ON, JA, JEGO EX I CIĘŻKIE DNI
Moderator: modTeam
ON, JA, JEGO EX I CIĘŻKIE DNI
witam jestem tu zupełnie nowa...chciałabym poruszyć pewien temat...jak zauważyłam mozna tu otrzymac ciekawe odpowiedzi, porady;) to co chce tu napisac dotyczy mojego chłopaka i jego ex...moja druga połowke poznalam w lipcu 2003 roku a jestesmy ze soba(jako para) od sierpnia 2004 roku...wydawałoby sie ze jestesmy idealna para ale ...wszystko sie zmieniło pewnego dnia kiedy to dowiedzialam sie ze w tajemnicy spotyka sie ze swoja ex(odkryłam to zupełnie przez przypadek przegladajac aparat w ktorym znalazlam jej zdjecia jak byla u niego),myslalam ze to jednorazowy wybryk ale mylilam sie:( w marcu pokłóciliśmy sie wiec traktowałam ten miesiąc jako separacje nie wiedzialam czy jeszcze wroce do niego ale zrobił cos co mnie zaskoczyło (przyjechał do mnie i kleczał w kałuży jednoczesnie prosząc abym do niego wróciła-i tak zrobiłam wróciłam do niego). Od maja mieszkamy razem(wprowadziłam sie do niego) kiedy nie było go w domu znalazłam w jego komputerze zdjecia (kolejne) z wizyt jego byłej z miesiąca marca(przypomne ze bylismy wtedy w separacji) było to dla mnie przykre, tu mi mówi że mnie kocha i chce wrócic a z drugiej strony spotyka sie ze swoja była.....nie ukrywam faktu ze ja byłam świeta...w tym czasie poznałam chlopaka z ktorym chodziłam 5 lat do tej samej szkoły i jakos zupełnie przypadkowo zaczelismy rozmawiac ze sobą najpierw w szkole a później w pubach(chce zaznaczyc ze miedzy nami nic nie było) nasza znajomość się urwała z dnia na dzień-zmieniłam nr telefonu,zablokowałam konta...chciałam mojemu obecnemu chłopakowi udowodnic ze bardzo mi na nim zależy...przejde do najwazniejszej rzeczy o którą właściwie chciałam zapytać(to co pisałam powyżej to było krótkie streszczenie tego co sprawia mi teraz problem) ....nadal mieszkam ze swoim chłopakiem i bywaja trudne dla mnie dni:przypominam sobie zdjęcia które robił sobie i swoje ex jak przychodziła do niego w czasie mojej nieobecności...nie wiem co sie ze mna dzieje cały czas wyobrażam sobie co mogli robic ...ale najgorsze w tym wszystkim jest to że mnie okłamywał...co mam zrobić z takimi myślami?jak temu zaradzic? teraz jej nie ma wyjechała ale jak wróci to boje sie ze znow będą się spotykac a ja dowiem sie o tym przez przypadek, teraz mowi mi ze jestem"głuptaskiem" ze mam tak nie myśleć oj ja sama nie wiem co robić, chcę miec zaufanie do niego takie 100% ale nie potrafie po tym wszystki...prosze o pomoc:)
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
<boje_sie> <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie>
BOSZ!Niech on od Ciebie zwiewa gdzie popadnie!
Jaki wybryk?Toz on nie zrobił nic ale to nic złego.
Utrzymywanie kontaktów kolezeńskich ze swoja była to żadna zbrodnia.
Przykre, ze sie z tym krył, ale skoro go tak zaszczułas to sie nie dziwie.
To zas głupta. Na miejscu tego faceta bym pomyslała, ze jakas pomylona no.
Tak ciężko zrozumieć, ze bedac z kims macie prawo a nawet powinniescie (!!!) widywac tez innych ludzi. Nie mowie o zdradach czy randkach na boku. Mówię o zwykłych spotkaniach ze znajomymi, kolegami, kolezankami i uwaga....nawet odmiennej płci!
