Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu?
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Można gdzieś schować, do jakiegoś pudełka, szuflady. Ale wyrzucać? Po co ta ceremonia, żeby sobie coś udowodnić? Ważne, by jakoś tę osobę wyrzucić z myśli, świadomości i żyć normalnie. Ja do tego nie potrzebuję wyrzucania rzeczy po byłych.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Olivia pisze:Można gdzieś schować, do jakiegoś pudełka, szuflady. Ale wyrzucać? Po co ta ceremonia, żeby sobie coś udowodnić? Ważne, by jakoś tę osobę wyrzucić z myśli, świadomości i żyć normalnie. Ja do tego nie potrzebuję wyrzucania rzeczy po byłych.
d
dokładnie przeciez to nawet nie chodzi o sentymentalizm dla mnie po prostu wyrzucanie prezentów od kogoś jest po prostu "nieodpowiednie"
Sama bym nie chciała zeby moj były wyrzucił cos co dostał ode mnie, w koncu cos dla mnei kiedys znaczył ...poza tym i tak nie pozbedziemy sie go z naszego zyciorysu przez wyrzucenie jakis pamiatek....
you touch me
in special places...
in special places...
Odbieranie prezentow
Co myslicie o takim zachowaniu? Powiedzmy, zwiazek sie rozpada i jakas strona chce dostac z powrotem rzecz ktora dala a jest dla niej z tego czy innego powodu dosc wazna. Jest zwiazana z nia emocjonalnie.
Hmmm?
Hmmm?
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Maverick, http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=5306
Daj se war na czy co? ;P
Daj se war na czy co? ;P
A moim zdaniem niektórych rzeczy można żądać z powrotem. Ale mówię tu o bardzo wyjątkowych prezentach. Np. pierścionek zaręczynowy babci ;] Nie wiem czy zdarzaja sie takie sytuacje jeszcze. Albo jakas pamiatka rodzinna. Na co to i po co naszemu byłemu/byłej???
Nie lubię jak spływa w dół spod mokrych rzęs, Dotykając prawą kroplą ust - Zielony deszcz. Jak zalewa policzki i parzy jak lawa, Co z wulkanu gorącym wodospadem spada.
Wiele rzeczy sie niby "nie robi" a w praktyce robi sie bardzo czesto.Wujo Macias pisze:Bo tak sie nie robi i juz.
Ja sie wlasnie zastanawiam nad zazadaniem jednej rzeczy od Ali. I nie obchodzi mnie ze tak sie nie robi. Ona ma teraz innego fagasa, a jak to ma lezec gdzies w szafie zeby byc wyrzuconym za kilka lat to ja to wole zabrac.
tez bym wolala. nei mowie tu o jakims pierscionku z gumy czy sloniku z porcelany, ale niektore rzeczy gdybym teraz z Moim sie rozstala to chcialabym odzyskac.Maverick pisze: jak to ma lezec gdzies w szafie zeby byc wyrzuconym za kilka lat to ja to wole zabrac.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Maverick,Prezentów się nie odbiera! A skoro dałeś jej coś, z czym byłeś mocno związany to znaczy jedynie, że była dla Ciebie kimś ważnym... a skoro była kimś takim to chyba przeżyjesz stratę ulubionej płyty, czy starego zdjęcia.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
ja np dostałam od mojego w prezencie(?) piersiconek, który kiedyś należał do jego mamy, to tez uwazasz, ze po ewentualnym rozstaniu powinien zostac u mnie? ja uważam, ze sama powinnam go oddaćJawka pisze:Prezentów się nie odbiera
własnie... była... a skoro dla niej ten przedmiot(nadal nie wiemy o co tu sie rozchodzi) nie jest jakiś szczegolny to dlaczego Mav nie miałby sie nim cieszyc?Jawka pisze:a skoro była kimś takim
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Ja jestem zwolenniczką zamiatania. Wywalić wszystko po eks. Niechcący zdarzało mi się przy okazji wywalić rzeczy nie od eks, bo mi się wydawało, że właśnie od niego dostałam
Wyrzucałam wszystko niezależnie od tego, czy późniejsze kontakty były ok, czy nie. Po prostu uważam, że jest to oczyszczenie pola i zrobienie miejsca dla innej osoby, z którą szybciej buduje się dzięki temu świat.
