Dyskoteki, taniec z kolesiem :/

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
MaxDistrust
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 16 kwie 2006, 18:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: MaxDistrust » 13 lip 2006, 11:31

Zarówno tańczenie, jak i gra na gitarze zalicza sie do grupy zwanej hobby.

betusia pisze:Natomiast może nie grać na niczym - a mnie to różnicy nie robi.

Czy Ty dziewczyno tego nie widzisz? Ktoś inny może powiedzieć, że dla niego to partner nie musi umieć tańczyć i nie robi to różnicy. Taniec to Twoja pasja i dlatego uważasz go za coś nieodzownego w życiu każdego człowieka, a nieodzownym to on nie jest, chyba, że dla Ciebie. Patrzysz nieobiektywnie. Widze, ze sie nie dogadamy.
Umieć tańczyć walca jest tak samo w dobrym tonie, jak obeznanie w muzyce poważnej.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 13 lip 2006, 11:36

betusia pisze:Mi chłopak potrzebny jest również do tego, żeby chodzić z nim na imprezy wczelkie i tańczyć. Jakby nie miał poczucia rytmu i kiepsko mnie prowadził to bym była załamana.

z kolei ja chociaz nie tancze za duzo i za dobrze jestem swietna partia


betusia pisze:Pomiędzy tańcem a graniem na gitarze jest taka różnica, że tańczy się często z kimś - a gra się na gitarze sam na sam z gitarą.

betusia,
a ja dzisiaj widzialem jak na ulicy gral Pan z Panem, i jeden na akordeonie a drugi na skrzypcach - czyli nie gral sam do siebie. Lepiej naucz sie na czyms grac,spotkasz jakiegos muzyka ktory swietnie tanczy ale nie bedzie chcial byc z Toba bo nie umiesz na niczym grac!
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 13 lip 2006, 13:40

MaxDistrust pisze:Taniec to Twoja pasja i dlatego uważasz go za coś nieodzownego w życiu każdego człowieka, a nieodzownym to on nie jest, chyba, że dla Ciebie


Taniec nie jest moją wielką pasją, już większą granie na gitarze - jednak nie wyobrażam sobie by mój partner nie znał podstawowych kroków podstawowych tańców - przecież to nie jest wielką filozofią nauczyć się walca.
Taniec jest nieodzowny z życiu każdego człowieka. Przynajmniej ja znam niewielu ludzi, ktrym taniec nie towarzyszy w życiu... Każdy przynajmniej raz w życiu bawi się na jakimś weselu czy na innej imprezie na której WSTYDEM jest nie umieć tańczyć tego głupiego walca.

Kermit pisze:jestem swietna partia

Zależy jak dla kogo - jeśli słoń Ci na uszko nadepnął - to dla mnie nie jesteś.
Ja chcę z moim partnerem przetańczyć całe życie - jesteśmy więc słusznie dopasowani pod tym wzgledem. Byłoby mi bardzo przykro gdybym dowiedziała się, że mój chłopak beznadziejnie tańczy. Dowiedziałam się, że robi to bardzo dobrze jakiś czas po tym jak jesteśmy razem - ale gdyby było inaczej byłabym zawiedziona.

MaxDistrust pisze:Patrzysz nieobiektywnie. Widze, ze sie nie dogadamy.
Umieć tańczyć walca jest tak samo w dobrym tonie, jak obeznanie w muzyce poważnej.

Patrze jak najbardziej obiektywnie. Mówię tu cały czas o dopasowaniu. Jeśli dwie osoby w związku nie potrafią tańczyć i rytmów nie rozróżniają to jakoś ujdzie - tylko na ich własnym weselu będą się z nich nasmiewać, ale prawdziwa miłość uleczy nawet takie ułomności jak brak poczucia rytmu.
Jednak jeśli jedna osoba dobrze tańczy - a druga koszmarnie - to tą drugą trzeba koniecznie na kurs tańca posłać - żeby nie było wstydu pójść z nią na jakiś bakiet czy na wesele.... Gdyby mój chłopak tańczył jak pies z kulawą nogą - a nie tak świetnie jak w rzeczywistości - to już dawno bym go na kurs tańca zapisała....

Kermit pisze:i jeden na akordeonie a drugi na skrzypcach - czyli nie gral sam do siebie. Lepiej naucz sie na czyms grac,spotkasz jakiegos muzyka ktory swietnie tanczy ale nie bedzie chcial byc z Toba bo nie umiesz na niczym grac!