Przperaszam, że tak ostro moze napisałam ale dla mnie ta sytuacja jest po prostu chora i patologiczna.
BOSZ!Niech on od Ciebie zwiewa gdzie popadnie!
agulalka22 pisze:jednorazowy wybryk
Jaki wybryk?Toz on nie zrobił nic ale to nic złego.
Utrzymywanie kontaktów kolezeńskich ze swoja była to żadna zbrodnia.
Przykre, ze sie z tym krył, ale skoro go tak zaszczułas to sie nie dziwie.

agulalka22 pisze:w tym czasie poznałam chlopaka z ktorym chodziłam 5 lat do tej samej szkoły i jakos zupełnie przypadkowo zaczelismy rozmawiac ze sobą najpierw w szkole a później w pubach(chce zaznaczyc ze miedzy nami nic nie było) nasza znajomość się urwała z dnia na dzień-zmieniłam nr telefonu,zablokowałam konta...chciałam mojemu obecnemu chłopakowi udowodnic ze bardzo mi na nim zależy...
To zas głupta. Na miejscu tego faceta bym pomyslała, ze jakas pomylona no.
Tak ciężko zrozumieć, ze bedac z kims macie prawo a nawet powinniescie (!!!) widywac tez innych ludzi. Nie mowie o zdradach czy randkach na boku. Mówię o zwykłych spotkaniach ze znajomymi, kolegami, kolezankami i uwaga....nawet odmiennej płci!
Przperaszam, że tak ostro moze napisałam ale dla mnie ta sytuacja jest po prostu chora i patologiczna.

Ludzie czy wy nie potraficie sami w zwiazku zalatwiac takich spraw?
Wez po prostu pogadaj i powiedz jemu o co ci chodzi!
Jestescie razem wiec zalatwiajcie takie sprawy miedzy soba...
Jak nie wiesz jak sobie poradzic z ta sytuacja to daj sobie spokuj w "zabawe w zwiazek"...
Nie potrafisz pojsc i powiedziec co ci lezy? Mowe ci odjelo?
Ludzie powiedzcie jak wam pomoc?
Ja piernicze im wiecej takich tematow tym mniej wierze w ludzi...i bardziej rece opadaja...
To jest tak jak z tematami w antykoncepcji...ludzie sie pytaja czy sa w ciazy :O
censored a jak powiem ze jest i urodzi szympansa to mi uwierzy?
Nie ma tu lekarzy a przez neta tez nikt nie da poprawnej odpowiedzi - mimo to ludzie zadaja te glupie pytania i wierza w odpowiedzi...
Przez takie tematy jestem co raz bardziej sfrustrowany...
Wez po prostu pogadaj i powiedz jemu o co ci chodzi!
Jestescie razem wiec zalatwiajcie takie sprawy miedzy soba...
Jak nie wiesz jak sobie poradzic z ta sytuacja to daj sobie spokuj w "zabawe w zwiazek"...
Nie potrafisz pojsc i powiedziec co ci lezy? Mowe ci odjelo?
Ludzie powiedzcie jak wam pomoc?
Ja piernicze im wiecej takich tematow tym mniej wierze w ludzi...i bardziej rece opadaja...
To jest tak jak z tematami w antykoncepcji...ludzie sie pytaja czy sa w ciazy :O
censored a jak powiem ze jest i urodzi szympansa to mi uwierzy?
Nie ma tu lekarzy a przez neta tez nikt nie da poprawnej odpowiedzi - mimo to ludzie zadaja te glupie pytania i wierza w odpowiedzi...
Przez takie tematy jestem co raz bardziej sfrustrowany...

