
Oprócz tego,że obrabiała mi dupę to dodatkowo jeszcze próbowała mnie skłócić z moimi innymi znajomymi

Na szczęście dokładnie wczoraj wieczorem wszystko wyszło na jaw.
Nie sądziła,że "wpadnie"na kogoś kto będzie chciał sprawdzić prawdomówność jej słów i zwyczajnie przyjdzie do mnie zapytać czy to co niby powiedziałam jest prawdą

Okazuje się,że nie...a cios,że bliska Ci osoba podkłada Ci świnię i obrabia dupę z niezrozumiałych dla mnie powodów jest jak cios po niżej pasa

Powiedzcie mi jak z takimi osobami walczyć.
Ja sama wychodzę z założenia,że od takich ludzi trzeba stronić.Zachowywać dystans.
Ale co zrobić wtedy gdy taka żmija dobrze się kamufluje?
Normalnie mam ochotę jej wpierd...ale czy to coś da?
W gruncie rzeczy taki zachowanie wywołuje zwykła złość a szczerze mówiąc nie chce zniżać się do jej poziomu.
Wy co byście zrobili?Zostawić to tak jak jest czy ...?
Napisałam jej wczoraj smsa...a ona miała jeszcze czelność mówić mi o wartości przyjaźni

Czy przyjacielem jest ktoś kto pod Tobą dołki kopie??Ktoś kto obrabia Ci dupę...nie wiem z zazdrości,z własnej głupoty,z nudy??NIE!!!Więc skąd w takich ludziach takie pojęcie przyjaźni??