Ale mam nadzieje że uda Ci się znaleźć jakąś normalną, fajną laskę - tylko właśnie wyjdź gdzieś
Nieumiejętność budowania relacji
Moderator: modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Zly, a ja mysle, ze chodzi o zupelnie cos innego niz to, co tutaj walkujecie.
Zabawne jest to, ze najwiecej rad na temat relacji udzielaja tu zwykle osoby, ktore z relacjami maja kolosalne problemy.
Wydaje mi sie, ze Twoj problem tkwi nie w lenistwie i tchorzostwie, ale egoizmie. Tak, tak panowie, to jest glowna Wasza wada. Mezczyzni sa wychowywani na egoistow. Mysla o sobie, nastawieni sa na zaspokajanie swoich potzreb, nie potrafia zainteresoawa potrzebami (potencjalnej) partnerki, jej emocjami, stanami. Nie mowie tu przeciez o potzrebach materialnych, tylko o emocjonalnych. I bardzo bardzo daleko Wam czesto do zblizenia sie chociazby do mysli o uczuciach innych niz wlasne.
Do tego wspomniales, ze jestes skapy. To bardzo mocno definiuje charakter czlowieka. Skapstwo to zamkniecie sie na potrzeby, przyjemnosci, swobode nawet wlasna, a co dopiero mowic o innych.
Nie ma takiej mozliwosci zeby skapa osoba byla dobrym partnerem.
Zbierajac to wszystko razem, male szanse na zbudowanie relacji i zwiazku, jesli nie zaczniesz pracowac nad soba. To, ze kogos poznasz, pewnie niczego nie zmieni. Chyba ze bedzie to na tyle wyjatkowa osoba, ze wykona nad Toba gigantyczna prace, a Ty jeszcze sie na to zgodzic. Ale na takie szczescie bym nie liczyla.
zaden poradnik tu nie pomoze, a z pewnoscia nie poradnik Blazeja, Teda i spolki. Przykro mi panowie. Lubie Was, ale do tego sie nie nadajecie. Oczywiscie wedlug mnie
Zabawne jest to, ze najwiecej rad na temat relacji udzielaja tu zwykle osoby, ktore z relacjami maja kolosalne problemy.
Wydaje mi sie, ze Twoj problem tkwi nie w lenistwie i tchorzostwie, ale egoizmie. Tak, tak panowie, to jest glowna Wasza wada. Mezczyzni sa wychowywani na egoistow. Mysla o sobie, nastawieni sa na zaspokajanie swoich potzreb, nie potrafia zainteresoawa potrzebami (potencjalnej) partnerki, jej emocjami, stanami. Nie mowie tu przeciez o potzrebach materialnych, tylko o emocjonalnych. I bardzo bardzo daleko Wam czesto do zblizenia sie chociazby do mysli o uczuciach innych niz wlasne.
Do tego wspomniales, ze jestes skapy. To bardzo mocno definiuje charakter czlowieka. Skapstwo to zamkniecie sie na potrzeby, przyjemnosci, swobode nawet wlasna, a co dopiero mowic o innych.
Nie ma takiej mozliwosci zeby skapa osoba byla dobrym partnerem.
Zbierajac to wszystko razem, male szanse na zbudowanie relacji i zwiazku, jesli nie zaczniesz pracowac nad soba. To, ze kogos poznasz, pewnie niczego nie zmieni. Chyba ze bedzie to na tyle wyjatkowa osoba, ze wykona nad Toba gigantyczna prace, a Ty jeszcze sie na to zgodzic. Ale na takie szczescie bym nie liczyla.
zaden poradnik tu nie pomoze, a z pewnoscia nie poradnik Blazeja, Teda i spolki. Przykro mi panowie. Lubie Was, ale do tego sie nie nadajecie. Oczywiscie wedlug mnie

"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Miltonia pisze:Zabawne jest to, ze najwiecej rad na temat relacji udzielaja tu zwykle osoby, ktore z relacjami maja kolosalne problemy.
bo widzisz, to my, mając problemy, głowimy się jak im zaradzić. Siedzimy po nocach trzymając głowiznę w łapkach i kiwamy się w przód i tył czekając aż wszechmocny odpowie nam na pytanie...Miltonia pisze:zaden poradnik tu nie pomoze, a z pewnoscia nie poradnik Blazeja, Teda i spolki. Przykro mi panowie. Lubie Was, ale do tego sie nie nadajecie. Oczywiscie wedlug mnie

a ja myślę że to wina... nadmiernego zastanawiania się. Gdybyś był doswiadczony to dawno miałbyś gdzieś co one myslą o tobie i zamiast marnować czas oddawałbys się temu co najważniejsze w tym okresie-miłosciMiltonia pisze:Wydaje mi sie, ze Twoj problem tkwi nie w lenistwie i tchorzostwie, ale egoizmie.