<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
pokaż mu że nie jest jedyny na świeceie. Faceci gdy widzą ze tracą, wtedy to doceniają. Wiec zrób sobie przerwe na miesiac, dwa. Jezeli po tym czasie nadal bedzie zabiegal, znaczy ze mu na serio zalezy na Tobie. jesli da sobie spokój,to moze znaczy ze wciaz kocha ja i z nia chce być. Ale to tylko moja rada, zeby potem nie było ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
ale zescie dzielche zjechali!
agulalka22, nei przejmuj sie starymi wyjadaczami tego forum wbrew temu jak to wyglada chca CI pomoc... i maja racje... nie mozesz mu zabronic spotykac sie z kims z kim chce sie spotkac... Jezeli kochasz go on Ciebie to o zdradzie nie ma mowy przeciez! Musisz mu ZAUFAC
wylecz sie z zazdrosci.Postaraj sie chociaz... Pozdrawiam
agulalka22, nei przejmuj sie starymi wyjadaczami tego forum wbrew temu jak to wyglada chca CI pomoc... i maja racje... nie mozesz mu zabronic spotykac sie z kims z kim chce sie spotkac... Jezeli kochasz go on Ciebie to o zdradzie nie ma mowy przeciez! Musisz mu ZAUFAC
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
agulalka22 pisze:myslalam ze to jednorazowy wybryk
agulalka22 pisze:tu mi mówi że mnie kocha i chce wrócic a z drugiej strony spotyka sie ze swoja była..
jak on móg, zadawac sie z była, jeszce zrobic jej fotke, no nie i na domiar złego wpuscił ja do swego domu, a to kanalia
agulalka22 pisze:.nie ukrywam faktu ze ja byłam świeta
no tak tylko swieta jest w stanie takie bezeceństwa wybaczyć
agulalka22 pisze:jakos zupełnie przypadkowo zaczelismy rozmawiac ze sobą najpierw w szkole a później w pubach(chce zaznaczyc ze miedzy nami nic nie było) nasza znajomość się urwała z dnia na dzień-zmieniłam nr telefonu,zablokowałam konta...chciałam mojemu obecnemu chłopakowi udowodnic ze bardzo mi na nim zależy.
no tak bawiac sie uczuciami kolegi na prawde pokazałas jaka jestes wspaniała kobieta, jaka masz klase
agulalka22 pisze:..co mam zrobić z takimi myślami
moze psycholog, albo gumowy młotek
paddy pisze:Faceci gdy widzą ze tracą, wtedy to doceniają.
sorki, ale ja nie wiem co on ma doceniac, zaborcza panne
dziewczyno masz 21 lat, zachowujesz sie jak gówniara, przemysl swoje zachowanie. bo ja nie widze tu problemu. boli cie zachowanie faceta to z nim porozmawiaj.
sadi, co sie tak unosisz. To jest FORUM i takie tematy beda ciagle. I,ze to jest forum o takiej a nie innej tematyce, to dlatego ludzie chca tu sie wygadac, szukac porady. Jakby kazdy potrafil rozwiazywac sprawy samemu tak jak Ty to pieknie potrafisz (pisales kiedys,ze nie masz przyjaciol) to by tego forum nie bylo 

ciekawe ze nikt nie napisal ze zatajajac spotkania ze swoja ex facet Cie najnormalniej w swiecie oklamywal - abstrahujac od powodu czemu tak zrobil - to fakt.
Pogadaj z nim, niech powie Ci co do niej czuje i sie okresli, jak uslyszysz ze to tylko kolezanka/przyjaciolka to bedzie Ci lepiej. ZAufac musisz, choc kwestia exow jest zawsze drazliwa...
Pogadaj z nim, niech powie Ci co do niej czuje i sie okresli, jak uslyszysz ze to tylko kolezanka/przyjaciolka to bedzie Ci lepiej. ZAufac musisz, choc kwestia exow jest zawsze drazliwa...
