jak mu się przeciwstawić???
Moderator: modTeam
jak mu się przeciwstawić???
ehmm... nie wiem czy powinnam o tym pisać, bo może wam się wydać ta sytuacja banalna, infantylna i głupia... ale myślę, że warto spróbować... więc zaczynam... mój chłopak chodzi do innej szkoły niż ja... mieszkamy w tym samym mieście, ale widzimy się praktycznie góra dwa razy w tygodniu... mieliśmy za sobą krótką przerwę... ja poznałam kogoś i on też... ale jednak zeszliśmy się z powrotem... od tamtego czasu minęły 3 miesiące... ja nadal nie mam do niego zaufania, ani on do mnie... kiedy ma okazje sprawdza mi komórkę i komputer... nie pozwala na wychodzenie do baru czy jakąkolwiek inną imprezę... nie mogę mu się przeciwstawić, poniewaz on wtedy grozi zerwaniem... i, że mam wybierać pomiędzy nim a imprezą... wydaje mi się to bardzo nie fair... bo on w stosunku do mnie może robić wszystko... spotyka się w barze z kumplami wychodząc na przysłowiowe piwko wieczorami, jak i po lekcjach... robi wszystko co mu się podoba... nie mam żadnego dostępu do jego telefonu ani komputera... ale dzisiaj udało mi się złapać za jego telefon poczas jego nieobecności... i zauwazyłam kilka ciekawych smsów od Agnieszki (dziewczyny z którą się spotykał podczas przerwy)... zezłościłam się... kolejne smsy były od osoby z podpisem "kopciuszek"... pisała do niego, że jest jego królewną a on jej księciem... nie powiedziałam o tym mu nic... zachowam tajemnice dla siebie... ale boję się, że on mnie oszukuje... po naszym rozstaniu mało osób wie, że jesteśmy znowu razem... w tym roku ma on studniówke... idzie beze mnie... nawet nie wiem z kim... przez jego zakazy utraciłam wiele kontaktów, których już nie odbuduję... ale staram się jakoś przywrócić sobie normalność... przecież nie mogę żyć jego życiem... nie wiem jak mam zareagować na tą sytuację... nie wiem jak zapytać o te dziewczyny, o studniówkę, o to żeby dał mi większą swobodność??? czy może powinnam kłamać, że pojechałam do ciotki żeby móc sie wyrwać??? bo jeśli on mnie zostawi zostanę pozbawiona sama sobie w samotności...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Eh...
Jak zwykle.
Biedna małe skrzywdzone małeństwo ofiara złego faceta.
Tyle, że Ty dajesz z soba robić wszystko byle by z kimś być.
Dajesz z siebie robić szmatę po prostu, dajesz siebie nie szanowac. Na wszystko pozwalas zto tak masz.
Jak dla mnie wtedy on juz powienen na censored wyjechac z Twojego życia. Teraz tylko to podtrzymuje.
Jak zwykle.
Biedna małe skrzywdzone małeństwo ofiara złego faceta.
Tyle, że Ty dajesz z soba robić wszystko byle by z kimś być.
Dajesz z siebie robić szmatę po prostu, dajesz siebie nie szanowac. Na wszystko pozwalas zto tak masz.
Jak dla mnie wtedy on juz powienen na censored wyjechac z Twojego życia. Teraz tylko to podtrzymuje.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
emmiii pisze:ja nadal nie mam do niego zaufania, ani on do mnie...
wiec brak podstawy zwiazku
emmiii pisze:poniewaz on wtedy grozi zerwaniem... i, że mam wybierać pomiędzy nim a imprezą..
wybierz impreze a nie takiego dupka
emmiii pisze:ale staram się jakoś przywrócić sobie normalność..
tak sobie tłumacz, normalnosc, chyba w jego wydaniu
dajesz soba pomiatac, dajesz sie kontrolowac
wykop go ze swojego zycia, albo niedługo bedziesz musiała prosic o pozwolenie by sie odlac
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Tragiczne, z obydwu stron. Zachowanie faceta na poziomie troglodyty. Co on chciał, zamknąć kobietę w klatce, czy jak? Inna sprawa to, niestety, dokładnie to, co już zostało powiedziane. Na niektóre rzeczy pozwoliłaś, i tym samym ośmieliłaś go, aby zrobił jeszcze więcej. Trochę szacunku dla samej siebie, choć trochę.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Ja Cie rozumiem doskonale,bo sama mialam cos takiego w zwiazku jeszcze nie dawno...mozesz poczytac o tym tutaj na forum!!
Moj chlopak tez mi nie pozwalal wychodzic ze znajomymi, a jak juz sie zgodzil to potem musialam wysluchiwac, on oczywiscie mogl chodzic gdzie chcial. To sie zmienilo, dogadalismy sie w tej kwestii i jest oki....
a co do tego ze znalazlas w komorce pewne dziwne rzeczy to hmmmm....ja zrobilam podobnie, tylko ze z archiwum gg...i mialam nauczke, bo przeczytalam pewne rzeczy ktorych nie powinnam!! Nie powiedzialam mu o tym, ale caly czas odczuwam jakis "niesmak" po calej tej sytuacji! Ja juz go nie kontroluje w ten sposób, w koncu trzeba zaufac swojej drugiej polowce natomiast moj chlopak caly czas jakis taki podejrzliwy w stosunku do mnie, jednak coz zrobic....taka juz meska, zazdrosna natura...
Ja powiem tak....ja nie zareagowalam i to byl blad, teraz to widze z perspektywy czasu, jakbym wtedy powiedziala to pewnie bylaby 3 wojna swiatowa ale przynajmniej bysmy sobie wszystko wyjasnili!!
Nie ma sensu klamac....jezeli w zwiazek wdziera sie klamstwo, to dalsze bycie razem mysle ze nie ma sensu...
Poczytaj moj topik o tym jak gg przejrzalam....
Moj chlopak tez mi nie pozwalal wychodzic ze znajomymi, a jak juz sie zgodzil to potem musialam wysluchiwac, on oczywiscie mogl chodzic gdzie chcial. To sie zmienilo, dogadalismy sie w tej kwestii i jest oki....
a co do tego ze znalazlas w komorce pewne dziwne rzeczy to hmmmm....ja zrobilam podobnie, tylko ze z archiwum gg...i mialam nauczke, bo przeczytalam pewne rzeczy ktorych nie powinnam!! Nie powiedzialam mu o tym, ale caly czas odczuwam jakis "niesmak" po calej tej sytuacji! Ja juz go nie kontroluje w ten sposób, w koncu trzeba zaufac swojej drugiej polowce natomiast moj chlopak caly czas jakis taki podejrzliwy w stosunku do mnie, jednak coz zrobic....taka juz meska, zazdrosna natura...
emmiii pisze:nie wiem jak mam zareagować na tą sytuację... nie wiem jak zapytać o te dziewczyny, o studniówkę, o to żeby dał mi większą swobodność? czy może powinnam kłamać, że pojechałam do ciotki żeby móc sie wyrwać? bo jeśli on mnie zostawi zostanę pozbawiona sama sobie w samotności...
Ja powiem tak....ja nie zareagowalam i to byl blad, teraz to widze z perspektywy czasu, jakbym wtedy powiedziala to pewnie bylaby 3 wojna swiatowa ale przynajmniej bysmy sobie wszystko wyjasnili!!
Nie ma sensu klamac....jezeli w zwiazek wdziera sie klamstwo, to dalsze bycie razem mysle ze nie ma sensu...
Poczytaj moj topik o tym jak gg przejrzalam....
Wszystko przemija,tak chce przeznaczenie
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
I tylko jedno zostaje
*** WSPOMNIENIE ***
Kochana moja, ja Ci radzę się rozstać. Pomijając szczegóły, to On jest jakiś dziwny. I niedorosły, bo jeśli nie chce z Tobą być (czego można domyślać się po smsach i tym, że na 100dniówkę idzie bez Ciebie), mógłby to powiedzieć wprost. Ale skoro On nie ma jaj, to Ty je miej! On Ci będzie groził zerwaniem? Niech nie będzie żałosny! To On powinien się bać, że Cię straci. Zabieraj zabawki, póki jest na to czas i za bardzo nie wgłębiłaś się w ten chory związek!!!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
-
- Początkujący
- Posty: 7
- Rejestracja: 05 sty 2006, 18:15
- Skąd: Nie ważne
- Płeć:
Ehhh Emi miałam podobną sytuacje , ale tam niby mój mi pozwalał , ale jak już poszłam to ciągłe smsy dzwonienie co robie idt... Nie pozwól na to aby tobą rządził ja tam w jakiś sposób pozwoliłam na to pózniej było jeszcze gorzej zaczełam sie buntować skończyło sie to zle wiem , że nie każdy facet jest taki ojj ale charakterki to maja podobne więc skończ ten zwiazęk bo on Cię szantazuje Mój to zawsze mówił Ja to jestem Ja a Ty to Ty czyli on może chodzić na imprezy kiedy chce na piwo a ja nie mogłam On sądził że to co on może to nie ja i tak bez końca nie dało mu sie wytłumaczyć... Współczuje Ci wiem jak to jest!!!! 

