
Jak trafisz na tego którego pokochasz z wzajemnością to problemy się same rozwiążą... no może nie same, ale w miłości wystarczy odrobina dobrych chęci.
Sam w swoim związku trafiłem na problemy podobnej natury. Powiem więcej: na problemy które miały dość solidne podłoże, nie brały się "z powietrza", ale odpuszczę sobei szczegóły. Tak czy inaczej udało się je pokonać i to łatwiej niż sięspodziewaliśmy. Potrzeba nam było do tego zaufania, miłości i cierpliwości. Cerpliwości i szczerości która wynika z prawdziwego i szczerego uczucia, bo inaczej Ona mogłaby się przede mną nie otworzyć, a ja może nie byłbym taki cierpliwy i wyrozumiały.
Dlatego właśnie twierdzę, że kiedy uczucie jest silne i odwzajemnione, to nie ma przeszkód nie do pokonania. Jednak jak widać Arkady jest cierpliwy i wyrozumiały, a ona natomiast nie daje z siebie nic. Miłość to również sztuka kompromisu, a jak narazie ustępuje tylko on - gdzie tu kompromis? To psychiczna dominacja. Ona nawet nie próbuje go zrozumieć, a to niestety nie świadczy dobrze. To trwa już zdecydowanie za długo.
Całe to zagadnienie nawiązuje ściśle do tego, co już kiedyś napisałem na innym forum, więc pozwolę sobie założyć tutaj identyczny temat w niezmienionej formie. Polecam go szczególnie wątpiącym, jednak z chęcią posłucham również opinii pozostałych. Zapraszam tutaj.