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
mam z dziewczyna podobnie , wiem ze niektore rzeczy jak powiem to zaraz bedize burza albo foch ...
to jest durne podejscie.. kobiety wymagaja szczeroci otwartoci ale jak co do czego przyjdzie
to ju nie jest tak kolorowo ...
zaborczosc to pierwszy stopien do samotnosci
to sie tyczy i facetow i kobiet tak dla sprostowania
to jest durne podejscie.. kobiety wymagaja szczeroci otwartoci ale jak co do czego przyjdzie
to ju nie jest tak kolorowo ...
zaborczosc to pierwszy stopien do samotnosci
to sie tyczy i facetow i kobiet tak dla sprostowania

Dzindzer pisze:jesli swoja ex traktował zupełnie jak kolezanke, to moge zrozumiec, ze nie powiedział, ze sie z nia zadaje, że utrzymuja kontakt
ok, a jesli nie? sorry ale ja bym sie wkurzyla jakby mnie ktos oklamal i to nie raz. Raz sie dowiedziala sama przez przypadek, no to za drugim razme chyba juz mogl jej powiedziec?
Dla mnie cos jest nie tak... bo nie znosze takich przekretow.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
MIA własnie tu masz racje nie znosze kiedy ktos mnie okłamuje a ja jestem z nim szczera az do bólu.dzindzer zrobiła ze mnie człowieka psychicznego ale widocznie nie spotkała ja taka sytuacja...dowiedziałąm sie o tym wszystkim sama przegladajac komputer...a jeszcze gdyby t byly zwykle zdjecia to ok ale na tych zdjeciach byli objeci byly swiece winko i co mogalby sobie pomyslec kazda normalna dziewczyna?!
Mia pisze:ok, a jesli nie? sorry ale ja bym sie wkurzyla jakby mnie ktos oklamal i to nie raz.
ja tez po tym pierwszym razie jasno i dobitnie powiedziała bym, ze oczekuje szczerosci. Zreszta mój facet utrzymuje kontakt ze swoja ex, dosc sympatyczna dziewczyna, miałam okazje poznac. Nie rozumiem braku szczerosci ale i czegos takiego jak ma smokarz
smokarz pisze:to jest durne podejscie.. kobiety wymagaja szczeroci otwartoci ale jak co do czego przyjdzie
to ju nie jest tak kolorowo ...
czasami cos czego sie dowiem moze mnie zirytowac, ale staram sie nie karac kogos za szczerośc, czasem nie wytrzymam i krzykne, ale uprzedzam, ze to tylko chwilowe emocje, jak nie daje rady prosze o czas, układam sobie wszystko w głowie i wracam do rozmowy
Dzindzer pisze:ja tez po tym pierwszym razie jasno i dobitnie powiedziała bym, ze oczekuje szczerosci
wlasnie, tylko nie wiemy czay agulka to zaznaczyla wtedy. a jesli tak i facet ja znow oklamal to nieciekawie... a jelsi spotykal sie ze swoja ex bo to kolezanka ktorej sie zwierzal i pomagala muw trudnych chwilach to po co do cholery to ukrywal? a sytuacja z tym kolega, tego tez nie rozumiem, fajnie Wam sie rozmawialo, po co do cholery zrywalas konakt? balas sie ze bedzie cos wiecej miedzy Wami? przeciez mozna miec swietnych kumpli z ktorymi ma sie jasne uklady, a o takie znajomosci trzeba dbac a nie je zrywac i to jeszcze w taki sposob, wrrr.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:a sytuacja z tym kolega, tego tez nie rozumiem
ja tez nie
zwłaszcza nie rozumiem tego co napisała
agulalka22 pisze:nasza znajomość się urwała z dnia na dzień-zmieniłam nr telefonu,zablokowałam konta...chciałam mojemu obecnemu chłopakowi udowodnic ze bardzo mi na nim zależy..
to taka pokazówa, patrz jaki fajny koles sie mna interesuje, a ja mam wszystko gdzies, zobacz zerwałam z nim kontakt, widzisz liczysz sie tyljko ty
tamten chłopak tez ma uczucia, kolege też mozna zranic, to tez ludz
to taka pokazówa, patrz jaki fajny koles sie mna interesuje, a ja mam wszystko gdzies, zobacz zerwałam z nim kontakt, widzisz liczysz sie tyljko ty
tamten chłopak tez ma uczucia, kolege też mozna zranic, to tez ludz
wlasnie... chyba dalo sie chlopakowi inaczej udowodnic ze Ci na nim zalezy a koledze powiedziec ze jest fajnym kumplem i nic wiecej i pzostac na przyajcielskiej stopie bo przeciez nic miedzy Wami nie zaszlo... na sile po prostu agulalka komplikujesz pewne rzeczy...