nie pamietam dokladnie twojego pierwszego postu i nie chce mi sie go szukac ale z tego co pamietam to ten koles miała nie zle z głowka ....
wiec dziwie sie ze wróciłas do niego, ale twoja sparawa albo nie masz w ogóle szacunku do siebie albo lubisz byc przez innych ponizana...z reszta z tego co pamietam to tez siwieta nie jestes wiec moze sie jednak do siebie nadajecie
wiec dziwie sie ze wróciłas do niego, ale twoja sparawa albo nie masz w ogóle szacunku do siebie albo lubisz byc przez innych ponizana...z reszta z tego co pamietam to tez siwieta nie jestes wiec moze sie jednak do siebie nadajecie
you touch me
in special places...
in special places...
Jej. prawie jakbym czytała zwierzenia mojej siostry
Dałas się sterroryzować. Naprawdę Ci z tym dobrze? Mniemam że nie, skoro odezwałaś się z tym na forum.
Dziewczyno, jesteś młoda, wsyzstko przed Tobą, znajdziesz sobie faceta, który będzie Cię naprawdę szanował, kochał, ufał Ci i liczył się z Tobą. A ten dupek traktuje Cię jak swoją własność, niemal jak niewolnicę. To jest chore!
Oszukuje Cię, traktuje jak pomietło, a Ty z nim dalej jesteś bo się boisz samotności?
Miej trochę własnej godności i szacunku dla samej siebie, skoro on go dla Ciebie nie ma.
Jeśli chcesz tak dalej żyć do końca, to proszę bardzo... Ale na Twoim miejscu nie chciałabym dawać się tak traktować i zniewalać tylko dlatego, by nie być samą. Stać Cię na kogoś odpowiedniejszego. Samotność nie musi trwać wiecznie. Nie bój się ryzykować, bo kto tego nie robi, ten nie wygrywa.
Decyduj sama o swoim życiu: czy chcesz się dusić na smyczy, czy chcesz oddychać.
Dałas się sterroryzować. Naprawdę Ci z tym dobrze? Mniemam że nie, skoro odezwałaś się z tym na forum.
Dziewczyno, jesteś młoda, wsyzstko przed Tobą, znajdziesz sobie faceta, który będzie Cię naprawdę szanował, kochał, ufał Ci i liczył się z Tobą. A ten dupek traktuje Cię jak swoją własność, niemal jak niewolnicę. To jest chore!

