Zostawił mnie
Moderator: modTeam
Na happy ending (!) jeszcze za wczesnie. Musimy pogadac i przemyśleć jakby to miało wygladac. Musze niestety wytrzymac do poniedziałku. Staram sie nie wyobrażac sobie niczego nie majac danych. I nie nastawiam sie... mam nadzieje, ze bedzie dobrze tyle. Ja widze 3 wyjścia
- jedziemy razem
- On jedzie, ja czekam
- stwierdzamy, ze to nie ma sensu
Nie wazne juz teraz jak będzie, dla mnie najważniejsze jest to, ze bedziemy razem o tym gadac, razem myslec i to bedzie nasza decyzja.
Jemu sie naprawde wydawało, ze jesli mnie rzuci to bedzie łatwiej niz miałby powiedziec ze wyjeżdża. Totalnie tego nie rozumiem, ale podejrzewam ze jeszcze nie jeden człowiek wpadłby na tak idiotyczny pomysł.
A, i nie wprosiłam sie, tylko spytałam czy wyobraża sobie ze bym nie czekała, albo nie pojechała z nim.
Myśle, ze zarówno mną jak i nim kierowały wtedy emocje... teraz trzeba bedzie to dobrze przemyśleć i wtedy podjąć decyzje.
Dlaczego ciagle podejrzewacie, ze On kłamie, co? Po co miałby to robić?
- jedziemy razem
- On jedzie, ja czekam
- stwierdzamy, ze to nie ma sensu
Nie wazne juz teraz jak będzie, dla mnie najważniejsze jest to, ze bedziemy razem o tym gadac, razem myslec i to bedzie nasza decyzja.
Jemu sie naprawde wydawało, ze jesli mnie rzuci to bedzie łatwiej niz miałby powiedziec ze wyjeżdża. Totalnie tego nie rozumiem, ale podejrzewam ze jeszcze nie jeden człowiek wpadłby na tak idiotyczny pomysł.
A, i nie wprosiłam sie, tylko spytałam czy wyobraża sobie ze bym nie czekała, albo nie pojechała z nim.
Myśle, ze zarówno mną jak i nim kierowały wtedy emocje... teraz trzeba bedzie to dobrze przemyśleć i wtedy podjąć decyzje.
moon pisze:Koko napisał/a:
A jeszcze się może okazać, że NAGLE z wyjazdu nici
Dokładnie.
Dlaczego ciagle podejrzewacie, ze On kłamie, co? Po co miałby to robić?
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Mróweczka pisze:Dlaczego ciagle podejrzewacie, ze On kłamie, co? Po co miałby to robić?
Hm. Może nie kłamie, ale kombinuje/kombinował.
Ja od czegoś takiego z daleka.
Wytłumacz mi czemu nie powiedział od razu? Zapytałaś Go o to?
Bo nie chciał Cię ranić? A nie zranił mimo to?
A może po prostu przyjęłaś, co miał do powiedzenia, a w dodatku z uśmiechem na ustach.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Mróweczka pisze:Dlaczego ciagle podejrzewacie, ze On kłamie, co
Jak można było z tego zdania to wywnioskować, to nie mam pojęcia. Mrówa, wrzuć na luz.
Widać miłość Jego jest zbyt słaba, chwiejna, skoro się poddaje i zrywa. I te argumenty, które przedstawiłaś nie przemawiają do mojego światopoglądu o miłości. Przykro mi. Ale wg. mojego baczenia i tak nic z tego nie będzie.
W ogóle wróciliście już do siebie?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Koko pisze:Wytłumacz mi czemu nie powiedział od razu? Zapytałaś Go o to?
Pytałam, powiedział, ze myślał, ze tak będzie lepiej, ze nie chciał mnie zostawiac z bagażem i nie chciał brac bagażu ze soba, nie chciał zeby chec powrotu miała wpływ na jego decyzje...
Olivia pisze:W ogóle wróciliście już do siebie?
Jakaś taka deklaracja nie padła ani z mojej ani z jego strony. Nie była nam potrzebna bo i tak to wiedzieliśmy, czulismy. Naprawde musimy zdecydowac co dalej.... ale chcemy spróbowac.
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Mróweczka pisze:powiedział, ze
To, co powiedział, świadczy o jednym-jak kiedyś dostanie znów podobną propozycję, to i tak Cię zostawi. I ani na chwilę się nie odwróci.
A po czymś takim ważne są deklaracje.
Szkoda, że nie potrafisz obiektywnie spojrzeć na swoją sytuację. Jakbym usłyszała, że mam być dla kogoś bagażem, balastem, to ja dziękuję.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Taa...Ile bedziesz wiedziec co on czuje?A czy on naprawde czuje to co Ty?Mróweczka pisze:ni z mojej ani z jego strony. Nie była nam potrzebna bo i tak to wiedzieliśmy, czulismy.
Bo w tym Olivia ma racje:
Olivia pisze:wiadczy o jednym-jak kiedyś dostanie znów podobną propozycję, to i tak Cię zostawi. I ani na chwilę się nie odwróci.
Mróweczka pisze:chocby nie wiem co.
I tu jest Twój błąd. Choćby nie wiem co. Nie umiesz spojrzeć na sytuację bez emocji, bo emocje szczęścia są zbyt mocne.
Uważaj tylko na jedno-obyś znów nie cierpiała. Bo przechodzenie przez to samo drugi raz boli o wiele bardziej.
Mojej kumpeli były zerwał z Nią na wyjeździe, nie wiem dlaczego. W każdym razie chciał do Niej wrócić po jakimś czasie, Ona się zgodziła (byli razem ok. 4 lat i bardzo Go kochała). I po jakimś miesiącu już Mu się odwidziało.
Zadał Jej dodatkową porcję bólu i cierpienia. Bądź po prostu czujna i nie daj się zwieźć tanimi błyskotkami, jakie Ci serwuje.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
moon pisze:Bo w tym Olivia ma racje: Olivia napisał/a:
wiadczy o jednym-jak kiedyś dostanie znów podobną propozycję, to i tak Cię zostawi. I ani na chwilę się nie odwróci.
A nie mozecie spróbowac popatrzec z drugiej strony? Moze On sie dopiero musi nauczyc, ze nie jest sam... ze ma mnie, ze jego decyzje dotycza tez mnie. Moze nikt go nigdy nie nauczył rozmawiac. Mówię "moze".
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Mróweczka pisze:Moze On sie dopiero musi nauczyc,
Dopiero? To po roku związku się jeszcze nie nauczył? Żenada... Szkoda czasu.
Mróweczka pisze:A nie mozecie spróbowac popatrzec z drugiej strony?
Dla mnie nie ma tu drugiej strony. Sorry, ale ja to i tak kiepsko widzę.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2006, 15:36 przez Olivia, łącznie zmieniany 2 razy.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A moze nie?Ty cały cza sgdybasz, uwazasz, czujesz a on?A jak on sie zachowuje?Czy to jest do diabła 10 latek ze nie wie, nie umie ze potrzebuje zeby go po głowce głaskac i wszsyko wybaczac?No sorry...Mróweczka pisze:Moze On sie dopiero musi nauczyc, ze nie jest sam...
Bo to sie nie uda. Ja to wiem.Olivia pisze:Sorry, ale ja to i tak kiepsko widzę.
Olivia pisze:To po roku związku się jeszcze nie nauczył?
Wiesz co, rok rokiem ale stwierdziliśmy, ze własciwie mało sie znamy, w sensie nie wiemy czego sie po sobie spodziewac, nie zawsze wiemy co nami kieruje... to nie o to chodzi zebysmy byli tacy sami, zeby On czuł to samo czy tak samo jak ja, ale zebysmy sie próbowali rozumiec, nie zakładali niczego błędnie... Pewnie musimy zacząc inaczej rozmawiac ze soba.
A po za tym moze lata jakis innych doswiadczen sprawiły, ze teraz sie boi zaangazowac... Mówie "moze". Ja czasem mam wrazenie ze sie przed czymś broni, ucieka. No i taki był odkad go znam: zamknięty, niezależny, samodzielny, troche egoistyczny, uparty. Potrafił sie czasem otworzyć ale tylko na moment. Wiesz co mi zarzucił? ze nie robiłam mu awantur, ze przełykałam wszystko a On sie wtedy czuł jeszcze gorzej. A mi sie wydawało, ze... no nie wiem. W kazdym razie teraz obiecałam, ze bede krzyczec
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
A ja nie przesądzam, czy się uda czy nie. Nie w tym rzecz.
Mróweczka.. pamiętam Twojego pierwszego posta tutaj, z "problemem".
Pamiętam i drugiego.
Pamiętam i trzeciego.
Wróc do nich. Na chwilę.
Bo ciekawam czy Jemu "już" na Tobie zależy? Bo przecież On wie, że cokolwiek by się nie działo, jakkolwiek by się nie zachował ma Ciebie.
Fajnie jest być wspaniałomyślną, tylko... gdzie jest Twoja granica?
Mróweczka.. pamiętam Twojego pierwszego posta tutaj, z "problemem".
Pamiętam i drugiego.
Pamiętam i trzeciego.
Wróc do nich. Na chwilę.
Bo ciekawam czy Jemu "już" na Tobie zależy? Bo przecież On wie, że cokolwiek by się nie działo, jakkolwiek by się nie zachował ma Ciebie.
Fajnie jest być wspaniałomyślną, tylko... gdzie jest Twoja granica?
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko ja pamietam cały czas co było nie tak, co mnie gryzło itp. Nie mam gwarancji, ze nie bedzie tak samo. Ale mam szanse, ze bedzie lepiej.
Dobrze, wiec co to jest dorosłość w związku? Jak to ma wyglądac?
Olivia pisze:dorosłość w związku
Dobrze, wiec co to jest dorosłość w związku? Jak to ma wyglądac?
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
"Na początku się bałam,
Byłam niczym skamieniała.
Myślałam, że nie będę w stanie żyć bez Ciebie u mojego boku...
Ale gdy spędziłam tak wiele nocy, myśląc o tym, jak wiele krzywd mi wyrządziłeś
Stałam się silniejsza, nauczyłam się dawać sobie radę
Teraz jesteś tu z powrotem, niczym z zaświatów,
Po prostu weszłam i natknęłam się na Ciebie,
Byłeś tu, bez żadnego wyrazu twarzy…
Powinnam była zmienić ten cholerny zamek w drzwiach,
zmusiłabym Cię do oddania Twojego klucza,
gdybym chociaż na sekundę wiedziała, że wrócisz tu, by mnie niepokoić
Więc teraz idź sobie.
Po prostu odwróć się, otwórz drzwi i odejdź,
już nie jesteś tu mile widziany...
Czy to właśnie nie Ty próbowałeś złamać mnie pożądaniem ?
Czy Ty naprawdę myślałeś, że się pokruszę, że położę się na ziemi i po prostu umrę?
Nie, na pewno nie Ja.
Ja przetrwam.
Tak długo, jak długo będę wiedzieć jak kochać, tak długo będę żyć...
Mam całe życie na to by żyć,
Mam całą swoją miłość do oddania
Ja przetrwam.
Ja przetrwam.
Użyłam wszystkich sił jakie miałam, by się nie poddać
Staram się ze wszystkich sił, by posklejać kawałki mojego rozbitego serca,
spędziłam tak wiele nocy, mając żal do samej siebie, płakałam...
Ale teraz trzymam głowę wysoko...
Zobaczysz mnie z kimś innym, przecież nie jestem małą, głupią istotką,
która wciąż jest w Tobie zakochana
Myślałeś, ze wpadniesz do mnie na chwilkę, a Ja wciąż będę wolna..
Ale Ja teraz całą swoją miłość zachowuję dla kogoś kto mnie NAPRAWDĘ kocha. "
Mroweczko przeczytaj dokladnie i zastanow sie
Byłam niczym skamieniała.
Myślałam, że nie będę w stanie żyć bez Ciebie u mojego boku...
Ale gdy spędziłam tak wiele nocy, myśląc o tym, jak wiele krzywd mi wyrządziłeś
Stałam się silniejsza, nauczyłam się dawać sobie radę
Teraz jesteś tu z powrotem, niczym z zaświatów,
Po prostu weszłam i natknęłam się na Ciebie,
Byłeś tu, bez żadnego wyrazu twarzy…
Powinnam była zmienić ten cholerny zamek w drzwiach,
zmusiłabym Cię do oddania Twojego klucza,
gdybym chociaż na sekundę wiedziała, że wrócisz tu, by mnie niepokoić
Więc teraz idź sobie.
Po prostu odwróć się, otwórz drzwi i odejdź,
już nie jesteś tu mile widziany...
Czy to właśnie nie Ty próbowałeś złamać mnie pożądaniem ?
Czy Ty naprawdę myślałeś, że się pokruszę, że położę się na ziemi i po prostu umrę?
Nie, na pewno nie Ja.
Ja przetrwam.
Tak długo, jak długo będę wiedzieć jak kochać, tak długo będę żyć...
Mam całe życie na to by żyć,
Mam całą swoją miłość do oddania
Ja przetrwam.
Ja przetrwam.
Użyłam wszystkich sił jakie miałam, by się nie poddać
Staram się ze wszystkich sił, by posklejać kawałki mojego rozbitego serca,
spędziłam tak wiele nocy, mając żal do samej siebie, płakałam...
Ale teraz trzymam głowę wysoko...
Zobaczysz mnie z kimś innym, przecież nie jestem małą, głupią istotką,
która wciąż jest w Tobie zakochana
Myślałeś, ze wpadniesz do mnie na chwilkę, a Ja wciąż będę wolna..
Ale Ja teraz całą swoją miłość zachowuję dla kogoś kto mnie NAPRAWDĘ kocha. "
Mroweczko przeczytaj dokladnie i zastanow sie
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Własnie obejrzałam odcinek "Na dobre i na złe" (pierwszy raz od niepamietnych czasów
) Sytuacja: chłopak zostawia dziewczyne przed samym slubem, mówiąc ze nie chce sie wiązać. Tak naprawde jest smiertelnie chory. Nie mówi jej tego, bo wydaje mu sie ze tak bedzie lepiej, nie chce zeby ona cierpiała. Nie bierze pod uwage tego, ze ona go kocha i bedzie kochac nie wazne co sie bedzie dziac. A ona mu mówi "zdecydowałeś za mnie" - to były tez moje słowa. Prosze jaki zyciowy serial
Czy to moja sytuacja jest filmowa? No dlaczego ludzie są takimi idiotami?? Dlaczego nie mówią prawdy? Jak wielu ludzi jeszcze coś takiego by zrobiło?
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ej... no nie traktuj mnie tak dosłownie. Ja sie tylko zastanawiam czemu ludzie takie głupoty robia? I nie moge sie nadziwic
Nie On pierwszy, nie ostatni zapewne
Wyobrażcie sobie ze to Wy jesteście w takiej sytuacji. Zostawia was ukochana osoba, własciwie bez powodu... i co tak pozwalacie jej na to? A jesli ona tak naprawde was potrzebuje? Jesli tej osobie wydaje sie ze dobrze robi? Jezeli sie pogubiła, boi przyzanc ze potrzebuje... nie chce byc ciężarem? Nie będziecie za nią biec? Tylko dumnie odwrócicie sie na pięcie? Więc czy kochacie tak naprawde?
Moze kiedys będę to czytac i pukac sie w czoło (oby nie). Moze jestem tylko naiwną idealistką.
Wyobrażcie sobie ze to Wy jesteście w takiej sytuacji. Zostawia was ukochana osoba, własciwie bez powodu... i co tak pozwalacie jej na to? A jesli ona tak naprawde was potrzebuje? Jesli tej osobie wydaje sie ze dobrze robi? Jezeli sie pogubiła, boi przyzanc ze potrzebuje... nie chce byc ciężarem? Nie będziecie za nią biec? Tylko dumnie odwrócicie sie na pięcie? Więc czy kochacie tak naprawde?
Moze kiedys będę to czytac i pukac sie w czoło (oby nie). Moze jestem tylko naiwną idealistką.
... bo trzeba krok za krokiem iść
by być dla siebie jeszcze bliższym...
by być dla siebie jeszcze bliższym...
Mróweczka pisze:Zostawia was ukochana osoba, własciwie bez powodu... i co tak pozwalacie jej na to
Tak. Jeśli taka tej osoby decyzja. Albo mnie ktoś traktuje poważnie, albo niech spada na drzewo.
Mróweczka pisze:A jesli ona tak naprawde was potrzebuje? Jesli tej osobie wydaje sie ze dobrze robi? Jezeli sie pogubiła, boi przyzanc ze potrzebuje... nie chce byc ciężarem?
No to bardzo miłe, skoro mnie odrzuca. Widać nie chce mnie przy sobie. I do cholery, jakim ciężarem? Miłość to nie dźwiganie siatek z zakupami, tylko pchanie wspólnego wózka.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Mróweczka pisze:Nie będziecie za nią biec?
Nie
Mróweczka pisze:Tylko dumnie odwrócicie sie na pięcie?
Tak.
Mróweczka pisze:Więc czy kochacie tak naprawde?
A czy ta osoba kocha tak naprawdę, jeśli chce mnie zostawić? Odrzucenie to coś okropnego. Jeśli mój mężczyzna odrzuca mnie i moją miłość, trudno.
A jak zachorujesz, to co? Zostawisz wszystkich, rodzinę i przyjaciół, bo nie chcesz być ciężarem? To nienormalne.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Mróweczka,
Opowiem Ci pewną anegdotę. O Fryderyku Chopinie. Tfu. Szopenie
Jak wiadomo nie przywiązywał wagi do "dobrego ubioru". Tzn. nie za bardzo przywiązywał. Starał się wypadać dobrze, a i owszem. Zwłaszcza na oficjalnych przyjęciach. Ba! Posuwał się do tego, iż swoją bródkę utrzymywał idealnie przyciętą tylko po jednej stronie twarzy. Heh, bo przecież, jak sam mawiał, "publiczność i tak widzi mnie tylko z jednej, prawej strony".
Nie dość, że z jednej, to jeszcze tej prawej ;P
Przejdź na chwilę na drugą stronę. Chyba że nie chcesz
Opowiem Ci pewną anegdotę. O Fryderyku Chopinie. Tfu. Szopenie

Jak wiadomo nie przywiązywał wagi do "dobrego ubioru". Tzn. nie za bardzo przywiązywał. Starał się wypadać dobrze, a i owszem. Zwłaszcza na oficjalnych przyjęciach. Ba! Posuwał się do tego, iż swoją bródkę utrzymywał idealnie przyciętą tylko po jednej stronie twarzy. Heh, bo przecież, jak sam mawiał, "publiczność i tak widzi mnie tylko z jednej, prawej strony".
Nie dość, że z jednej, to jeszcze tej prawej ;P
Przejdź na chwilę na drugą stronę. Chyba że nie chcesz
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Mróweczka pisze:Zostawia was ukochana osoba, własciwie bez powodu... i co tak pozwalacie jej na to?
A co mam za nim chodzic i blagac go zeby wrocil?Jeszcze czego! Jesli mnie zostawil jakis powod musial miec. Zreszta nie wazne. Ucze sie zyc bez niego i cieszyc sie, bo przeciez wokol Niego moje zycie sie nie kreci.na pewno nie bede za nim chodzic i prosic go nawet o jakiekolwiek wyjasnienia. Skoro tak zdecydowal... ale z czasem pozaluje, ze stracil taka fajna dziewczyne jak ja ;]
Mróweczka pisze:A jesli ona tak naprawde was potrzebuje?
Gdyby Cie potrzebowal Mroweczko to uwierz, na 100% chocby umieral to by cie nie zostawil. Jesli jednak odchodzi to znaczy ze umie zyc bez Ciebie.
Mróweczka pisze:Jesli tej osobie wydaje sie ze dobrze robi?
Czy robi dobrze czy zle okaze sie po latach, ale to jest jej wybor i ja go akceptuje.
Mróweczka pisze:Jezeli sie pogubiła, boi przyzanc ze potrzebuje... nie chce byc ciężarem?Mróweczka pisze: sie kocha i jest sie kochanym to nawet przez moment sie nie pomysli o tym, ze jest sie dla kogos ciezarem.Mróweczka pisze:Nie będziecie za nią biec?
Ja mam za nim biec?Uszczesliwiac go na sile? Zrozum wybral. Powiedzial, ze moze bez Ciebie zyc. No i nie umiera. Znam wielu ludzi, ktorzy wyjezdzali do pracy, na studia za granice, ale nie zrywali ze soba! Niektore zwiazki sie rozsypaly, niektore przetrwaly do dzis. Ale zrozum kobieto ze on cie po prostu nie kocha!Mróweczka pisze:Tylko dumnie odwrócicie sie na pięcie?Mróweczka pisze:jde z godnoscia bez zbednych slow. Tak zeby wiedzial ile stracil.
Do konca pozostane Kims.Mróweczka pisze:Więc czy kochacie tak naprawde?
Milosc to nie jest Mroweczko blaganie kogos o bycie razem. Szkoda, ze nie potrafisz tego zrozumiec....
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Asiula ma rację. Gdyby facet Cię kochał i zależałoby mu, to nie pozwoliłby Ci odejść, ani tym bardziej sam by od Ciebie nie odszedł. Ja swojej eks nie błagałem, żeby nie odchodziła - odeszła i widocznie dobrze jej z tym, bo nie walczyła o nasz związek. No i również mam nadzieję, że kiedyś, w nieokreślonej przyszłości przypomni sobie o mnie i może pożałuje, że tak łatwo przekreśliła to co było między nami, to co do niej czułem.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement 

Arkady pisze:No i również mam nadzieję, że kiedyś, w nieokreślonej przyszłości przypomni sobie o mnie i może pożałuje, że tak łatwo przekreśliła to co było między nami, to co do niej czułem.
Widać, że jesteś świeżo po rozstaniu, a przynajmniej wszystko jest w Tobie jeszcze świeże. No i co Ci to da? I tak z Nią nie będziesz, a Ona pomyśli o Tobie tylko przez chwilę, a potem zajmie się swoimi sprawami. Będziesz tylko powiewem wspomnienia, niczym więcej.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 413 gości