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Bardzo mi się to podoba, co napisała Miltonia. Ludzie skupiają się na własnych problemach, a nie dostrzegają problemów dziewczyny, która siedzi w kącie na zajęciach. Otwartość na innych nie oznacza nic innego, jak to, aby dostrzec ją i jej problemy. I do niej wyciągnąć rękę, z czego może powstać bardzo fajna relacja. Bo tylko tędy droga. Z nieba nic Wam nie spadnie, choćbyście kilometry po Marszałkowskiej chodzili wte i wewte i całymi godzinami wśród ludzi przesiadywali.Miltonia pisze:Wydaje mi sie, ze Twoj problem tkwi nie w lenistwie i tchorzostwie, ale egoizmie. Tak, tak panowie, to jest glowna Wasza wada. Mezczyzni sa wychowywani na egoistow. Mysla o sobie, nastawieni sa na zaspokajanie swoich potzreb, nie potrafia zainteresoawa potrzebami (potencjalnej) partnerki, jej emocjami, stanami. Nie mowie tu przeciez o potzrebach materialnych, tylko o emocjonalnych. I bardzo bardzo daleko Wam czesto do zblizenia sie chociazby do mysli o uczuciach innych niz wlasne.
Do tego wspomniales, ze jestes skapy. To bardzo mocno definiuje charakter czlowieka. Skapstwo to zamkniecie sie na potrzeby, przyjemnosci, swobode nawet wlasna, a co dopiero mowic o innych.
Nie ma takiej mozliwosci zeby skapa osoba byla dobrym partnerem.
[ Dodano: 2006-11-19, 16:59 ]
Ale drugi głodny żołądka Ci nie zapcha.Blazej30 pisze:syty głodnego niezrozumie.
Miltonia pisze:zaden poradnik tu nie pomoze, a z pewnoscia nie poradnik Blazeja, Teda i spolki. Przykro mi panowie. Lubie Was, ale do tego sie nie nadajecie. Oczywiscie wedlug mnie
No, ale nie dziw Im się. Oni szukają. Błądzą i odrzucają zdania Im NIE PASUJĄCE. Wolą we własnej pisakownicy się pobawić, wymieniając swoje myśli, doświadczenia i zabawki. Przecież to normalne. ;P
I tak, (PRAWIE) jak rzekł Błażej - nie syty głodnego, TYLKO: głodny (głupi - życiowo, żeby nie było) sytego (mądrego) nie zrozumie

KOCHAJ...i rób co chcesz!
swoją drogą, skrobnąłem kiedyś taki poradnik. Ale nie na tym forum. Złośliwy i lekko autoparodystyczny. Skrobnąłem go z czystej przekory, nie mogąc znieść trupiej atmosfery beznadziei, która na innym forum się unosiła. I bardzo miło mi się zrobiło, gdy po jakimś czasie 2 osoby się do mnie odezwały na gg, że jednak pomógł.Że pomógł się przełamać. Spojrzeć odważnie na istotę problemu
Miłe uczucie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Coś jeszcze napiszę: wyższość piękna wewnętrznego nad pięknem zewnętrznym nie jest przereklamowana. Piękno zewnętrzne pomaga, ale też sprawia, że człowiekowi grozi rozleniwenie w pracy nad sobą. Człowiek pozbawiony atrakcyjnego wyglądu za bardzo nie ma wyjścia - jedyny atut, który może posiadać, to piękne wnętrze i nad tym powinien pracować do upadłego. Ma trudniej, ale też ma więcej do wygrania. Jeśli dopracuje się wnętrza, które swym pięknem poraża, znajdzie miłość, i to prawdziwą.
Wiem, że zabrzmiało górnolotnie, ale naprawdę tak to widzę.
Wiem, że zabrzmiało górnolotnie, ale naprawdę tak to widzę.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
to ja poproszę jeszcze receptę jak okazać moje piękno wewnętrzne stojąc przy barze w klubie, w bibliotece sąsiadce trzy stoliki dalej itp piękne mam wnętrze i co z tegomrt pisze:Coś jeszcze napiszę: wyższość piękna wewnętrznego nad pięknem zewnętrznym nie jest przereklamowana. Piękno zewnętrzne pomaga, ale też sprawia, że człowiekowi grozi rozleniwenie w pracy nad sobą. Człowiek pozbawiony atrakcyjnego wyglądu za bardzo nie ma wyjścia - jedyny atut, który może posiadać, to piękne wnętrze i nad tym powinien pracować do upadłego. Ma trudniej, ale też ma więcej do wygrania. Jeśli dopracuje się wnętrza, które swym pięknem poraża, znajdzie miłość, i to prawdziwą.

