Odzielenie wytrysku od orgazmu......
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 19 cze 2006, 15:55
- Skąd: Mochowo
- Płeć:
Odzielenie wytrysku od orgazmu......
Witam,
slyszalem ze sa metody, cwiczenia, ktore pozwalaja mezczyznie miec orgazm bez wytrysku, co za tym idzie moga sie dluzej kochac i zakonczyc stosunek kiedy oni a nie ich ciało beda tego chcieli. Wiec tu moje pytanie:
Czy ktos z was juz tak probowal??
Jak mozna sie tego nauczyc??
Jakie cwiczenia stosowac??
I czy jest to w ogóle mozliwe??
Jesli ktos z was cos na ten temat wie to prosze piszcie
Za wszystko z gory dziekuje
slyszalem ze sa metody, cwiczenia, ktore pozwalaja mezczyznie miec orgazm bez wytrysku, co za tym idzie moga sie dluzej kochac i zakonczyc stosunek kiedy oni a nie ich ciało beda tego chcieli. Wiec tu moje pytanie:
Czy ktos z was juz tak probowal??
Jak mozna sie tego nauczyc??
Jakie cwiczenia stosowac??
I czy jest to w ogóle mozliwe??
Jesli ktos z was cos na ten temat wie to prosze piszcie
Za wszystko z gory dziekuje
Bez wytrysku raczej się nie obędzie. Są we wschodnich kulturach jakieś sposoby aby nasienie nie wylatywało na zewnątrz a przedostawało się od razu do pęcherza moczowego ale nic więcej nie wiem na ten temat.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

jeszcze mozna "na imadlo" - trzeba miec pare w lapie taka zeby mocno scisnac ptaka to nie pusci ani kropli z geby - mneij brutalnie przycisnac gruczol Cowpera ale to nie zawsze wychodzi - zalecane jest raczej jako metoda opozniania wytrysku jako takiego
pierwszy sposob dobry przy oralu - w trajkcie bara bara nie bardzo - lepiej gumke o grubosci detki rowerowej - wtedy problem nie wygtrysk ale utrzynmanei wzwodu hehe
pierwszy sposob dobry przy oralu - w trajkcie bara bara nie bardzo - lepiej gumke o grubosci detki rowerowej - wtedy problem nie wygtrysk ale utrzynmanei wzwodu hehe
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
CiekawskiAnonim pisze:Jesli ktos z was cos na ten temat wie to prosze piszcie
Za wszystko z gory dziekuje
Ja osobiście miałem tylko raz orgazm bez strzelania, kilka lat temu jak trenowałem metody kontroli wytrysku - ale, paradoksalnie, stało się to nie podczas miłości ale po przebudzeniu z super erotycznego snu. Obudziłem się tuż przed finałem i czułem orgazm, taki super inny i całkowicie przyjemny. Macam bokserki WTF!? sucho...nic! Byłem w szoku totalnym.
Wiem że orgazm 'na sucho' jest naturalną konsekwencją regularnej praktyki (np. taoistycznej miłości), i jako element całości następuje sam z siebie. Wiem, choć tak nie miałem.
Na taką praktykę (w moim wypadku) składały się ćwiecznia oddechowe i oczywiście ucieszne zabawy z fredkiem
robię sobie dobrze w dzień przed, jak skończę to znów staram się go postawić za wszelką cenę. Jak mi się uda, to onanizuje się naprawde energicznie i hardkorowo, w ten sposób znieczulam nadwrażliwego przyjaciela

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Czy autorowi tematu chodzi o to?
Rozkosz pod kontrolą
Rozkosz pod kontrolą
Moon, pewnie że można poczekać. Zależy na czym ci zależy. Czy tylko na tym (albo aż na tym) żebyście oboje osiągneli orgazm w tym samym czasie, czy na tym żebyś ty miała orgazm a on nie. Mi, w kontekście ćwiczeń które opisałem (a raczej jednego ćwieczenia), zależy na tym drugim.
Korzyści z sytuacji kiedy doprowadzę kobiętę do orgazmu a sam nie strzelam?
- mam ochote kochac ją jeszcze, doprowadzając do kolejnych orgazmów
- brak senności
- dużo energii, a po jakimś czasie po prostu jestem wulkanem czystej aktywności
minusy?
- wymaga naprawdę sporej samodyscypliny żeby nie spuścić się na widok szczytującego kociaka
- czasem nie mogę usnać jak po kilku kawach
Wytłumaczenie? Jest kilka. Podobno mężczyzna traci sporo energii podczas wytrysku, natomiast zachowując nasienie i doprowadzając kobiete do orgazmu, tylko 'zyskuje', nie 'tracąc'. Może to jakiś ma związekz hormonami, lub po prostu popędem zwiększającym motywacje. Kiedyś w średniowieczu sądzono, że sperma jest ważnym płynem e kręgosłupie i mózgu, dlatego pozywając się jej - facet sie upośledza. Niezaleźnie jak to sobie tłumaczę, faktem jest, że wstrzymanie się od wytrysku raz na jakiś czas dla mnie działa świetnie, zwłaszcza przed ważną rozmową o pracę, sportem czy czymś co wymaga motywacji.
Korzyści z sytuacji kiedy doprowadzę kobiętę do orgazmu a sam nie strzelam?
- mam ochote kochac ją jeszcze, doprowadzając do kolejnych orgazmów
- brak senności
- dużo energii, a po jakimś czasie po prostu jestem wulkanem czystej aktywności
minusy?
- wymaga naprawdę sporej samodyscypliny żeby nie spuścić się na widok szczytującego kociaka
- czasem nie mogę usnać jak po kilku kawach
Wytłumaczenie? Jest kilka. Podobno mężczyzna traci sporo energii podczas wytrysku, natomiast zachowując nasienie i doprowadzając kobiete do orgazmu, tylko 'zyskuje', nie 'tracąc'. Może to jakiś ma związekz hormonami, lub po prostu popędem zwiększającym motywacje. Kiedyś w średniowieczu sądzono, że sperma jest ważnym płynem e kręgosłupie i mózgu, dlatego pozywając się jej - facet sie upośledza. Niezaleźnie jak to sobie tłumaczę, faktem jest, że wstrzymanie się od wytrysku raz na jakiś czas dla mnie działa świetnie, zwłaszcza przed ważną rozmową o pracę, sportem czy czymś co wymaga motywacji.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Da się osiągnąć orgazm bez wytrysku...
...ale nie udało mi się jeszcze w trakcie stosunku... tylko w trakcie "treningów ręcznych"... jest chwilka bólu zwiazana z powstrzymaniem nasienia, potem zaś rozkosz orgazmu... a nadal bez wytrysku... co najważniejsze- "przyjaciel" nie udaje się na spoczynek, tylko nadal jest zwarty i gotowy.
Na codzień, w łóżku, mi to po prostu nie potrzebne... o ile nie miałem właśnie tygodniowej przerwy w "aktywności", to i tak jestem w stanie skończyć tak mniej-więcej jak chce.
Trochę ćwiczeń w oddychaniu, trochę wprawy i da się wydłużyć stosunek, bez powstrzymywania wytrysku.
Co działa:
nie zamykać oczu (jak już jesteś blisko)
oddychać regularnie i miarowo, bez hiperwentylacji czy też powstrzymywania się od oddychania
można skierować wzrok na chwilkę w inne miejsce... sufit przy "jeźdźcu" czy przeciwległa ściana, żeby podniecenie trochę opadło...
można zwolnić trochę tempo... na rzecz długich, powolnych i głębokich posunięć (odpada przy jeźdźcu- tu ona się rządzi
).
...ale nie udało mi się jeszcze w trakcie stosunku... tylko w trakcie "treningów ręcznych"... jest chwilka bólu zwiazana z powstrzymaniem nasienia, potem zaś rozkosz orgazmu... a nadal bez wytrysku... co najważniejsze- "przyjaciel" nie udaje się na spoczynek, tylko nadal jest zwarty i gotowy.
Na codzień, w łóżku, mi to po prostu nie potrzebne... o ile nie miałem właśnie tygodniowej przerwy w "aktywności", to i tak jestem w stanie skończyć tak mniej-więcej jak chce.
Trochę ćwiczeń w oddychaniu, trochę wprawy i da się wydłużyć stosunek, bez powstrzymywania wytrysku.
Co działa:
nie zamykać oczu (jak już jesteś blisko)
oddychać regularnie i miarowo, bez hiperwentylacji czy też powstrzymywania się od oddychania
można skierować wzrok na chwilkę w inne miejsce... sufit przy "jeźdźcu" czy przeciwległa ściana, żeby podniecenie trochę opadło...
można zwolnić trochę tempo... na rzecz długich, powolnych i głębokich posunięć (odpada przy jeźdźcu- tu ona się rządzi
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 203 gości