hej, weseli ludzie o zlamanych sercach!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
KAROLA
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 lis 2005, 18:47
Skąd: . . .
Płeć:

hej, weseli ludzie o zlamanych sercach!

Postautor: KAROLA » 14 maja 2006, 12:54

taki sobie w sumie mało ambitny temat.

czytam te wątki założone przez was i czytam... i autentycznie, musze tu cos napisac.

po niemalze okraglym roku najwieksza milosc mojego zycia sie skonczyla. PanMojaDrugaPolowa nie dosc, ze przez miesiac sie decydowal na odejscie, ze przeżywał niemalże jak jakiś Werter i nawet nie umiał mi w twarz powiedzieć że to koniec ( <zalamka> ) był osobą, którą przez pierwsze dwa tygodnie po rozstaniu oczywiście dalej kochałam.

na zabój. wierzyłam że dorośnie, że sie zmieni, że ja dorosnę i się zmienię i że za kilka lat się spotkamy i już nic nas nie rozłączy. prawdziwa miłość, te sprawy. że to jedyna osoba którą w życiu pokocham (tak często piszecie dokładnie to samo!). blablabla.

i wiecie, co?

mija trzeci tydzień i życie jest piękne. gościu próbuje z uporem godnym lepszej sprawy przekonać mnie do 'dorośnięcia i zaakceptowania naszych stosunków'. znaczy, że mam być jego przyjaciółką niby. bo ON kiedy to kończył to dalej czuł i czuje do mnie bardzo wiele, chociaż miłość się wypaliła.

ha ha, a najzabawniejsze jest to że cały czas sluchalam jego skarg ze cos w nim umarlo i że nie potrafi czuć a dwa dni po fakcie znalazł sobie kogoś nowego. jak sam twierdzi 'uciekl' w ten nowy zwiazek, brzydzi sie dziewczyna (nie mam pojecia dlaczego, ale wnioskuje, ze kiedys byla strasznie 'puszczalska') i caly czas powtarza ze jej nie kocha.

i ze na zawsze bede w jego sercu jako pierwsza i najwieksza milosc. caly czas powtarza ze chcialby cofnac czas i zaczac wszystko od nowa...

---

kiedys bylabym jak ta biedna Paddy, ktora idealizuje swojego ukochanego chociaz widac, ze gosc jest po prostu fra-je-rem.

i wiecie, co? mozna sie z tego transu, z tej drogi donikad obudzic. wrocic do swoich pasji, na ktore nigdy nie bylo czasu. nagle znajomi z ulga stwierdzaja 'no, wreszcie. ten Twoj PanDrugaPolowa to byl taki idiota...' i znow pojawiaja sie propozycje wyjsc, zaproszenia na impreze. odzywaja sie dawno nieslyszani ludzie. jest czas i na przeczytanie kolejnej ksiazki jak i na wyjscie do klubu i usmiechanie sie do barmana.

ej, serio. nawet jesli mialaby to byc moja najpiekniejsza milosc to byla i sie skonczyla. i taki apel do tych wszystkich zdolowanych biedakow:

glowa do gory! :)

ach, zapomnialam dodac - wszystkie rzeczy zwiazane z nim sa zapieczetowane w pudelku, telefony wykasowane i zapomniane, no i calkowite odciecie sie. wreszcie mozna odetchnac :)
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 14 maja 2006, 13:21

A jak nie ma propozycji wyjsc? I jestes sama? :)

Myslalas o tym, ze sa i tacy ludzie?

BTW masz w 100% racje - trzeba to po prostu pieprzyc i isc dalej swoja droga. Szczescie nas spotka szybciej niz predzej tylko musimy tak zrobic, zeby czas szybciej mijal :)
To, ze na kims sie zawiedlismy na kogo bardzo liczylismy, to jedno. Drugie - wybaczyc i nie dac wrocic:) a trzecie - niech oni zaluja ze glupote zrobili, nie my :)

I tym milym akcentem pragne skonczyc piac tego posta :D

Buziaki :D <pejcz>
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
sami
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 172
Rejestracja: 22 maja 2005, 00:11
Skąd: stąd
Płeć:

Postautor: sami » 14 maja 2006, 13:51

KAROLA, świetny, optymistyczny post, gratuluję <browar>
To fakt, że po zerwaniu trzeba pozbyć się pamiątek, albo gdzieś upchnąć je głęboko -> ja np. archiwum gg z rozmów z moim byłym zgrałam gdzieś na płytkę. Od rozstania minął rok i ostatnio płytka wpadła mi w ręce i... uhahałam się co niemiara <hahaha> A jak go spotkałam parę dni temu, to byłam szczerze zdzwiona, co w nim takiego było, że wyłam za nim dobre 3 miechy jak mnie zostawił? :P

Przyjaciele są ważni, bo zazwyczaj choćby i za uszy to wyciągną z najgorszego doła.
A jeżeli przyjaciół ni ma... Cóż, każdy chyba kogoś zna. Trza wziąć komę w łapę i odezwać się do kumpeli/kumpla, z którym nie rozmawialo się ze 2 lata, odgrzać szkolne znajomości, zapisać się gdzieś, pójść na rajd, cokolwiek, byle do ludzi, choćby i obcych na początku :)
Afro mi nie przeszkadza ;)
Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 14 maja 2006, 14:10

dziewczyna z charakterem...
no juz Cie lubie <przytul>

najgorsze jak umawaisz sie z panna a ona gada o swoim bylym. <banan> No juz wiadomo ze 9 na 10 nic z tego. <fuckoff>
pogratulowac podejsica do zycia... ten dystans... <banan>
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 14 maja 2006, 17:51

No też się cieszę. Ten post to powinni przykleić. I każdy powinien go czytać obowiązkowo. Takich kobiet nam trzeba!
Szczególnie do paddy. Ucz się! Takie kobiety wygrywają. I taka kobieta może Ci chłopa sprzed nosa sprzątnąć!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 14 maja 2006, 18:01

;DD Chociaz jedna sie znalazla ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
vitamin
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 14 maja 2006, 11:39
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: vitamin » 14 maja 2006, 22:40

ja wlasie dzis sie rozstalam z facetem w sumiepo 1,5 roku bycia ze soba...hmm w sumie moja wina w tym wszystkim ale on dal mi jednak znow szanse jakas godzinke temu i strasznie sie czuje :/ z jednej strony ogromnie sie ciesze ze jednak to sie nie skoczylo (a bylo dosc powaznie) ze znow jestesmy razem i mam wielka nadziej ze ulozy sie miedzy nami i bardzie lapiej a z drugiej strony boje sie ze znow cos zepsuje :/ zrobie jedna glupia rzecz i znow oboje bedziemy cierpiec..tak sie starsznie tego boje...:( nienawidze sie klocic bo zawsze strasznie to przezywam robi mi sie autentycznie slabo...chce mi sie mdlec...targaja mna ogormne emocje :/ kosztuje mnie to strasznie duzo stresu..ahh a w dodatku lzy same cisna mi sie do oczu...niepotrafie ich powstrzymywac...ahh jak pomysle ze sprawiam mojemu facetowi tak wielkie przykrosci zaczynam sie nienawidzic:/ zbyt wrazliwa ze mnie dziewczynka...Ciezka ta niedziela...

[ Dodano: 2006-05-14, 22:41 ]
musialam sie pozalic troszeczke :D
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 14 maja 2006, 22:44

A co glupiego zrobilas?:>
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
vitamin
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 14 maja 2006, 11:39
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: vitamin » 14 maja 2006, 23:29

obiecalam a zawiodlam :/ i straszna sie ze mnie maruda zrobila... pesymistka obrzydliwa :(
Noise

Postautor: Noise » 14 maja 2006, 23:32

Yo! Ja zerwałem z moją kobietą jakieś 2-3 godziny od napisania tego postu. W sumie to ona chciała. Teraz mam to gdzieś, bo się nie będę przejmował. Szkoda mojego zdrowia. Wiem, że to pewnie brzmi brutalnie i jak bym był totalnym sqr.wie.lem, ale wolę takie podejście niż załamywanie się i płakanie...
P.S. A ten ostatni wyraz brzmi strasznie żałośnie, ale niech sobie będzie...
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 17 maja 2006, 11:16

Olivia pisze:Ten post to powinni przykleić. I każdy powinien go czytać obowiązkowo.

Zgadzam się!!!Po przeczytaniu takiego posta może by dotarło,że trzeba żyć dniem dzisiejszym,jutrem a nie przeszłością!!!
Carpe diem!
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 17 maja 2006, 14:04

Pierwsze moje postanowienie:
Nie będę wspominał o byłych związkach, jak bedę z kimś związany:) Codzby to były najlepsze, czy najgorsze chwile mojego życia...
Drugie:
KAROLA pisze:na zabój. wierzyłam że dorośnie, że sie zmieni, że ja dorosnę i się zmienię i że za kilka lat się spotkamy i już nic nas nie rozłączy.

Nie będę tak myślał. Nawet, jeśli bedzie chciała jeszcze raz spróbować. Powiem NIE.

Enjoy :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Sylwunia24
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
Skąd: Tarnów
Płeć:

Postautor: Sylwunia24 » 17 maja 2006, 14:57

KAROLA pisze:i wiecie, co? mozna sie z tego transu, z tej drogi donikad obudzic. wrocic do swoich pasji, na ktore nigdy nie bylo czasu. nagle znajomi z ulga stwierdzaja 'no, wreszcie. ten Twoj PanDrugaPolowa to byl taki idiota...

Święte słowa i duża dawka optymizmu.Zawsze lekarstwem na miłość jest nastepna miłość!
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 18 maja 2006, 11:34

A wygląda to tak: budzisz się pewnego ranka i nie czujesz już nic.Albo raczej czujesz,ale inaczej.Zapach swiezo skoszonej trawy za oknem, zapach poscieli,zapach kawy,wciaz z cynamonem...ten sam zel pod prysznic, te same perfumy. Wszystko takie same,ale jakby mniej lub wiecej tego. Sama nie wiem... Czego nie czuje? Skurczu w gardle, pragnienia rozkoszy na koncu ktorej pojawia sie Jego imie... Nie czuje smutku ani rozdarcia. Potrzeby wgryzania sie w te wszystkie slowa gdzies tam zapisane.Nie czytam, nie analizuje, nie przezywam. Leza na dnie szuflady,ktora omijam szerokim lukiem. Patrze w lustro,maluje twarz, usmiecham sie do siebie. Codzienne czynnosci perfekcyjnie wykonane, bez zawieszenia miedzy jednym a drugim ruchem. Mysli proste, bez ozdobnikow. Zadnego oczekiwania na mail, ktory nie przyjdzie, na zolta koperte, ktora nie zamiga. Telefon dzwoni bez ustanku, nie drza mi rece gdy go odbieram... Chodze wyprostowana, nie powlocze nogami, nie unosze sie nad ziemia pograzona w marzeniach. Muzyka w tle nie przywoluje wspomnien. Zmienilam repertuar. Mocny ostry rock dodaje tempo dzialaniu. Gdy siadam w fotelu z popoludniowa kawa patrze za okno i mysle. Czy to byla dobra czy zla milosc? Moze po prostu milosc. Bylismy MY a teraz jestem JA. I dobrze mi z tym. Mam wiecej przestrzeni dla siebie.... A czy gdybym jeszcze raz miala sie zdecydowac to... co? To nie wiem. I chyba nie chce mi sie zastanawiac nad tym, tyle waznych i pieknych rzeczy na mnie czeka.. Przeciez moge wszystko :) Przetrwalam!
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 18 maja 2006, 18:42

Zwazywszy na to, ile robisz codziennie rzeczy(od zrobienia kawy przez umalowanie sie i jakies wachanie trawy) to musze Ci powiedziec ze szybko sie starzejesz :)

A tak serio dajcie ten temat wyzej i zaznaczcie ze to dla wszystkich co wlasnie maja te swoje najgorsze dni :)

Moze to naprawde komus pomoc, przynajmniej sprobowac inaczej pomyslec. :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 380 gości