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
czytałem o facecie, który swoją żonę poznał właśnie w bibliotece
Wydawała książki
Błażej, przecież to, co napisała Marta, to pewna przenośnia. To taka projekcja kilku cech: tego, czy czujesz się pewnie, czy do rozmowy z potencjalną "kandydatką" podchodzisz na luzie, bez spinania się,bez strachu w oczach, gdy jesteś pewien swej wartości i klasy,tego, w co wierzysz i czym się kierujesz, wszystkich swoich atutów.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Błażej, przecież to, co napisała Marta, to pewna przenośnia. To taka projekcja kilku cech: tego, czy czujesz się pewnie, czy do rozmowy z potencjalną "kandydatką" podchodzisz na luzie, bez spinania się,bez strachu w oczach, gdy jesteś pewien swej wartości i klasy,tego, w co wierzysz i czym się kierujesz, wszystkich swoich atutów.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Dopóki Twoim celem będzie sprzedanie swojego piękna wewnętrznego, dopóty musisz nad sobą jeszcze popracować. Kiedy przestanie być to Twoim celem, wtedy będziesz wiedział, że to jużBlazej30 pisze:to ja poproszę jeszcze receptę jak okazać moje piękno wewnętrzne stojąc przy barze w klubie, w bibliotece sąsiadce trzy stoliki dalej itp piękne mam wnętrze i co z tego
[ Dodano: 2006-11-19, 17:23 ]
DokładnieTedBundy pisze:To taka projekcja kilku cech: tego, czy czujesz się pewnie, czy do rozmowy z potencjalną "kandydatką" podchodzisz na luzie, bez spinania się,bez strachu w oczach, gdy jesteś pewien swej wartości i klasy,tego, w co wierzysz i czym się kierujesz, wszystkich swoich atutów.
mrt pisze:wyższość piękna wewnętrznego nad pięknem zewnętrznym nie jest przereklamowana.
Świetne!
Ja właśnie (bo różnie można to nazywac) mam określenie p.t.: "umieć żyć samemu".
Wtedy kształtuje się swoje JA. A jak ma się do zaprezentowania JA, to można poznać TY.
Bez osobowości (wiele pod tym pojęciem) to niciiiiiii.... i ciszaaaa....
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
a ja o facecie który poznał swoją młodsza o 30-sci lat żonę w holu bardzo drogiego hotelu, gdzie mieszkał. czytała książkęTedBundy pisze:czytałem o facecie, który swoją żonę poznał właśnie w bibliotece




nigdy ale to nigdy nie podchodzę do kobiet i konia gdy się boję. Odpuszczam sobie. Moim problemem jest przeniesienie znajomości na wyższy, bardziej imntymny poziomTedBundy pisze:bez strachu w oczach,

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
mrt pisze:Ale tylko z pokryciem, bo bez pokrycia jedynie idiotę można z siebie zrobić.
O.K. Tylko teraz trzeba tłumaczyć pokrycie
Nie zawsze to "pokrycie" uzyskujemy w odbiorze, ale zawsze (wobec siebie) musimy je mieć! - sami się rozliczamy,.... wobec siebie, ale w sumie wobec prawdy! Jeśli nie kumamy prawdy, to nie skumamy siebie. Nikt nas nie skuma, oczywista z tych przysłowiowych 30%