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Dzindzer pisze:czasami cos czego sie dowiem moze mnie zirytowac, ale staram sie nie karac kogos za szczerośc, czasem nie wytrzymam i krzykne, ale uprzedzam, ze to tylko chwilowe emocje,
nie jestes jedyna.. wiekszosc kobiet tak reaguje
widzisz ciebie irytuje jak ktos Cie "okalmuje" ( bo w tej sytuacji nie oklamywlaem dizewczyny tlyko nie mowilem jej ze np. spotkalem sie z przyjaciolka)
a mnie irytuje zaborczosc .. ja jestem szczery do bolu potrafie wszystko powiedziec ale nie lubie sytuacji kiedys powiem .. widze sie jutro z XYZ i automatycznie dziewczynie psuje sie humor i pol dnia do smieci
wiec prawda taka ze nie mowie dziewczynie o tym ze widze sie z przyjaciolka tyle z jej wlasnej winy ... zreszta dla niej przyjaciolka nie przyjaciolka o wszystko jest zazdrosna
Dzindzer cy teraz rozumiesz ze do szalu doprowadza mnie kazde powiadamianie o tym ze chce zobaczys sie z jakims przedstawicielem plci zenskiej ..
smokarz pisze:zreszta dla niej przyjaciolka nie przyjaciolka o wszystko jest zazdrosna
widocznie przyjales zla taktyke, moze ja zraniles, moze nadwyrezyles jej zaufanie... takie kobiety (choc zazdrosc wbrew pozorom to nie tylko domene kobiet...) trzeba traktowac z wieksza doza czulosci.... Jelsi teraz stosujesz pol-prawdy i nie mowisz jej o czyms to co bedzie potem? Zastanow sie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:widocznie przyjales zla taktyke, moze ja zraniles, moze nadwyrezyles jej zaufanie...
o jednym nie pomyslalas ... moze to ona w przeslzosci robila rzeczy ktorych teraz zaluje ale nie byla uczciwa wobec facetow i teraz widzi ze cos podobnego moze dizac sie z inna dziewczyna i mna ...
zeby nie bylo watpliwosci tak wlasnie jest... ciezkie , smutne ale prawdziwe...
kocham ja bardzo i jestem wobec niej uczciwy ale ona dobrze pamieta swoja przeszlosc i wie do czego kobiety sa zdolne .. na potwierdzenie: jej cytat " Tobie ufam .. nie ufam jej .. "
jeszcze jakies watpliwosci ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
agulalka22 pisze:MIA własnie tu masz racje nie znosze kiedy ktos mnie okłamuje a ja jestem z nim szczera az do bólu
To pytanie jak najprawdopodobniej bys zareagowała gdyby Ci pokazał sam te fotki i powiedział, ze sie z nia widuje. Powiedziałabyś "spoko. chodźmy gdzies razem!" czy bys sie wkurzyła?
Mia pisze:widocznie przyjales zla taktyke, moze ja zraniles, moze nadwyrezyles jej zaufanie...
A moze po prostu ona ma sama ze soba problemy?Nadmierna zazdrosc jest po prostu chorobliwa i nie jest to wtedy wina objektu zazdrości ale osoby co sie pieklii niepotzebnie.
Mysłisz,ze moj byl cały w skowronkach, ze utrzymuje kontakt z byłym, chodzimy na piwko itd?No nie był, ale powiedział mi o tym zaznaczajac ze mi ufa i wierzy i nie bedzie niczego zabranial. Wtedy sie pochamowal chociaz wiem, ze najchetniej by mi wykrzyczal ze mam sie z nim nie spotykac a teraz do tego przywykl najzwyczajnie widzac ze mialam racje ze nic sie nie dzieje. Potrzeba troche luzu po prostu.
On nie powien sie kryć, ale skoro ma sie nie kryć to Ty nie masz prawa sie na niego wkurzac. Proste. Najlepiej o tym wprost pogadac.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
agulalka22 pisze:hciał abym znim kontakt zerwała i tak więc się stało
To trzeba było tego nie robić tylko z chłopakiem pogadać, moze ich zapoznac?
NIe mozna sie ograniczac "z miłości" bo to bzdura jest i zwiazek i tak sie przy takim zahowaniu rozpadnie. Zadusicie sie soba. Nad zazdroscia trzeba pracowac a nie drugiej osobie czegos zabraniac.
otrzymałam kilka rad za które jestem wdzięczna osoba wypowiadającym sie w tym temacie...ja mojemu chłopakowi nie zabraniam sie spotykac ze znajomymi tylko zdenerwował mnie fakt ze spotykał sie ze swoja ex nie mowiac mi o tym a najbardziej bolało mnie w momencie kiedy dowiadywałam sie o tym sama widzac te różne nastrojowe zdjecia...nie mam jemu nic wiecej do zarzucenia bo jest wspaniałym i troskliwym mężczyzną ktorego kocham...chciałam sie podzielic tym co nie dawało mi spokoju, chciałam usłyszec opinie innych ludzi: tych co mieli taki a moze podobny problem i co z nim zrobili, jak go rozwiazali...bo przecież nie warto sie kłócić życie jest zbyt krótkie a kłamstwo ma krótkie nózki:) 

ja miałam/mam podobny problem. Teraz dowaliło się do tego jeszcze kilka innych rzeczy.
Takie okłamywanie nas przez ukochaną osobę nie jest miłe, wręcz paskudnie boli. Mnie zabolało do tego stopnia, że bliska byłam zerwania. Choć wpierw chciałam mu zrobić krzywdę pięściami - a to naprawdę wyjątkowo niepospolita reakcja u mnie
.
a co do zrywania kontaktu z kumplem - to nie do końca pokazówa (jak twierdzą inni). Ja zrobiłam coś podobnego wiele razy, tylko po to żeby mieć spokój, albo na Jego prośbę. I to na pewno nie miało charakteru "pokazówy".
Takie okłamywanie nas przez ukochaną osobę nie jest miłe, wręcz paskudnie boli. Mnie zabolało do tego stopnia, że bliska byłam zerwania. Choć wpierw chciałam mu zrobić krzywdę pięściami - a to naprawdę wyjątkowo niepospolita reakcja u mnie

a co do zrywania kontaktu z kumplem - to nie do końca pokazówa (jak twierdzą inni). Ja zrobiłam coś podobnego wiele razy, tylko po to żeby mieć spokój, albo na Jego prośbę. I to na pewno nie miało charakteru "pokazówy".
i ciągle zatracam się w tym bagnie...
ROBACZEK czy mogłabys napisac co Ciebie spotkało i jak z tego wyszłaś .Widac ze nie jestem sama z takim problemem:)Pozdrawiam
[ Dodano: 2006-01-09, 20:17 ]
ja tez nie robiłam na pokaz tego że zrywałam kontakt ze znajomymi - chodzi o płec przeciwną.Robiłam to dlatego aby w jakiś sposób udowodnic że"ON" jest jeden i nikt inny sie nie liczy:):)
[ Dodano: 2006-01-09, 20:17 ]
ja tez nie robiłam na pokaz tego że zrywałam kontakt ze znajomymi - chodzi o płec przeciwną.Robiłam to dlatego aby w jakiś sposób udowodnic że"ON" jest jeden i nikt inny sie nie liczy:):)
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 252 gości