Co możecie mi poradzić...
Moderator: modTeam
Co możecie mi poradzić...
Jestem już z moim chłopakiem prawie 2 lata. Jest jedynakiem. Na początku związku wszystko było ok każdą wolną chwilę chciał spędzać ze mną. Tymczasem nastąpiła wielka zmiana w jego zachowaniu. W ciągu tego całego roku ciągle gdzieś wyjeżdza. Nie mam mu za złe wyjazdu na stypendium zagraniczne gdzie nie było go 4 miesiące ale do tego doszły inne wyjazdy a to niby wyjazd na staż na koniec Polski na miesiąc a to pojedyncze wypady z rodziacami na wiosnę no i ostatnio ponowny wyjazd z rodzicami zagranicę. Policzyłam że w wakacje razem przez okres 3 miesiący spędzilismy ze sobą jedynie 10 dni. Nie rozumiem jego zachowania... Powiem szczerze że już nie wytrzymuję tego czuję się opuszczona i niekochana:( Odnoszę wrażenie że albo woli spędzać z kim innym wolny czas albo znalazł sobie inny obiekt uczuć:/ Co robić???
Arvene21 pisze:Powiem szczerze że już nie wytrzymuję tego czuję się opuszczona i niekochana:( Odnoszę wrażenie że albo woli spędzać z kim innym wolny czas albo znalazł sobie inny obiekt uczuć:/ Co robić???
I nie dziwię Ci się. Jesteś jaka jesteś - potrzebujesz by był przy Tobie częściej. On widać potrzebuje jeździć. Albo i nie potrzebuje ale wydaje mu się, ze tak ma być. Za mało danych by cokolwiek powiedzieć.
Na początek banał - rozmowa?

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
A mowilas mu o tym, wspominalas, jak sie czujesz? Nie planowaliscie razem wakacji? A dlaczego Ty nie mozesz pojechac z nim i jego rodzicami?
Jestes z Warszawy, on pewnie tez, wiec dlaczego staz gdzies daleko? Nie mogl sobie tutaj czegos znalezc?
Staz za granica, to co innego, zwykle warto i takie rozstanie jest uzasadnione.
Czy Wy tego wszystkiego nie omawiacie, nie ustalaie razem, nie konsultujecie ze soba?
Jestes z Warszawy, on pewnie tez, wiec dlaczego staz gdzies daleko? Nie mogl sobie tutaj czegos znalezc?
Staz za granica, to co innego, zwykle warto i takie rozstanie jest uzasadnione.
Czy Wy tego wszystkiego nie omawiacie, nie ustalaie razem, nie konsultujecie ze soba?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:A mowilas mu o tym, wspominalas, jak sie czujesz? Nie planowaliscie razem wakacji? A dlaczego Ty nie mozesz pojechac z nim i jego rodzicami?
Jestes z Warszawy, on pewnie tez, wiec dlaczego staz gdzies daleko? Nie mogl sobie tutaj czegos znalezc?
Staz za granica, to co innego, zwykle warto i takie rozstanie jest uzasadnione.
Czy Wy tego wszystkiego nie omawiacie, nie ustalaie razem, nie konsultujecie ze soba?
Wspomniałam mu o tym przed ostatnim wyjazdem że jest mi źle jak ciągle go nie ma i że to przypomina związek na odległość. Na co on stwierdził że zawsze coś mi nie pasuje i jak nie idzie po mojej myśli to robię mu awanturę. Byliśmy w tym roku jedynie na 10 dniowym wyjezdzie w gorach. Choć nie wiem czy był zadowolony z tego pobytu ze mną. Proponował mi wyjazd z rodzicami z tym że niezbyt za nimi przepadam, poza tym podał mi ekstremalnie wysokie ceny i nie byłoby mnie stać na taki wyjazd, okłamał mnie bo w konsekwencji okazało sie że noclegi są takie same jak w Polsce w gorach w przecietnym hoteliku. A co do stażu twierdził że to mu daje większe możliwości choć wątpie moim zdaniem w Warszawie lepiej zaczepic sie na jakis staż.