KOCHAJ...i rób co chcesz!
Bo to się samo przenosi. To już przenosi się samoBlazej30 pisze:Moim problemem jest przeniesienie znajomości na wyższy, bardziej imntymny poziom
Relację tworzą dwie osoby, a miłość rodzi się wtedy, kiedy obydwie osobowości zaskoczą, znajdą porozumienie na poziomie wyższym aniżeli wygląd. Te osobowości same się dogadają, nie musisz im pomagać

- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
w sensie bycia ze sobą.Mysiorek pisze:W sensie rozmowy, czy łóżka?
mysior nie lubię Cię. po co mam przenosić skoro mój jest o byciu ciotą a ten o nawiązywaniu relacjiMysiorek pisze:A tak w ogóle to sie przenieś do Swojego topa z tym
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Albo za krótko czekasz, chcąc nazwać to, czego jeszcze nazwać się nie da, albo po prostu nie zaskakuje. Dopóki dziewczyna chce się z Tobą spotkać po raz kolejny, to jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Związki czasem i rok się rodząBlazej30 pisze:Bieże się od niej numerek i spotyka na randce. Ale w pewnym momencie juz się nie randuje tylko jest się ze sobą... i własnie na tym jest mój problem. O ile fajnie jest ze mna zaszaleć, iśc na imprę, do kina, na kolację o tyle nie nadaję się na bycie. Tak jakbym był oziębły, albo spotykał oziębłe kobiety...
Blazej30 pisze:mysior nie lubię Cię.
A ja Cię lubię

Blazej30 pisze:Ale w pewnym momencie...
Nie bagatelizuj tego czasu, bo on kształtuje przyszłe relacje.
Ja wiem, że nad Tobą wisi wieko od trumny, ale nie dramatyzuj. - za bardzo CHCESZ!
Nie bierz tego numeru, niech one biorą. Jesli tyle lat nic to Ci nie dało, to zniknij na n.p. 6 miesięcy pracy nad sobą, samemu! - bez przerwy nie dasz rady!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Ale mrt, tu wlasnie jest problem, ze oni mysla o zdobywaniu Himalajow, jak nigdy w zadnych gorach nie byli. Potrzeba tego nastwienia na innych, myslenia innego o sobie i o innych. Zauwaz, ze pytaja jak to zrobic i zawsze dostaja ta sama odpowiedz, ktora odrzucaja. Bo trudno jest spojrzec na siebie i stwierdzic, ze blad jest w nas, nie w naszej urodzie, nie w braku pieniedzy, ale w nas, naszym charakterze. To szczescie, ze charakter do pewnego stopnia da sie zmienic. Szczescie wlasnie ogromne. Tylko trzeba odkryc co zmienic, przypatrywac sie ludziom, odkryc siebie, a potem innych. Zyc po prostu. Bez tego jest sie chodzacym zombi.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
nie bądźmy tak samokrytyczni
Swoją drogą, bardzo często błąd jest w spotkaniu nieodpowiedniej osoby. Próby zbudowania z taką osobą czegoś konstruktywnego często mogą przypominać walenie łbem w mur 
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
o tym, iż "brzydkie staje się to, co było ładne". Ale osobiście sądzę,że da się z tego wyleczyć. Że to mija. Doprecyzowanie priorytetów i filtr antyszmirowatości cały czas w pozycji stand-by
<browar>

