Opowiem Wam moja historię i proszę o porady...
Dokladnie w lipcu 2004 roku odbywalem praktyki w jednej z firm...Tam poznałem Panią której naprawiłem komputer...Potem tak jakos wyszlo, ze poznalem tez jej córkę...Jak ja zobaczylem pierwszy raz - powiedzialem sobie : " Musze o nia powalczyc..." Dlugie blond wlosy, zielone oczka

Po jakims czasie minelo,moglem spac,normalnie funkcjonowac,ale i tak czasami o niej myslalem...Napisalem smsa na imieniny...na urodziny...na dzien kobiet...Ona raz po raz napisala tez cos...Ale kontakt sie urwał i to znacznie...Moze przez okres roku widzialem ja 2,3 razy...Za kazdym razem szybko uciekalem...Bo wracaly wspomnienia...

W grudniu siedzac z kolega na piwie zapytal mi sie czy ja ją jeszcze kocham..Odpowiedzialem...Musialbys zapytac : Czy ja kiedykolwiek przstalem kochac...Odpowiedzialbym ze nie...A gdybys mial okazje to zaczalbys spotykac sie z nia jeszcze raz? Odpowiedzialem : Tak...Chociaz bylem zdania ze 2 razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi...
W styczniu kontakt jakos nam sie ponowił...smsy...spotkania...az w koncu zapytalem sie czy zaczelibysmy jeszcze raz...Odpowiedziala z usmiechem na twarzy,ze tak...I tak sie zaczęło...Dokladnie od 14 stycznia znowu jestesmy razem...Jest super i po rozmowach stwierdzam ze sie zmienila,a co najwazniejsze dojrzala do zwiazku...Przebaczylem to co zrobila,ale powiedzialem zeby juz wiecej mnie nie skrzywdzila...
Wlasnie jest super,ale zawsze musi byc jakieś ale...

Otóż w pazdzierniku jedzie do Niemiec do szkoly na wymianę...Wroci dopiero w czerwcu 2007r. Jedzie do miejscowosci polozonej zaraz za granicą POL-GER...ale co z tego...Powiedziala mi ze damy radę...Ze mnie kocha i nie chce mnie stracic...Ze to blizsza odleglosc niz do Warszawy...Ze bedziemy sie spotykac...Ze jesli sie ma zaufanie i sie kocha to sie przetrzyma,a te 9 miesiecy tylko podbuduje zwiazek...Ale ja sie boje...I tak sie boje...Tego ze pojedzie i zapomni...Ze kogos pozna...Ja wiem ze innej dziewczyny nie chcę...Kocham ja jak sie kocha ten jeden raz w zyciu...Nie wiem co ja mam zrobic,bo jak pomysle ze mam ja zegnac to leca mi łzy...
