Rish pisze:Mnie zawsze straszyl Buka z muminkow...
to samo

a jeszcze wcześniej w telewizji był taki przerywnik pokazujący pomnik Chopina (tego z Łazienek) - wtedy nastawała okropna cisza albo jakiś straszny dla mnie dźwięk... Już dokładnie nie pamiętam, bo naprawdę byłam mała. Pamiętam tylko, że ja tam nie widziałam Chopina tylko jakiegoś potwora i zawsze wtedy chowałam się pod stół zatykając uszy.
A ja bałam się muzyczki z Twin Peaks i zawsze oglądałam film tylko jednym okiem na poczatku, żeby bać się mniej
U mnie nie tyle muzyka, co Bob i ten karzeł.... Jak tylko Bob się pojawił, to razem z siostrami uciekałyśmy z pokoju zamiast najnormalniej w świecie przełączyć

Chociaż do tej pory jak słyszę tą muzykę to taki dziwny, nieprzyjemny dreszcz mnie bierze. Jakiś czas temu też gdy oglądałam "Mulholland Drive" i pojawił sie ten sam karzeł - zdębiałam zupełnie i zaczęłam bać sie tego filmu

Achh, ten Lynch....
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]