Ci, którzy zostali wyjątkowo skrzywdzeni przez partnera, powinni obowiązkowo wszystko wywalić, spalić, zniszczyć. I tak później trudno jest - po traumie - budować nowy związek, bo potrzeba czasu, aby świat wypełnił się wspomnieniami chwil z nowym partnerem, więc po co jeszcze zagracać przestrzeń i psychikę starymi śmieciami?
I w ogóle uważam, że człowiek powinien być tak zorganizowany, żeby w każdej chwili mógł wziąć plecak i wyjść, czyli nie powinien obrastać w kurzołapy, rzeczy, pamiątki. To, co w głowie, jest najważniejsze, na resztę szkoda energii do "dźwigania".
Wyrzucałam wszystko niezależnie od tego, czy późniejsze kontakty były ok, czy nie. Po prostu uważam, że jest to oczyszczenie pola i zrobienie miejsca dla innej osoby, z którą szybciej buduje się dzięki temu świat.
Ci, którzy zostali wyjątkowo skrzywdzeni przez partnera, powinni obowiązkowo wszystko wywalić, spalić, zniszczyć. I tak później trudno jest - po traumie - budować nowy związek, bo potrzeba czasu, aby świat wypełnił się wspomnieniami chwil z nowym partnerem, więc po co jeszcze zagracać przestrzeń i psychikę starymi śmieciami?
I w ogóle uważam, że człowiek powinien być tak zorganizowany, żeby w każdej chwili mógł wziąć plecak i wyjść, czyli nie powinien obrastać w kurzołapy, rzeczy, pamiątki. To, co w głowie, jest najważniejsze, na resztę szkoda energii do "dźwigania".
A czy Twój facet gdy Ci go wręczał, powiedział: daję Ci go, czy pożyczam?madziorka.m pisze:ja np dostałam od mojego w prezencie(?) piersiconek, który kiedyś należał do jego mamy, to tez uwazasz, ze po ewentualnym rozstaniu powinien zostac u mnie? ja uważam, ze sama powinnam go oddać
I chwała Ci za to, bo pamiątki rodzinne powinny zostać w rodzinie (jak sama ich nazwa wskazuje)- ale nie masz takiego obowiązku- to tylko kwestia Twojej dobrej woli. Nikt nie może mieć do Ciebie pretensji gdy go zatrzymasz...madziorka.m pisze:ja uważam, ze sama powinnam go oddać
Primo: Jak zauważyłaś, nie wiemy o co chodzi.... Secudno: nie wiemy, też jaki ona ma stosunke do tej rzeczy....madziorka.m pisze:własnie... była... a skoro dla niej ten przedmiot(nadal nie wiemy o co tu sie rozchodzi) nie jest jakiś szczegolny to dlaczego Mav nie miałby sie nim cieszyc?
A kiedy mówimy abstrakcyjnie, to z zasady preznetów się nie odbiera!! Nie musiy dorabiać do tego żadnych filozofii- tak jak nie mlaska się przy stole, i beka w towarzystwie tak się prezentów nie odbiera. Świadczy to jedynie o kulturze osobistej.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
-
- Bywalec
- Posty: 59
- Rejestracja: 31 paź 2006, 20:15
- Skąd: z daleka
- Płeć:
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Zamiatanie ok, ale do pudełka, zakleić, opisać i gdzieś upchnąćmrt pisze:Ja jestem zwolenniczką zamiatania.