To skoro w takich sprawach nie mozecie sie dogadac i jakos nie ciagnie go do Ciebie, wniosek, jak dla mnie, jest oczywisty. Takie rzeczy sie w zwiazku ustala ze soba, dyskutuje. No i chce sie byc ze soba jak najwiecej. I ile on ma lat, zeby jechac na wakacje z rodzicami?? Dziwny jakis... .
Ale Ty moze tez sie za malo starasz. Bo rodzicow nie lubisz, na wakacje planow nie zrobisz i pozwalasz mu robic co chce, bez liczenia sie z Toba. Trzeba swoje zdanie przedstwaiac za kazdym razem, od razu wyjasniac, a nie czekac ruski rok, az tyle sie zbierze.
Ale Ty moze tez sie za malo starasz. Bo rodzicow nie lubisz, na wakacje planow nie zrobisz i pozwalasz mu robic co chce, bez liczenia sie z Toba. Trzeba swoje zdanie przedstwaiac za kazdym razem, od razu wyjasniac, a nie czekac ruski rok, az tyle sie zbierze.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Tez czasem wyjezdzam z mama - choc nie w wakacje, bo ona urlop sobie robi (o ile moze) jesienia badz wiosna. Czy to takie dziwne, ze korzysta sie, poki mozna?Miltonia pisze:ile on ma lat, zeby jechac na wakacje z rodzicami?? Dziwny jakis... .
Z tym natomiast sie zgadzam.Miltonia pisze:To skoro w takich sprawach nie mozecie sie dogadac i jakos nie ciagnie go do Ciebie, wniosek, jak dla mnie, jest oczywisty. Takie rzeczy sie w zwiazku ustala ze soba, dyskutuje.
Ps. Czemu przed wakacjami nie ustaliliscie, ze jedziecie dokad razem na ilestam?
Tez czasem wyjezdzam z mama - choc nie w wakacje, bo ona urlop sobie robi (o ile moze) jesienia badz wiosna. Czy to takie dziwne, ze korzysta sie, poki mozna?sophie pisze:Miltonia pisze:ile on ma lat, zeby jechac na wakacje z rodzicami?? Dziwny jakis... .
quote]
Dla mnie tak, jesli mojego partnera nie stac by bylo na to.Albo bym mu to sfinansowala. Bo albo jest sie razem i razem zyje, albo ma sie dwa zycia calkowicie rownolegle. Ale to moja wizja.
Ja bym sie koszmarnie czula gdyby moj facet jezdzil sobie po swiecie z rodzicami, a ja jak ta sierota bym w tym czasie w domu siedziala, bo mnie nie stac. To dla mnie jasny komunikat, co dla kogo jest w zyciu wazne.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
A jak jest sie razem, ale sie razem nie zyje?Miltonia pisze:Bo albo jest sie razem i razem zyje, albo ma sie dwa zycia calkowicie rownolegle.
Mnie tez nie stac, ani zeby zaplacic za siebie, ani tym bardziej za niego.Miltonia pisze:Dla mnie tak, jesli mojego partnera nie stac by bylo na to.Albo bym mu to sfinansowala.
No coz, jestem parszywa egoistka, ze od konca podstawowki do dzis (choc juz zdecydowanie rzadziej), jezdze po swiecie z rodzicami. Ze poszerzam horyzonty, poznaje inne kultury, przywoze czasem prezenty...Ja bym sie koszmarnie czula gdyby moj facet jezdzil sobie po swiecie z rodzicami, a ja jak ta sierota bym w tym czasie w domu siedziala, bo mnie nie stac. To dla mnie jasny komunikat, co dla kogo jest w zyciu wazne.
Ps. Wyjazd z przyjaciolka tez jest zly?
Sophie, nie przesadzaj z ta podstwowka, mowimy o doroslym zyciu. Dla mnie jest egoistycznie kiedy sie jedzie z rodzicami, bo ich (a wiec i mnie!) stac na to, a ta moja niby polowka zostaje na lodzie. Wlasnie, piszesz zeby korzystac. A ja uwazam, ze nie z kazdej okazji warto korzystac.
