Wstreciucha pisze: .... bo Cie zakopie w ogrodzie i posadze na Tobie marichuane
Wstręciuszka dasz mi kopyrajta na ten tekst... Proszę... ładnie proszę

Nie będę go tu używać, ale jak to przeczytałem to się zacząłem naprawdę śmiać...
Zacząłem czytać ten topic... i jestem załamany... Ludzie co się z Wami dzieje do jasnej consored ?
Ok co do święta, ten kto jest zakochany ma takie święto codzień. To że straszliwa komercha to też wiem. A ja kupiłem swojej ukochanej wisiorek i go wysyłam bo ona jest bardzo daleko. Wiem, że dojdzie z opóźnieniem, nawet w liście nie wspomniałem że wysyłam z okazji 14 lutego. Każdy dzień jest dobry na wręczanie prezentu ukochanej lub ukochanemu. Gdzie się podział ten romantyzm...
Co się dzieje z tą młodzieżą ? Gdzie podziały się Wasze chęci, ochota do walki ?
Rzeczywiście... jak czytam to faceci robią się gorsi niż baby... (bez obrazy kochane panie, to taki zwrot) wciąż płaczą, użalają się nad sobą.
Ja na siebie patrzę, mam prawie 30 na karku a działam, nie szukałem sobie jakieś panienki do zaspokajania swych rządzy i popędu.
Dzięki cierpliwości poznałem wspaniała i sympatyczną dziewczynę... i jakoś się nie przejmuję że tyle lat nie udawało się mi nic, nie chlałem (bo nie cierpię alkoholu) nie żarłem prozacu... a wręcz przeciwnie to mi dawało napęd... Przestańcie się nad sobą użalać. Owszem, człowiek ma czasem doła, mi się to też zdarza, ale ja zawsze z niego wychodzę i walę swój pech w ryja. Trzeba Wam to powybijać z głów

takie durne myślenie o sobie.
Wszystkim parom, niezależnie że jutro jest 14 luty, życze jak najwięcej szczęścia i dużo uśmiechu. Samotnym i nieszczęśliwym życzę jak najszybszego wyjścia z dołka i przestania użalania się nad sobą. Znajdzie sobie jakąś fajną dziewczynę. Wystarczy się rozejrzeć. Aha i dobra rada... rwanie na samochód... to tylko chodzenie na łatwiznę. Nie wspominając, że 90 % dziewczyn nie poleci na to.