taka_jedna pisze: tak serio - nie jestem zbytnią zwolenniczką makijazu, dla mnie mógłby w ogóle nie istnieć, ale mój facet lubi jak mam taki delikatny makijaż więc jak mogę i mam czas (np wakacje, wstaję o 10) to robię to codziennie, ale do szkoły czesto rano nie mam czasu i tragedii z tego nie ma
No to mamy podobnie. Choć ja mimo wszystko wole delikatny makijaż ale bez przesady.
Do klubu takiego nie mogłabym należeć bo wydaje mi się, że przecież nie zawsze da się zrobić na przysłowiowe bóstwo. Mieszkając razem nie da się za każdym razem będąc super ładnie ubraną, schludną. Oczywiście nie mówie, żeby paradować z maseczką przed facetem ale nie można też do mycia podłogi, kibla czy co tam jeszcze zawsze się schludnie ubierać. Poza tym są niektóre sytuacje kiedy nawet wyglądamy pięknie takie "zaniedbane" (ale w nie całkiem tego słowa znaczeniu).