A poszerzac horyzonty mozna i nad polskim morzem z ukochana osoba.
Sophie, to nie jest wyrzut do Ciebie. Ty wybierasz inaczej, masz inny uklad. Ja mysle inaczej niz Ty.
A poszerzac horyzonty mozna i nad polskim morzem z ukochana osoba.
Sophie, to nie jest wyrzut do Ciebie. Ty wybierasz inaczej, masz inny uklad. Ja mysle inaczej niz Ty.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:To skoro w takich sprawach nie mozecie sie dogadac i jakos nie ciagnie go do Ciebie, wniosek, jak dla mnie, jest oczywisty. Takie rzeczy sie w zwiazku ustala ze soba, dyskutuje. No i chce sie byc ze soba jak najwiecej. I ile on ma lat, zeby jechac na wakacje z rodzicami?? Dziwny jakis... .
Ale Ty moze tez sie za malo starasz. Bo rodzicow nie lubisz, na wakacje planow nie zrobisz i pozwalasz mu robic co chce, bez liczenia sie z Toba. Trzeba swoje zdanie przedstwaiac za kazdym razem, od razu wyjasniac, a nie czekac ruski rok, az tyle sie zbierze.
Trudno było to ustalic on w sumie narzucil mi wyjazd w gory w okreslonym terminie wygladalo to tak ze jak wrocil ze mna z wakacji nie minely 2-3 dni i pojechal zagranice. Kiedys wytlumaczyl mi niby ze jezdzi z rodzicami i korzysta bo stac go bedzie samemu zeby oplacic wakacje dopiero jak zacznie zarabiac. A i jeszcze cos ciekawego ostatnio stał sie bardzo zaborczy np. zarzuca mi ze go nie informuje o imprezach na ktore poszlam siedzac teraz w wakacje w kraju kiedy on bawi sie dobrze zagranica i włóczy po nocach. No i do tego krytykuje mnie na kazdym kroku.
No tak i może masz jeszcze siedzieć całe wakacje przy telefonie i pisać mu co robisz co godzinęArvene21 pisze:ostatnio stał sie bardzo zaborczy np. zarzuca mi ze go nie informuje o imprezach na ktore poszlam siedzac teraz w wakacje w kraju kiedy on bawi sie dobrze zagranica i włóczy po nocach.
A on Ci pisze dokładnie co robi?
Arvene21 widać że więcej go nie ma niż jest więc nie masz kiedy z nim pogadać ale jak wróci to musisz mu koniecznie powiedzieć co czujesz, że nie byl w porządku i szuka dziury w całym. Teraz nie masz co się z nim kłócić przez telefon bo tu potrzebna rozmowa w cztery oczy.

- biedronka00
- Bywalec
- Posty: 36
- Rejestracja: 09 lip 2006, 13:26
- Skąd: niebo
- Płeć:
Mam takiego samego chlopaka. identyczna sytuacja.
Tez jest jedynakiem, tez co chwile gdzies wyjezdza z rodzicami, albo sesja na studiach wypada. Dla mnie ma bardzo malo czasu. Mimo ze znamy sie juz 3 lata, nie uklada sie nam tak jak powinno w zwiazku.
Przykro mi, ze Ci to powiem, ale z Twojego zwiazku nic nie wyniknie fajnego. Zaczniecie sie od siebie oddalac coraz bardziej i w koncu zerwiecie... takie zwiazki nie sa trwale...

Tez jest jedynakiem, tez co chwile gdzies wyjezdza z rodzicami, albo sesja na studiach wypada. Dla mnie ma bardzo malo czasu. Mimo ze znamy sie juz 3 lata, nie uklada sie nam tak jak powinno w zwiazku.
Przykro mi, ze Ci to powiem, ale z Twojego zwiazku nic nie wyniknie fajnego. Zaczniecie sie od siebie oddalac coraz bardziej i w koncu zerwiecie... takie zwiazki nie sa trwale...

