wypił mniej, ale będzie to jedynie wymuszenie. Nie jesteś w stanie go wychować na tyle, żeby sam z siebie po prostu nie pił za dużo. Bo to właśnie kwestia wychowania, nie zmiany zachowania. Jeżeli zrobisz zamach na to, co pozostaje w obszarze wychowania, nie zachowania (i to zachowania nie będącego bezpośrednią wypadkową wychowania), będzie to oznaczać, że go nie akceptujesz takim, jakim jest, a on zacznie kłamać. Masz prawo go nie akceptować, ale wtedy należy się poważnie zastanowić, czy taki związek ma sens.
Podam Ci przykład:
Mój facet pije rzadko i może raz widziałam go pijanego. Nie lubi się upijać, bo nie znosi mieć kaca, dlatego bardzo często woli jechać samochodem, bo wygodniej potem wrócić, niż wypić piwo do towarzystwa i wracać taksówką. Gdybym miała takie podejście jak Twoje, zmuszałabym go do upicia się i po pewnym czasie zacząłby wymyślać, że np. jest chory, źle się czuje i dlatego nie będzie pił. Zacząłby zatem kłamać. Mogę natomiast prosić go, żeby nie truł mi nad uchem, że ja piję - bo to jest zmiana zachowania, a nie wewnętrznego nastawienia. On z kolei może zacząć mieć problem podobny do Twojego, ale ja tej bariery nie przekraczam, tak jak czyni to Twoim zdaniem Twój facet.
Celowo odwróciłam sytuację (zresztą napisałam szczerą prawdę), żebyś zobaczyła, na czym cała sprawa polega, niezależnie od tego, w którą stronę problem przebiega.
Faceta nie wychowasz, bo nie jesteś jego matką. Smycz zrobiłaś za krótką, choć tak naprawdę nie powinno jej w związku w ogóle być. Bo związek i to, jak kto w nim funkcjonuje, to dobra wola każdego z partnerów, a związek powinien opierać się na wolności wyboru. Jeżeli Twój facet wybiera ostatki bez Ciebie, to zrobił to, bo tak właśnie wybrał. Jest wolny, taką decyzję podjął - nie chciał być z Tobą, tylko z kolegami. Jeżeli zaczniesz go zmuszać różnymi sposobami (truciem, prośbami, szantażem emocjonalnym), najpierw się dostosuje, a potem zacznie kombinować i kłamać. Nie pozostaje Ci nic innego, jak zrozumieć, że związek to dobra wola każdego z partnerów i każdy zachowuje się w nim tak, jak chce, a nie jak musi - wtedy jest to związek zdrowy. Jeżeli się okazuje, że w wolny sposób podejmowane decyzje przez Twojego partnera są dla Ciebie nie do przyjęcia, to nie jest to oznaka tego, że należy go zmienić. Nie, to jest znak, żeby się zastanowić, czy na pewno chcesz z nim być, czy go akceptujesz.
Olivia pisze:Ja zgadzam się z tymi, co uważają, że za krótka smycz. Dla wszystkich to normalne, że facet chodzi z kumplami wypić. Martwisz się o Niego? Przecież w każdej chwili może Mu się coś stać, nawet na trzeźwo i w biały dzień.
PISAŁAM WYRAŹNIE że wiedziałam o tym ze planują wypad na jakies piwo-nie mam nic przeciwko-TYLKO ZE MNIE OKŁAMAŁ ŻE ZOSTAJE W PRACY po raz kolejny mnie zawiódł Rozwijasz nie potrzebie fakt ze "normalne, że facet chodzi z kumplami wypić." nie w tym sens całej sprawy - ja głupia czekałam bo mielismy iść na ostatki,to ze wypił to nic dzwonił przeciez do mnie później i powiedział że przyjedzie a nie przyjechał-o to chodzi,nie stawiałam ultimatum ani nie postawie.
[ Dodano: 2007-02-18, 11:55 ]
chwastek pisze:perfidnym kłamstwem było powiedzenie ammeszcze, że zostaje w pracy, bo musi, po czym pójście z kolegami na piwo. i perfidnym kłamstwem jest także obiecywanie, ze już się nie bedzie tak postepować - i niedotrzymywanie słowa (kolejny raz).
nie pierwszy raz-ale teraz to boli bo mielismy plany na wieczór ale nawet no trudno stało sie pił trudno-nie bede zrzedzić ALE KŁAMSTO TO BYŁO a ja w tym czasie mogłam robić coś innego,a nie stać w oknie i wyczekiwać.
[ Dodano: 2007-02-18, 12:04 ]
mrt pisze:Mój facet pije rzadko i może raz widziałam go pijanego. Nie lubi się upijać, bo nie znosi mieć kaca,
kilka razy sie spił przy mnie i nie mu nie mówiłam zeby przestał ani nic-na rano mówił Skarbie już wiecej nie pije i to nie pomogło-nie mam o to zalu niech pije ile wlezie ale nie znosze kłamstwa.
[ Dodano: 2007-02-18, 12:07 ]
mrt pisze:Jeżeli Twój facet wybiera ostatki bez Ciebie, to zrobił to, bo tak właśnie wybrał. Jest wolny, taką decyzję podjął - nie chciał być z Tobą, tylko z kolegami.
wiem dziękuje za wypowiedz - chociaz gnebi mnie jeden wątek przeciez pisałam ze on wrócił do swojego domu k.19-45 i zadzwonił ze przyjedzie mimo tego nie przyjechał zasnął na pewno właśnie napisał mi "po co kłamałem..." no właśnie po co?on skłamał-nie zrzędziłam mu nigdy ostatnio na sylwestra bo 1 (stycznia) skończyłam 18 - nie byłam pijana bo wiem na ile moge sobie pozwolić za to on miał powoli dość-czy to zrzędzenie?
[ Dodano: 2007-02-18, 12:12 ]
mrt pisze:W związku można zmienić określone zachowania, natomiast nikogo wychować się nie da, bo to jest domeną rodziców.
ja staram sie tylko zeby zrozumiał ze wole prawde niz kłamstwo a on dalej kłamie czy to jest wygodne czy jak?nie wiem///
"Najważniejsze w życiu to nauczyć się, które mosty przekraczać, a które palić."
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 525 gości