Bardzo śmieszne - szczególnie, że mówisz to do osoby po szkole muzycznej - i gram nie na jednym instrumencie gwoli ścisłości.
Mówiąc łopatologicznie chodziło mi o to, że tańczy się tańce (które wg.moich kryteriów tańczyć należy u mnie by zachować podstawe normy kultury) parami...
A na instrumencie gra się zwykle samemu - co nie jest równoznaczne z tym, że "dla siebie". Naprawdę wystarczy tylko chwile pomyslec by zrozumieć co ktoś miał na myśli.
Kazdy problem ma rozwiazanie.
A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 13 lip 2006, 15:27

betusia pisze:Jednak jeśli jedna osoba dobrze tańczy - a druga koszmarnie - to tą drugą trzeba koniecznie na kurs tańca posłać - żeby nie było wstydu pójść z nią na jakiś bakiet czy na wesele


bankiet? Fuj! <belt> Z targowiskiem próżności kojarzy mi się <evilbat> A na imprezce czy weselu jest przynajmniej wesoło, jak się jedzie pełną improwizacją :D Poza tym, kto na to patrzy?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
jagunia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 29 maja 2006, 21:44
Skąd: ChataZpiernika
Płeć:

Postautor: jagunia » 13 lip 2006, 15:33

TedBundy pisze:Poza tym, kto na to patrzy?


Betusia 8)

Ja uwielbiam tańczyć,mój partner mniej (choć jak sobie wypije to nie robi problemów :D ) i nie widze w tym nic złego.Na weselu nie tańczy się tylko walca i tanga więc nie widzę problemu.Ja z chęcią bym się zapisała na kurs.Ale ciągać faceta tylko po to,żeby się wykazał na weselu? <hahaha> Poćwiczymy kilka razy i będzie git :]

Jestem wymagająca co do facetów ale Ty Betusia jesteś censored
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 13 lip 2006, 15:37

betusia pisze:Ja chcę z moim partnerem przetańczyć całe życie - jesteśmy więc słusznie dopasowani pod tym wzgledem. Byłoby mi bardzo przykro gdybym dowiedziała się, że mój chłopak beznadziejnie tańczy. Dowiedziałam się, że robi to bardzo dobrze jakiś czas po tym jak jesteśmy razem - ale gdyby było inaczej byłabym zawiedziona


To moze zadam pytanie. Gdyby Twoj partner (odpukac) po wypadku byl sparalizowany od pasa w dol, albo nawet jedna noga, czy nawet sparalizowana stopa ! zostawilabys go ? bo by z Toba nie tanczyl ?

[ Dodano: 2006-07-13, 15:40 ]
betusia pisze:Patrze jak najbardziej obiektywnie. Mówię tu cały czas o dopasowaniu. Jeśli dwie osoby w związku nie potrafią tańczyć i rytmów nie rozróżniają to jakoś ujdzie - tylko na ich własnym weselu będą się z nich nasmiewać, ale prawdziwa miłość uleczy nawet takie ułomności jak brak poczucia rytmu.


Co ty z tymi weselami ciagle ? jedna glupia impreza raz na rok ma decydowac o calym zwiazku bo wstyd jest nie umiec tanczyc ? I mylisz sie, sa ludzie, gdzie jedno dobrze tanczy, a drugie wcale i maja sie dobrze, bo na codzien glupi taniec nie jest im potrzebny, tylko wlasnie (jak mowisz) na glupich weselach raz w roku albo i nie.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
tweetuś_18
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 mar 2006, 18:25
Skąd: z daleka ;o)
Płeć:

Postautor: tweetuś_18 » 13 lip 2006, 18:08

betusia pisze:jednak nie wyobrażam sobie by mój partner nie znał podstawowych kroków podstawowych tańców - przecież to nie jest wielką filozofią nauczyć się walca.

Przeciez to nie ważne ze ktoś nie umie tańczyć... dla mnie też taniec jest ważny bo bardzo lubie tańczyć, ale nigdy nie pytam nowo poznanego chłopaka(potencjalnego partnera) czy umie tańczyć i nie uzależniam od tego swojego wyboru... A wiesz ile jest zabawy i śmiechu jak uczy sie kogoś tańczyć?? przecież to nie takie trudne każdy moze sie nauczyć!!! Tylko potrzebuje instruktora:) I wcale to nie musi być profesjonalna szkoła tańca, wystarczy ze jedna osoba umie tańczyć:) Na szczęscie mój partner tańczy świetnie, wiec nie ma problemu na imprezach! A jeżeli chodzi o wesela to bylam pare tygodni temu i młodzi ludzie(nie tylko) bawili sie jak na dyskotekach, wiec zbedna była znajomość kroków:)
Miłość jest dziką siłą.kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach!
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 13 lip 2006, 18:41