Obiecaj, że słowa nie zgasną...
biedronka00 pisze:Mam takiego samego chlopaka. identyczna sytuacja.![]()
z tego co czytałąm Twopj temat i Twoje posty to juz go nie masz?!?
biedronka00 pisze: Mimo ze znamy sie juz 3 lata, nie uklada sie nam tak jak powinno w zwiazku.
Przecież Wasz związek juz nie istnieje?!
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
biedronka00 pisze:Mam takiego samego chlopaka. identyczna sytuacja.![]()
Tez jest jedynakiem, tez co chwile gdzies wyjezdza z rodzicami, albo sesja na studiach wypada. Dla mnie ma bardzo malo czasu. Mimo ze znamy sie juz 3 lata, nie uklada sie nam tak jak powinno w zwiazku.
Przykro mi, ze Ci to powiem, ale z Twojego zwiazku nic nie wyniknie fajnego. Zaczniecie sie od siebie oddalac coraz bardziej i w koncu zerwiecie... takie zwiazki nie sa trwale...
A Ty cos probowałas zrobic?porozmawiac z nim? Ja probowalam pod tym wzgledem ze wytknelam mu ze w wieku 24 lat jak sie jezdzi z rodzicami to jest to dziwne. On zareagował na to bardzo agresywnie:(
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jakies to dziwne. Moim zdnaiem sie rozleci na bank jesli nie bedziecie umieli ze soba wszystkich takich spraw ustalac razem. Bo nie ma tak "Wiesz Kochanie ja se jade gdziestam" nie nie ma! jest "Sluchaj rodzice mi zaproponowali fajny wypad, chcialbym jechac co ty na to?".
Jak z nim nie gadas ztylko mowisz jak Ci zle i niedobrze to sie nie dziw ze tak jest.
A dwa ze on tez by mogl pomyslec nie tylko o sobie.
Jak z nim nie gadas ztylko mowisz jak Ci zle i niedobrze to sie nie dziw ze tak jest.
A dwa ze on tez by mogl pomyslec nie tylko o sobie.
O to chodzi ze z nim rozmawialam na ten temat bo to juz drugi raz z rzedu jak on ustala sobie ze ze mna jedzie na kilka dni a potem zagranice z rodzicami. Ostatnio uslyszałam ze jedzie bo przeciez ma wakacje... pytam sie czemu tak robi ze niby narzeka ze w ciagu calego roku zadko sie spotykamy bo oboje mamy obciazajace kierunki a jak przychodza dni wolne np. wakacje on wo;i towarzystwo rodzicow niz moje
- biedronka00
- Bywalec
- Posty: 36
- Rejestracja: 09 lip 2006, 13:26
- Skąd: niebo
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
no to kurna jestem w kropce! który chłopak z 3 wolnych miesiecy spedził z dziwczyną 10 dni!! i ty nie masz mu tego za złe!? ja bym nei raidziła czekać co będzie dalej bo lepiej napenwonie będzie tylko działać! zarzodaj wyjaśnień i to szybko i spytaj czy wasz zwiazek ma dalej wyglądać tak jak wyglądaa cyz on sobie tak to wyobraża bo jesli tak, to tobie to dezcydowanie nie odpowiada...! musisz być stanowcza! ale jest i inna rada... odwiedź bo bez zapowiedzi na jednaj z wycieczek oczywiscie tych bliższych... albo wproś sie na nastepny wyjazd z rodzinką, może pogadaj z jego mamą czy on faktycznie wyjeżdrza tu i tam w konkretnych sprawah czy poprost z nudów ucieka!?
jak ja nienawidze takiego cwanego olewania! zabić to za mało, jesteś bardzo spokojna kobieta powidzwiam cie bo ja bym tego eni znieosła zaraz zarzadała bym wyjaśnien!
powodzenia pozdrawiam i informuj nas na berząco co sie dalej dzieje!!
jak ja nienawidze takiego cwanego olewania! zabić to za mało, jesteś bardzo spokojna kobieta powidzwiam cie bo ja bym tego eni znieosła zaraz zarzadała bym wyjaśnien!
powodzenia pozdrawiam i informuj nas na berząco co sie dalej dzieje!!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 294 gości