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Też. Ale jednocześnie trzeba uniknąć sytuacji, kiedy w ten sposób tłumaczy się fakt przegapienia możliwości stworzenia fajnego związku.TedBundy pisze:Swoją drogą, bardzo często błąd jest w spotkaniu nieodpowiedniej osoby. Próby zbudowania z taką osobą czegoś konstruktywnego często mogą przypominać walenie łbem w mur
ano właśnieMiltonia pisze:Tylko trzeba odkryc co zmienic, przypatrywac sie ludziom, odkryc siebie, a potem innych. Zyc po prostu. Bez tego jest sie chodzacym zombi.
Kiedyś ktoś mi tłumaczył, że usiłuję wywrócić świat do góry nogami i nie przyjmuję do wiadomości, że on nawet o milimetr nie da się przesunąć. Nie przesuwajcie tego świata, nie próbujcie zwalać winy na szmiry i innych. Po prostu trzeba się przyjrzeć i nauczyć żyć w tym świecie, zaakceptować go, zaakceptować ludzi, polubić ich. Bo tylko tak można być szczęśliwym, tylko tak można nie przegapić uczucia i innych ważnych relacji. Potrzebna jest symbioza, nie walka, nie pokonywanie świata, ludzi. Potrzebna jest symbioza, bo to nasz świat, tylko czasem nie potrafimy się w nim odnaleźć. A to jest przecież proste! Zacznijmy od siebie, a potem poznawajmy ludzi i podtrzymujmy te relacje, które są tego warte, warte dla nas i dla tej drugiej strony. Z czasem jedna z nich przerodzi się w coś większego.
TedBundy pisze:"brzydkie staje się to, co było ładne"
Mozna polemizować.
Bo dla 10% facetów, to co było ładne - jest ładne. To co było brzydkie - jest brzydkie.
Tylko te 90% facetów się zmienia. Dobrze, jesli w dobrą stronę <browar>
Jak ktoś nigdy nie miał kręgosłupa lub nie wiedział, że cos takiego powinien mieć, to najwyższy czas, żeby przestały MU go budować laski, tylko żeby sam sobie go zbudował!
Czasem na nowo!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Miltonia pisze:Zly, a ja mysle, ze chodzi o zupelnie cos innego niz to, co tutaj walkujecie.
(...)egoizmie. Tak, tak panowie, to jest glowna Wasza wada. Mezczyzni sa wychowywani na egoistow. Mysla o sobie, nastawieni sa na zaspokajanie swoich potzreb, nie potrafia zainteresoawa potrzebami (potencjalnej) partnerki, jej emocjami, stanami. Nie mowie tu przeciez o potzrebach materialnych, tylko o emocjonalnych. I bardzo bardzo daleko Wam czesto do zblizenia sie chociazby do mysli o uczuciach innych niz wlasne.
Zbierajac to wszystko razem, male szanse na zbudowanie relacji i zwiazku, jesli nie zaczniesz pracowac nad soba.
Tu się mylisz! Z moich obserwacji wynika, że najłądniejsze kobiety mają zadufani w sobie egoiści, którzy często są nieczuli na potrzeby swoich partnerek. Co z tego, że mówią przyjaciółka i kolegom jakie są nieszczęśliwe, skoro i tak sypiają z egositami?
Use your evil for your pleasure
Czy interesują Cię prawdziwe, dobre relacje, czy bycie z kimś dla samego bycia albo jakichś korzyści? Rozmawiamy o budowaniu dobrych, wartościowych relacji. Temat "Jak stać się egoistą, z którą chce być fajna laska" to trzeba by w nowym topiku poruszyćzlo pisze:Tu się mylisz! Z moich obserwacji wynika, że najłądniejsze kobiety mają zadufani w sobie egoiści, którzy często są nieczuli na potrzeby swoich partnerek. Co z tego, że mówią przyjaciółka i kolegom jakie są nieszczęśliwe, skoro i tak sypiają z egositami?

TedBundy pisze:To taka projekcja kilku cech: tego, czy czujesz się pewnie, czy do rozmowy z potencjalną "kandydatką" podchodzisz na luzie, bez spinania się,bez strachu w oczach, gdy jesteś pewien swej wartości i klasy,tego, w co wierzysz i czym się kierujesz, wszystkich swoich atutów.
To akurat strzał w10tkę, więc nie wiem czemu jesteś nieprzychylnie nastawiona do porad kolegi
[ Dodano: 2006-11-19, 19:13 ]
mrt pisze:Nie przesuwajcie tego świata, nie próbujcie zwalać winy na szmiry i innych. Po prostu trzeba się przyjrzeć i nauczyć żyć w tym świecie, zaakceptować go, zaakceptować ludzi, polubić ich.
To akurat jest rozsądne, uważam, że należy postrzegać rzeczywistość taką jaka jest, a nie taką jaką chcielibyśmy aby była. Nie jest to do końca mozliwe, ale warto próbować
[ Dodano: 2006-11-19, 19:14 ]
mrt pisze:"Jak stać się egoistą, z którą chce być fajna laska"
Dałbym wiele, by się dowiedzieć:)
Use your evil for your pleasure
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 408 gości