mrt pisze: człowiek powinien być tak zorganizowany, żeby w każdej chwili mógł wziąć plecak i wyjść,
A Ty masz w ogóle plecak? ;P
[ Dodano: 2006-12-22, 10:26 ]
Poza tym Mrt, z tymi rzeczami to trochę jak osoba co wojnę przeżyła mówisz

soul of a woman was created below
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Tak sobie myślę, że prezentami wyrażamy naszą sympatię, zaufanie, miłość, szczególnie Ci, którym ciężko jest wypowiedzieć te magiczne dwa słowa: Kocham Cię. A jeśli wyznamy komuś miłość, to choćbyśmy po jakimś czasie odkryli, że się pomyliliśmy, tych słow nie da się cofnąć! I wyrazów miłości też nie wolno odbierać. Konsekwentnie z porównaniem prezentów do wyznań miłosnych, nie szastajmy jednymi i drugimi na prawo i lewo.
A z mojej strony - w życiu nie wyrzuciłabym pamiątek po partnerze! Skoro kiedyś czuł się tak (za)kochany, że mi coś ofiarował, to z wdzięczności za tamto uczucie powinien daną rzecz mi zostawić, a ja ją przechować. Wyjątek stanowią drogie prezenty - zwróciłabym. Na szczęście nie miałabym takiego problemu, bo uprzedzam facetów, że takich nie przyjmuję. Mimo to zdarzyło się pare razy, że chłopak uwagę zignorował, dziękowałam wtedy grzecznie i radziłam, żeby to podarował mamie, siostrze, babci...
A z mojej strony - w życiu nie wyrzuciłabym pamiątek po partnerze! Skoro kiedyś czuł się tak (za)kochany, że mi coś ofiarował, to z wdzięczności za tamto uczucie powinien daną rzecz mi zostawić, a ja ją przechować. Wyjątek stanowią drogie prezenty - zwróciłabym. Na szczęście nie miałabym takiego problemu, bo uprzedzam facetów, że takich nie przyjmuję. Mimo to zdarzyło się pare razy, że chłopak uwagę zignorował, dziękowałam wtedy grzecznie i radziłam, żeby to podarował mamie, siostrze, babci...
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
No coz, czasem daje sie prezent ktory dla nas duzo znaczy, bo ta osoba tez dla nac wiele znaczy. Jest to taki dowod milosci wg mnie.
A jak juz sie zwiazek skonczy... To nie widze sensu zeby to dalej tam bylo. Tym bardziej ze po zakonczeniu zwiakzu dla mnie wazniejsza jest ta rzecz niz to co ona sobie pomysli.
A rozchodzi sie o mala maskotke w krztalcie zabki ktora dostaelm w 1 czy 2 klasie podstawowki
A jak juz sie zwiazek skonczy... To nie widze sensu zeby to dalej tam bylo. Tym bardziej ze po zakonczeniu zwiakzu dla mnie wazniejsza jest ta rzecz niz to co ona sobie pomysli.
A rozchodzi sie o mala maskotke w krztalcie zabki ktora dostaelm w 1 czy 2 klasie podstawowki
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Maverick pisze:No coz, czasem daje sie prezent ktory dla nas duzo znaczy, bo ta osoba tez dla nac wiele znaczy.
Ale już po związku, (zazwyczaj) żałuje się takich prezentów
Maverick pisze: Tym bardziej ze po zakonczeniu zwiakzu dla mnie wazniejsza jest ta rzecz niz to co ona sobie pomysli.
Ważne jest to co Ty myslisz, a nie Ona, więc bierz maskotkę i nie narzekaj
[ Dodano: 2006-12-22, 17:16 ]
moon pisze:Prezentow nawet jakis pamiatek rodzinnych sie nie prosi o zwrot.
Ja o pamiątkę rodzinną upomniałbym się. Po cholere jest drugiej osobie, a dla nas ma ona dużą wartość.
Ale już inne rzeczy niech pozostaną.

Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 341 gości