Zreszta ciekawe przed kim ten wstyd jak wiekszosc spoleczenstwa ma to po prostu w dupie i nawet nie odroznia i nie potrafi nazwac tancow. Ale jak sie jest panienka z okienka, bez poczucia hunoru i zgorzkniala to nie przemowisz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Bulgo
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 64
Rejestracja: 28 maja 2006, 19:41
Skąd: lubię frytki
Płeć:

Postautor: Bulgo » 13 lip 2006, 18:48

Wybierz opcje 1 + 2 :P
Obrazek
EuroBarre - zarabiaj spędzając czas w Internecie!!!
Szukam dziewczyny, proszę zostawiać swoje CV + 2 zdjęcia :P
Awatar użytkownika
tweetuś_18
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 mar 2006, 18:25
Skąd: z daleka ;o)
Płeć:

Postautor: tweetuś_18 » 13 lip 2006, 20:26

TFA pisze:Ale jak sie jest panienka z okienka, bez poczucia hunoru i zgorzkniala to nie przemowisz.

,lol> <lol> <lol> spoko...
zacytuje teraz mojego przyjaciela który uwielbia tańczyć i świetnie mu to wychodzi: "tańczyć umie każdy, to jest w tobie tylko musisz to poczuć" I nie ważne czy znasz kroki czy nie jak lubisz to tańczysz jak nie to nie... bedzmy tolerancyjni... tylko dla niektórych taniec jest życiowa pasja i to znajomość kroków decyduje o tym czy dana osoba bedzie jej partnerem życiowym... :| :| :|
Miłość jest dziką siłą.kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach!
CichyJoe
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 11 kwie 2006, 02:07
Skąd: Wwa
Płeć:

Postautor: CichyJoe » 15 lip 2006, 01:26

wyluzuj! sprawdźa Cię w tym momencie...swiadomie lub nieswiadomie.

Nie okazuj słabosci i nie daj sie wyprowadzic z rownowagi. Najlepiej jakbys podszedl do nich i zaczal tanczyc z nimi.

Przeciez nie obawiasz sie konkurencji bo jestes od niej lepszy. Nieprawdaz ;> ?
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 15 lip 2006, 07:01

betusia pisze:a gra się na gitarze sam na sam z gitarą

Zapytaj sie o to Slash'a z Guns'n'Roses. On ci powie :D Ewentualnie posluchaj jego solowki w "November Rain" albo chociaz tego co wycial dla chlopcow z Cypress Hill w "What's your number". Ergo: gra na gitarze (szczegolnie widziana na zywo w dobrym wykonaniu) to pikus w porownaniu do lambady :]
betusia pisze:Dziwne.... bo ja nie tańczę zawodowo

Zaczynasz miec podejrzanie wiele specjalnosci... Niedlugo okaze sie, ze jestes biskupem lokalnej parafii.
MaxDistrust pisze:Umieć tańczyć walca jest tak samo w dobrym tonie, jak obeznanie w muzyce poważnej.

Obeznanie jest jednak nieco latwiejsze. Po podrygiwac to ja wole sobie w rytmie Paula Van Dyk'a chociazby a nie Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Warszawskiej. Albo Green Day bo "Holiday" wlasnie u mnie leci :D A umiec nazwac symfonie to juz pikus :]
O, przepraszam, tanczylam poloneza na zakonczenie gimnazjum <hahaha>
betusia pisze:Bardzo śmieszne - szczególnie, że mówisz to do osoby po szkole muzycznej

1000000 % ----> jestes prowokacja
TedBundy pisze: Poza tym, kto na to patrzy?

Poza tym, kto na weselach tango tanczy? To chyba na balu prezydenckim czy na innym spotkaniu sztywniakow wyciagnietych na chama z trumien.
To ja wole porzadny klub.
CichyJoe pisze:Przeciez nie obawiasz sie konkurencji bo jestes od niej lepszy

Chyba raczej od niego >_>
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
KAROLA
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 lis 2005, 18:47
Skąd: . . .
Płeć:

Postautor: KAROLA » 15 lip 2006, 09:45

ha ha, Betusia - to wyobraz sobie taka sytuacje - facet jest pod tym wzgledem uzdolniony jak cholera, rozklada muzyke na czesci pierwsze (jak mi zaczyna mowic w srodku imprezy zebym sie wsluchala i zaczyna cos o sekwencjach tlumaczyc to czasami mnie to zalamuje <aniolek> ), ma fenomenalne poczucie rytmu etc., a jego kobiecie, czyli mi slon nie tyle nadepnal na ucho co je stratowal. zero poczucia rytmu, zero, zero. chociaz w podstawowce gralam na cymbalkach i flecie prostym <pijak>

i chociaz czasami musze znosic to ze sie ze mnie podsmiewa to nie robi nam to zadnego problemu. zadnego! :) a od wrzesnia sie na kurs tancow towarzystkich&salse nawet zapisujemy, obiecal, ze bedzie mial anielska cierpliwosc :)

tak a propo tanca - przypomniala mi sie swietna sytuacja. w zimowe mrozy czekalismy na przystanku na moj autobus, ale jeden nie przyjechal, drugi sie spoznial... wiadomo, niezwodne pksy ;] kolo przystanku jest kwiaciarnia i z jej poddasza wychylili sie jacys artystyczni studenci, pogadalismy z nimi, zaczeli grac na tych instrumentach jakie tam mieli a my tanczylismy walca w padajacym sniegu. cholera, to jak z jakiejs komedii romantycznej <pijak>
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 16 lip 2006, 08:28

KAROLA pisze:a od wrzesnia sie na kurs tancow towarzystkich&salse nawet zapisujemy, obiecal, ze bedzie mial anielska cierpliwosc :)


No widzisz jak Cię podebrał... podszkoli Cię troszkę i będzie super.

runeko pisze:Zaczynasz miec podejrzanie wiele specjalnosci...

Co jest podejrzane, że umiem tańczyć czy to że gram na instrumentach? <diabel>

runeko pisze:1000000 % ----> jestes prowokacja

Jak ja jestem prowokacją to Ty jesteś pomyłką natury... Nie wierzysz mi, że skończyłam szkołe muzyczną? Czy wszyscy forumowicze są po podstawówce tylko?
Więc jesli mi nie wierzysz to powiem jeszcze raz. Skończyłam w czasie podstawówki I stopień szkoły w czasie liceum równolegle chodziłam do zwykłego i muzycznego i wraz z końcem szkoły zrobiłam dyplom. Nie sądziłam, że przez to, że się przed wami otwieram i przyznaję się że umiem grać na fortepianie i na gitarze - można kogoś od prowokatorów wyzywać.

runeko pisze:Poza tym, kto na weselach tango tanczy? To chyba na balu prezydenckim czy na innym spotkaniu sztywniakow wyciagnietych na chama z trumien.

Ja tańczę tango na weselu. I w mojej rodzinie nie ma sztywniaków. Widocznie tylko wyższy poziom kultury reprezentują.
TFA pisze:Zreszta ciekawe przed kim ten wstyd jak wiekszosc spoleczenstwa ma to po prostu w dupie i nawet nie odroznia i nie potrafi nazwac tancow.

Zadajesz się pewnie z tą większością... Moim zdaniem w dobrym tonie jest umieć ze standardowych tańców tańczyć przynajmniej walca wiedeńskiego i angielskiego. Ja jeszcze umiem foxtrota i tango, a z latynomarykańskich sambe, jiva, rumbe, chache i jeszcze w zeszłym roku uczyłam się salsy, ale jakoś jej nie czuje.
I jeszcze się pochwalę znajomością kroków polki, mazurka, poloneza, oberka i krakowiaka naturalnie. I to nie jest prowokacja. Po prostu na taniec chodziłam do domu kultury w moim rodzimym mieście od wczesnych lat dziecinnych.

TedBundy pisze:bankiet? Fuj! <belt> Z targowiskiem próżności kojarzy mi się <evilbat> A na imprezce czy weselu jest przynajmniej wesoło, jak się jedzie pełną improwizacją :D Poza tym, kto na to patrzy?

Oj patrzą patrza - standardowo na pocz. wesela jest taniec panny młodej z panem młodym i jakby sobie deptali po palcach to nie byłoby to piękne....
A bankiety są fajne - pewnie mówisz tak Tedziu bo rzadko na ich bywasz.... Ja tam próżna nie jestem - ale lepiej się czuje w dobranym towarzystwie niż na jakieś wiejskiej potańcówce, albo na weselu na którym liczy się głównie ilość wypitego trunku i wtedy to już nikt na kroki nie zwraca uwagi.
TFA pisze:z tymi weselami ciagle ? jedna glupia impreza raz na rok ma decydowac o calym zwiazku bo wstyd jest nie umiec tanczyc ?

