pomóżcie ją zrozumieć...
Moderator: modTeam
pomóżcie ją zrozumieć...
Postaram się pokrótce przedstawić moją sprawę:
Dość dawno poznałem pewną dziewczynę. Byłem wtedy zakochany w innej (nic z tego nie wyszło) ale mimo to coś mnie ciągnęło do tamtej, była śliczna i bdb się przy niej czułem. W pewnym momencie poczułem coś więcej, zaczęła mi się podobać jako kobieta. I zacząłem próbować zacieśnić znajomość (bo wcześniej były to raczej sporadyczne rozmowy). Zadanie mam ułatwione bo często mamy razem zajęcia. Z początku ciężar rozmowy spoczywał tylko na mnie, ale szybko to się zmieniło, rozmawiało nam się coraz lepiej. Zaprosiłem ją gdzieś na zasadzie wspólnych zainteresowań i poprosiłem żeby sprawdziła w necie czy ma ochotę. Ale potem zignorowała totalnie moje smsy (chciałem zadzwonić, ale w zaistniałej sytuacji stwierdziłem, że lepiej nie naciskać). A na zajęciach znowu było wszystko pięknie. I ona ani słowem nie poruszyła tematu. Za to poprosić o drobną pomoc czy rozmawiać normalnie z uśmiechem i na luzie to nadal potrafi. Szczerze mówiąc byłoby dla mnie ok gdyby się nie zgodziła, powiedziała "odczep się"... Ale takiego zignorowania to ja już nie rozumiem... Może któraś z obecnych tu Pań mi podpowie o co jej może chodzić i czy mam sobie dać spokój?:)
Dość dawno poznałem pewną dziewczynę. Byłem wtedy zakochany w innej (nic z tego nie wyszło) ale mimo to coś mnie ciągnęło do tamtej, była śliczna i bdb się przy niej czułem. W pewnym momencie poczułem coś więcej, zaczęła mi się podobać jako kobieta. I zacząłem próbować zacieśnić znajomość (bo wcześniej były to raczej sporadyczne rozmowy). Zadanie mam ułatwione bo często mamy razem zajęcia. Z początku ciężar rozmowy spoczywał tylko na mnie, ale szybko to się zmieniło, rozmawiało nam się coraz lepiej. Zaprosiłem ją gdzieś na zasadzie wspólnych zainteresowań i poprosiłem żeby sprawdziła w necie czy ma ochotę. Ale potem zignorowała totalnie moje smsy (chciałem zadzwonić, ale w zaistniałej sytuacji stwierdziłem, że lepiej nie naciskać). A na zajęciach znowu było wszystko pięknie. I ona ani słowem nie poruszyła tematu. Za to poprosić o drobną pomoc czy rozmawiać normalnie z uśmiechem i na luzie to nadal potrafi. Szczerze mówiąc byłoby dla mnie ok gdyby się nie zgodziła, powiedziała "odczep się"... Ale takiego zignorowania to ja już nie rozumiem... Może któraś z obecnych tu Pań mi podpowie o co jej może chodzić i czy mam sobie dać spokój?:)
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
A z czym masz dać sobie spokój. Umawialiście się przecież jako kolega i koleżanka. Poszliście na piwko czy coś innego i w czym problem? Dlaczego ma Ci powiedzieć daj spokój czy odczep się jeżeli traktuje Cię jako kolegę czy przyjaciela?
Jak jej powiesz, że Cię kręci, że chcesz czegoś więcej to wtedy dopiero spodziewaj się uczciwej odpowiedzi a teraz działaj dalej
Jak jej powiesz, że Cię kręci, że chcesz czegoś więcej to wtedy dopiero spodziewaj się uczciwej odpowiedzi a teraz działaj dalej
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

Ale potem zignorowała totalnie moje smsy (chciałem zadzwonić, ale w zaistniałej sytuacji stwierdziłem, że lepiej nie naciskać). A na zajęciach znowu było wszystko pięknie.
Wyobraź sobie, że moja dziewczyna też jest cudna w rzeczywistości, jak się spotykamy. Ale smsy itp, gg, to ignoruje trochę. Pewnie taki sposób bycia.
Zaprosiłem ją gdzieś na zasadzie wspólnych zainteresowań i poprosiłem żeby sprawdziła w necie czy ma ochotę. Ale potem zignorowała totalnie moje smsy (chciałem zadzwonić, ale w zaistniałej sytuacji stwierdziłem, że lepiej nie naciskać)
Po prostu chodziło o to, że może jeszcze nie chce się spotkać.
Bardzo dobrze, że nie naciskałeś, też bym nie naciskał. Z doświadczenia wiadomo, że nie warto.
.. Ale takiego zignorowania to ja już nie rozumiem..
Tego telefonicznego?
Ja już się przyzwyczaiłem....
Może któraś z obecnych tu Pań mi podpowie o co jej może chodzić i czy mam sobie dać spokój?:)
Nie jestem Panią
A na zajęciach znowu było wszystko pięknie.
A czemu nie poruszyłeś Ty?
Nie koniecznie "czemu mnie zignotowałaś!!" ?
[ Dodano: 2006-11-15, 14:52 ]
A z czym masz dać sobie spokój. Umawialiście się przecież jako kolega i koleżanka.
Dokładnie.
A czemu nie poruszyłeś Ty?
Bałem się, że skoro tak mnie zignorowała to wracanie do tego może tylko ją do mnie zniechęcić.
Możliwe, że jest osobą z natury ignorującą smsy - trudno mi się wypowiadać w tej sprawie. Ale w przypadku, gdy zignorowała smsy, od których zależało czy się spotkamy, to dla mnie był to sygnał dosyć jednoznaczny...

Możliwe, że jest osobą z natury ignorującą smsy - trudno mi się wypowiadać w tej sprawie.
Myślę, że to nie jest do końca normalne...
Dziwny sposób bycia prawda?
Bałem się, że skoro tak mnie zignorowała to wracanie do tego może tylko ją do mnie zniechęcić.
Pewnie i bym też się bał, ale znów sądze, że te wszystkie sytuacje są dziwne..
Wyglądają jak gra.
Ja gdybym był na jej miejscu itp, to przecież bym się nie zniechęcił...
Ale w przypadku, gdy zignorowała smsy, od których zależało czy się spotkamy, to dla mnie był to sygnał dosyć jednoznaczny...Tym bardziej, że mieliśmy iść na coś, co na dniach miało zostać zamknięte.
To wnioskować można po tym, ze nie powiedziała nawet "sorry, ale nie mogę isć, bo coś tam muszę zrobić..."
Tylko się nie odezwała. Nie miała kasy na karcie
Wąpie, to by zadzwoniła z domowego
Ja też jestem umówiony z koleżanka z gimnazjum na piątek i ciekawe czy też się nie odezwie. Jak by co, to wrócę tutaj, może spotka mnie to samo co Ciebie?
Ah te kobiety

-
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 10 sie 2006, 11:36
- Skąd: internet
- Płeć:
powiem tak: 1.moze to jej sposob bycia i jak chcesz sie umowic to zadzwon albo powiedz jej to wprost-jak bedziecie sie widziec. 2.moze sms nie doszedl bo cos sie stalo gdzies tam gdzies tam :p (malo prawdopodobne) 3.moze jej smsa skasowala mlodsza siostra albo ktos taki 4.moze sie kapala jak dostala smsa, szybko skasowala a potem o nim zapomniala 5.aaa moze nie miala kasy zeby odpisac :p no wiec stan przed nia jak sie spotkacie i powiedz jej o co chodzi. bo ja nienawidze chlopakow ktorzy owijaja w bawelne :p badz konkretny... taki prawdziwy facet 
Dokładnie! <browar> Trzeba wprost, a nie esemesem. Jeszcze nie daj Boże wysłałeś z Ery do Plusa, to już wcale pewności nie masz, czy doszedł. Jeśli jest coś ważnego, to trzeba wykorzystywać niezawodne środki komunikacji typu telefon (i to też nie pocztę głosową) albo rozmowę na żywoSlonkopiotrusia pisze:powiem tak: 1.moze to jej sposob bycia i jak chcesz sie umowic to zadzwon albo powiedz jej to wprost-jak bedziecie sie widziec. 2.moze sms nie doszedl bo cos sie stalo gdzies tam gdzies tam :p (malo prawdopodobne) 3.moze jej smsa skasowala mlodsza siostra albo ktos taki 4.moze sie kapala jak dostala smsa, szybko skasowala a potem o nim zapomniala 5.aaa moze nie miala kasy zeby odpisac :p no wiec stan przed nia jak sie spotkacie i powiedz jej o co chodzi. bo ja nienawidze chlopakow ktorzy owijaja w bawelne :p badz konkretny... taki prawdziwy facet
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Okej, zaprosiłem ją osobiście - i co? Zdecydowane "nie"
I to by chyba było na tyle... Widać muszę jej wybitnie nie pasować.
Wprawdzie tydzień temu rozmawiałem sobie na luzie z inną koleżanką i powiedziałem coś o "ślicznej kobiecej delikatności" i że "podrywa kolegę i nie wie co się dzieje na wykładzie" - moja niedoszła sympatia siedziała przed nami i doszło do mnie z jej strony chrząknięcie, a na koniec ją o coś spytałem to odpowiedziała krótko, rzuciła smutne spojrzenie i wyszła.
Ale w kontekście zignorowania mojego wcześniejszego zaproszenia to chyba nie ma związku:P
Więc myślę, że powinienem dać jej spokój. Szkoda. Zależy mi na niej, mimo to muszę się pogodzić z tym, że nie będziemy razem:(
Ale cieszę się, że przezwyciężyłem strach i nieśmiałość i zaprosiłem ją:)
Wprawdzie tydzień temu rozmawiałem sobie na luzie z inną koleżanką i powiedziałem coś o "ślicznej kobiecej delikatności" i że "podrywa kolegę i nie wie co się dzieje na wykładzie" - moja niedoszła sympatia siedziała przed nami i doszło do mnie z jej strony chrząknięcie, a na koniec ją o coś spytałem to odpowiedziała krótko, rzuciła smutne spojrzenie i wyszła.
Ale w kontekście zignorowania mojego wcześniejszego zaproszenia to chyba nie ma związku:P
Więc myślę, że powinienem dać jej spokój. Szkoda. Zależy mi na niej, mimo to muszę się pogodzić z tym, że nie będziemy razem:(
Ale cieszę się, że przezwyciężyłem strach i nieśmiałość i zaprosiłem ją:)
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości