Podejrzewam ze ten post bedzie dosyc dlugi wiec zrozumiem jesli nie bedzie wam sie chcialo go czytac... Otoz... Mam pewien problem.Bardzo kocham mojego chlopaka...uprawiamy sex bardzo czesto - jestesmy z soba juz wystarczajaco dlugo. Mamy pewnego znajomego ktory jest bardzo wscibski...Za kazdym razem gdy go spotkamy, wypytuje czy "bylo" i nie zwraca uwagi na to czy sa w danym momencie blisko nas inne osoby. Moj chlopak zawsze bez wahania odpowiadal ze "bylo"... nie zwracal uwagi na to jak ja sie wtedy moge czuc.Gdy z nim o tym probowalam rozmawiac, zawsze odpowiadal :"przeciez jestes moja dziewczyna i to normalne" ale dla mnie to nie jest normalne, szczegolnie po tym jak kilka dni temu siedzielismy sobie u mnie i do mojego chlopaka zadzwonil ten kolega

rozmawiali o czyms tam i on nagle zapytal :"ruchasz sie?" a moj chlopak bez wahania :"joo" z usmiechem na twarzy.Gdy zapytalam o czym gadali to wtedy mi opowiedzial i ja poczulam sie jak jakas szmata

zaczelismy sie klocic i on wyszedl.Pozniej pisal mi smsy z przeprosinami...ze nastepnym razem bedzie sie wymigiwal od odpowiedzi i takie tam...
Dzis jednak wracajac z pracy oznajmil ze kolega znow sie pytal i on bez namyslu odpowiedzial ze "tak"! Nie zwrocil uwagi na to jak ja sie z tym czulje

jak ja mam mu teraz ufac skoro mowil ze nie bedzie reagowal na te pytania a ciagle na nie odpowiada
Gdy ten kolega kiedys ciagle pytal czy "bylo" jakos mi to nie przeszkadzalo ale jak uzyl tych slow bardzo mnie to zabolalo

szczerze mowiac poczulam sie jak jakas dziwka
Poklocilam sie z moim chlopakiem

siedze teraz w domu i nie wiem co mam zrobic bo rozmowa z nim to nie rozmowa

on wklepal sobie do mysli ze jestem ego dziewczyna i to normalne i caly czas to powtarza

ja natomiast uwazam ze to co robimy jest tylko dla nas... i caly swiat zaraz nie musi o tym wiedziec...ze to jest najintymniejsze i ze jest to tylko dla mnie i dla niego a nie dla innych
czemu faceci sa tacy ze musza sie tym chwalic?
