Dlaczego kobiety... [long]
Moderator: modTeam
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Dlaczego kobiety... [long]
...nie mogą wyrazić jasno i precyzyjnie o co im chodzi??
Jakieś 3 tygodnie temu poznałem pewną dziewczynę. Od tego czasu spotkaliśmy się 5-6 razy przy okazji różnych imprez ze wspólnymi znajomymi. Podczas nich nie zauważyłem żeby miała jakiś problem w nawiązaniu ze mną komunikacji - wręcz przeciwnie: jest miło, wesoło itd. Jedyną rzeczą która mnie zastanawia jest fakt że ciężko dowiedzieć się od niej czegokolwiek o niej samej, o jej życiu (nie chodzi mi o żadne sprawy intymne, raczej o codzienność - praca/nauka itp.). Półtora tygodnia po tym jak ją poznałem próbowałem się do niej dodzwonić - przysłała SMSa że nie może rozmawiać że jest zajęta i żebym napisał o co chodzi. Z początku nie chciałem tego robić, ale w końcu stwierdziłem że skoro sama wybrała taką drogę komunikacji - zaprosiłem ją żebyśmy się spotkali - napisała że byłoby miło, ale do końca tygodnia nie może i że da znać w przyszłym tygodniu kiedy będzie mogła... Spotkaliśmy się później na imprezie, mówiła że jest bardzo zajęta, ale jak tylko będzie miała wolniejszy dzień na pewno się odezwie. To było w piątek. We wtorek delikatnie się przypomniałem (znów skończyło się na SMSie), odpowiedziała że pamięta ale nie wie czy da w tym tygodniu radę... Dzisiaj mamy czwartek - nie odezwała się od wtorku.
Sam już nie wiem co robić i myśleć...
Dlaczego kobieta nie może po prostu powiedzieć - nie jesteś w moim typie/jesteś w ok, ale jestem zajęta/jest mi przykro ale obecnie nie mam możliwości myśleć o żadnym związku??
O ile byłoby prościej...
PS. Jestem z natury raczej nieśmiały... Nie "nieśmiały" to złe słowo - w normalnych/życiowych sytuacjach raczej sobie radzę, miewam problemy z kontaktem głównie z kobietami. Nie muszę więc pisać że "troszkę nerwów mnie to kosztuje".
Jakieś 3 tygodnie temu poznałem pewną dziewczynę. Od tego czasu spotkaliśmy się 5-6 razy przy okazji różnych imprez ze wspólnymi znajomymi. Podczas nich nie zauważyłem żeby miała jakiś problem w nawiązaniu ze mną komunikacji - wręcz przeciwnie: jest miło, wesoło itd. Jedyną rzeczą która mnie zastanawia jest fakt że ciężko dowiedzieć się od niej czegokolwiek o niej samej, o jej życiu (nie chodzi mi o żadne sprawy intymne, raczej o codzienność - praca/nauka itp.). Półtora tygodnia po tym jak ją poznałem próbowałem się do niej dodzwonić - przysłała SMSa że nie może rozmawiać że jest zajęta i żebym napisał o co chodzi. Z początku nie chciałem tego robić, ale w końcu stwierdziłem że skoro sama wybrała taką drogę komunikacji - zaprosiłem ją żebyśmy się spotkali - napisała że byłoby miło, ale do końca tygodnia nie może i że da znać w przyszłym tygodniu kiedy będzie mogła... Spotkaliśmy się później na imprezie, mówiła że jest bardzo zajęta, ale jak tylko będzie miała wolniejszy dzień na pewno się odezwie. To było w piątek. We wtorek delikatnie się przypomniałem (znów skończyło się na SMSie), odpowiedziała że pamięta ale nie wie czy da w tym tygodniu radę... Dzisiaj mamy czwartek - nie odezwała się od wtorku.
Sam już nie wiem co robić i myśleć...
Dlaczego kobieta nie może po prostu powiedzieć - nie jesteś w moim typie/jesteś w ok, ale jestem zajęta/jest mi przykro ale obecnie nie mam możliwości myśleć o żadnym związku??
O ile byłoby prościej...
PS. Jestem z natury raczej nieśmiały... Nie "nieśmiały" to złe słowo - w normalnych/życiowych sytuacjach raczej sobie radzę, miewam problemy z kontaktem głównie z kobietami. Nie muszę więc pisać że "troszkę nerwów mnie to kosztuje".
odrazu przyjałeś, że jej sie nie podobasz a może ona faktycznie ma mnóstwo zajęć. Moze ma cięzka sytuacje w domu, ojca alkoholika i nie wiadomo co jeszcze.
NIe wykluczam, że nie kręci ale narazie za wcześnie na takie wnioski.
Z czasem powinno sie wyjasnić.
NIe wykluczam, że nie kręci ale narazie za wcześnie na takie wnioski.
Z czasem powinno sie wyjasnić.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
jestes taki jak ja.Informacja czytelna" Kawa na ławę" .bez ściemy
WIEM jak kobiety moga byc tajemnicze!to się wgłowie nie mieści ile to kosztuje nerwów
Pójdz na całośc,ale delikatnie sie dopytuj,wkoncu musi powiedziec to i tamto,gorzej jak dwuznacznie uuuu to ciezko bedzie
może po kilku razach odmowy ,zrób scene obojetnienia na imprezie do niej,zero kontaktu wzrokowego,moze wymieknie...hehe
WIEM jak kobiety moga byc tajemnicze!to się wgłowie nie mieści ile to kosztuje nerwów
Pójdz na całośc,ale delikatnie sie dopytuj,wkoncu musi powiedziec to i tamto,gorzej jak dwuznacznie uuuu to ciezko bedzie
może po kilku razach odmowy ,zrób scene obojetnienia na imprezie do niej,zero kontaktu wzrokowego,moze wymieknie...hehe
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
foxy_lady pisze:odrazu przyjałeś, że jej sie nie podobasz
Gdybym tak przyjął nie robiłbym sobie żadnych nadzieji...
Prawda jest taka że całkiem niedawno postanowiłem dosyć mocno zmienić moje życie. Do tej pory jedynym wypełniaczem poza nauką była praca. Nie miałem w ogóle czasu na kontakt z ludźmi - nawet czysto towarzyszkie. Nie będę ukrywał że w związku z tym moje doświadczenie w kontaktach damsko-męskich jest niezbyt głębokie.
a może ona faktycznie ma mnóstwo zajęć.
Nie wykluczam takiej możliwości... Ale czemu nie może tego po prostu powiedzieć??
Ja otwarcie każdemu coś takiego bym powiedział... To że człowiek pracuje i uczy się nie jest przecież powodem żadnej hańby, nie?
pracocholik pisze:Ale czemu nie może tego po prostu powiedzieć??
Ja otwarcie każdemu coś takiego bym powiedział... To że człowiek pracuje i uczy się nie jest przecież powodem żadnej hańby, nie?
to Twoje zdanie, każdy jest inny. Może się krępuje, pracuje w maglu albo robi cos innego co ja krepuje.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
robi pisze:jestes taki jak ja.Informacja czytelna" Kawa na ławę" .bez ściemy
Może nie do końca... Trochę tajemniczości nie zaszkodzi. Ale na Boga ja chcę wiedzieć o co chodzi... Zawsze mi się wydawało że jakiś super tępy nie jestem, ale to może jedynie autosugestia??

Pójdz na całośc,ale delikatnie sie dopytuj,wkoncu musi powiedziec to i tamto,gorzej jak dwuznacznie uuuu to ciezko bedzie
Jeśli dwuznacznie to "po problemie". Tak czy inaczej chodzi o to żeby wiedzieć cokolwiek.
może po kilku razach odmowy ,zrób scene obojetnienia na imprezie do niej,zero kontaktu wzrokowego,moze wymieknie...hehe
może w tym szaleństwie jest sposób... tylko przy okazji "ucierania nosa" sobie też zrobię krzywdę...
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Z własnego doświadczenia wiem, ze takie kobiety sa najgorsze.
Ile dziewczyna ma lat??
Może jeszcze nie dorosła do związku, albo sama nie wie czego chce.
Czy miała juz kiedyś chłopaka?? Jezeli nie miała kogoś na poważnie to może obawia się reakcji najbliższego środowiska (rodziców)
Czas sam powinien załatwić wszystko, jednak nie wiem ile to bedzie.
Ile dziewczyna ma lat??
Może jeszcze nie dorosła do związku, albo sama nie wie czego chce.
Czy miała juz kiedyś chłopaka?? Jezeli nie miała kogoś na poważnie to może obawia się reakcji najbliższego środowiska (rodziców)
Czas sam powinien załatwić wszystko, jednak nie wiem ile to bedzie.
krzys pisze:Nie chce kontaktu i tyle ! zbywa Cie tak a nie inaczej bo uwaza iz tak jest lepiej iż odpuscisz ! to moje zdanie w tej sprawie !
twado powiedziane,aczkolwiek może i prawda,,moze ona nie chce sie wiazac bo cos tam kiedys,ale to czysta abstrakcja
CAły problem u dziewczyn to jest to że nie chca mówić wszystkiego tylko ukrywają zawsze cos i daja tylko znaki=-\-\==\-\-][';/.,-==\-:)i weż to człowieku zrozum
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Nie wiem czy zależało jej w ogóle na spotkaniu, ale definitywnie odpuszczam.
Podczas dzisiejszego spotkania delikatnie ujmując udawałem że jej tam nie ma - przywitałem się jak przyszła, pożegnałem jak wychodziłem i tyle.
W tak zwanym międzyczasie dowiedziałem się (i to oczywiście nie od niej :554:) że byłem jedynie przynętą - chodziło o kogoś innego...
Mogła chociaż powiedzieć mi to w twarz, albo powiedzieć cokolwiek.
Teoretycznie powinienem powiedzieć trudno i żyć dalej... Do tej pory w ten sposób radziłem sobie z większością problemów jakie postawiło przede mną życie. Ale tym razem jakoś nie mogę
Tu nawet nie chodzi o to że wydawało mi się że z tego coś może być. To miał być ważny (jeśli nie kluczowy) element "rewolucji w moim życiu".
Nie jestem typem macho, któremu można powiedzieć "faceci nie płaczą", mam zbyt romantyczne podejście do życia (przynajmniej do pewnych kwestii) - widzę że całkowicie nie przystoi ono do dzisiejszych czasów...
Najgorsze dla mnie jest to że jedyną alternatywą jest dla mnie praca... Czyli nic w moim życiu się nie zmieni. Jestem ciekaw ile można ciągnąć dzienne studia, etat, prace dodatkowe i własną firmę, do tego dojazdy do Warszawy i z powrotem. Na sen dużo nie zostaje...
Podczas dzisiejszego spotkania delikatnie ujmując udawałem że jej tam nie ma - przywitałem się jak przyszła, pożegnałem jak wychodziłem i tyle.
W tak zwanym międzyczasie dowiedziałem się (i to oczywiście nie od niej :554:) że byłem jedynie przynętą - chodziło o kogoś innego...
Mogła chociaż powiedzieć mi to w twarz, albo powiedzieć cokolwiek.
Teoretycznie powinienem powiedzieć trudno i żyć dalej... Do tej pory w ten sposób radziłem sobie z większością problemów jakie postawiło przede mną życie. Ale tym razem jakoś nie mogę

Nie jestem typem macho, któremu można powiedzieć "faceci nie płaczą", mam zbyt romantyczne podejście do życia (przynajmniej do pewnych kwestii) - widzę że całkowicie nie przystoi ono do dzisiejszych czasów...
Najgorsze dla mnie jest to że jedyną alternatywą jest dla mnie praca... Czyli nic w moim życiu się nie zmieni. Jestem ciekaw ile można ciągnąć dzienne studia, etat, prace dodatkowe i własną firmę, do tego dojazdy do Warszawy i z powrotem. Na sen dużo nie zostaje...
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Tu nie chodzi o ustatkowanie się - bo nie ma się z czego ustatkować: moje życie poza nauką i pracą nie zawiera żadnych elementów. I widzę że w tej chwili się to chyba nie zmieni
Wątpie żebym kogoś poznał "w drodze". na pewno nie teraz
Jeśli poznajesz kogoś, wszystko wygląda że będzie dobrze po czym nagle dostajesz czymś takim w głowę, raczej nie jest Ci łatwo próbować znów. Zwłaszcza jeśli z natury nie jesteś osobą łatwo nawiązującą kontakt...

Wątpie żebym kogoś poznał "w drodze". na pewno nie teraz

Jeśli poznajesz kogoś, wszystko wygląda że będzie dobrze po czym nagle dostajesz czymś takim w głowę, raczej nie jest Ci łatwo próbować znów. Zwłaszcza jeśli z natury nie jesteś osobą łatwo nawiązującą kontakt...
jestes jak ja element spoko ,zaraz ide spac o nocnej zmianie ,studia kończę i mam słabe predyspozycje do zapoznawania,tyle było koszy że nie było łatwo ale czas leci i idzie...ja mam dz.nie mieszkamy blisko tak ok 45 km,nie mam jej codzien...fak ...ale wyjazdy i przyjazdy 2-3 dniowe sa fajne....ale wiesz jaka ona jest przewrażliwiona że ja kogos tu mam (tak bynajmniej daje do zrozumienia)i głupi kiks np zadzwonienie samej komórki w kiszni(nie zblokowana klawiatury)czyli sie nie odezwałem ,daje jej do zrozumienia że bawie się w ciucubabkę i żebym nie oszukiwał że tak sie stało i ze zrobiłem to celowo a moze ktos??paranoja...raczej ona sie mna bawi,ale kto je zrozumie..............................
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Ja jak na pracocholika przystało pogrążam się w robocie... Od momentu kiedy wróciłem z tego feralnego spotkania (a myślałem czy się nie wymigać - przedłużyłbym jedynie swoje bezsensowe oczekiwanie) pracuję. Nie jest to zbyt mądre, ale co ja mogę zrobić??
A co do tego jakie są kobiety, to nawet ja mimo niewielkiego doświadczenia mógłbym kilka stronniczek napisać
Pozdrawiam...
A co do tego jakie są kobiety, to nawet ja mimo niewielkiego doświadczenia mógłbym kilka stronniczek napisać

Pozdrawiam...
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
pracocholik pisze:W tak zwanym międzyczasie dowiedziałem się (i to oczywiście nie od niej :554:) że byłem jedynie przynętą - chodziło o kogoś innego...
Mogła chociaż powiedzieć mi to w twarz, albo powiedzieć cokolwiek.
baardzo nieładne zachowanie. Dlaczego kobiety sa takie pkręcone, im więcej zwojów w mózgownicach tym gorszy przypadek, grrrr. Tragedia.
Ale tym razem jakoś nie mogęTu nawet nie chodzi o to że wydawało mi się że z tego coś może być. To miał być ważny (jeśli nie kluczowy) element "rewolucji w moim życiu".
Nie jestem typem macho, któremu można powiedzieć "faceci nie płaczą", mam zbyt romantyczne podejście do życia (przynajmniej do pewnych kwestii) - widzę że całkowicie nie przystoi ono do dzisiejszych czasów...
to cholernie smutne. Facet wrażliwy, decyduje się na jakis krok a tu odrazu taki kosz. Jak tu się nie zamknąć w sobie i nie wycofać z kolejnych prób ? To okropne.
Najgorsze dla mnie jest to że jedyną alternatywą jest dla mnie praca... Czyli nic w moim życiu się nie zmieni. Jestem ciekaw ile można ciągnąć dzienne studia, etat, prace dodatkowe i własną firmę, do tego dojazdy do Warszawy i z powrotem. Na sen dużo nie zostaje...
zwolnij trochę, bo Cię to wykończy.
Moja rada, sprawa jest prosta, szkoda słow na takie zachowanie. Nie trac jednak wiary w ludzi i kobiety, bo uwierz mi są na tej planecie normalne dziewczyny.
POzdrawiam
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
foxy_lady pisze:Moja rada, sprawa jest prosta, szkoda słow na takie zachowanie. Nie trac jednak wiary w ludzi i kobiety, bo uwierz mi są na tej planecie normalne dziewczyny.
POzdrawiam
Próbuję nie tracić wiary... Szkoda tylko że jak człowiek spotka kogoś kto go poruszył to trafia na "taaaaaki kamień".
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Szkoda ze nie wpadles na to aby zamiast tu wywalic to wszystko na spotkaniu powiedziec to jej . Mysle ze to wlasnie z nia powinienes pogadac o tym . Zapytac dlaczego nie ma czasu dla ciebie mimo dobrego kontaktu w towarzystwie znajomych . tylko tak zagrywac na spotkaniu udawac ze nie zalezy ci i tak dalej . Kobiety trzeba zdobywac jedne bardziej drugie mniej moze ja wlasnie musiales zdobywac bardziej powoli wytrwale nei poddajac sie czekac moze wlasnie w ten sposob sprawdzala na ile bedziesz potem trwal przy niej mimo wielu obowiazkow jakie ma . Malej ilosci czasu dla ciebie itak dalej . Jeszcze jedno jesli byl bys przynenta to na pewno skorzystala by z tego aby widziano was razem na ulicy a nie tylo jak jestescie ze znajomymi takie jest moje zdanie
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci
!!!!!!!!!!!!

-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 205 gości