Wstyd to kraść! Jak ktoś się nie wstydzi tego, że się głupiego walca na wesele nie nauczył to jest jego sprawa. U mnie wesele to nie jest głupia impreza raz na rok. Od niedawna najcześciej kilka razy w roku bywam na weselach i szczerze mówiąc uwielbiam to.
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 16 lip 2006, 08:39

betusia pisze:Jak ja jestem prowokacją to Ty jesteś pomyłką natury...


Teraz to Runeko się okazała prowokacją. A Ty się dałaś sprowokować. Wyluzuj. Bo znów się zbudzisz którejś niedzieli i nie będzie teleranka :>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 16 lip 2006, 09:59

betusia pisze:Zadajesz się pewnie z tą większością...


Oczywiscie ze tak, a czemu nie ? mam szukac tylko wysoko kulturalnych umiejacych tanczyc ludzi na swoich znajomych ? I moze Cie zaskocze ale ja umiem tanczyc walca i wiedenskiego i angielskiego i tango i foxtrota i pare nowoczesnych, mam nawet dyplom :D i rzadko kiedy z tych umiejetnosci korzystam, nawet nie wiem czy jeszcze pamietam.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 16 lip 2006, 10:22

TFA pisze:rzadko kiedy z tych umiejetnosci korzystam, nawet nie wiem czy jeszcze pamietam.


To z pewnością nie pamiętasz - z tańcem jest podobnie jak z graniem na instumentach - nie ćwiczysz to się cofasz z umietnościami...
TFA pisze:Oczywiscie ze tak, a czemu nie ?
A zadawaj się z kim chcesz. Mnie to wisi. Ja Ciebie raczej nie znam i poznać też raczej bym nie chciała.
A ten dyplomik to masz pewnie z jakiegoś podrzędnego kursu jeśli w ogóle masz - bo po postach w których pisałeś "głupi taniec do niczego niepotrzebny" można było wnisokować, że na przykład taki taniec jak foxtrot jest Ci obcy...
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 16 lip 2006, 10:24

Nie chce mi sie z Toba gadac, jak widze ze zaczyna sie zlosliwosc olewam takich ludzi jak ty.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 16 lip 2006, 11:23

a tak wracajac...;)
ja tam nie widze nic zlego w tym ze panna tanczy na dyskotece z jakims kolesiem...sama czasem jak ide to tancze ze znajomymi i nic sie nie dzieje..a taniec to jest takie cos...gdzie jednak cialem dotyka sie drugiej osoby..i to wcale nie musi oznaczac obmacywania jak to zalozyciel pojmuje;P

pozaatym...z innej beczki...dla mne tam facet nie musi umiec tanczyc..wzne by umial sie bawic:) moj ukochany..mistrzem tanca nie jest ale tak sie zawsze wybawimy ze nie mozna narzekac na nic <banan>
Awatar użytkownika
betusia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 315
Rejestracja: 23 sty 2006, 15:23
Skąd: nietutejsza
Płeć:

Postautor: betusia » 16 lip 2006, 12:02

Candy Killer pisze:a taniec to jest takie cos...gdzie jednak cialem dotyka sie drugiej osoby..i

Dla niektórych to jest jedyna znana technika w tańcu.

Candy Killer pisze:ja tam nie widze nic zlego w tym ze panna tanczy na dyskotece z jakims kolesiem...

Ja też nie mam - ale ogólnie nie przepadam na dyskotekami. Wolę rozrywkę na wyższym poziomie.
Kazdy problem ma rozwiazanie.

A jesli nie ma rozwiazania to nie ma problemu
zadurzona
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 196
Rejestracja: 11 lip 2006, 15:33
Skąd: planeta Wenus
Płeć:

Postautor: zadurzona » 16 lip 2006, 12:49

zależy jaka forme ma temn taniec... napenwo bedziesz wiedzieć co mam na myśli... bo jeśli keli sie do niego jak rpzylepa a i jego raczki nei marnuje czasi i taniec jest bardzo erotyczny to tę zabawe trzeba koneicznie przerwać... a jeśli on porposrtu tańczą to myslę ze nie marpoblemu i mozesz spokojnie sie do neich przyłączyć... pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
Candy Killer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 431
Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
Skąd: wro
Płeć:

Postautor: Candy Killer » 16 lip 2006, 17:51

no tak to przeciez widac czy taniec to zwykly taniec czy taniec to pretekst do obmacywania;)
tez nie lubie dyskotek..ale czasaaami jak ktos rzuci haslo to sie idzie ze znajomymi na jakies balety;) <pijaki>

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 347 gości