Oszukuje Cię, traktuje jak pomietło, a Ty z nim dalej jesteś bo się boisz samotności?
Miej trochę własnej godności i szacunku dla samej siebie, skoro on go dla Ciebie nie ma.
Jeśli chcesz tak dalej żyć do końca, to proszę bardzo... Ale na Twoim miejscu nie chciałabym dawać się tak traktować i zniewalać tylko dlatego, by nie być samą. Stać Cię na kogoś odpowiedniejszego. Samotność nie musi trwać wiecznie. Nie bój się ryzykować, bo kto tego nie robi, ten nie wygrywa.
Decyduj sama o swoim życiu: czy chcesz się dusić na smyczy, czy chcesz oddychać.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Kobieto z tego co widzę to Ty masz 17 lat dopiero!! Przed Tobą całe życie. Chcesz mi powiedzieć, że już się nie zakochasz? Że to jest ten JEDYNY?? Daj sobie spokój z takim związkiem. Przecież to Cię tylko męczy. Nie warto tak się dołować.
Skocz na piwko z kumpelami <browar> i rozerwij się na imprezie

Skocz na piwko z kumpelami <browar> i rozerwij się na imprezie



emmiii pisze:nie potrafie nikogo innego kochać;/ chyba głupia jestem:(
nie tyle głupia co zaslepiona i zastraszona. Jak rozstaniesz sie z obecnym, pogodzisz sie z losem, jak emocje opadna, dojdziesz do siebie to inaczej bedziesz to widziała. Wtedy pozwolisz jakiemus wartosciowemu chłopakowi straść Ci serduszko
Na miłośc zawsze jest czas.Ale nie moge Ciebie zrozumiec dlaczego nie odeszłaś jeszcze od tego chłopaka
On Ciebie sprawdza a ty też tylko że ty nie masz nic do ukrycia a on natomiast ukrywa przed Toba swoje prawdziwe ja.Sprobujcie porozmawiać ze sobą i wyjaśnic ta sytuację. Jeżeli dalej bedzie Cie okłamywał to...skonczcie ze sobą bo jeżeli w związku pojawiają sie kłamstwa to nie widze w nim przyszłości. Jesteś młoda, zbliża sie wiosna wiec z pewnością poznasz kogos kto zmieniai Twoje życie:)

emmiii pisze:chodzi tylko o to, że jak sie przystawia do mnie jakiś inny chłopak to ja go od razu zbywam... nie potrafie nikogo innego kochać;/
Zerwij z nim, odczekaj troszkę do momentu aż względnie o nim zapomnisz, i dopiero wtedy zwiaż sie z kim innym
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
wróciłam z dicho... było beznadziejnie... byliśmy razem... pogadaliśmy o Agnieszce... kopciuszka nie zna... był też ruszony temat studniówki... powiedział, że to naturalne że z nim ide... ciekawe skąd miałam to wiedzieć;( ale było coś jeszcze;((( temat związany z jego wyjazdem za granice... powiedział, że wtedy nasz związek osiągnie punkt kuluminacyjny... heh;( więc mam klarowną sytuację... dzięki za wszystkie topicy;*
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości