Przyjaciół mamy akurat takich, na jakich zasłużyliśmy - to tak na marginesie. Jak będziemy oczekiwać, że bilans nam się zgodzi, to zawsze nas w trąbę zrobią
czy można zostać oszukanym na własna prosbe?
Moderator: modTeam
problem mam taki, ze ona miala za dobrze, ja jestem taka ze lubie pomagac innym, niestanowi to dla mnie problemu i NIE oczekuje w zamian rewanzu, a ona sie chyba przyzwyczaila do tego, moja wina, a zakonczyc? bede musiala tak zrobic, choc kupe lat sie znamy, ale w tym momencie to juz chyba nie ma znaczenia,
ja nie oczekuje ze mi sie bilans zgodzi, jak bym tak robila to bym juz chyba w glebokiej depresji byla, a nie jestem
czy zaslozylam na taka przyjazn? moze wedlug ciebie tak jest, ale jest to ogolnikowe stwierdzenie jesli sie nie zna sytuacji od podszewki,
ja nie oczekuje ze mi sie bilans zgodzi, jak bym tak robila to bym juz chyba w glebokiej depresji byla, a nie jestem
czy zaslozylam na taka przyjazn? moze wedlug ciebie tak jest, ale jest to ogolnikowe stwierdzenie jesli sie nie zna sytuacji od podszewki,
...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
singielek pisze:jest to ogolnikowe stwierdzenie jesli sie nie zna sytuacji od podszewki,
singielek pisze:lubie pomagac innym, niestanowi to dla mnie problemu i NIE oczekuje w zamian rewanzu, a ona sie chyba przyzwyczaila do tego
Wszyscy znamy, już.
Daj spokój - Ty jesteś (byłaś) przyjaciółką, ona nie.
Rób z tym co chcesz ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
mrt pisze:Przyjaciół mamy akurat takich, na jakich zasłużyliśmy - to tak na marginesie. Jak będziemy oczekiwać, że bilans nam się zgodzi, to zawsze nas w trąbę zrobią
Dokładnie
Wiesz, singielku, dlaczego Twoja przyjaciółka tak zachowała się? Bo Ty, podświadomie, czekałaś na peany swojej twórczości przyjacielskiej. Są ludzie, którzy niestety nie potrafią przyjaźnić się, a nawet kochać. Jednak, to nie ich wina. Są tacy, bo nie zaznali tego być może w domu i jak wreszcie ktoś chce podarować im przyjaźń, to nie potrafią zachować się.
Ty piszesz, że nie chciałaś nic w zamian, to skąd ten topic? Przyjaciel, nie zastanawia się nad sensem przyjaźni. Przyjaciel po prostu jest, zawsze, choćby druga strona odezwała się po m-cu, czy roku. Co to za różnica?
singielek pisze:jednej zgryzoty mnie w tym momencie
Jeśli zawsze będziesz oczekiwała "zapłaty", to zawsze też będziesz czuła zgryzotę...
Jednak tutaj, w Twoim przypadku, nie ma mowy o tym, że to była przyjaźń. Przyjaciel jest nawet, jeśli ten drugi go zbluzga i wyrzuci z domu. Przyjaciel wróci, bo być może druga strona miała zły dzień. Tak to wygląda, z mojej strony.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
mona nie oczekiwalam zaplaty, poprosilam tylko raz o to zeby mi pomogla,zeby mnie na lodzie nie zostawila, obiecala mi to, ja bym zrozumiala jesli by jednak odmowila, ok, nie ma problemu
, ale oklamala mnie,
nie zastanawiam sie nad sensem przyjazni, tylko nad tym czy zostalam oklamana przez to ze chcialam za dobrze, czy moze z tego powodu ze nie wiem ona bala mi sie powiedziec prwde?
nie zastanawiam sie nad sensem przyjazni, tylko nad tym czy zostalam oklamana przez to ze chcialam za dobrze, czy moze z tego powodu ze nie wiem ona bala mi sie powiedziec prwde?
...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
Mona pisze:Przyjaciel jest nawet, jeśli ten drugi go zbluzga i wyrzuci z domu. Przyjaciel wróci, bo być może druga strona miała zły dzień. Tak to wygląda, z mojej strony.
zgadzam sie z tym, ale nie mozna uciekac od odpowiedzialnosci, ani dawac przyzwolenia na klamstwo i udawac ze jest oki, ale ja nie mam zamiaru przepraszac kogos za jego bledy,
moze jestem samolubna w tym momencie... ale mniejsza o to
[ Dodano: 2006-09-21, 23:43 ]
heh czasami zwykle slowo przepraszam wystarczy... ale widze ze niektorym brak odwagi je wypowiedziec
...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
masz racje mona
,
[ Dodano: 2006-09-21, 23:48 ]
ale tak troche z innej paczki, mowienie prawdy czasem bywa ciezkie, nie zawsze przychodzi latwo, czasami pociaga za soba smutne konsekwencje, ale daje ulge wewnatrz, spokojne sumienie, a jednak czlowiek czesto unika mowienia prawdy, a jak by nie patrzyl klamstwo zawsze wyjdzie na jaw, czlwiek istota zlozona, sam sobie czasem problemy mnozy heh
[ Dodano: 2006-09-21, 23:48 ]
ale tak troche z innej paczki, mowienie prawdy czasem bywa ciezkie, nie zawsze przychodzi latwo, czasami pociaga za soba smutne konsekwencje, ale daje ulge wewnatrz, spokojne sumienie, a jednak czlowiek czesto unika mowienia prawdy, a jak by nie patrzyl klamstwo zawsze wyjdzie na jaw, czlwiek istota zlozona, sam sobie czasem problemy mnozy heh
...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
singielek pisze:wiesz ale chciala bym jak cywilizowani ludzie, pogadac, wyjasnic tak sprawy zeby nie bylo niedomowien, bo takie pisanie sms to nie jest dobrym wyjsciem
To co to za problem? Umów się i pogadaj.
singielek pisze:ale i bez rozmowy przezyje
Jasne... ludzie przeżyli obozy koncentracyjne...

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
heh jak bym sie chciala wybielac to bym jakiegos ace wziela
, a na powaznie, jakos nie mam ochoty robic cyrkow zeby doprowadzic do rozmowy, skoro zapytalam sie o taka mozliwosc i dostalam odmowna odpowiedz, to oki, moze z tego wynika ze az tak bardzo mi nie zalezy? a moze jak sobie popitole to mi lepiej, nie wiem
a kij moze jestem samolub i len
, ale do jasnej ciasnej, nie ja klamalam i nie ja uchylam sie od odpowiedzialnosci, przeciez nie mozna sie za kims desperacko "uganiac"?

a kij moze jestem samolub i len

...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
mona kurcze i tu mnie zabilas, nie wiem
kurcze duzo czasu spedzalysmy razem, dobrze sie gadalo, wiedzialsmy chyba o sobie wszytsko ( a przynajmniej mi sie tak wydawalo ), na rozmowe zawsze sie jakos czas znajdywal, ale od jakos 4 lat jest inaczej, jakos 3 lata temu byl rok przerwy bo ona zaczynala zwiazek z facetem i jakos nie bylo kontaktu, dopiero potem sie nawiazal znowu, jak z jej facetem bylo bardzo zle (pil na umur, a ona byla z tym sama) i jak ja zwiazalam sie ze swoim,
mona nie chce byc nieobiektywna i nie chce zeby wyszlo ze specjalnie naginam, ale nie wiem ...
moze mi sie tylko wydawalo ze to przyjazn ? wiec w tym wypadku chyba nie mam po co miec pretensji

mona nie chce byc nieobiektywna i nie chce zeby wyszlo ze specjalnie naginam, ale nie wiem ...

moze mi sie tylko wydawalo ze to przyjazn ? wiec w tym wypadku chyba nie mam po co miec pretensji
...czas ludzi zmienia, ktoś madry powiedział kiedyś...
To jeśli nie wiesz, to na 100% to nie była przyjaźń. Jednak przecież to nie Twoja wina - niczyja, bo jak już pisałam, nie musimy przyjaźnić się ze wszystkimi.
Ja np. jestem pewna swojej 20toletniej przyjaźni. Jest bezwarunkowa, jest zawsze bez względu na okoliczności. Trwa nawet, gdy moja przyjaciółka 4 lata temu wyprowadziła się do Wa-wy.
Dokładnie - nie masz.
Ja np. jestem pewna swojej 20toletniej przyjaźni. Jest bezwarunkowa, jest zawsze bez względu na okoliczności. Trwa nawet, gdy moja przyjaciółka 4 lata temu wyprowadziła się do Wa-wy.
singielek pisze:wiec w tym wypadku chyba nie mam po co miec pretensji
Dokładnie - nie masz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości